KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !

uel

Ostatnio coraz częściej zastanawiam się po co czytam i rozważam Pismo Święte, czytam różne traktaty i dzieła świętych pomimo że mnie to podnosi na duchu w chwili czytania, to później te resztki pięknej rzeczywistości o której czytałem to w konfrontacji z rzeczywistością przygniata mnie jeszcze większa bezsilność i ociężałość, wszystko jeszcze bardziej przeżywam i coraz większy kontrast widzę .

Wielką boleść mi sprawia świadomość tego że wielu np woli oglądać telewizję i ogólnie zajmować się głupotami, grami, netflixami zamiast rozważaniem Ewangelii a z drugiej strony zastanawiam się czy to nie jest jakieś rozwiązanie . Zastanawiam się po co poznawać że Pan Bóg jest tak miłosierny , skoro musimy żyć z dala od Niego, nawet pewność tego że Bóg mnie kocha nie pomaga mi skoro muszę żyć na wygnaniu i w dodatku nie wiem czy wiarę zachowam i miłość do końca. Myślę czy nie lepiej po prostu jest nie wiedzieć za wiele, np wiedzieć że Bóg jest kochający, przestrzegać przykazania Boże i kościelne , mieć prostą wiarę , ale nie zgłębiać sie więcej . Bo takie zgłębianie się i rozmyślanie o Bogu przywodzi mi myśl o rozmyślaniu o ukochanej osobie która np opuściła i jest daleko i przez całe życie się jest odseparowanym. I przecież takie rozmyślanie o ukochanej osobie np Boga będzie tylko zatapianiem się w nieznośnym smutku dopóki żyjemy . Więc sobie myślę że zajmowanie się innymi sprawami niż teologia nie musi być bałwochwalstwem ale unikaniem tego cierpienia i samotności z powodu że żyjemy jak na wygnaniu, nie mogąc z Bogiem się widzieć, a tylko czytając o Jego miłości do nas która była dana prorokom i apostołom. Dlatego myślę że lepiej nic nie wiedzieć , niż wiedzieć jak Bóg umiłował ludzi a jaka jest niewdzięczność ludzka.Najgorszym i najbardziej nieznośnym cierpieniem jest słuchanie szyderstw z Boga przez ludzi którzy cieszą się powodzeniem u innych lub zajmują wysokie stanowiska z powodu swej przebojowości, przebiegłości i sprytu.

W tym świecie jest straszna samotność i obcość . Apostołowie i pierwsi chrześcijanie często trzymali się razem, przebywali ze swoimi , w swoich wspólnotach, jak było źle to się przenosili gdzie było lepiej, a ten świat nowoczesny wygląda tak że często pracować trzeba z dala od bliskich a blisko osób dla których wiara jest obca lub wroga, wszyscy rozproszeni , a pojedyncze osoby wierzące często otoczone przez większość osób szydzących z wiary i jeszcze się mówi że żyjemy w katolickim kraju Crying or Very sad

exe

Święty Piotr Apostoł odpowiada na to pytanie w pełni w mojej opinii:

Niewolnicy! Z całą bojaźnią bądźcie poddani panom nie tylko dobrym i łagodnym, ale również surowym. To bowiem podoba się [Bogu], jeżeli ktoś ze względu na sumienie [uległe] Bogu znosi smutki i cierpi niesprawiedliwie. Cóż bowiem za chwała, jeżeli przetrzymacie chłostę jako grzesznicy? - Ale to się Bogu podoba, jeżeli dobrze czynicie, a znosicie cierpienia. Do tego bowiem jesteście powołani. Chrystus przecież również cierpiał za was i zostawił wam wzór, abyście szli za Nim Jego śladami. On grzechu nie popełnił, a w Jego ustach nie było podstępu. On, gdy Mu złorzeczono, nie złorzeczył, gdy cierpiał, nie groził, ale zdawał się na Tego, który sądzi sprawiedliwie. On sam w swoim ciele poniósł nasze grzechy na drzewo, abyśmy przestali być uczestnikami grzechów, a żyli dla sprawiedliwości - [krwią] Jego ran zostaliście uzdrowieni. Błądziliście bowiem jak owce, ale teraz nawróciliście się do Pasterza i Stróża dusz waszych. (1 P 2, 18-25)

Czytanie duchowe zaś jest niezwykle potrzebne:

To zaś, co niegdyś zostało napisane, napisane zostało także dla naszego pouczenia, abyśmy dzięki cierpliwości i pociesze, jaką niosą Pisma, podtrzymywali nadzieję. A Bóg, który daje cierpliwość i pociechę, niech sprawi, abyście wzorem Chrystusa te same uczucia żywili. (Rz 15, 4-6)
, oraz:
Gdy zasiądzie na królewskim swym tronie, sporządzi sobie na zwoju odpis tego Prawa u tekstu kapłanów-lewitów. Będzie go miał przy sobie i będzie go czytał po wszystkie dni swego życia, aby się nauczył czcić Pana, Boga swego, strzegąc wszystkich słów tego Prawa i stosując jego postanowienia, by uniknąć wynoszenia się nad swych braci i zbaczania od przykazań na prawo czy też na lewo, aby długo królował on i synowie jego w Izraelu.(Pwt 17, 18-20)

Z Bożym pozdrowieniem,

exe
+++

uel

Dziękuje Exe za tak trafne słowa i za przypomnienie . Ty to masz pamięć lepszą niż najlepsze internetowe wyszukiwarki. W ciągu dnia codziennego tak trudno pamiętać o tym, a tak łatwo do głowy wchodzi wszystko co się widzi i słyszy i to co dobre i wartościowe staje się jakby drobnicą ucieka jak woda przez sitko aż wkońcu znika . Właśnie oglądałem film o prymasie Stefanie Wyszyńskim "Non possumus " i ten pokorny człowiek prymas mówił i przypomniał mi że Pan Jezus nawet do Judasza powiedział
Przyjacielu, po coś przyszedł Mt 26 50 ?

exe

Jaśmina

Uwielbiam czytać książki duchowe ponieważ mnie uspakają i skupiają myśli i inaczej zaczynam spostrzegać świat, a w szczególności otoczający mnie. Inaczej widzę ludzi, ich zachowania i właściwie nie potrafię się już na nich złościć. To pozwala odnaleźć sens życia i powoduje wyciszenie duszy. Po pewnym czasie kontrolujesz swoje emocje. Tak przynajmniej jest u mnie

uel

Też uwielbiam czytać i mnie to bardzo uspokaja, w ciągu tygodnia w czasie pracy jak słyszę często wulgarny język i treści w których często jest kłamstwo i kpina, to po pracy tak mam zły nastrój i nawet gdy się zabiore za pobożne treści i czytania to jakby już zbrudzonym umysłem i już ze spokojem nie potrafię czytać. Dopiero muszę mieć dłuższą przerwę od otoczenia, tak ze 2-3 dni żeby oczyścić umysł z tego co mnie napawa wstrętem a wtedy gdybym wiedział że miałbym kilka miesięcy wolnego to mógłbym ze spokojem oddawać się czytaniu z pożytkiem dla mnie. A już po kilku dniach tak spędzonych , póki mam umysł wypełniony tymi treściami i te treści się trzymają jeszcze mojej pamięci , to mam tyle siły i energii że co wcześniej mnie osłabiało to potem najgorsze rzeczy i trudy i zachowania nie wywołują we mnie śladu i nie mają wpływu.
Nie napawaja mnie wstrętem ludzie , ale różne czynności i rozrywki tego świata do których inni namawiają, a rozrywką nie są żadną i te wszystkie sprawy które są związane choćby z urzędami rożnymi i papierami np pitami, i żeby coś zrobić to trzeba się nad tym skupić , naczytać się naszukać a im więcej się zgłębia tym więcej niepotrzebnych szczegółów, a tyle czasu to zajmuje nieraz i tak obrzydza mnie to że zamiast tego wolałbym poczytać , bo urzędnikiem nie jestem .

Nie zawsze się ma tyle czasu ile by się potrzebowało i chciało aby naprostować swój rozum i pamięć zapełnić tym co pożytneczne i wtedy to jak dla mnie to bezrozumna wegetacja bo mam na tyle krótką pamięć że żyję jakby bez pamięci i gdyby mnie ktoś zapytał o coś prostego np kiedy obchodzi się Wielkanoc i czym jest to bym nie wiedział. I wszystkiego od nowa muszę się uczyć i czytać .

Jaśmina

Trzeba wyrobić sobie pozycję w środowisku, że pewne postawy nie będę tolerowane. Ja osobiście nieraz wyrażam swoją opinię bez stwarzania wrażenia, że się upomina.

uel

exe

uel

Jaśmina

Przeklinanie nie powinno być normą społeczną, jak to często bywa w środowiskach pracy. Jest wyrazem braku kultury osobistej i choć niekiedy w stresujących sytuacjach większość chce sobie ulżyć brzydkim wyrazem niech to robi - w myślach, to pomaga. My na to znaleźliśmy sposób u jedynego biurowego i teraz zaczął się kontrolować. 👌

exe

Jeżeli ktoś uważa się za człowieka , lecz łudząc serce swoje, nie powściąga swego języka, to pobożność jego pozbawiona jest podstaw. (Jk 1, 26)

Dlatego też, trzeba dawać świadectwo, które niektórym da choć przyczynek do zdrowego myślenia.

meteos24

exe

Tajemnicą Twojej postawy jest ocena serc ludzi w tym miejscu, sugerowanie ze się nie modlą, skoro filozofują, etc.

Jest to objaw pychy, arogancji, a co do kwestii filozofii, to używanie w znaczeniu pejoratywnym pojęcia "wykwintna filozofia" świadczy tylko o głębokiej ignorancji i zakompleksieniu, ponieważ nie znasz w ogóle roli i doniosłości rozwoju wykwintności języka filozoficznego w teologii, ktora stanowi składową mistyki

Takiej osobie, jak Ty, nie mieści się w głowie, by filozofii chrzescijanski mógł prowadzić życie, o którym nie wiesz. Pragniesz przeforsować tezę, że tylko prostak (do prostaczka Ci daleko), może wzbudzić w sobie miłość prowadząca do Serca Jezusa. Nic błędnego. Przykladem jest św. Jan Paweł II. Siejesz więc defetyzm i fałszywy mistycyzm..

Znam biedaków, którzy Boga przeklinają. Jak Ty ostatnio przyjąłeś dar od diabła- rozpacz

meteos24

meteos24

exe

exe

meteos24

meteos24

meteos24

skasuj to konto męczy mnie nagonka na moją osobę i przepychanki

exe

exe

uel

meteos24

meteos24

meteos24

exe

uel

Jaśmina