Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !
Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Relacja zasad do doktryn, a natura herezji

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Religia i myśl
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:22, 19 Wrz 2019    Temat postu: Relacja zasad do doktryn, a natura herezji

Walka, jaką prowadzą sekciarze z Kościołem katolickim, przybiera w ostatnich czasach - jak widzimy - na sile, ale nie oznacza to bynajmniej, że kiedyś było lepiej. Śmiem tu twierdzić, że kiedyś nie było lepiej, a było inaczej co sądzę wprawdzie osobiście, acz myślę, że wspiera mnie w tym Kohelet:

"To, co było, jest tym, co będzie, a to, co się stało, jest tym, co znowu się stanie, więc nic zgoła nowego nie ma pod słońcem. Jeśli jest coś, o czym by się rzekło: «Patrz, to coś nowego» - to przecież istniało to już w czasach, które były przed nami." (Koh 1, 9-10)

Dlatego też myśleć tak i mówić, jak to się powszechnie myśli i powiada - nie warto:

" Nie mów: «Jak się to dzieje,że dawne dni były lepsze niż obecne?»- bo niemądrze o to się pytasz." (Koh 7, 10)

Dlaczego niemądrze się pytamy?

To, co jest, już było, a to, co ma być kiedyś, już jest;
Bóg przywraca to, co przeminęło.
(Koh 3, 15)

Wszystko to, o czym piszę w tym wstępie, ma poważne konsekwencje w obliczu błędnego podejścia poznawczego rzeczywistości, rodzącego herezje bądź niewiarę.

W etyce i religii zauważa się podobieństwo tworzenia doktryn do tworzenia figur w matematyce - na podstawie wyraźnych formuł.

Niezwykle istotnym już początku tego tematu jawi mi się rozróżnienie doktryny od zasady.
Przede wszystkim zasady są abstrakcyjne i ogólne, natomiast doktryny zawsze odnoszą się do faktów, na czym też należy mi skupić się w dalszej części pracy (wrócę do tego rozróżnienia).
Dalej doktryny rozwijają się jawnie, a zasady prima facie nie rozwijają się (jeśli tak, to niejawnie). Niezwykle istotnym jest więc w tym rozwoju, że o ile doktryny rozwijają się, o tyle zasady trwają.

Bardziej poglądowo mówiąc, doktryny mają się do zasad, jak definicje do aksjomatów . Jest to brzemienne w skutkach dla teoriopoznawczych refleksji, jako że widzimy w praktyce, iż doktryny rozszerzają się w zależności od umysłowości indywidualnej lub nawet społecznej, a która to umysłowość stanowi czynnik regulujący - prawo, formę rozwoju doktryny.

Wszelkie systemy myślowe żyją w zasadach i stanowią wtedy doktryny, które tedy bazują na tych zasadach, po prostu zawierają je w sobie.

Być może jest to zbyt abstrakcyjne rozważanie, stąd reprezentatywnym przykładem takiej relacji, zawierającej jednocześnie różnicę, jak i związek (Akwinata nazywa to compositio et divisio - łączenie i rozdzielanie), jest zasada odpowiedzialności osobistej oraz doktryna bytu Boga (ponieważ jest to teodycea) .
Zauważmy więc, że z doktryny o bycie boskim nieustannie wyłania się rozwijająca się filozofia Boga, natomiast sama
zasada odpowiedzialności osobistej nigdy nie stała się jaśniejsza w NT w kontekście jej jasności, na przykład w Raju. Ta zasada nie zależy od wiary w Boga, lecz od naszego sumienia. Myślę, że ta kwestia relacji doktryny i zasady jest na tyle ujaśniona, że mógłbym zdążać dalej, ku meritum tematu.

Polemika z protestantami, czyli również z sekciarzami rozlicznych denominacji zawsze dotyczyła i dotyczy nadal głównie krążenia, jak lew ryczący wokół takiej, czy innej zasady katolickiej, zamiast doktryny.

Przewrotnie nazywa się nieomylność Kościoła doktryną, a tymczasem ona jest zasadą.
Wspomniana odpowiedzialność osobista traktowana jest, jako podstawa doktrynalną, a tymczasem jest to zasada.
Dogmatyzm w KRk traktują przewrotnie, jako doktrynę, a tymczasem jest to zasada.

Trzeba więc wyraźnie zaznaczyć, że atak sekciarski na Kościół ma niejednokrotnie za fundament przewrotne utożsamienie zasad z doktrynami, co jest wynikiem bądź świadomej manipulacji, bądź nieświadomością, która z kolei jest pokłosiem protestanckiej zasady sprowadzania prawdy do uczuć.

Dzieje się więc tak, że sekciarze przeprowadzają badanie religii według ich zasady głoszącej obowiązek pójścia za prawdą i mówienia prawdy. Tak właśnie postąpił zbanowany tom68, członek ADS, dając przykład ściśle praktyczny i żywy...

No, a tymczasem protestanci i wszelcy sekciarze, ale i niewierzący w Boga, w ogromnej większości (takie jest akurat moje doświadczenie) rozumieją tą zasadę zupełnie inaczej, niż Ci, do których się zwracają - niż owieczki, na które polują.

Otóż ta zasada w pryzmacie protestanckim mówi, że nie jest ich obowiązkiem obawiać się błędów, albo rozważać roztropnie, co jest bezpieczniejsze, a co nie. Nie jest też ich obowiązkiem w żaden sposób wzdragać się przed rozpraszaniem wątpliwości, czy - co nieco nawet kuriozalne - brać jakąś odpowiedzialność za wprowadzanie w błąd.

To kończy się herezją lub niewiarą, dlatego ten sposób bycia i działania członka ADS został z pełną świadomością surowo ukarany.

Wracając więc ściśle do meritum tematu, pragnę zauważyć, że prawowierny rozwój musi zachować jednocześnie zasadę i doktrynę , a na domiar tego - muszą sobie one odpowiadać.

Jeśli doktryna jest bez adekwatnej zasady, wówczas jest albo jałowa, albo martwa, z czego biorą się płytkie wyznania, mające status naciągarstwa, co obserwujemy u rekruterów i reklamiarzy protestanckich. Jest więc cały nurt protestancki oraz denominacyjny przypadkiem doktrynerstwa pozbawionego aktywnej zasady (adekwatnej do doktryny) .

Na tym to tle rozumiem więc świętego Pawła Apostoła i pozostałych Apostołów, którzy za wezwaniem BOSKIEGO MISTRZA JEZUSA CHRYSTUSA wyszli do pogan.
Oto właśnie poganie mieli umysły religijne, których stan świadczy o posiadaniu zasady bez adekwatnej doktryny . Ten stan umysłu jest lepszy, niż u protestantów,, bo budzi uzasadnioną nadzieję na właściwy rozwój doktryny, która jest jak płodność do rodzenia .
Natomiast odrzucenie adekwatnej zasady zawsze jest rownią pochyłą ku piekłu. I to jest tajemnicą, dlaczego zasada jest lepszym sorawdzianem herezji, niż doktryna , co jest związane ze wspomnianym utożsamianiem zasady z doktryną.

O ile poganie mogą mieć te same zasady, co katolicy, o tyle heretycy już nie. I to stanowi sedno sprawy, dlaczego z protestantami trudno jest mówić o prawdzie.

Z Bożym pozdrowieniem,
exe
🙏 💒


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Pią 12:09, 20 Wrz 2019, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Pią 11:51, 20 Wrz 2019    Temat postu:

Przeczytałem jednak musiałem przeczytać ponownie, by zrozumieć.

Zasady i aksjomaty są niepodważalne, bo po prostu są lub opisują to co jest. Z moje wiedzy i pamięci ze szkoły logiki i matematyki mogę dodać, że aksjomat jest aksjomatem, dopóki nie znajdzie się dowodu, że nie jest tak, jak podaje aksjomat.

Geometria euklidesowa i geometrie nieeuklidesowe nie są ze sobą sprzeczne, natomiast te nieeuklidesowe zawierają w sobie wszystkie aksjomaty Euklidesa, tyle, że w innym ujęciu, spojrzeniu, z innej pozycji obserwatora.

Tak więc możemy tak samo traktować zasady.
Jedną z moich ulubionych zasad jest "Cudów nie ma".
A przecież cuda się zdarzają, tylko korzystają z zasad i praw Boskich, na co dzień nie będących w zastosowaniu. Wobec tego, ogólniejszą zasadą będzie Cuda zdarzają się i są oparte o prawa Boskie powszechnie obowiązujące, choć na ogół niewykorzystywane.

Dlaczego ta zasada jest prawdziwa? Bo nikt nie może udowodnić i nie udowodnił, że tzw. cuda maja miejsce WBREW PRAWOM BOŻYM.

Bracie exe, dobra jest Twoja gimnastyka na moje skostnienie umysłu, bardzo lubię ja uprawiać, gdy mogę i mam czas na to. No i pod warunkiem, ze dam radę ogarnąć Twoje ujęcie tematów. W tym wypadku, świetnie wytłumaczyłeś i wyjaśniłeś podstawowe zjawiska przy tworzeniu się sekt i herezji. Myślę, że ten temat warto rozwijać.
Dziękuję i szczęść Boże!
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:36, 21 Wrz 2019    Temat postu:

Pisałem w poście wyżej, że protestantyzm jest doktryną bez aktywnej zasady. Trzeba mi tu uściślić, że tak powiedziałem myśląc o tym odłamie chrześcijaństwa w aspekcie katolickim . Jest jeszcze przecież drugi aspekt, którego nie poruszyłem świadomie, aby zaakcentować prawowierność katolicyzmu. Jednakże po przyswojeniu sobie wspomnianych treści, ze szczególnym uwzględnieniem odpowiedzi małego kwiatka , trzeba by i ten aspekt choć zarysować, co by mieć pełnię obrazu natury herezji. Mowa tu o aspekcie protestanckim, jako o aktywnej zasadzie bez doktryny, co jak już wspomniałem też wyżej, upodabnia braci odłączonych do pogan.

Ogólnie różnica wygląda tak, że protestantyzm analizowany od strony katolickiej, jest wyrażany poprzez wymowny i niejednokrotnie błyskotliwy język traktujący o Kościele katolickim i jego cechach. Tacy ludzie nie zdają sobie zazwyczaj w ogóle sprawy z tego, co mówią, ale jednocześnie szafują patetytycznie sloganami o "pierwotnej prawdzie" , o "prawdziwej wierze" , czy o "schizmie katolickiej" - nie wykazując żadnego uniesprzeczniającego znaczenia tych pojęć.
Natomiast protestantyzm analizowany od strony protestanckiej, również szafuje takimi pojęciami, jak "powszechność" , czy też "jedność" , używając tych pojęć w znaczeniu własnym, często wymyślonym, umitycznionym. .
Jeden i drugi aspekt zauważamy u zbanowanego ostatnio użytkownika "tom68".

Szczegółowo zaś rozpatrując tą sprawę, możemy pokazać, że heretycy są wierni swoim zasadom, ale poglądy (podstawy doktrynalne) zmieniają raz w takim duchu, a raz w innym, co sprawia wrażenie przyjmowania doktryny na chybił trafił... Widać to na przykładzie denominacji protestanckich, gdzie co rusz zakładane są coraz to nowe, kościoły "oświeconych" przez Ducha Świętego.

Chciałbym tu podkreślić, że protestantom zależy na zniszczeniu zasad katolickich , ponieważ jest to warunek dokonania się wypaczenia prawowiernego rozwoju Kościoła Rzymsko-katolickiego , które jest równoznaczne z jego upadkiem.

W tym też duchu mówiąc, bardzo mierzi mnie postawa wrogów katolicyzmu, którzy na siłę chcą pokazać tożsamość wad duchowieństwa i zasad katolickich [które, jak wspomniałem w poście wyżej, przewrotnie nazywają doktrynami). Tymczasem w życiowym doświadczeniu wielu ludzi zauważa się coś zupełnie innego: dla spojrzenia filozoficznego od strony protestantyzmu o wiele bardziej niebezpieczne od wad duchowieństwa, są cnoty duchowieństwa, które się przemilcza.

Dlatego też, podsumowując ten wyraz mojej szczupłej wiedzy w tej materii, pragnę raz jeszcze powiedzieć, iż ciągłość, albo zmiana zasad, według których rozwija dsie doktryna, jest znakiem rozróżnienia pomiędzy prawowiernym (czyli prawdziwym) rozwojem, a wypaczeniem.

Dlatego też jest sprawą niezbicie wykazaną, że protestantyzmu stanowi wypaczenie prawowierności i odejście od praw zdrowego rozumowania.

Z Bożym pozdrowieniem,
exe
🙏 💒
[/quote]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Sob 22:38, 21 Wrz 2019, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 18:33, 22 Wrz 2019    Temat postu:

Idąc niejako za ciosem, starając się podnieść w oczach katolików wartość ich własnej wiary (z tym poczuciem wartości jest ostatnimi czasy dość krucho), pragnę rozprawiać się z herezją poprzez K.O. - używając terminologii bokserskiej.

Do tego, co tu piszemy, choć może i niełatwy ten materiał dyskusji, nie trzeba jednak specjalistycznego wykształcenia, lecz potrzeba jeno chęci poprawnego, zdrowotozsadkowego myślenia, a więc opartego o fakty wypływające z natury.

Zauważmy więc poprzez wspomnienie z innych tematów, że prawa myślenia wyrażają prawa bytowania, a wtenczas musimy skłonić się światu fizycznemu i zauważyć, że wszystko wzrasta poprzez pobieranie materiału z zewnątrz , a dalej poprzez jego wchłanianie i asymilację.

Podobnie jest też z ideami, rozwijającymi się w doktryny poprzez owe wchłanianie. Te idee, które pierwotnie były zgrupowane wokół innego centrum relacji, zostają poddane wpływowi nowego centrum, należącego do wchłaniającego.., choć ich wpływ może być tak wielki, że zawładną tym centrum, w zależności od okoliczności.

Taki proces asymilacji jest uzdrawiającym lub niszczącym w zależności od wartości zasad, które stanowią fundament doktryn, ale jeden wniosek niezaprzeczalnie na pewno z tego wynika: rozwój doktryny jest wpisany w naturę samej idei, dlatego też postulaty prawdziwości wiary oparte na skostnieniu, bezruchu ideowego, są odarte z realizmu - są sztuczne, dlatego też i puste.

Tak więc siłą rozwojowa objawiająca się asymilacją idei jest dowodem życia , które przejawia się i w czynienia i osiąganiu. Natomiast wspomniana pustość formy objawia się tym, że doktryna albo nie ulega wzrostowi, albo chyli się ku upadkowi, dzieli się, mnoży na pochodne (patrz: denominacje protestanckie). Innymi słowy: idea żywa ulega zwielokrotnieniu w swej jedności, a idea pusta rozpada się tracąc jedność formy.

Trzeba mi wyraźnie wskazać, że nigdy nie było i nie będzie idei, która mogłaby się rozwijać i wzbogacać, jednocześnie nie pobierając materiału z zewnątrz.

Tak więc chociażby te surowe poglądy chrześcijańskie, na które ostrzą zęby protestanci, a które zowią się filozofią scholastyczną, okazują się zdrowymi zasadami, niepokonalnymi dla odstępców z powodu ich nieuctwo wspomnianego cytatem w innym temacie:

"Dziecko, od młodości troszcz się o karność, a do siwizny znajdziesz mądrość. Jak oracz i siewca przystępuj do niej i czekaj na dobre jej plony; trochę się utrudzisz, pracując nad nią, a wnet będziesz spożywał jej owoce. Jakże bardzo surowa jest dla nieuków, a lekkoduch w niej nie wytrwa. Jak potężny kamień próby go przytłoczy i nie będzie zwlekał z jej odrzuceniem. Mądrość bowiem jest w zgodzie ze swą nazwą i nie dla wielu jest dostrzegalna.
Jakże bardzo twarda jest dla nieuków, a lekkoduch w niej nie wytrwa."
(Syr 6, 18-22)

, bądź ślepoty i głuchoty (nierozumności):

Słuchać będziecie, a nie zrozumiecie, patrzeć będziecie, a nie zobaczycie. Bo stwardniało serce tego ludu, ich uszy stępiały i oczy swe zamknęli, żeby oczami nie widzieli ani uszami nie słyszeli, ani swym sercem nie rozumieli: i nie nawrócili się, abym ich uzdrowił. (Iz 6, 9-10)

Zasady protestanckie oraz ateistyczne okazują się w swej istocie niewystarczające wobec wagi prawd wiecznych, dlatego też systemy oparte o takie wybrakowane, niespójne i odarte z realizmu zasady albo się upadają od razu, albo się wynaturzają, co widać po owocach.

Dlatego też chciałbym zaakcentować Wszystkim Czytelnikom fakt (a który to Wszyscy - bez względu na wyznanie - widzą, choć często burzy to ich spokój), że Kościół Rzymsko-katolicki może znacznie swobodniej, niż inne wyznania, przystawać na to, co podsuwa stosowność chwili, ponieważ ufa On swojej żywej Tradycji . Tymczasem wspomniane wyżej upadki bądź wynaturzenia protestanckie świadczą o tym, że to oni - sekciarze - hołdują tzw. ludzkiej tradycji , nie zaś katolicy (Sic!).

Protestanci i inni sekciarze dziwią się często, że zauważają, jakoby Kościół rzymski nic sobie nie robi z zasad, gdy odbywa bez pewnych form. Widzi się więc jakoby zgorszenie, kiedy na przykład danych świętych charakteryzują czyny, których nie dali byśmy za wzór innym, a uzdolnień słudzy Boży popełniają jakieś kardynalne błędy.

Zgorszenie, czy aby na pewno? Jednakże chyba tylko w oczach odstępców, skoro JEZUS mówi o tak osadzających to, co widzą: "im" :

"Żebyśmy jednak nie dali im powodu do zgorszenia, idź nad jezioro i zarzuć wędkę. Weź pierwszą złowioną rybę, a gdy otworzysz jej pyszczek, znajdziesz statera. Weź go i daj im za Mnie i za siebie". (Mt 17, 27)

Spójrzmy jednak na to, czego nie widzą i nie słyszą odstępcy, którym Bóg odjął w swej zapakczywości:

Będziemy napełnieni dobrami domu Twego; święty jest Kościół Twój, dziwny w sprawiedliwości. (Ps 65 (64),5-6) WLG

Z Bożym pozdrowieniem,
exe
🙏 💒


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Nie 18:38, 22 Wrz 2019, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Religia i myśl Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin