Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !
Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Modlitwa o uzdrowienie

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Zdrowie ciała i ducha
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Nie 11:59, 06 Lis 2016    Temat postu: Modlitwa o uzdrowienie

Najbardziej skutecznym środkiem do uzdrowienia jest modlitwa z wiarą o tę łaskę.

Istnieje od 16 lat Instrukcja Kongregacji Nauki i Wiary, która przekazuje wiernym Słowo Boże w tej sprawie, przypomina, że każdy może się o uzdrowienie każdego modlić i określa zasady, w jakich można łączyć formy liturgii kościelnej, w tym podczas Mszy Świętych, z modlitwami o uzdrowienie.

[link widoczny dla zalogowanych]

I co?
I jak w wielu innych trudniejszych przypadkach, biskupi wezwani do rozpowszechnienia i wdrożenia tego rodzaju dokumentu nie robią nic by to uczynić.

Nic dziwnego, że powstają liczne świeckie inicjatywy uzdrawiania, rozwijają się metody.
Trochę dobrze, a trochę szkoda.

Nieraz martwiłem się podczas błogosławieństwa kapłana na koniec Mszy Świętej, że to wielka szkoda, że jego błogosławieństwo w imieniu Pana, nie zawiera intencji uzdrowienia chorych. Bo aż się prosi, by kapłan - uświęcony w chwili odprawiania świętej liturgii przekazał swoje uświęcenie z miłością dla ludzi, by ich napełnić miłością i zdrowiem.

Jednak takie okazje są marnowane.
Szkoda.
Powrót do góry
Philip
Princeps prior
Princeps prior



Dołączył: 21 Mar 2014
Posty: 1361
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:39, 06 Lis 2016    Temat postu:

W tym wypadku myśłę, że chodzi o wiernych, którzy prawdopodobnie nie chcieli by "tracić" czasu na dłuższe msze, lub po prostu nie mieliby wiary.
Jeżeli ludzie nie widzieliby efektów z takich modlitw o uzdrowienie to wiara mogłaby się pogorszyć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Nie 13:10, 06 Lis 2016    Temat postu:

Wiara, która by się karmiła tylko "cudownymi gadżetami" to mała wiara jest.
Taka wiara rzeczywiście może spadać, gdy spada liczebność cudów.

Instrukcja wyraźnie mówi, że podczas Mszy Świętej zabrania się praktyk uzdrowicielskich, więc Msza nie powinna być przedłużana. Końcowe błogosławieństwo jest już po Mszy i gdy błogosławiący ksiądz z miłością wstawiałby się do Boga za chorymi i cierpiącymi i wszystkimi potrzebującymi uzdrowienia, to nie sądzę by uchybił tej instrukcji.
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 13:31, 06 Lis 2016    Temat postu:

Philip napisał:
W tym wypadku myśłę, że chodzi o wiernych, którzy prawdopodobnie nie chcieli by "tracić" czasu na dłuższe msze, lub po prostu nie mieliby wiary.
Jeżeli ludzie nie widzieliby efektów z takich modlitw o uzdrowienie to wiara mogłaby się pogorszyć.
Jeśli by o to faktycznie chodziło, to wychodziło by na to, że dyplomacja kościelna stoi ponad Tradycją Kościoła ... i wpasowuje się w ukrytą potrzebę magicznej otoczki (bądź ingerencji duchów złych), o czym słusznie zauważa mały_kwiatek
maly_kwiatek napisał:
Wiara, która by się karmiła tylko "cudownymi gadżetami" to mała wiara jest.
Taka wiara rzeczywiście może spadać, gdy spada liczebność cudów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Nie 14:26, 06 Lis 2016    Temat postu:

exe napisał:
dyplomacja kościelna

Nie tyle dyplomacja, co pseudo-dyplomacja polegająca na szukaniu drogi pomiędzy tak-tak, a nie-nie ...
Rzeczywiście takie coś się obserwuje i widać dzieci wylewane z kąpielą, jakieś szkody wyrządzane wbrew dobrym intencjom itd. itp.
Oczywiście nie tylko w Kościele.

Jezus daje jasne wskazanie co do drogi jaką nam najlepiej iść: tak - tak, nie-nie. A wszystko co pozostałe - od diabła pochodzi.

Jeśli temat jest trudny i by przerastał osobę zobowiązaną do zrealizowania tematu to przecież można powołać komitet wspierający, komitet naukowy, czy tego rodzaju ciała społeczne i korzystać w sposób wolny z ich opracowań.

Instrukcja Kongregacji Nauki i Wiary na temat modlitw w celu osiągnięcia uzdrowienia pochodzącego od Boga czeka na upowszechnienie i pełne wdrożenie 16 lat.

Jeszcze dłużej czekał na upowszechnienie list do biskupów Kościoła Katolickiego o duszpasterstwie osób homoseksualnych - najważniejszy dokument Kościoła dotyczący tej sprawy z roku 1986.

[link widoczny dla zalogowanych]

Biskupi nie przekazali treści tego listu prezbiterom by ci wdrożyli w życie zasady miłości wobec osób homoseksualnych. Dopiero publikacja fragmentów tego listu w Katechizmie Kościoła Katolickiego wydanego wiele lat później i lektura tego dokumentu przez wiernych po prawie 30 latach doprowadziła do minimalnej świadomości społecznej w katolickim kraju, że homoseksualista to nie jest diabeł w ludzkiej skórze tylko nasz Brat lub Siostra, którzy mają określone problemy ze swoją seksualnością.

Ile cierpienia w międzyczasie wynikło z braku zrozumienia tych problemów tak przez osoby homoseksualne, jak osoby z ich otoczenia? Bóg to wie. I waży to wszystko na szalkach sprawiedliwości i miłosierdzia.

Ja przepraszam, że się trochę rozkrochmalam w tym temacie, po prostu rzadko się o tym mówi a szkoda.

Ostatni prawdziwy Pasterz Kościoła w Polsce to był Kardynał Prymas Stefan Wyszyński. On mówił Polakom wszystko, co ważne, On wytłumaczył nam zasadę przebaczania gdy ćwiczyliśmy przebaczenie Niemcom ich zbrodni wojennych i prosiliśmy ich o przebaczenie nam naszych złych intencji i zachowań wobec nich. Ludzie nie odwrócili się od Kościoła z powodu niezrozumienia tej ważnej zasady popartej Listem biskupów polskich do biskupów niemieckich, bo cały czas był z nami, Polakami nasz Prymas i tłumaczył, wyjaśniał.

Prymas Wyszyński do końca swych dni zabierał głos w ważnych sprawach dla Polski by przekazywać jasne stanowisko Kościoła. Pamiętam, z jakim drżeniem serc czekaliśmy na Jego stanowisko dotyczące rodzącej się Solidarności. I Prymas, mimo, że ciężko chory, a właściwie umierający, przekazał nam błogosławieństwo Prymasa Polski dla polskiej, społecznej dobrej inicjatywy o korzeniach patriotycznych a domagającej się zapewnienia sprawiedliwości społecznej. Jednocześnie przestrzegł Prymas przed euforią i błądzeniem ścieżkami wybujałych ambicji ludzkich, które mogłoby zahamować realizację sprawiedliwości społecznej w naszym kraju.

Prymas nie żyje od 35 lat.

Prymas Glemp formalnie utrzymywał funkcję Prymasa, ale raczej z niej rzadko korzystał. Jego następcy nawet nie są znani z nazwiska przez większość Polaków.

Poszczególni biskupi diecezjalni rzadko występują w roli Pasterza, prowadzącego swe owce do Nieba. Występują na uroczystościach, biorą udział w Konferencji Episkopatu, czasem wypowiadają się w świeckich mediach, no i biorą udział w Sakramencie Bierzmowania.
Rzadko natomiast słychać ich słowo pasterskie.
Tak jakby czasy były pełne błogostanu w którym rządzi i króluje Bóg. Czasy są zupełnie inne, dlatego ludzie kierują się w życiu intuicją, swoimi wyobrażeniami, poglądami, tym co usłyszą w mediach, czasem stanowiskiem proboszcza, ale nie stanowiskiem biskupa, którego obowiązkiem jest wykładać wiernym Prawdy Wiary i przekładać je na sprawy życia codziennego. I tego bardzo nam, polskim katolikom brakuje.

Nawiązując do tematu, by całkiem nie popaść w off-top:
Polskie społeczeństwo, polski Naród, aby być zdrowym organizmem, powinno czasem wspólnie się modlić, czasem rozmawiać o sprawach wiary w dziedzinach społecznych i narodowych. Aby to mogło się dziać, potrzeba lidera, który jest Pasterzem. Papież Franciszek na kilka dni ŚDM stał się dla Polaków takim liderem. Tylko, ze on już pojechał, poza tym nie we wszystkim Papież Franciszek rozumie sprawy polskie.

Wybaczcie te rozprawę, już skończyłem.
Błogosławionej świętej Niedzieli życzę Wam wszystkim :)
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:57, 06 Lis 2016    Temat postu:

maly_kwiatek napisał:
Instrukcja Kongregacji Nauki i Wiary na temat modlitw w celu osiągnięcia uzdrowienia pochodzącego od Boga czeka na upowszechnienie i pełne wdrożenie 16 lat.
Nie wiem, czy moja świadomość uniesie dziś ciężar tych informacji, ponieważ dobitnie wskazują one na specyficzne wykrzywienie instytucjonalne KEP, nad którym nie sposób się nie pochylić w ogromie współczucia i troski zarazem ...
maly_kwiatek napisał:
Jeszcze dłużej czekał na upowszechnienie list do biskupów Kościoła Katolickiego o duszpasterstwie osób homoseksualnych - najważniejszy dokument Kościoła dotyczący tej sprawy z roku 1986.

[link widoczny dla zalogowanych]

Biskupi nie przekazali treści tego listu prezbiterom by ci wdrożyli w życie zasady miłości wobec osób homoseksualnych. Dopiero publikacja fragmentów tego listu w Katechizmie Kościoła Katolickiego wydanego wiele lat później i lektura tego dokumentu przez wiernych po prawie 30 latach doprowadziła do minimalnej świadomości społecznej w katolickim kraju, że homoseksualista to nie jest diabeł w ludzkiej skórze tylko nasz Brat lub Siostra, którzy mają określone problemy ze swoją seksualnością.

Ile cierpienia w międzyczasie wynikło z braku zrozumienia tych problemów tak przez osoby homoseksualne, jak osoby z ich otoczenia? Bóg to wie. I waży to wszystko na szalkach sprawiedliwości i miłosierdzia.
bardzo dojmujące jest to doniesienie dla mnie, ignoranta, ponieważ jest w nim zawarty głos Ducha świętego, domagającego się nadnaturalnej empatii - potrzebnej tak bardzo u duchowieństwa ...
Jednakże "słowa nauczyciela dostosowują się do usposobienia słuchaczy" - tak pisze św. Jan Kasjan i myślę, że tak i w tym przypadku tą prawidłowość obserwujemy ... Crying or Very sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Nie 15:15, 06 Lis 2016    Temat postu:

exe napisał:
Jednakże "słowa nauczyciela dostosowują się do usposobienia słuchaczy" - tak pisze św. Jan Kasjan i myślę, że tak i w tym przypadku tą prawidłowość obserwujemy ... Crying or Very sad

Dziękuję za zwrócenie na to uwagi. Rzeczywiście wierni w ogóle nie byli gotowi na odbiór treści tego listu latach 80-tych. Tak mi się wydaje.

A jednak to w latach 80-tych, konkretnie w roku 1984 podczas pielgrzymki świata pracy na jasną Górę dosięgnęło mnie wezwanie przy rozważaniach na kolejnej stacji Drogi Krzyżowej na Wałach, wezwanie nawiązujące do rozważań ks. Jerzego Popiełuszki prowadzącego tę Drogę Krzyżową rok wcześniej:

JAK POKOCHAĆ ZOMOWCA???

I wielka cisza jaka zapadła wśród tysięcy pielgrzymów, rozważających to wezwanie.

To wtedy zrozumiałem, uświadomiłem sobie i przyjąłem całym sercem Chrystusowe Przykazanie Miłości: Będziesz miłował Bliźniego swego, jak siebie samego.

I koniec.
I odtąd nie było już we mnie drogi pośredniej dla miłości - pomiędzy tak-tak, nie-nie.

Dotyczy to również oczywiście życiowych rozbitków różnego rodzaju, przestępców, ludzi o dziwnych odmiennościach itp itd.

KOCHAJ JAK SIEBIE SAMEGO.

Amen
Powrót do góry
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Pon 15:11, 15 Maj 2017    Temat postu:

Kochaj jak siebie samego - to czego chciałbyś dla siebie, nie broń chcieć innemu i życz mu tego z samego serca. Otocz swe otoczenie bliższe i dalsze dobrymi życzeniami i oglądaj z radością jak świat zdrowieje i jak odpowiada radością na dobro, jakiego doznaje.

Taki trochę naiwnie brzmiący, a jednak działający przepis na życie od małego kwiatka, który nauczył się go od Jezusa 💝


Ostatnio zmieniony przez maly_kwiatek dnia Pon 16:51, 15 Maj 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Wto 17:23, 16 Maj 2017    Temat postu:

Marcin Zieliński ze Skierniewic zaufał Jezusowi i modli się za chorych.

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 17:26, 16 Maj 2017    Temat postu:

maly_kwiatek napisał:
Marcin Zieliński ze Skierniewic zaufał Jezusowi i modli się za chorych.

[link widoczny dla zalogowanych]
Wspaniałe doświadczenie i wiekopomna przestroga wymienionego tam księdza, że "moża chodzić do kościoła i nigdy nie spotkać Jezusa ..."

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 8:29, 23 Mar 2019    Temat postu:

maly_kwiatek napisał:
Marcin Zieliński ze Skierniewic zaufał Jezusowi i modli się za chorych.

[link widoczny dla zalogowanych]
Bardzo ciekawie i w sposób wyrażony Mikołaj Kapusta o uzdrawianiu przez nas

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Sob 8:29, 23 Mar 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Sob 12:46, 23 Mar 2019    Temat postu:

Z przyczyn wiadomych, nie interesują mnie już nabożeństwa w wykonaniu Marcina Zielińskiego. To zadanie dla Episkopatu.

Od pewnego czasu, jedynymi świątobliwymi osobami, w których upatruję namaszczonych specjalnie przez Ducha Świętego do uzdrawiania i uwalniania nas od złych wpływów i demonów są ojciec Łukasz Prausa i Ojciec Daniel Galus.

Właśnie trwa comiesięczne nabożeństwo do Ducha Świętego prowadzone przez ojca Łukasza Prausa w Sanktuarium Świętości Życia Ojców Pallotynów w Łodzi.

https://www.youtube.com/watch?v=32OuBijbiLg
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 13:08, 23 Mar 2019    Temat postu:

Ja w ten sposób wskazuję na wypowiedź Mikołaja Kapusty w tej materii, nie chodzi mi zaś o to, aby ktoś miał do tego sympatię, bądź antypatię.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Sob 13:23, 23 Mar 2019    Temat postu:

W mojej wypowiedzi nie chodzi o sympatię i antypatię.

Myślałem, ze to co napisałem, jest oczywiste.

No więc chodzi o to, ze Marcin Zieliński naucza i prowadzi nabożeństwa w kościołach Polski i Litwy bez pozwolenia konkretnych zobowiązanych do rozpatrzenia takich wniosków biskupów miejsca. Stanowi to istotne naruszenie Kodeksu Kanonicznego i wynika z samowoli i wykroczeń proboszczów lokalnych.

Wywalczone w wyniku wieloletnich protestów społecznych w Kościele stanowisko Kurii Łowickiej w tej sprawie jednoznacznie stwierdza co napisałem wyżej.

[link widoczny dla zalogowanych]

Niestety z przyczyn innych nacisków, oświadczenia nie podpisał Ordynariusz, a samo oświadczenie nie zostało zamieszczone na stronie Kurii.

Walka duchowa trwa.
Powrót do góry
Jaśmina
Gość






PostWysłany: Sob 14:01, 23 Mar 2019    Temat postu:

A po co to wszystko , i po co to zawracanie sobie głowy panem Zielińskim i całymi tymi ruchami charyzmatycznymi i komentarzami do nich . Question
Tak naprawdę to żadne uzdrowienie nie jest dane przez Boga dla samego faktu uzdrowienia. Bóg dopuszcza nasze rany, aby w nich objawiła się Jego Chwała, a jednocześnie Bóg pragnie przede wszystkim naszego zbliżenia się do Niego. Bóg w swej mądrości wie to, czego my nie jesteśmy w stanie dostrzec – że czasami brak uzdrowienia jest łaską. A jacy święci '' ganiali'' i '' jojczeli'' ,żeby im zabrać cierpienia i chorobę Question . Wręcz przeciwnie uważali to za najpiękniejszy dar Boży .Ofiaruj zatem swe cierpienie, naucz się pokory, bo wielką łaską Boga jest każde cierpienie i trzeba nam więc mężnie znosić upokorzenia.

A Tak na zakończenie ;

Kiedy u kresu naszych dni staniemy przed Bogiem, żeby osądził nasze życie Bóg zapyta: "Gdzie są twoje rany?". Zbyt wielu z nas odpowie: "Nie mam żadnych ran." Wtedy Bóg zapyta: "Więc nie znalazłeś nic, o co warto było walczyć?".

Jedynie co możemy powiedzieć to ; JEŚLI CHCESZ, MOŻESZ MNIE UZDROWIĆ.
+++
Powrót do góry
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Sob 14:23, 23 Mar 2019    Temat postu:

Duśka napisał:
Tak naprawdę to żadne uzdrowienie nie jest dane przez Boga dla samego faktu uzdrowienia. Bóg dopuszcza nasze rany, aby w nich objawiła się Jego Chwała, a jednocześnie Bóg pragnie przede wszystkim naszego zbliżenia się do Niego. Bóg w swej mądrości wie to, czego my nie jesteśmy w stanie dostrzec – że czasami brak uzdrowienia jest łaską. A jacy święci '' ganiali'' i '' jojczeli'' ,żeby im zabrać cierpienia i chorobę Question . Wręcz przeciwnie uważali to za najpiękniejszy dar Boży .Ofiaruj zatem swe cierpienie, naucz się pokory, bo wielką łaską Boga jest każde cierpienie i trzeba nam więc mężnie znosić upokorzenia.


Zastanawiam się droga Siostro Duśka, czy prawdziwie odbierasz Boże intencje.

Zacytowałaś kogoś:
Cytat:
czasami brak uzdrowienia jest łaską


To wielka prawda, która mówi o głębokości Opatrzności Bożej, która jest miłością i ma na celu najwyższe dobro wszystkich zainteresowanych i powiązanych z daną osobą czy sytuacją.

Jednak - nigdy ani Opatrzność Boża, ani Miłość Boża nie chce ludzkiego nieszczęścia, choroby i dezintegracji! NIGDY!

W Nieskończonej Bożej Miłości taka koncepcja po prostu się nie mieści.

Ludzie nieraz chorują na własne życzenie zanoszone Bogu jako prośba o cierpienie, by współuczestniczyć w ofierze Pana Naszego Jezusa Chrystusa.Takie życzenia Bóg nieraz akceptuje - nie zawsze.

Większość ludzi choruje, bo się źle prowadzi, źle żyje, nie dba o zdrowie swoje i swego środowiska i o harmonię świata z Bogiem.

Ci, którzy są dotknięci cierpieniem i chorobą wbrew swej woli i nie w wyniku swoich działań lub zaniedbań niosą tzw. dopust Boży na sobie, czyli dopuszczenie przez Boga, że zło urządzone w świecie w wyniku działalności istot na świecie jest dopuszczone po to, by mogło się stać dobro najwyższe. Pod pojęciem dobra najwyższego mogą mieścić się rozmaite dobra przeznaczone dla osób cierpiących i oddających swe życie z pokorą i z miłością dla Boga i ludzi, a także dobra przeznaczone w przedziwny sposób dla innych ludzi, a związane z tym cierpieniem które widać.

Jednak NIGDY PRZENIGDY ANI RAZU W HISTORII ŚWIATA NIE BYŁO PRZYPADKU, by Bóg zarządził jakieś zło!

Dopust - to dopuszczenie, a nie zaplanowanie i zorganizowanie.

Reasumując: Bóg jest dobry, a nie zły.
Powrót do góry
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Sob 15:52, 22 Cze 2019    Temat postu:

Dzisiaj podczas modlitwy o uzdrowienie w Łódzkim Sanktuarium Świętości Życia pod przewodnictwem ks. Łukasza Prausa zwróciły moją uwagę wezwania do Jezusa o uzdrowienie, które w swoich sformułowaniach nie powinny moim zdaniem mieć miejsca, bo nie mają sensu.

Mianowicie:
1. Gdy modlimy się do Jezusa by zabrał (w celu uzdrowienia) osobę, która leczyła się terapiami naturalnymi,
2. Gdy modlimy się do Jezusa, by zabrał (w celu uzdrowienia) kogoś innego, kto może nawet o tym nie wie i tego nie chce, wraz z jego domniemanymi winami.

Leczenie się u doktora Kowalskiego czy leczenie u zielarki na poziomie ogólnym nie mają nic wspólnego z grzechem czy zniewoleniem, choć mogą mieć na poziomie szczególnym. Jednak jeśli rzeczywiście występuje szczególne zniewolenie to należy to zniewolenie ( a nie nie wiadomo co) oddać Jezusowi z prośbą o uzdrowienie. Jezus oczywiście wie co dla kogo jest najlepsze, jednak powinno nam zależeć na sensownej naszej modlitwie, a nie rozproszonej.

Dlatego:
Nie módlmy się za tych co leczą się u Kowalskiego,
tylko:
Módlmy się za tych których dotknęło zniewolenie lub choroba lub grzech w wyniku jego leczenia się u Kowalskiego.

I druga sytuacja:

Nawet Pan Bóg nie łamie niczyjej wolnej woli.
Tymczasem często słyszy się modlitwy żon, by mąż zmienił się i by robił to co żona każe albo wyobraża sobie, że byłoby lepsze niż to co mąż robi aktualnie.
To jest absolutny horror, takich modlitw Bóg nie przyjmuje!

W sytuacji jaka prawdopodobnie skłania te żony do takiej modlitwy, należy modlić się do Jezusa by uzdrowił rodzinę ze zniewolenia alkoholowego, czy innego problemu, w które ta rodzina - z udziałem modlącej się żony - popadła.

Myślę, ze powinniśmy uczyć osoby nieświadome, by modlili się skutecznie, by Bóg wiedział, o co chodzi w tych modlitwach i oczywiście by była to modlitwa w dobrej intencji a nie "podejrzanej" lub nie daj Boże negatywnej.

Tu zapis z dzisiejszej Mszy Świętej i nabożeństwa o uzdrowienie w Łodzi.

Msza święta i modlitwa o uzdrowienie i uwolnienie - 22.06.2019
Powrót do góry
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Sob 16:04, 22 Cze 2019    Temat postu:

I jeszcze coś niezwykle ważnego, co zauważyłem dopiero po opublikowaniu powyższego tekstu.

Cytat:
by Bóg wiedział, o co chodzi w tych modlitwach


Bóg wie wszystko!!!

A jednak modlitwa bez konkretnego, świadomego wskazania o co modli się modlący człowiek nie pozwala całemu świadomemu na poziomie duchowym światu, by do tej modlitwy dołączyć.

Bo kiedy modlimy się dobrze, cały świat, który z natury jest dobry, dołącza do naszej modlitwy. Kiedy nie wiadomo o co się modlimy nikt do tej modlitwy nie może dołączyć, pozostaje ona pusta.

Aby nie być gołosłownym i obrazoburczym przypomnę słowa Jezusa o modlitwie:

Bo gdzie dwóch lub trzech jest zebranych w moje imię, tam jestem wśród nich

Mt 18, 15-20.

To dlatego Jezus prosi Braci by modlili się razem z Nim.

To dlatego nie zamykamy się samotnie w swej izdebce by się modlić samotnie, tylko by bez zamieszania można byłoby wezwać Anioły i Świętych do wspólnej modlitwy.

To dlatego gromadzimy się w kościołach na nabożeństwach, by wspólnie się modlić.

Spodobało się Bogu stworzyć nas jako ludzką jedność w różnorodności poszczególnych ludzkich istnień. Spodobało się Bogu zbawiać nas poprzez wspólny Kościół który ma gromadzić wszystkich ludzi wracających do Ojca.

Więc nie krzyżujmy ścieżek Panu.
Amen

PS. W tym temacie jest też bezrefleksyjne i nieraz bezmyślne powtarzanie jak mantry modlitwy Ojca Dolindo "Jezu Ty się tym zajmij".

Jezus niczym się nie zajmie, jeśli nie będzie świadomej prośby modlących się, którzy określają o co się modlą.


Ostatnio zmieniony przez maly_kwiatek dnia Sob 16:17, 22 Cze 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:11, 30 Sie 2019    Temat postu:

maly_kwiatek napisał:
W mojej wypowiedzi nie chodzi o sympatię i antypatię.

Myślałem, ze to co napisałem, jest oczywiste.

No więc chodzi o to, ze Marcin Zieliński naucza i prowadzi nabożeństwa w kościołach Polski i Litwy bez pozwolenia konkretnych zobowiązanych do rozpatrzenia takich wniosków biskupów miejsca. Stanowi to istotne naruszenie Kodeksu Kanonicznego i wynika z samowoli i wykroczeń proboszczów lokalnych.

Wywalczone w wyniku wieloletnich protestów społecznych w Kościele stanowisko Kurii Łowickiej w tej sprawie jednoznacznie stwierdza co napisałem wyżej.

[link widoczny dla zalogowanych]

Niestety z przyczyn innych nacisków, oświadczenia nie podpisał Ordynariusz, a samo oświadczenie nie zostało zamieszczone na stronie Kurii.

Walka duchowa trwa.
Głos krytyczny w sprawie Marcina Zielińskiego , bardzo istotny i wyważony, zabiera ojciec Jakub OFM, filolog hebrajski, biblista, obecnie wykładający w Jerozolimie.
Swego czasu prowadziliśmy pouczajacą dla mnie korespondencję o Adamie i Ewie.

Pokornie prosiłbym zapoznać się z tym materiałem.

Pozdrawiam serdecznie,
exe. +++


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Nie 8:18, 01 Wrz 2019    Temat postu:

exe napisał:
mały kwiatek napisał:
Walka duchowa trwa.
Głos krytyczny w sprawie Marcina Zielińskiego , bardzo istotny i wyważony, zabiera ojciec Jakub OFM, filolog hebrajski, biblista, obecnie wykładający w Jerozolimie.
Swego czasu prowadziliśmy pouczającą dla mnie korespondencję o Adamie i Ewie.

Pokornie prosiłbym zapoznać się z tym materiałem.

Pozdrawiam serdecznie,
exe. +++


Bardzo mi się podobała wypowiedź Ojca Jakuba Waszkowiaka.
Krótko, konkretnie i bez wątpliwości.

Kwadransik ze Słowem, hmm.

No, że mnie do głowy nie przyszło, by nauczać po internetach, za pomocą takich kwadransików Very Happy

U mnie byłoby to niemożliwe, bo ja mam w swoim polu widzenia, na pierwszym miejscu swoje osobiste niedouczenie w zakresie biblistyki, teologii, liturgii i dziedzinach związanych.

Nie mam żadnych podstaw do tego, by nauczać innych ludzi w tym zakresie, wiem o tym i nigdy nie próbowałem.

W wypowiedzi Ojca pojawia się temat Apostołów, którzy też nie byli uczeni w Piśmie, a chodzili i nauczali. Ojciec tłumaczy, że Jezus ich przez 3 lata przygotował do tej misji.

No więc mnie Jezus naucza i uświadamia już ponad 60 lat, a jednak nie uważam, by mnie przygotował z biblistyki czy teologii. Tych dziedzin, jeśli chciałbym je wykorzystywać do nauczania, powinienem nauczyć się sam, a następnie rozwijać swą wiedzę i świadomość w tym zakresie, tak, jak to robi Brat Exe.

Apostołowie nie tyle nauczali, co dawali świadectwo swego własnego życia wraz ze wskazówkami opartymi o ich osobiste doświadczenie.
Wyjątkowym na ich tle Apostołem był święty Paweł, który był człowiekiem wykształconym i dlatego podejmował zagadnienia teologiczne i ujmował je inaczej, niż Dwunastu.

Myślę, że to co nazywamy apostolstwem powszechnym nie powinno przypominać posługi świętego Pawła, ani tym bardziej Jezusa, jeśli nie mamy wiedzy czy odpowiednich charyzmatów. Apostolstwo powszechne powinno być raczej zbliżone do posługi nie wykształconych braci apostołów którzy dawali świadectwo swym własnym życiem i postępowaniem a nie mądrymi słowami, przekonywującymi, ze oni mają prawo przemawiać w świątyniach na równi z kapłanami. Ani oni tego nie robili, ani nie robił tego wykształcony święty Paweł.

Moja osobista ewangelizacja polega na przyznawaniu się do Jezusa wszędzie tam, gdzie jestem. Nauczyłem się niekoniecznie na Osobę Jezusa nawet powoływać. Wystarczy, że po moich zachowaniach i wypowiedziach widać, że jestem Jego uczniem. I zachęcam ludzi by szli za Nim, by korzystali ze wskazówek Jezusa na życie.

Kilkadziesiąt lat na karku pomaga mi mieć odpowiednie rozeznanie w moim rozumieniu Pisma Świętego i rozważań teologicznych. Tam gdzie czegoś nie rozumiem, albo czuję, że rozumiem inaczej, niż zapewne rozumie to i naucza Kościół, to powstrzymuję się od przekazywania swoich interpretacji innym. Bo mógłbym narobić ludziom więcej szkody niż korzyści w ten sposób.
Coraz mniej takich moich interpretacji, które byłyby inne, niż nauczanie Kościoła. Przez lata się to wszystko powyjaśniało a wątpliwości rozwiały. Jednak nie wbijam się przez to w pychę. Wiem, że gdyby nie wsparcie, a właściwie inspiracja Ducha Świętego, to nic bym nie wiedział i kręciłbym się bez sensu i bez skutku wokół własnych ograniczonych myśli - tak jak to działo się ze mną wiele lat temu.

Filozofia marksistowsko komunistyczna powodowała w latach 60-tych ogromne spustoszenie w umysłach młodych ludzi, do jakich należałem. A zbudowali sobie ogromny arsenał coraz mądrzejszych narzędzi i środków jako odpowiedź na lawinę prawdy i dobra płynącą z obrad Soboru Watykańskiego II. Mojej Mamie, która otrzymała w szkole spory ładunek wiedzy i interpretacji w zakresie biblistyki i teologii, wystarczyło rzucić okiem na dziełko, czy artykulas na tematy soborowe jakie my dzieci czytaliśmy w gazetach lub przynosiliśmy do domu w formie darmowych książek, by wskazać źródło tych krytyk i wytłumaczyć gdzie w nich tkwi błąd i zwiedzenie. I nie dywagowała, tak jak ja - filozof z natury, miałem w zwyczaju, tylko zalecała by tego nie czytać, a książki wyrzucić na makulaturę. Tłumaczyła, że złe słowo udające dobro potrafi się po diabelsku przedostać do umysłów i tam zamieszkać.

Marcin Zieliński, mimo upomnień, wciąż naucza po kościołach i nie powstrzymuje się od nauczania Biblii. Przypuszczam, że to wynika z jego kontaktów ze światem protestanckim, w którym takie "nauczanie" jest praktykowane.

Zgromadzenie w Kaliszu, któremu przewodniczył kilkanaście dni temu, na pierwszy rzut oka wizualnie kojarzy mi się ze zgromadzeniem masońskim - panuje tu charakterystyczny mrok i głos unoszący się nad mrokiem.

Głos wiodący - przemawiający na początku, obiecuje:

"Będziecie mieć siłę i moc nad duszami".

Nie wiem kto to mówił, wiem, ze żaden katolicki ewangelista i apostoł nie poszedłby za takim głosem.

Marcin Zieliński - Świadectwo i modlitwa podczas 8. Festiwalu Abba Pater

My katolicy, nie chcemy mieć żadnej mocy nad duszami. Jesteśmy braćmi i siostrami innych ludzi i kochamy ich. To sprawia, że zabiegamy o zbawienie i żywot wieczny dla wszystkich naszych braci i sióstr.

O moce modli się i obiecuje je tylko szatan.


Ostatnio zmieniony przez maly_kwiatek dnia Nie 8:39, 01 Wrz 2019, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Nie 8:50, 01 Wrz 2019    Temat postu:

Biskup Adam Bałabuch nie pozostawia cienia wątpliwości, kto może głosić Słowo Boże, rekolekcje i konferencje w sposób oficjalny (szczególnie w świątyniach) - i kto nie powinien tego robić.

Cytat:
Wierni świeccy na mocy chrztu i bierzmowania mają prawo a nawet obowiązek głoszenia Chrystusa słowem, a przede wszystkim świadectwem życia. Jednak do głoszenia słowa, które odbywa się na sposób oficjalny (np. katecheza, konferencje) powinni posiadać stosowną misję od biskupa miejsca – mówi w rozmowie z KAI bp Adam Bałabuch, przewodniczący Komisji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów KEP.

– Osoby świeckie mogą głosić konferencje rekolekcyjne, jeśli posiadają upoważnienie, misję do tego. Oczywiście poza liturgią, gdyż homilia mszalna zarezerwowana jest wyłącznie dla osób posiadających sakrament święceń. Jeśli dany świecki współpracuje z kapłanem i ma upoważnienie oraz stosowne przygotowanie, to poza liturgią może włączać się do wspierania rekolekcjonisty – mówi w rozmowie z KAI bp Adam Bałabuch, przewodniczący Komisji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów KEP.


Równocześnie biskup przypomina o tym, ze każdy z nas ma obowiązek głoszenia Chrystusa słowem, a zwłaszcza świadectwem życia.

[link widoczny dla zalogowanych]

No i przypominam, ze Kuria Diecezjalna w Łowiczu - właściwa dla zamieszkania Marcina Zielińskiego - ogłosiła, że Marcin Zieliński nigdy nie otrzymał od władzy diecezjalnej kanonicznej misji do nauczania.

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez maly_kwiatek dnia Nie 8:52, 01 Wrz 2019, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 11:38, 22 Wrz 2019    Temat postu:

Wskazuje również na ten casus Zielińskiego o. Jakub Waszkowiak OFM w dodatku do poprzedniego materiału o nauczaniach M. Zielińskiego .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Nie 12:08, 22 Wrz 2019    Temat postu:

I chwała Bogu!
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Zdrowie ciała i ducha Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin