Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !
Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Obce cywilizacje - życie i wielość światów?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Pismo Święte w kościele katolickim / Biblia, a nauka - jaki kierunek weryfikacji?
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pitong
Aquilifer
Aquilifer



Dołączył: 27 Sty 2014
Posty: 481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 48 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: ŁÓDŹ
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:12, 30 Sty 2016    Temat postu:

dark napisał:
pitong napisał:
Tylko warto zauważyć że dokumenty są z lat 50tych a więc z czasów gdy możliwości dokumentacji i badania były nieporównywalnie gorsze niż obecnie ;)


No i co z tego wynika, że były gorsze? Zapewne i fachowców od podróbek było mniej i narzędzia również mieli gorsze.
DZisiaj również można użyć programów graficznych , komputera i zastanawiać sie , czy można obalic autentyczność.

Materiały niczego nie tłumaczą, jedynie akcentują, że coś gdzieś było. To nie wyniki badań. Nie wiem , czy akurat ta strona, bo w detale nie wnikałem, ale CIA udostępniło pewne materiały z okazji jakiejś tam rocznicy , jakiejś serii archiwum X.

TAkich stron, a nawet obszenrniejszych jest więcej:

Ministerstwo Obrony Wlk. Brytanii, odtajniło raporty z obserwacji UFO lata 1997-2008 zebrane przez urzędników Ministerstwa (ang.): link

[link widoczny dla zalogowanych]

Raporty Policji Wlk. Brytanii z lat 1901-2008 (ang.):
[link widoczny dla zalogowanych]


Archiwa Ministerstwa Obrony Królestwa Danii (dział lotnictwa taktycznego), raporty obserwacji z kilkunastu ostatnich lat (dk.):
[link widoczny dla zalogowanych]

FRancja:

,, Na stronie Państwowego Ośrodka Badań Kosmicznych (CNES) znajdziemy informacje o 1600 spotkaniach z UFO, zarejestrowanych od 1954 roku. Niemal 25% z nich zostało zakwalifikowanych do kategorii D, która oznacza, że dotyczą one przypadków, w których pomimo dobrych lub bardzo dobrych danych i wiarygodnych świadków, mamy do czynienia z czymś, czego nie potrafimy wyjaśnić – mówi Jacques Patenet, szef biura, którego zadaniem jest badanie niezidentyfikowanych fenomenów powietrznych.''
[link widoczny dla zalogowanych]

Podobnie jest z CHile, Nową Zelandią, BEllgią chyba.


Ja osobiście nie wierzę w interpretację UFO jako kosmitów bądź ich wytworów. Chodziło mi tylko o to, że owe dokumenty pochodziły z czasu kiedy to zjawisko dopiero zaczynano dokumentować i badać. A sądzę również, że gdyby ktokolwiek z jakichkolwiek organów państwowych doszedł do tego, że to coś spoza tego świata, nie komunikowaliby tego, co jest jak dla mnie zupełnie zrozumiałe.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dark
Princeps posterior
Princeps posterior



Dołączył: 15 Mar 2015
Posty: 751
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 52 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 11:33, 31 Sty 2016    Temat postu:

pitong napisał:
dark napisał:
pitong napisał:
Tylko warto zauważyć że dokumenty są z lat 50tych a więc z czasów gdy możliwości dokumentacji i badania były nieporównywalnie gorsze niż obecnie ;)


No i co z tego wynika, że były gorsze? Zapewne i fachowców od podróbek było mniej i narzędzia również mieli gorsze.
DZisiaj również można użyć programów graficznych , komputera i zastanawiać sie , czy można obalic autentyczność.

Materiały niczego nie tłumaczą, jedynie akcentują, że coś gdzieś było. To nie wyniki badań. Nie wiem , czy akurat ta strona, bo w detale nie wnikałem, ale CIA udostępniło pewne materiały z okazji jakiejś tam rocznicy , jakiejś serii archiwum X.

TAkich stron, a nawet obszenrniejszych jest więcej:

Ministerstwo Obrony Wlk. Brytanii, odtajniło raporty z obserwacji UFO lata 1997-2008 zebrane przez urzędników Ministerstwa (ang.): link

[link widoczny dla zalogowanych]

Raporty Policji Wlk. Brytanii z lat 1901-2008 (ang.):
[link widoczny dla zalogowanych]


Archiwa Ministerstwa Obrony Królestwa Danii (dział lotnictwa taktycznego), raporty obserwacji z kilkunastu ostatnich lat (dk.):
[link widoczny dla zalogowanych]

FRancja:

,, Na stronie Państwowego Ośrodka Badań Kosmicznych (CNES) znajdziemy informacje o 1600 spotkaniach z UFO, zarejestrowanych od 1954 roku. Niemal 25% z nich zostało zakwalifikowanych do kategorii D, która oznacza, że dotyczą one przypadków, w których pomimo dobrych lub bardzo dobrych danych i wiarygodnych świadków, mamy do czynienia z czymś, czego nie potrafimy wyjaśnić – mówi Jacques Patenet, szef biura, którego zadaniem jest badanie niezidentyfikowanych fenomenów powietrznych.''
[link widoczny dla zalogowanych]

Podobnie jest z CHile, Nową Zelandią, BEllgią chyba.


Ja osobiście nie wierzę w interpretację UFO jako kosmitów bądź ich wytworów. Chodziło mi tylko o to, że owe dokumenty pochodziły z czasu kiedy to zjawisko dopiero zaczynano dokumentować i badać. A sądzę również, że gdyby ktokolwiek z jakichkolwiek organów państwowych doszedł do tego, że to coś spoza tego świata, nie komunikowaliby tego, co jest jak dla mnie zupełnie zrozumiałe.


Piszesz, że gdyby ktoś z organów państwowych doszedł , do tego, że , to nie z tego świata, to by nie komunikował tego.

ZAUWAŻ, ŻE OWE ORGANY NIE MÓWIĄ, ŻE TO NIE Z TEGO ŚWIATA. Jedyne czego się dowiesz, to , to , że coś widziano , zakwalifikowano jako nie wytłumaczone .
Zatem takie tam ogólne komunikowanie nic nie wnosi.

To nie są wyniki badań naukowych , a jedynie zebrane relacje. Badania, jeśli są , a pewnie są, nie są jawne , a ich wyniki TOP SECRET.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pitong
Aquilifer
Aquilifer



Dołączył: 27 Sty 2014
Posty: 481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 48 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: ŁÓDŹ
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:30, 31 Sty 2016    Temat postu:

dark napisał:
pitong napisał:
dark napisał:
pitong napisał:
Tylko warto zauważyć że dokumenty są z lat 50tych a więc z czasów gdy możliwości dokumentacji i badania były nieporównywalnie gorsze niż obecnie ;)


No i co z tego wynika, że były gorsze? Zapewne i fachowców od podróbek było mniej i narzędzia również mieli gorsze.
DZisiaj również można użyć programów graficznych , komputera i zastanawiać sie , czy można obalic autentyczność.

Materiały niczego nie tłumaczą, jedynie akcentują, że coś gdzieś było. To nie wyniki badań. Nie wiem , czy akurat ta strona, bo w detale nie wnikałem, ale CIA udostępniło pewne materiały z okazji jakiejś tam rocznicy , jakiejś serii archiwum X.

TAkich stron, a nawet obszenrniejszych jest więcej:

Ministerstwo Obrony Wlk. Brytanii, odtajniło raporty z obserwacji UFO lata 1997-2008 zebrane przez urzędników Ministerstwa (ang.): link

[link widoczny dla zalogowanych]

Raporty Policji Wlk. Brytanii z lat 1901-2008 (ang.):
[link widoczny dla zalogowanych]


Archiwa Ministerstwa Obrony Królestwa Danii (dział lotnictwa taktycznego), raporty obserwacji z kilkunastu ostatnich lat (dk.):
[link widoczny dla zalogowanych]

FRancja:

,, Na stronie Państwowego Ośrodka Badań Kosmicznych (CNES) znajdziemy informacje o 1600 spotkaniach z UFO, zarejestrowanych od 1954 roku. Niemal 25% z nich zostało zakwalifikowanych do kategorii D, która oznacza, że dotyczą one przypadków, w których pomimo dobrych lub bardzo dobrych danych i wiarygodnych świadków, mamy do czynienia z czymś, czego nie potrafimy wyjaśnić – mówi Jacques Patenet, szef biura, którego zadaniem jest badanie niezidentyfikowanych fenomenów powietrznych.''
[link widoczny dla zalogowanych]

Podobnie jest z CHile, Nową Zelandią, BEllgią chyba.


Ja osobiście nie wierzę w interpretację UFO jako kosmitów bądź ich wytworów. Chodziło mi tylko o to, że owe dokumenty pochodziły z czasu kiedy to zjawisko dopiero zaczynano dokumentować i badać. A sądzę również, że gdyby ktokolwiek z jakichkolwiek organów państwowych doszedł do tego, że to coś spoza tego świata, nie komunikowaliby tego, co jest jak dla mnie zupełnie zrozumiałe.


Piszesz, że gdyby ktoś z organów państwowych doszedł , do tego, że , to nie z tego świata, to by nie komunikował tego.

ZAUWAŻ, ŻE OWE ORGANY NIE MÓWIĄ, ŻE TO NIE Z TEGO ŚWIATA. Jedyne czego się dowiesz, to , to , że coś widziano , zakwalifikowano jako nie wytłumaczone .
Zatem takie tam ogólne komunikowanie nic nie wnosi.

To nie są wyniki badań naukowych , a jedynie zebrane relacje. Badania, jeśli są , a pewnie są, nie są jawne , a ich wyniki TOP SECRET.


Dokładnie. Natomiast można z różnych relacji i doświadczeń swoich czy innych ludzi wyprowadzić pewne wnioski i z mojej perspektywy świadczą one o demonicznej naturze zjawiska. Piszę o tych niewytłumaczalnych, które w żaden sposób nie mogą być wytworem ludzkiej (sądzę również że jakiejkolwiek) technologii, jako że łamią prawa fizyki, które są bezwzględnie nałożone na wszystko co materialne, a jedyne wyjątki od reguł mają miejsce w momencie ingerencji świata duchowego w nasz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dark
Princeps posterior
Princeps posterior



Dołączył: 15 Mar 2015
Posty: 751
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 52 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:56, 31 Sty 2016    Temat postu:

pitong napisał:
dark napisał:
pitong napisał:
dark napisał:
pitong napisał:
Tylko warto zauważyć że dokumenty są z lat 50tych a więc z czasów gdy możliwości dokumentacji i badania były nieporównywalnie gorsze niż obecnie ;)


No i co z tego wynika, że były gorsze? Zapewne i fachowców od podróbek było mniej i narzędzia również mieli gorsze.
DZisiaj również można użyć programów graficznych , komputera i zastanawiać sie , czy można obalic autentyczność.

Materiały niczego nie tłumaczą, jedynie akcentują, że coś gdzieś było. To nie wyniki badań. Nie wiem , czy akurat ta strona, bo w detale nie wnikałem, ale CIA udostępniło pewne materiały z okazji jakiejś tam rocznicy , jakiejś serii archiwum X.

TAkich stron, a nawet obszenrniejszych jest więcej:

Ministerstwo Obrony Wlk. Brytanii, odtajniło raporty z obserwacji UFO lata 1997-2008 zebrane przez urzędników Ministerstwa (ang.): link

[link widoczny dla zalogowanych]

Raporty Policji Wlk. Brytanii z lat 1901-2008 (ang.):
[link widoczny dla zalogowanych]


Archiwa Ministerstwa Obrony Królestwa Danii (dział lotnictwa taktycznego), raporty obserwacji z kilkunastu ostatnich lat (dk.):
[link widoczny dla zalogowanych]

FRancja:

,, Na stronie Państwowego Ośrodka Badań Kosmicznych (CNES) znajdziemy informacje o 1600 spotkaniach z UFO, zarejestrowanych od 1954 roku. Niemal 25% z nich zostało zakwalifikowanych do kategorii D, która oznacza, że dotyczą one przypadków, w których pomimo dobrych lub bardzo dobrych danych i wiarygodnych świadków, mamy do czynienia z czymś, czego nie potrafimy wyjaśnić – mówi Jacques Patenet, szef biura, którego zadaniem jest badanie niezidentyfikowanych fenomenów powietrznych.''
[link widoczny dla zalogowanych]

Podobnie jest z CHile, Nową Zelandią, BEllgią chyba.


Ja osobiście nie wierzę w interpretację UFO jako kosmitów bądź ich wytworów. Chodziło mi tylko o to, że owe dokumenty pochodziły z czasu kiedy to zjawisko dopiero zaczynano dokumentować i badać. A sądzę również, że gdyby ktokolwiek z jakichkolwiek organów państwowych doszedł do tego, że to coś spoza tego świata, nie komunikowaliby tego, co jest jak dla mnie zupełnie zrozumiałe.


Piszesz, że gdyby ktoś z organów państwowych doszedł , do tego, że , to nie z tego świata, to by nie komunikował tego.

ZAUWAŻ, ŻE OWE ORGANY NIE MÓWIĄ, ŻE TO NIE Z TEGO ŚWIATA. Jedyne czego się dowiesz, to , to , że coś widziano , zakwalifikowano jako nie wytłumaczone .
Zatem takie tam ogólne komunikowanie nic nie wnosi.

To nie są wyniki badań naukowych , a jedynie zebrane relacje. Badania, jeśli są , a pewnie są, nie są jawne , a ich wyniki TOP SECRET.


Dokładnie. Natomiast można z różnych relacji i doświadczeń swoich czy innych ludzi wyprowadzić pewne wnioski i z mojej perspektywy świadczą one o demonicznej naturze zjawiska. Piszę o tych niewytłumaczalnych, które w żaden sposób nie mogą być wytworem ludzkiej (sądzę również że jakiejkolwiek) technologii, jako że łamią prawa fizyki, które są bezwzględnie nałożone na wszystko co materialne, a jedyne wyjątki od reguł mają miejsce w momencie ingerencji świata duchowego w nasz.


Hm. No wiesz, nie możesz wychodzić z założenia, że współczesny człowiek ma obcykane wszystkie prawa fizyki, bo zapewne nie ma.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pitong
Aquilifer
Aquilifer



Dołączył: 27 Sty 2014
Posty: 481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 48 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: ŁÓDŹ
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 11:11, 01 Lut 2016    Temat postu:

Zgadzam się, natomiast jako, że Bóg stworzył wszechświat, który jest logiczny, czyli, gdzie jest zachowany ciąg przyczynowo-skutkowy i dana akcje wywołuje taką, a nie inną reakcję, tak też jedno prawo fizyki nie może przeczyć innemu. Wiem, że owe prawa sformułował człowiek, ale stało się to na podstawie powtarzalnych obserwacji. Tak też każde ciało materialne obowiązuje chociażby prawo bezwładności, które zdaje się nie obowiązywać gdy mówimy o zjawisku ufo.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dark
Princeps posterior
Princeps posterior



Dołączył: 15 Mar 2015
Posty: 751
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 52 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:17, 01 Lut 2016    Temat postu:

pitong napisał:
Zgadzam się, natomiast jako, że Bóg stworzył wszechświat, który jest logiczny, czyli, gdzie jest zachowany ciąg przyczynowo-skutkowy i dana akcje wywołuje taką, a nie inną reakcję, tak też jedno prawo fizyki nie może przeczyć innemu. Wiem, że owe prawa sformułował człowiek, ale stało się to na podstawie powtarzalnych obserwacji. Tak też każde ciało materialne obowiązuje chociażby prawo bezwładności, które zdaje się nie obowiązywać gdy mówimy o zjawisku ufo.


NAtura i zakres zjawiska jest bardzo szeroki. Twoja uwaga o bezwładności odnosi się zapewne do obserwacji obiektów w locie , wydajacych się swoimi manewrami przeczyć znanym prawom fizyki - np. zatrzymanie się w jednej chwili w locie z dużą prędkością, gwałtowne zwroty, praktycznie pod kątami prostymi w locie itp. .
Bezwładność zależna jest od masy. Owe obiekty zachowują się jakby tej cechy beezwładności im brakowało.

JEdnak nie jest tak, że masy nie posiadają, Niektóre obserwacje , to potwierdzają. Mam na myśli obserwacje śladów odciśniętych w gruncie dla przypadków związanych z obserwacją lądowań UFO. Jednym z lepiej udokumentowanych przypadków UFO jest sprawa z lądowaniem w pobliżu brytyjskiej wojskowej bazy - historia z lat 80-tych, . Pojawia się tam wątek pozostawionych odcisków w gruncie, co wyraźnie sugeruje, że obiekt miał masę i był materialny. Obiekt był widziany z bliska przez kilku żołnierzy, którzy mieli rozpoznać sprawę . Jak twierdzili był materialny, stał na podporach, o ile pamiętam.

inna kwestia związana z UFO , że jednak prawa fizyki je łapią, to temat katastrof takich obiektów. Do historii przeszło kilka głośnych, zarówno w USA i w Rosji, ale nie tylko.
Obiekty uległy zniszczeniu, oddziaływały przu uderzeniu na podłoże. Tak mówią jakieś tam nie potwierdzone raporty i łowcy tajemnic.

W fizyce móœi sie tez od jakiegoś czasu o napędzie antygrawitacyjnym. Niektó©zy próbują wiązać to z UFO. Np. prędkości, zachowania.

W kwestii bezwładności też chyba są obszary nie do konca zbadane i powiązane z zagadnieniem grawitacji.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez dark dnia Pon 19:33, 01 Lut 2016, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pitong
Aquilifer
Aquilifer



Dołączył: 27 Sty 2014
Posty: 481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 48 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: ŁÓDŹ
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 9:18, 02 Lut 2016    Temat postu:

dark napisał:
pitong napisał:
Zgadzam się, natomiast jako, że Bóg stworzył wszechświat, który jest logiczny, czyli, gdzie jest zachowany ciąg przyczynowo-skutkowy i dana akcje wywołuje taką, a nie inną reakcję, tak też jedno prawo fizyki nie może przeczyć innemu. Wiem, że owe prawa sformułował człowiek, ale stało się to na podstawie powtarzalnych obserwacji. Tak też każde ciało materialne obowiązuje chociażby prawo bezwładności, które zdaje się nie obowiązywać gdy mówimy o zjawisku ufo.


NAtura i zakres zjawiska jest bardzo szeroki. Twoja uwaga o bezwładności odnosi się zapewne do obserwacji obiektów w locie , wydajacych się swoimi manewrami przeczyć znanym prawom fizyki - np. zatrzymanie się w jednej chwili w locie z dużą prędkością, gwałtowne zwroty, praktycznie pod kątami prostymi w locie itp. .
Bezwładność zależna jest od masy. Owe obiekty zachowują się jakby tej cechy beezwładności im brakowało.

JEdnak nie jest tak, że masy nie posiadają, Niektóre obserwacje , to potwierdzają. Mam na myśli obserwacje śladów odciśniętych w gruncie dla przypadków związanych z obserwacją lądowań UFO. Jednym z lepiej udokumentowanych przypadków UFO jest sprawa z lądowaniem w pobliżu brytyjskiej wojskowej bazy - historia z lat 80-tych, . Pojawia się tam wątek pozostawionych odcisków w gruncie, co wyraźnie sugeruje, że obiekt miał masę i był materialny. Obiekt był widziany z bliska przez kilku żołnierzy, którzy mieli rozpoznać sprawę . Jak twierdzili był materialny, stał na podporach, o ile pamiętam.

inna kwestia związana z UFO , że jednak prawa fizyki je łapią, to temat katastrof takich obiektów. Do historii przeszło kilka głośnych, zarówno w USA i w Rosji, ale nie tylko.
Obiekty uległy zniszczeniu, oddziaływały przu uderzeniu na podłoże. Tak mówią jakieś tam nie potwierdzone raporty i łowcy tajemnic.

W fizyce móœi sie tez od jakiegoś czasu o napędzie antygrawitacyjnym. Niektó©zy próbują wiązać to z UFO. Np. prędkości, zachowania.

W kwestii bezwładności też chyba są obszary nie do konca zbadane i powiązane z zagadnieniem grawitacji.


Szanuję Twoje zdanie. Natomiast samemu te obiekty które były zauważalnie materialne uważam za wytwór ludzkich rąk - ot tajne programy badawcze czy wojskowe. A UFO jest bardzo dobra przykrywką bo jak się zdąży że kawałek nowej technologii się rozbije to wystarczy przykleic etykietę UFO i od razu wszystkie poważne źródła odwracają głowę z usmieszkiem. Czysta spekulacja ale sądzę że miałoby to sens.
Sam bylem niegdyś zafascynowany tematem ale warto się zastanowić jakie implikacje niosło by istnienie życia na innych planetach, a tym bardziej inteligentnego. Dałoby to pierwszy dowód da prawdziwość teorii ewolucji i sądzę że właśnie dlatego świat naukowy zaczął się tym interesować. Oczekiwalbym więc że gdy naukowcy nie będą w stanie niczego takiego znaleźć, znajdzie się taki, co wymusi owo znalezisko, jak to już bywało. A że żaden szaraczek nie będzie w stanie tego sprawdzić to już trzeba będzie uwierzyć.
Wracając natomiast do UFO, to tak, jak prawo zachowania pędu dałoby się obejść owym hipotetycznym napędem antygrawitacyjnym, tak prawa zachowania masy już nie. A jest całą masa obserwacji gdy jeden obiekt rozdziela się na większą ilość niekoniecznie mniejszych obiektów i na odwrót - wiele obiektów łączy się w jedno nie zmieniając przy tym rozmiarów. Gdy dołoży się jeszcze realne oddziaływanie na psychikę człowieka oraz często jego ducha, materialny obraz UFO zdaje się rozmywac.

Dodam na koniec że początki mojej fascynacji UFO wiążą się m.in. z serialem gwiezdne wrota, który bardzo mi rozbudził wyobraźnięw dzieciństwie. Nie zdawalem sobie jednak sprawy z tego, co teraz widzę a mianowicie jest to serial w 100% new age - zawiera wszystkie elementy ich wierzeń i praktyk. Więc nad tym również warto się zastanowić


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dark
Princeps posterior
Princeps posterior



Dołączył: 15 Mar 2015
Posty: 751
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 52 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:44, 02 Lut 2016    Temat postu:

[quote="pitong"]
dark napisał:
pitong napisał:


Szanuję Twoje zdanie. Natomiast samemu te obiekty które były zauważalnie materialne uważam za wytwór ludzkich rąk - ot tajne programy badawcze czy wojskowe. A UFO jest bardzo dobra przykrywką bo jak się zdąży że kawałek nowej technologii się rozbije to wystarczy przykleic etykietę UFO i od razu wszystkie poważne źródła odwracają głowę z usmieszkiem. Czysta spekulacja ale sądzę że miałoby to sens.
Sam bylem niegdyś zafascynowany tematem ale warto się zastanowić jakie implikacje niosło by istnienie życia na innych planetach, a tym bardziej inteligentnego. Dałoby to pierwszy dowód da prawdziwość teorii ewolucji i sądzę że właśnie dlatego świat naukowy zaczął się tym interesować. Oczekiwalbym więc że gdy naukowcy nie będą w stanie niczego takiego znaleźć, znajdzie się taki, co wymusi owo znalezisko, jak to już bywało. A że żaden szaraczek nie będzie w stanie tego sprawdzić to już trzeba będzie uwierzyć.
Wracając natomiast do UFO, to tak, jak prawo zachowania pędu dałoby się obejść owym hipotetycznym napędem antygrawitacyjnym, tak prawa zachowania masy już nie. A jest całą masa obserwacji gdy jeden obiekt rozdziela się na większą ilość niekoniecznie mniejszych obiektów i na odwrót - wiele obiektów łączy się w jedno nie zmieniając przy tym rozmiarów. Gdy dołoży się jeszcze realne oddziaływanie na psychikę człowieka oraz często jego ducha, materialny obraz UFO zdaje się rozmywac.

Dodam na koniec że początki mojej fascynacji UFO wiążą się m.in. z serialem gwiezdne wrota, który bardzo mi rozbudził wyobraźnięw dzieciństwie. Nie zdawalem sobie jednak sprawy z tego, co teraz widzę a mianowicie jest to serial w 100% new age - zawiera wszystkie elementy ich wierzeń i praktyk. Więc nad tym również warto się zastanowić


Co do szanowania zdania, wszystko, co piszesz ma sens i jest możliwe. TO , co piszę, to nie z przekory, a raczej z przekonania, że skala zjawiska jest na tyle różnorodna i szeroka, że nie da się tego załatwić jedną hipotezą.

To , że część takich obiektów może być tajnym projektem wojskowym,, to bardzo prawdopodobne. Jednak nie mógłbym w tym zamknąć całości tematu. Ot , np. taki przypadej Jana Wolskiego z końca lat 70-tych . Prosty chłop trafia na obcych i ich pojazd. Obcy nie wyglądali na żołnierzy, a sam pojazd był jak najbardziej materialny, bo i sam bohater spędził tam parę minut. Takich i podobnych relacji jest dużo i w zasadzie z różnych miejsc na świecie. Skala wydaje sie za duża, aby każdy przypadek mógł być robotą wojska. Widywano róœne obiekty materialne , w różnych miejscach i sytuacjach, nie wspominajać , że i samych obcych jest niby dość sporo pod wzglðem rasowym.

Piszesz, że życie poza ziemią , to był by dowód na zasadność teorii ewolucji. A to dlaczego????

Serialu nie oglądałem, a co do new age , to zdarza sie, że różne sekty, ruchy itp. podchywtują róœne wątki z otaczającego świata i wbudowaują w swoją filozofię. Nie oznacza jednak, że ów związek jest zasadny i realny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13509
Przeczytał: 11 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:48, 02 Lut 2016    Temat postu:

pitong napisał:
Piszesz, że życie poza ziemią , to był by dowód na zasadność teorii ewolucji. A to dlaczego????
Może raczej równoległej kreacji (jakkolwiek to bardzo kontrowersyjne) ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Philip
Princeps prior
Princeps prior



Dołączył: 21 Mar 2014
Posty: 1361
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:36, 29 Kwi 2016    Temat postu:

Czy Aniołowie mogli być albo dalej są obcą cywilizacją zaistniałą gdzieś we Wszechświecie? U nich paruzja mogła już nadejść, mogli dojrzeć jako cywilizacja.
Myślę, że dociekanie na temat prawdziwości zjawisk związanych z UFO jest niepotrzebne. Mam wrażenie, iż to tylko niszczy a nie buduje, żeby było ciekawiej większość z nich to totalna bujda, która doprowadza tylko do zachwiania w wierze. Np był kiedyś ( nie wiem czy dalej jest ) taki program na History Channel o nazwie " Starożytni Kosmici ". Człowiek de facto myślał, bo zadawał sobie pytania, ale informacje jakie bywały tam przekazywane miałem odczucie jakby były pełne manipulacji ... Moja mama zaczęła nawet trochę głupieć przez to ... pytać mnie co jeśli istnieją tacy, czy w starożytności mogli być, stworzyć religię itd ... Niby zdrowę, bo pobudza umysł, jednakże zbyt niebezpieczne dla kogoś z jakimś kryzysem wiary. Btw na yt jest odcinek obalający wszystko co było tam mówione.

Zadam takie bardziej filozoficzne pytania. Czy takowe istoty, byłyby osobami? Oczywiście posiadałyby duszę jako każde organizmy żywe, jednak czy ta dusza byłaby samoistna ? Tj taka jak nasza?
Jakby się odnieśli w stosunku do chrześcijaństwa lub ogólnie pojętego teizmu? Co jeśli pozytywnie a co jeśli negatywnie?

Może w Słowie Bożym jest ukryte jeszcze coś, co przez naszą cywilizacje nie zostało odkryte? Wyobraźmy sobie, jaką mądrość mamy pod ręką, jaką tajemnicę w zasięgu ręki. Duch Święty nie musi mówić od razu, może nas powoli przygotowywać na jakąś prawdę.


Najlepsze w tym wszystkim jest to, że cała nauk Chrystusa na dłuższą metę jest niebywale praktyczna. Dająca prawdziwe szczęście a nie tylko zaspokojenie zwierzęcych żądz czy zapełnienie ubytków w rozwoju psychicznym. Społeczeństwo opierające się tylko na takowych zasadach byłoby idealne. Może tego chcą obce cywilizacje zanim nawiążą z nami kontakt? Byśmy zrozumieli ... Jeżeli istnieją tacy to na pewno nie są głupi i wiedzą, że takie ujawnienie wywołałoby ogromny sajgon. Chcą może poczekać aż dojrzejemy? Albo sami nas przygotować na to poprzez realizację takich programów jak NWO.

Teorie spiskowe się mnożą. Mają to do siebie, że mogą być logiczne, jednakże nie muszą być prawdziwe.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13509
Przeczytał: 11 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 15:01, 30 Kwi 2016    Temat postu:

Philip napisał:
Np był kiedyś ( nie wiem czy dalej jest ) taki program na History Channel o nazwie " Starożytni Kosmici "
Ten heretycki program jest emitowany na kanale "History" . Poglądy tam prezentowane, to SF pomieszane z pseudo-teologią, a wiele czerpią z Erich von Däniken, którego książek wystrzegajmy się.
Philip napisał:
Czy takowe istoty, byłyby osobami?
Metafizycznie rozważając, osoba jest jednostkową substancją o naturze rozumnej, toteż jeśli są rozumni "przybysze", to będą osobami. Inaczej będą tylko indyviduum.
Philip napisał:
jednak czy ta dusza byłaby samoistna?
Jeśli byt jest osobą, to dusza musi być, a każda dusza jest dana.
Philip napisał:
Teorie spiskowe się mnożą. Mają to do siebie, że mogą być logiczne, jednakże nie muszą być prawdziwe.
Co masz na myśli? Myślę, że jest równoważność pomiędzy prawdziwościowym sformułowaniem ontologicznej zasady sprzeczności, a sformułowaniem logicznej zasady sprzeczności, za to nie ma pomiędzy nimi równoznaczności i o tej ostatniej cesze myślisz.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Pon 12:47, 02 Maj 2016, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pitong
Aquilifer
Aquilifer



Dołączył: 27 Sty 2014
Posty: 481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 48 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: ŁÓDŹ
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 12:28, 02 Maj 2016    Temat postu:

Philip napisał:
Czy Aniołowie mogli być albo dalej są obcą cywilizacją zaistniałą gdzieś we Wszechświecie? U nich paruzja mogła już nadejść, mogli dojrzeć jako cywilizacja.
Myślę, że dociekanie na temat prawdziwości zjawisk związanych z UFO jest niepotrzebne. Mam wrażenie, iż to tylko niszczy a nie buduje, żeby było ciekawiej większość z nich to totalna bujda, która doprowadza tylko do zachwiania w wierze. Np był kiedyś ( nie wiem czy dalej jest ) taki program na History Channel o nazwie " Starożytni Kosmici ". Człowiek de facto myślał, bo zadawał sobie pytania, ale informacje jakie bywały tam przekazywane miałem odczucie jakby były pełne manipulacji ... Moja mama zaczęła nawet trochę głupieć przez to ... pytać mnie co jeśli istnieją tacy, czy w starożytności mogli być, stworzyć religię itd ... Niby zdrowę, bo pobudza umysł, jednakże zbyt niebezpieczne dla kogoś z jakimś kryzysem wiary. Btw na yt jest odcinek obalający wszystko co było tam mówione.

Zadam takie bardziej filozoficzne pytania. Czy takowe istoty, byłyby osobami? Oczywiście posiadałyby duszę jako każde organizmy żywe, jednak czy ta dusza byłaby samoistna ? Tj taka jak nasza?
Jakby się odnieśli w stosunku do chrześcijaństwa lub ogólnie pojętego teizmu? Co jeśli pozytywnie a co jeśli negatywnie?

Może w Słowie Bożym jest ukryte jeszcze coś, co przez naszą cywilizacje nie zostało odkryte? Wyobraźmy sobie, jaką mądrość mamy pod ręką, jaką tajemnicę w zasięgu ręki. Duch Święty nie musi mówić od razu, może nas powoli przygotowywać na jakąś prawdę.


Najlepsze w tym wszystkim jest to, że cała nauk Chrystusa na dłuższą metę jest niebywale praktyczna. Dająca prawdziwe szczęście a nie tylko zaspokojenie zwierzęcych żądz czy zapełnienie ubytków w rozwoju psychicznym. Społeczeństwo opierające się tylko na takowych zasadach byłoby idealne. Może tego chcą obce cywilizacje zanim nawiążą z nami kontakt? Byśmy zrozumieli ... Jeżeli istnieją tacy to na pewno nie są głupi i wiedzą, że takie ujawnienie wywołałoby ogromny sajgon. Chcą może poczekać aż dojrzejemy? Albo sami nas przygotować na to poprzez realizację takich programów jak NWO.

Teorie spiskowe się mnożą. Mają to do siebie, że mogą być logiczne, jednakże nie muszą być prawdziwe.


Co do programu z history channel to są to totalne bujdy. Nie wiem czy znasz angielski ale jest strona na której pewien gość podjął się zdemaskować te kłamstwa więc warto zajrzeć ;) :
[link widoczny dla zalogowanych]

A co do samego konceptu równoległej kreacji to ciekawie to ujął C.S. Lewis w swoich Opowieściach z Narnii. To jest dla mnie jedyna dopuszczalna koncepcja jaka się spotkałem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13509
Przeczytał: 11 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 17:14, 19 Cze 2016    Temat postu: Spojrzenie pontyfikalne na kwestię mnogości życia i światów

W niniejszym poście nie roszczę sobie pretensji o jakieś jedynie słuszne udowodnienie czegokolwiek komukolwiek, a raczej pragnę przeprowadzić syntetyczny wpis na zasadzie pontyfikalnej, a którym to chciałbym podzielić się, jako szkicem uzasadniającym moje podejście do całości zawartych tu różnorakich stanowisk.
Pisząc o zasadzie pontyfikalnej (pontifex - łac. kapłan = "budowniczy mostów"), mam tu na myśli zasadę propagowaną przez św. Tomasza, kiedy to z jednej strony należy szukać podobieństw i na nich należy budować coś trwałego, z drugiej zaś strony nie należy zacierać różnic.

Wskazane poniżej cytaty wypowiedzi stały się dla mnie natchnieniem do przeprowadzenia takiej próby pontyfikalnego pójścia na przód nie tyle ilościowo, co raczej działania uwyraźniającego pewne problemy epistemologiczne i dokonane już przez innych próby uzasadnienia rozwiązań tychże. Dlatego też użytkownicy wspomniani poniżej niechaj nie spodziewają się jakichś odpowiedzi wprost na ich zdania, a raczej niech pamiętają, że staram się uogólnić sprawę mnogości życia, czy światów pozaziemskich.

Philip napisał:
Istnienie.
Jeśli tak? Po co? Czemu Pan Bóg stworzył? Czy też dał Jezusa?
Jeśli nie? Czemu Wszechświat jest tak gigantyczny, aż tak bardzo, że prawdopodobnie w 99% zostanie dla nas zagadką? Dlaczego niby nie?
Papież Franciszek powiedział, że kiedyś chrzczenie pogan było czymś nadzwyczajnym, dzisiaj, może to być chrzczenie Marsjan.

pitong napisał:
Wg. mnie arbitrarne odrzucanie możliwości istnienia życia pozaziemskiego byłoby błędem, lecz wiele wskazuje na to, że takowo nie istnieje.
Jednym z najczęstrzych argumentów jest to, że byłoby to bezsensowne, gdyby cały, tak wielki wszechświat byłby pusty. Lecz ja widziałbym w owym fakcie ogromną naukę pokory dla człowieka oraz ogromny znak Bożej chwały i Jego miłości ku nas, naszego wybrania i tego, że rzeczywiście cała ziamia (w języku biblijnym cały świat "tutaj", poza niebem, czyli świat materialny) została nam oddana w posiadanie.

dark napisał:
Piszesz, żę wiele wskazuje, że życe we wszechświecie nie istnieje. Roztropniej powiedzieć, że tego nie wiemy.

pitong napisał:
Stąd też gdy ktoś założy, że jest to realne zjawisko, to albo ktoś wierzy, że jakimś sposobem owe powszechne i wydawałoby się niezaprzeczalne i niepodważalne prawa fizyki mogą być łamane, albo to, co widzimy nie jest materią, na którą owe prawa mogłyby oddziaływać. Ale możemy tylko używać dedukcji i większego czy mniejszego uprawdopodobniania różnych wersji, o ile ktoś nie doświadczy owych zjawisk.

dark napisał:
Piszesz o łamaniu praw fizyki,co stawiasz za argument. Gdybyś cofnął się 500 lat do tyłu, to z obecną wiedzą naukową też łamał bys prawa fizyki dla ówczesnych ludzi.

exe napisał:
Czy fizycy wykazali doświadczalne więcej, niż 3 wymiary + 1, mówiąc o czaso-przestrzeni?
Modele wielowymiarowości różnią się znacznie w zależności od charakteru problemu, który w danym czasie trzeba rozwiązać w ramach dostępnego aparatu matematyczneg, ponieważ fizyka nasza okazuje się nieco niespójną.
Trudno nawet powiedzieć, czy ilość wymiarów stanowi jedyne logiczne rozwiązanie ujawniania się ufo, zakładając jego istnienie.

trup napisał:
A co do wszechświata - wiadomo że caly czas się rozwija i jego granice ulegają z każda sekundą zmianie. (...) Nie mówimy raczej o ufo bo to dobre dla dzieci , raczej o jakiejs egzystencji w dalszej części wszechświata . pozdrawiam .

Prostaczek napisał:
No mnie jeszcze bardziej utwierdzają w moim przekonaniu ,poza tym oglądałem ciekawe programy które wskazuja na wyjatkowośc położenia ziemi i nawet minimalne zmiany wpływałyby na to ,że zycie byłoby nie mozliwe. Na przykład wystarczy by ziemia była połozona o 5% bliżej słońca i oceany by wyparowały, tylko 1 % dalej od słońca i mrozy byłyby zbyt duże by dało sie żyć. Jest tego naprawde sporo co wskazuje na wyjatkowość tego miejsca ,poza tym wszystko co mamy na ziemi jest przystosowane do naszego użytku jakby na nas czekało ;]

dark napisał:
Proces stworzenie nie ograniczał sie jedynie do ziemi. Po prostu za mali jesteśmy, aby wszystko zbadać. Tylko tyle chciałem powiedzieć

Marek MRB napisał:
Kościół nie sprzeciwia sie możliwości istnienia Obcych: [link widoczny dla zalogowanych]

Ja jednak osobiście sądzę że jesteśmy jedyną rasą rozumną we Wszechświecie.


Gdy tak patrzę na wszystko, co stworzone przez naturę, a nawet przez człowieka (sztuka, rzemiosło), to wtedy muszę powiedzieć, że cokolwiek istniejącego musi mieć jakąś swoją formę. Istotnym już na wstępie wydaje mi się, że trzeba zaznaczyć zasadniczą różnicę pomiędzy formą wziętą samą w sobie, a formą materii czym innym będzie rozważanie więc formy "świata" (formy wziętej samej w sobie), a czym innym będzie rozważanie formy tego oto świata" (formy materialnej). Idąc za doświadczeniem wziętym ze spostrzeżenia zmysłowego (jedynego źródła informacji dla człowieka) "ten oto świat" - czyli świat jednostkowy, jakiś konkretny świat przez nas dostrzegalny, jest czytany przez nas - a więc poznajemy jego istotę (tu: treść). Istota "tego oto świata" jest czymś innym, niż "istota świata" (a więc pojętego absolutnie).
Rzeczy, które mają formę zdeterminowaną (samą w sobie) i kształt, albo już istnieją, albo mogą istnieć w większej ilości - jednostkowo, co przydarzyć się może, gdy forma "zostanie wydobyta" z materii, ponieważ materia, jako czynnik potencjalny o jakiejś dyspozycji ku formie, staje się faktorem jednostkującym byty.

Tedy wydaje się, że nasza obecna nauka nie może być w jakiś sposób zanegowana nawet wtedy, kiedy twierdzi, że nie widać żadnej przesłanki mogącej zanegować możliwość zaistnienia kolejnego (równoległego) świata.

Zauważmy więc, że nasz świat, będąc materialnym, nie może istnieć więc bez materii. Powstaje tedy problem taki: o jakim kolejnym świecie mówimy? Zakładam tutaj, że mówimy o kolejnym świecie materialnym, ponieważ nikt nie będzie szukał kosmitów niewidzialnych, ani tym bardziej świata niewidzialnego.

Nasz świat jest utworzony z materii i z tym nikt póki co się nie spiera, więc roboczo potraktuje to stwierdzenie za fakt. Powstaje tedy kolejne pytanie: czy nasz świat zawiera całość materii?. Zakładam tu nieco na wyrost być może, że raczej nikt z przedstawicieli nauki nie stawiał tego pytania, jako zasadniczego, a raczej pomijał j, jako zbędne. Tymczasem kwestia ta stanie się ważną, ponieważ jeśli nasz świat zawiera całość materii, wówczas oczywistym stanie się, że wynik poszukiwania światów pozostanie negatywny.

Czy nasz świat zawiera całość materii ?
Nasi naukowcy (pochylam się tu nad ich wysiłkiem twórczym w obrębie factibile - szczególnie nad fizykami matematycznymi, którzy w zasadzie tkwią w kosmologii) wskazują na skończoność Wszechświata, którą naturalnie odgraniczają od jego nieograniczoności (co stanie się oczywistym, gdy przyjmiemy za nimi sferyczność świata). Tak więc w takiej to sytuacji będzie musiał istnieć brzeg, a właściwie (quasi-brzeg ze względu na nieograniczoność sfery), co musi implikować konieczność zawarcia całej materii w tym świecie. tutaj powstają innego rodzaju implikacje natury ogólnej.

Oto nie widać podstaw, aby istniał wszechświat nieskończony, ponieważ jego nieskończoność - wskazując na brak jakiegoś centrum, czy tez jakiegoś kresu, implikuje brak miejsca, ku któremu może zmierzać (ciążyć) jakiekolwiek ciało (o samym ciele powiem później). Przy braku ruchu, jesteśmy więc w opozycji do doświadczenia natury, które mówi nam, że każde ciało musi wykazać się ruchem, lub byciem poruszanym. (c.b.d.o - co było do okazania).

Dalej, nie widać też podstaw, aby poza skończonym światem (Wszechświatem) zaistnieć by mogło jakiekolwiek ciało. Widzimy, że ciała są w spoczynku, lub też poruszają się (nieważne teraz czy pod wpływem siły, lub swej natury (dynamizm naturalny ciał ożywionych). Stajemy w obliczu problemu:

1. jeśli świat nasz jest skończony, czyli zawiera całą materię, wówczas drugi świat będzie albo pusty, albo będzie jakimś tworem, który "nie wiedzieć czemu" będzie miał jakąś materię (wirtualnie), lecz to będzie materia tej samej natury, co i naszego świata. Takie elementy musiałyby być rządzone wspólnymi prawami. To jednak prowadzi do absurdu, ponieważ skoro każdy element materialny świata musi być identyczny "istotowo" (identyczny "gatunkowo" można by powiedzieć), wówczas - pamiętając o tym, że każde ciało ma swój ruch charakterystyczny (naturalny - a przysługuje ciału tylko jeden ruch naturalny w danej zmianie, co nie dziwi) - wówczas z powodu położenia jednego świata względem drugiego, te same elementy jednego świata będą ciążyły ku jakiemuś centrum umiejscowionym w drugim świecie i vice versa. Na to jednak bym się w żaden sposób nie zgodził, ponieważ wiedząc o sferyczności świata, w którym żyjemy, musimy uznać za jego ruch naturalny (jedyny) ruch kołowy. otrzymujemy tu wnioskowanie, że musi istnieć tylko jedno centrum świata i jeden jego quasi-brzeg.

2. jeśli nasz świat jest skończony i założymy, że elementy drugiego świata są różne od elementów naszego świata (założenie z sufitu, ale istnieją takie tezy), wówczas drugi świat nie będzie miał nic wspólnego z naszym oprócz nazwy ;) i sam problem w ogóle przestaje istnieć, o czym napomknę odnośnie tzw. wielowymiarowości wszechświata.

Nasz świat, wykazując doświadczalnie stwierdzalną sferyczność, wykazuje naturalny ruch kołowy, który z konieczności nie może cechować się jakimiś nieskończonościami, ponieważ stanowiłyby one zaprzeczenie samej definicji ruchu kołowego (albo dla uogólnienia: po prostu cykloidalnego), gdzie miejsce inicjacji ruchu (ruch wyjściowy) ciała musi być tożsame miejscu kresu ruchu tegoż ciała. Nieskończoność niweczy samą definicję obiegu zamkniętego, ponieważ powstaje niepokonywalna aporia, gdzie ciało poruszające się (a ruch musi być więc z konieczności skończony, co uzasadniałem wyżej) ma do pokonania cykl otwarty. O tym, że w obliczu nieskończoności łatwo uzmysłowić sobie przerwanie (otwarcie) cyklu, można sobie uprzytomnić, gdy pomyślimy w kategoriach liczb. Otóż w nieskończoności nigdy nie osiągamy kresu zmian, a więc ruch nie może istnieć nawet, ponieważ nie ma dokąd zmierzać Exclamation Gdybyśmy poszli łatwowiernie za matematykami, chcącymi ekstrapolowac swe myślenie (byty myślne, a więc nie mające istnienia w sobie) na nasz świat realny, wówczas zanegowana by została zasada celowości, stanowiąca jedyne wyjaśnienie dorzeczności jakichkolwiek zmian w przyrodzie.

Kwestia wielowymiarowości świata, mająca stanowić jakąś alternatywę dla komunikacji pomiędzy dwoma światami - nawet w przypadku ich różnej budowy elementowej (różnej od naszego świata, gdzie uzasadniałem samozagładę problemu wielu światów), opiera się na milczącym założeniu, że można sobie dowolnie zwiększać liczbę wymiarów świata, a takie "zaginanie materii" (na wzór składania kartki papieru wpół) będzie decydować o jego niewidzialności, jest nadużyciem, które nie stanowi już nauki, ale fizyko-matematyczną pseudonaukę. Oto nauki formalne obejmują swym magisterium tylko to, co ciągłe i podzielne, a takim czymś są ciała mające 3 wymiary - i to widzi każdy. Nie ma żadnych teorii doskonałych (mających konkretną - doświadczalną w jakimś rozsądnym zakresie - weryfikowalność), które by wyjaśniały świat na przykład za pomocą wymiarów przestrzennych w liczbie 4-y i więcej ...

Prawda tkwi obok nas. Niemożliwym jest przejść z jednego wymiaru (punkt na lini), do wyższego - 2-wymiaru będącego powierzchnią, do wyższego 3-wymiaru, będącego już ciałem fizycznym, ponieważ przy każdym takim zabiegu fizycznym, zniszczona by była bytowość tego oto konkretnego ciała Exclamation Bynajmniej nie mówimy tu o zmianach substancjalnych, ponieważ nie ma żadnego faktu doświadczalnego, który by wskazał na to, że może powstawać materia innej natury niż ta, która po prostu jest, jako baza dla wszelkiej zmienności i dla samego pluralizmu bytowego. W dalszej mierze trzeba by powiedzieć taką ogólną uwagę, że przejścia pomiędzy poszczególnymi kategoriami ciał byłyby możliwe tylko wówczas, gdyby realnie istniejący byt był sam w sobie niepełnym, co stanowi absurd, ponieważ już samo zaistnienie bytu związane jest z istnieniem jego (aktualnie) zdeterminowanej treści, czyli mówiąc krótko: natura tego bytu jest sama w sobie, a więc doskonała.
To tyle na dziś tego spontanicznego szkicu ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pitong
Aquilifer
Aquilifer



Dołączył: 27 Sty 2014
Posty: 481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 48 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: ŁÓDŹ
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 0:22, 20 Cze 2016    Temat postu: Re: Spojrzenie pontyfikalne na kwestię mnogości życia i świa

exe napisał:
.


Zauważmy więc, że nasz świat, będąc materialnym, nie może istnieć więc bez materii. Powstaje tedy problem taki: o jakim kolejnym świecie mówimy? Zakładam tutaj, że mówimy o kolejnym świecie materialnym, ponieważ nikt nie będzie szukał kosmitów niewidzialnych, ani tym bardziej świata niewidzialnego.

Nasz świat jest utworzony z materii i z tym nikt póki co się nie spiera, więc roboczo potraktuje to stwierdzenie za fakt. Powstaje tedy kolejne pytanie: czy nasz świat zawiera całość materii?. Zakładam tu nieco na wyrost być może, że raczej nikt z przedstawicieli nauki nie stawiał tego pytania, jako zasadniczego, a raczej pomijał j, jako zbędne. Tymczasem kwestia ta stanie się ważną, ponieważ jeśli nasz świat zawiera całość materii, wówczas oczywistym stanie się, że wynik poszukiwania światów pozostanie negatywny.

Czy nasz świat zawiera całość materii ?
Nasi naukowcy (pochylam się tu nad ich wysiłkiem twórczym w obrębie factibile - szczególnie nad fizykami matematycznymi, którzy w zasadzie tkwią w kosmologii) wskazują na skończoność Wszechświata, którą naturalnie odgraniczają od jego nieograniczoności (co stanie się oczywistym, gdy przyjmiemy za nimi sferyczność świata). Tak więc w takiej to sytuacji będzie musiał istnieć brzeg, a właściwie (quasi-brzeg ze względu na nieograniczoność sfery), co musi implikować konieczność zawarcia całej materii w tym świecie. tutaj powstają innego rodzaju implikacje natury ogólnej.

Oto nie widać podstaw, aby istniał wszechświat nieskończony, ponieważ jego nieskończoność - wskazując na brak jakiegoś centrum, czy tez jakiegoś kresu, implikuje brak miejsca, ku któremu może zmierzać (ciążyć) jakiekolwiek ciało (o samym ciele powiem później). Przy braku ruchu, jesteśmy więc w opozycji do doświadczenia natury, które mówi nam, że każde ciało musi wykazać się ruchem, lub byciem poruszanym. (c.b.d.o - co było do okazania).

Dalej, nie widać też podstaw, aby poza skończonym światem (Wszechświatem) zaistnieć by mogło jakiekolwiek ciało. Widzimy, że ciała są w spoczynku, lub też poruszają się (nieważne teraz czy pod wpływem siły, lub swej natury (dynamizm naturalny ciał ożywionych). Stajemy w obliczu problemu:

Tylko że względu na to że albo nie rozumiem, albo nie zgadzam się z samą argumentacją piszę, ponieważ osobiście uważam że nie ma wielu wszechświatów.
Otóż nie widzę związku ze skonczonoscia naszego wszechświata a faktem istnienia czy też nie jakiegokolwiek innego ani też z tym, że nasz miałby zawierać z tego powodu cała materię. Proszę wyjaśnić bo z tego co ja się orientuje, jedna z najpopularniejszych koncepcji multiversum jest taka,.iż samo multiversum miałoby być zbiorem wszechświatów wszelkich możliwych kombinacji i dopiero całość tego multiwszechswiata zawierałaby całą materię.

exe napisał:

Kwestia wielowymiarowości świata, mająca stanowić jakąś alternatywę dla komunikacji pomiędzy dwoma światami - nawet w przypadku ich różnej budowy elementowej (różnej od naszego świata, gdzie uzasadniałem samozagładę problemu wielu światów), opiera się na milczącym założeniu, że można sobie dowolnie zwiększać liczbę wymiarów świata, a takie "zaginanie materii" (na wzór składania kartki papieru wpół) będzie decydować o jego niewidzialności, jest nadużyciem, które nie stanowi już nauki, ale fizyko-matematyczną pseudonaukę. Oto nauki formalne obejmują swym magisterium tylko to, co ciągłe i podzielne, a takim czymś są ciała mające 3 wymiary - i to widzi każdy. Nie ma żadnych teorii doskonałych (mających konkretną - doświadczalną w jakimś rozsądnym zakresie - weryfikowalność), które by wyjaśniały świat na przykład za pomocą wymiarów przestrzennych w liczbie 4-y i więcej ...

Ja nie do końca ogarniam te koncepcje ale sądzę że raczej chodziloby tutaj o zagięcie czasoprzestrzeni zawierającej materię niż samej materii. Ciekawym widzę teraz samo pojęcie przestrzeni, bo czymże ona jest, jeśli nie jest materią i co w tej koncepcji zawierałaby gdyby teoretycznie opróżnić choćby jej skrawek z wszelkiej materii (w rozumieniu korpuskularno-falowym)? Pustkę? Czy wtedy nie do chodziloby się do przymusu nadania brakowi czegoś (czym de facto jest pustka) własności bytowej?

Co do reszty nie mam zastrzeżeń bądź jej nie rozumiem ;)


Dzieląc się natomiast swoimi przemyśleniami sądzę następująco (chyba już gdzieś do tego nawiazywalem):

Uważam, że błędem jest rozważanie czasu jako rzeczywistego wymiaru i sądzę że jest on tylko następstwem interpretacji zmieniającej się rzeczywistości. Sądzę ze nie istnieje coś takiego jak czas w sensie bytowym ale jedynie ciąg przyczynowo-skutkowy który ma swój początek nazywany przez ludzki umysł "przeszłością" i kres w tym, co zwiemy "przyszłością". Jednakże owa przeszłość już nie istnieje (przeminęła bezpowrotnie), a ewentualna przyszłość jeszcze nie istnieje

Powyższe rozwiązuje wszelkie dylematy z podróżą w czasie (która byłaby nie możliwa z racji istnienia jedynie teraźniejszości) a także pozwalaloby to "zrozumieć" (a raczej trochę lepiej sobie wyobrazić) objawione prawdy jak wieczność Boga, Jego wyłączną wiedza o przyszłości przy niemożności jej posadniecia przez stworzenia (bez zgody i pomocy Boga) oraz pewnie parę innych rzeczy.

Otóż wiecznością byłby stan braku kresu charakterystycznego do trwającego w zmienności i de facto, rozpadzie, naszego wszechświata i życia poszczególnych ludzi, który w przeciwieństwie do wieczności, będąc niczym nakręcony mechanizm ma swój kres, który gdyby tylko wykluczyć interwencje Boga oraz posiadać wiedzę o wszystkich składowych wszechświata moznaby przewidzieć. Czas więc w pojęciu użytym przeze mnie zaczął " istnieć " wraz ze stworzeniem pierwszych bytów czyli aniołów.

Tłumaczyło by to również element naszej wiary iż aniołowie niejako zdecydowali o tym, czy wybierają Boga czy się buntują w tzw wieczności a zarazem sam fakt tego wyboru implikuje istnienie jakiegoś "czasu". Prawie prostym mi się wydaje teraz to rozumieć z tej perspektywy jako że aniołowie jako byty duchowe czyli nie podlegające zmienności i rozpadowi tak, jak byty materialne podjęły ciąg myślowo-decyzyjny niemalże " od razu" z perspektywy ludzkiej, ale wystarczający dla każdego z aniołów (czyli de facto, każdy miał wystarczająco dużo "czasu" do namysłu). Gdy natomiast już decyzja została podjęta, jeśli chodzi o Aniołów Bożych, jakakolwiek wewnętrzna zmienność przestała w nich mieć rację bytu i są już ostatecznie uformowanymi (czy też zdefiniowanymi) bytami co nazywamy poniekąd życiem w wieczności.

Jednakże wraz ze stworzeniem materii a w ostateczności człowieka, duchy upadłe zostały całkowicie poddane "czasowi" ziemskiemu jako że ingerują w ten świat który zmienia się z taką a nie inną częstotliwością (zachowując zarazem przypadające władze poznawcze) oraz podlegające nieustannej zmienności poprzez zaciąganie coraz to nowych win upadalających je coraz to bardziej i bardziej. Wiedzą jednak że ostatecznie nastąpi kres (Dzień Sądu) i przejdą do stanu wieczności jako byty potępione w stanie piekła. W tym duchu można łatwiej zrozumieć słowa że szatan wie iż "ma mało czasu" jako że z perspektywy wieczności którą rozumie i którą wie, że ostatecznie zostanie objęty, ile tego "czasu" (czyli zmian które mają nadejść) by nie było (nawet gdyby to miały być miliony lat) i tak jest go mało.


Co do wiedzy o przyszłości to sam fakt rzeczywistych interwencji Boga w świat materialny oraz w równej mierze wolną wolę człowieka (z definicji wykluczającą determinizm) tłumaczy brak możliwości doskonałego poznania przyszłości przez stworzenia, a jedynie bardziej lub mniej trafnym jej przewidywanie na podstawie znanych danych oraz szacowania działań zmiennych (ww wolna wola).

Bóg natomiast nie tylko zna od razu wszystkie możliwości wszelkich wariantów to jeszcze doskonale (całkowicie czyli prościej, wykluczając jakąkolwiek wątpliwość) zna stworzenia mające wolną wolę dzięki czemu de facto z góry wie co kto w swej wolnej woli postanowi w danej sytuacji a znając wynik jednego wyboru przechodzi do kolejnego wyboru którego również zna wynik i tak aż do samego kresu.
Chcę przez to powiedzieć że wydaje mi się iż to, co z naszej perspektywy wygląda na istnienie Boga ponad rzeczywistym czasem może być de facto dowodem Jego nieskończonej mądrości, wiedzy i inteligencji, dzięki którym wyżej przytoczony proces myslowy jawiacy się jako trwający w czasie, nastąpił od razu, w tzw wieczności Boga.

Nie wiem czy składnie napisałem czy zrozumiałe, ale Bóg jest tajemnicą a nasz umysł nie jest w stanie pojąć przecież choćby tak podstawowej prawdy jak zrodzenie Syna Bożego przez Ojca będącego prapoczatkiem a zarazem ich odwieczne istnienie wraz z Duchem Świętym bez najmniejszej różnicy w "wieku" jak to po ludzku nazwać. Sądzę że podobnie właśnie może być z poznaniem Boga "przyszłości" jest równie odwieczne, jak odwieczny jest Trójjedyny Bóg przy braku istnieniu czasu w pojęciu bytowym.

Ciekawe, że wraz z pisaniem dopiero przemyślałem głębiej tę tematy i wcześniej nie wiedziałem o tym... Jaką tajemnicą jest sam proces myslowy człowieka i jak ktokolwiek śmie wątpić że za pomocą samej tylko myśli można poznawać rzeczywistość i to o wiele lepiej niż za pomocą materialnych narzędzi, ktore to materialisci by chcieli aby były jedynymi narzędziami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13509
Przeczytał: 11 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 11:07, 20 Cze 2016    Temat postu:

pitong napisał:
Otóż nie widzę związku ze skonczonoscia naszego wszechświata a faktem istnienia czy też nie jakiegokolwiek innego ani też z tym, że nasz miałby zawierać z tego powodu cała materię. Proszę wyjaśnić bo z tego co ja się orientuje, jedna z najpopularniejszych koncepcji multiversum jest taka,.iż samo multiversum miałoby być zbiorem wszechświatów wszelkich możliwych kombinacji i dopiero całość tego multiwszechswiata zawierałaby całą materię.
Wchodząc konsekwentnie w to, co uprzednio pisałem (wypociłem ;) co mogę jeszcze sobie pomyśleć a contra twe pytania.

1. Skończoność świata musi implikować jego jedyność, ponieważ inaczej ciała obserwowalne nie wykazywałyby ruchu naturalnego, "nie wiedząc", na które centrum ciążenia (przyciągania) miałyby się zdecydować ;) Następnym faktem doświadczalnym jest i to, że gdyby świat był nieskończony, wówczas ie można mówić o jakimkolwiek początku, ponieważ materia nie może wykazywać:
a/jednostronnej nieskończoności,
b/w ogóle nie może wykazywać nieskończoności z powodu swej podstawowej cechy, jaką jest ciągłość i podzielność.
Widzimy zaś, że jest zgoła inaczej.
Relacja pomiędzy ciągłością materii, a jej podzielnością jest niesymetryczna. Znaczy to, że wszystkie wielkości, które są podzielne, są ciągłe - jednak nie wszystko, co jest ciągłe, będzie podzielne. Dlatego też nie można, jak pisał w poście wcześniej, przechodzić z wymiaru liniowego, do powierzchniowego, etc...

2.Co do istnienia "równoległych światów" oderwanych od naszego. Nie można wnioskować o realności świata na podstawie możliwości jego istnienia, bo "od stanu możliwego, do stanu realnego nie ma przejścia - de posse ad esse non datur illatio". Gdybym chciał zaprzeczyć tej regule, wówczas każdy byt myślny (na przykład świat równoległy z konieczności pomyślany) musiałby z konieczności zaistnieć (stać się realnym).

Tak więc superpozycja stanów (wirtualne istnienie wszelakiej możliwości stanów) suponowane w mechanice kwantowej jest słuszne, ale tylko w obrębie samego systemu myślowego, jaki stanowi ta teoria. Natomiast jej weryfikacja na podstawie metafizyki bytu realnego (istniejącego) nie daje podstaw spostrzeżeniowych, które można by było rozciągnąć w pełni na rzeczywistość, bez narażenia się na niedorzeczność w konstruowaniu bytów myślnych, które mogłyby mieć odzwierciedlenie w rzeczywistości. Wspomniana wcześniej zasada o braku przejścia pomiędzy określonymi stanami ma status niepowątpiewalnej już od czasów złotego czasu scholastyki, co daje jakąś ramę bezpieczeństwa, aby nie popadać w fantazję, oddalającą od zdrowego rozsądku.

3. Sprawa samej materii. Dlaczego miałaby być tylko "jedna" w świecie? Oprócz tego, co w poprzednim poście napisałem i nieco rozszerzyłem w obecnym - mam nadzieję), trzeba by więc skupić się na tym, czym materia w rzeczywistości jest sama w sobie Question

W scholastyce panuje wytłumaczenie dorzeczne tego zagadnienia. Oto mamy do czynienia z materią pierwszą, która staje się bazą, podłożem wszelakich zmian w przyrodzie. Materia sama w sobie jest niepoznawalna, a przez to niedefiniowalna. Nie jest to dziwne chociażby doświadczalnie, bo konia z rzędem temu, kto powie mi czym jest materia, stanowiąca podłoże dla zaistnienia, dajmy na to, zwykłego jabłka Question

Ktoś mi zacznie mówić o tym, że ma takie, a takie właściwości organoleptyczne, jak konsystencja, smak, ciągnistość, ni to kruchość, etc, jednak to nie jest materia sama w sobie, lecz istota materialna (zdeterminowana treść bytu), znajdująca się pod aktualnym istnieniem Exclamation tedy trzeba by rozróżnić pojęcie materii samej w sobie - jako materii pierwszej od pojęcia materii, która jest uformowana i zaistniała realnie - jako materia druga Exclamation Tutaj drobna więc uwaga: nauka może zbadać tylko to, co realnie zaistniało materialnie (materia druga), nie może zaś zbadać materii samej w sobie - tego juz dokonuje tylko i wyłącznie metafizyka bytu realnego, wskazując na dorzeczność takiej, a nie innej rzeczywistości nie poddanej jeszcze aktowi istnienia, za pomocą sądów uniesprzeczniających wskazaną koncepcję.

Naukowcy nazywają więc potocznie substancją materię drugą, natomiast tak naprawdę substancję stanowi uformowana materia pierwsza (mówimy wówczas o formie substancjalnej - najpierwotniejszym akcie!) , jako podłoże zmian formalnych, która zaistnieje w realu (już wtedy materia druga) pod aktem istnienia.

Ta niedefiniowalna, a więc niepoznawalna naukowo materia pierwsza nie stanowi bynajmniej zapychacza (bytu myślnego) dla koncepcji substancji w ogóle, bazującej na arystotelesowskiej hermeneutyce mającej korzeń w pojęciach aktu i potencji, formy-materii, czynu-uczynnienia, etc , lecz jest "realnym współkonstytuwującym elementem" dany byt ...

Stosunkowo łatwo jest wskazać za pomocą czystej myśli na konieczność "istnienia" takiej bazy zmian, jaką jest właśnie materia pierwsza. Poprzez negatywne uzasadnienie można powiedzieć, że odrzucenie materii pierwszej w tak wskazanej powyżej roli, musi doprowadzić do niedorzecznego monizmu , kiedy to wytłumaczenie zmian substancjalnych w przyrodzie przestanie być zrozumiałe. Przykładem niechaj będzie spalenie na łyżeczce do spalań, wstążki magnezowej. Widzimy, że wstążka magnezowa traci swą formę na rzecz innej formy, jednak nie dzieje się to na zasadzie cudu (zniknięcie ciała i pojawienie się innego), lecz na zasadzie ciągłości przemiany substancjalnej. zachowanie ciągłości przemiany może odbywać się tylko wtedy, gdy podłoże zmiany - ów czysto-potencjalny korelat istoty bytowej, jest nieusuwalnym i daje poprzez swą "dyspozycyjność" do formy, możliwość nieprzerwanych zmian substancjalnych.

Gdybyśmy zanegowali materię pierwszą, jako autentyczną bazę zmian dla formy, a przyjęli za naukowcami uznanie materii drugiej (konkretne byty naukowo stwierdzalne) za bazę rzeczywistości (bazę zmian realnych), wówczaspopadlibyśmy w katastrofalną aporię, ponieważ materia druga, jako istota znajdująca się pod aktualnym istnieniem musiałaby porzucać swoją formę na korzyść innej formy pod wpływem jakiejś innej formy, które same z siebie nie są jakimiś "dyspozycjami - powinowactwami" do innej formy.

Gdyby forma wykazywała jakąś dyspozycyjność.

Wówczas:
a/ każdy byt byłby tylko bytem niematerialnym (na przykład same anioły - mówię więc o formie istotowej)
b/ gdyby forma formowała formę w obliczu potencji materii pierwszej, to forma "formowana" musiałaby być potencjalnością i to czystą. A po co więc materia Question Gdzie zaś materialność Question

Po pierwsze forma jest tym czynnikiem konstytuującym istotę bytu (to, czym on jest) - jest jego aktem. Po drugie, gdyby forma była aktem dla innej formy, wówczas nie byłoby w ogóle tematu, jako że nie było by stwierdzalnej doświadczalnie materii drugiej - a przecież ją stwierdzamy ;)

Gdyby nie było więc tej materii pierwszej - owej niedefiniowalnej, więc niepoznawalnej empirycznie - wówczas popadlibyśmy w sytuację, kiedy to wszelkie nowe formy nie tworzyłyby nowego bytu, lecz odmianę tego samego bytu Exclamation A jest to sprzeczne z pluralizmem bytowym, stwierdzalnym gołym okiem.

Na mocy stwierdzenia podzielności i ciągłości materialnej twierdzę więc, że materia po prostu jest i nie ma takiego miejsca, aby jej tam nie było, ponieważ istnienie braku materii tu, istnienia zaś tu i ówdzie. A jeśli tak właśnie jest, to nieskończoność świata jest nie do pomyślenia, ponieważ (jak uzasadniałem wyżej) ruch cykloidalny sfery jest niemożliwy poprzez niedomknięciu cyklu obiegi ciała materialnego.

A propos ciała materialnego, poruszającego się ruchem obiegowym wokół centrum świata. Jeśli definicja ruchu cykloidalnego (forma doskonała to okręg) ma być zachowana - ku zachowaniu ogólnej dorzeczności rozważań - wówczas ciało materialne musiałoby nadrobić taką "lukę" w ciągłości toru ruchu w pewien szczególny sposób: musiałoby stać się nieskończonym ;) To jest jednak niemożliwe, wbrew temu co wymyśla się w kosmologii (patrz: osobliwości i czarne dziury), ponieważ łatwo byłoby mi wykazać, że ciało nieskończone nie może wykonać ruchu ;)
Gdyby nawet taki ruch miało wykonać wg jakiejś koncepcji kosmologicznej, to powstanie następna niedorzeczność: nie ma ciała skończonego, które może poruszyć ciało nieskończone, a nawet nie ma ciała nieskończonego, które mogłoby poruszyć ciało nieskończone ;) ale na tym jednak poprzestanę w tym kolejnym wpisie, pisanym "na spontanie" :)

pitong napisał:
sądzę że raczej chodziloby tutaj o zagięcie czasoprzestrzeni zawierającej materię niż samej materii. Ciekawym widzę teraz samo pojęcie przestrzeni, bo czymże ona jest, jeśli nie jest materią i co w tej koncepcji zawierałaby gdyby teoretycznie opróżnić choćby jej skrawek z wszelkiej materii (w rozumieniu korpuskularno-falowym)? Pustkę? Czy wtedy nie do chodziloby się do przymusu nadania brakowi czegoś (czym de facto jest pustka) własności bytowej?
Doskonale to rozumiesz, bracie ! ;)

pitong napisał:
Dzieląc się natomiast swoimi przemyśleniami sądzę następująco (chyba już gdzieś do tego nawiazywalem):

Uważam, że błędem jest rozważanie czasu jako rzeczywistego wymiaru i sądzę że jest on tylko następstwem interpretacji zmieniającej się rzeczywistości. Sądzę ze nie istnieje coś takiego jak czas w sensie bytowym ale jedynie ciąg przyczynowo-skutkowy który ma swój początek nazywany przez ludzki umysł "przeszłością" i kres w tym, co zwiemy "przyszłością". Jednakże owa przeszłość już nie istnieje (przeminęła bezpowrotnie), a ewentualna przyszłość jeszcze nie istnieje

Powyższe rozwiązuje wszelkie dylematy z podróżą w czasie (która byłaby nie możliwa z racji istnienia jedynie teraźniejszości) a także pozwalaloby to "zrozumieć" (a raczej trochę lepiej sobie wyobrazić) objawione prawdy jak wieczność Boga, Jego wyłączną wiedza o przyszłości przy niemożności jej posadniecia przez stworzenia (bez zgody i pomocy Boga) oraz pewnie parę innych rzeczy.

Otóż wiecznością byłby stan braku kresu charakterystycznego do trwającego w zmienności i de facto, rozpadzie, naszego wszechświata i życia poszczególnych ludzi, który w przeciwieństwie do wieczności, będąc niczym nakręcony mechanizm ma swój kres, który gdyby tylko wykluczyć interwencje Boga oraz posiadać wiedzę o wszystkich składowych wszechświata moznaby przewidzieć. Czas więc w pojęciu użytym przeze mnie zaczął " istnieć " wraz ze stworzeniem pierwszych bytów czyli aniołów.

Tłumaczyło by to również element naszej wiary iż aniołowie niejako zdecydowali o tym, czy wybierają Boga czy się buntują w tzw wieczności a zarazem sam fakt tego wyboru implikuje istnienie jakiegoś "czasu". Prawie prostym mi się wydaje teraz to rozumieć z tej perspektywy jako że aniołowie jako byty duchowe czyli nie podlegające zmienności i rozpadowi tak, jak byty materialne podjęły ciąg myślowo-decyzyjny niemalże " od razu" z perspektywy ludzkiej, ale wystarczający dla każdego z aniołów (czyli de facto, każdy miał wystarczająco dużo "czasu" do namysłu). Gdy natomiast już decyzja została podjęta, jeśli chodzi o Aniołów Bożych, jakakolwiek wewnętrzna zmienność przestała w nich mieć rację bytu i są już ostatecznie uformowanymi (czy też zdefiniowanymi) bytami co nazywamy poniekąd życiem w wieczności.

Jednakże wraz ze stworzeniem materii a w ostateczności człowieka, duchy upadłe zostały całkowicie poddane "czasowi" ziemskiemu jako że ingerują w ten świat który zmienia się z taką a nie inną częstotliwością (zachowując zarazem przypadające władze poznawcze) oraz podlegające nieustannej zmienności poprzez zaciąganie coraz to nowych win upadalających je coraz to bardziej i bardziej. Wiedzą jednak że ostatecznie nastąpi kres (Dzień Sądu) i przejdą do stanu wieczności jako byty potępione w stanie piekła. W tym duchu można łatwiej zrozumieć słowa że szatan wie iż "ma mało czasu" jako że z perspektywy wieczności którą rozumie i którą wie, że ostatecznie zostanie objęty, ile tego "czasu" (czyli zmian które mają nadejść) by nie było (nawet gdyby to miały być miliony lat) i tak jest go mało.


Co do wiedzy o przyszłości to sam fakt rzeczywistych interwencji Boga w świat materialny oraz w równej mierze wolną wolę człowieka (z definicji wykluczającą determinizm) tłumaczy brak możliwości doskonałego poznania przyszłości przez stworzenia, a jedynie bardziej lub mniej trafnym jej przewidywanie na podstawie znanych danych oraz szacowania działań zmiennych (ww wolna wola).

Bóg natomiast nie tylko zna od razu wszystkie możliwości wszelkich wariantów to jeszcze doskonale (całkowicie czyli prościej, wykluczając jakąkolwiek wątpliwość) zna stworzenia mające wolną wolę dzięki czemu de facto z góry wie co kto w swej wolnej woli postanowi w danej sytuacji a znając wynik jednego wyboru przechodzi do kolejnego wyboru którego również zna wynik i tak aż do samego kresu.
Chcę przez to powiedzieć że wydaje mi się iż to, co z naszej perspektywy wygląda na istnienie Boga ponad rzeczywistym czasem może być de facto dowodem Jego nieskończonej mądrości, wiedzy i inteligencji, dzięki którym wyżej przytoczony proces myslowy jawiacy się jako trwający w czasie, nastąpił od razu, w tzw wieczności Boga.
Doskonale wpisuje się twe rozważanie w koncepcję, którą tu snuję. Jednak o tyle wtrącę się i poddam dyskusji sprawę wieczności, jako braku kresu Rozumiem, że chodzi o brak kresu działania Question Jeśli tak, to trzeba zastrzec, że gdyby wieczność dotyczyła zmienności sensu stricte, wówczas wszelka aktywność anielska nie byłaby możliwa.
Stawiam tedy tezę, że zanurzenie się bytu w wieczności dotyczyłoby nie tyle czaso-przestrzeni (czaso-materia), lecz zanurzenia się w swoistym czasie (aevum), który nie jest związany z ruchem (wszak brak duchowi materialnej podzielności) od kresu do kresu rozumianego, jako dokonanie się aktu na bazie potencji- jak słusznie zauważasz, lecz jest związany z osiąganiem kresu poprzez ogarnięcie maksymalnej ilości idei, za pomocą minimalnej ilości ujęć ;)

pitong napisał:
Nie wiem czy składnie napisałem czy zrozumiałe, ale Bóg jest tajemnicą a nasz umysł nie jest w stanie pojąć przecież choćby tak podstawowej prawdy jak zrodzenie Syna Bożego przez Ojca będącego prapoczatkiem a zarazem ich odwieczne istnienie wraz z Duchem Świętym bez najmniejszej różnicy w "wieku" jak to po ludzku nazwać. Sądzę że podobnie właśnie może być z poznaniem Boga "przyszłości" jest równie odwieczne, jak odwieczny jest Trójjedyny Bóg przy braku istnieniu czasu w pojęciu bytowym.
I jak tak to widzę, skoro:
"Zbyt dziwna jest dla mnie Twa wiedza,
zbyt wzniosła: nie mogę jej pojąć."
(Ps 139, 6)

pitong napisał:
Ciekawe, że wraz z pisaniem dopiero przemyślałem głębiej tę tematy i wcześniej nie wiedziałem o tym... Jaką tajemnicą jest sam proces myslowy człowieka i jak ktokolwiek śmie wątpić że za pomocą samej tylko myśli można poznawać rzeczywistość i to o wiele lepiej niż za pomocą materialnych narzędzi, ktore to materialisci by chcieli aby były jedynymi narzędziami.
I jak tak mam - dlatego Sokrates musiał mieć rację, mówiąc: "Wiedza rodzi się w rozmowie" ;)

Tak to widzę.

Pozdrawiam serdecznie!
Z Bogiem!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Pon 11:27, 20 Cze 2016, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13509
Przeczytał: 11 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 13:47, 08 Lip 2016    Temat postu:

Nawiązując do wyjaśnień podanych w poście powyżej, pragnę wskazać na bardzo znany w zasadzie już w sieci artykuł [link widoczny dla zalogowanych] podany w tej wersji pełnej w pismie niezależnym [link widoczny dla zalogowanych], a pojawiający się w wielu miejscach sieci, na przykład na [link widoczny dla zalogowanych].

Ta krytyka postawy teologicznej, ale i nie tylko teologicznej w wydaniu x.Hellera jest takim namacalnym wskaźnikiem tego, dlaczego rozmowa chociażby ze mną w stylu : "pewien autorytet powiedział, że ... nie ma sensu. Toteż i w tym przypadku, gdy czytam na innym forum, że [link widoczny dla zalogowanych] i w zasadzie to powinno wyciszyć moje rozbujałe ego ;) , to buty spadają ... bo i co z tego dla dorzeczności rozważań wynikać może Question


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Pią 16:32, 08 Lip 2016, w całości zmieniany 7 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pitong
Aquilifer
Aquilifer



Dołączył: 27 Sty 2014
Posty: 481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 48 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: ŁÓDŹ
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 19:36, 09 Lip 2016    Temat postu:

exe napisał:
Nawiązując do wyjaśnień podanych w poście powyżej, pragnę wskazać na bardzo znany w zasadzie już w sieci artykuł [link widoczny dla zalogowanych] podany w tej wersji pełnej w pismie niezależnym [link widoczny dla zalogowanych], a pojawiający się w wielu miejscach sieci, na przykład na [link widoczny dla zalogowanych].

Ta krytyka postawy teologicznej, ale i nie tylko teologicznej w wydaniu x.Hellera jest takim namacalnym wskaźnikiem tego, dlaczego rozmowa chociażby ze mną w stylu : "pewien autorytet powiedział, że ... nie ma sensu. Toteż i w tym przypadku, gdy czytam na innym forum, że [link widoczny dla zalogowanych] i w zasadzie to powinno wyciszyć moje rozbujałe ego ;) , to buty spadają ... bo i co z tego dla dorzeczności rozważań wynikać może Question

Przeczytałem i szczerze, to jestem zdziwiony, bo nie miałem pojęcia, że ten ksiądz ma takie poglądy... Niestety ludzie uznawani przez świat za inteligentnych bardzo często sami padają w pułapkę własnych dociekań, w których zamiast szukać prostoty bawią się w różne hipotezy zapominając w końcu, co jest hipotezą, a co rzeczywistością...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13509
Przeczytał: 11 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:13, 16 Lip 2016    Temat postu:

Prostaczek napisał:
Mówię o życiu ogólnie ,jesli chodzi o Ufo konkretnie sądzę raczej , ze ktoś testuje nowe technologie dla wojska i ludzie którzy do zobaczą się dziwią , podczas 2 wojny światowej niemcy mieli prototypy tych płaskich samolotów gdyby ktos w tamtych czasach zobaczył cos takiego też by mógł pomyslec o Ufo :D oczywiście to moje subiektywne zdanie ;]
No właśnie: kapitalna konferencja
Tylko kwadrans, ale myślę, że nie jest to strata czasu (raczej...).


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Sob 23:14, 16 Lip 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Prostaczek
Princeps prior
Princeps prior



Dołączył: 03 Paź 2013
Posty: 1675
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Przedbórz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 10:13, 17 Lip 2016    Temat postu:

Ciekawe to ale nie wiem co to za koleś i co to za dokumenty czy wiarygodne czy nie ;] Choć ciekawie mówi. Ale w dalszych częściach które obejrzałem wychodzi na to, że on wierzy w ufo. Co nie zmienia faktu, że co do niektórych rzeczy może mieć racje a w innych po prostu się myli albo interpretuje informacje które ma w taki sposób w jaki sam chce. Trudny temat nie wiem co mysleć ;]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13509
Przeczytał: 11 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 10:56, 17 Lip 2016    Temat postu:

Prostaczek napisał:
Ciekawe to ale nie wiem co to za koleś i co to za dokumenty czy wiarygodne czy nie ;] Choć ciekawie mówi. Ale w dalszych częściach które obejrzałem wychodzi na to, że on wierzy w ufo. Co nie zmienia faktu, że co do niektórych rzeczy może mieć racje a w innych po prostu się myli albo interpretuje informacje które ma w taki sposób w jaki sam chce. Trudny temat nie wiem co mysleć ;]
Może też tak być, że to jest właśnie ustawka CIA, bo kto jeszcze z ludzi, publicznie mówiących o tajemnicach rządu USA, zostałby przy życiu (tak na chłopski rozum)? Rolling Eyes
Ale sama jego mowa faktycznie jest jakby taka wiarygodna ... Zdziwiło mnie to, że ponoć falę świetlną można propagować wielokrotnie szybciej wykorzystując jej tor nieoscylujący... czemu niby w MIT i IBM miano do tego nie dojść publicznie ?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Nie 10:57, 17 Lip 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Philip
Princeps prior
Princeps prior



Dołączył: 21 Mar 2014
Posty: 1361
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:19, 17 Lip 2016    Temat postu:

Cytat:
Może też tak być, że to jest właśnie ustawka CIA, bo kto jeszcze z ludzi, publicznie mówiących o tajemnicach rządu USA, zostałby przy życiu (tak na chłopski rozum)? Rolling Eyes


No właśnie tak na chłopski rozum to w dzisiejszych czasach już lepiej go nie zabijać, jeśli nie wie aż tak dużo, bo ludzie mają zakodowane, że jak zabity za coś co powiedział, to od razu jest to prawda i jakaś tajna organizacja go ściga.

Zresztą CIA może chce powoli wprowadzać ludzi w takową rzeczywistość ... niewiadomo.

Cytat:
Ale sama jego mowa faktycznie jest jakby taka wiarygodna ... Zdziwiło mnie to, że ponoć falę świetlną można propagować wielokrotnie szybciej wykorzystując jej tor nieoscylujący... czemu niby w MIT i IBM miano do tego nie dojść publicznie ?


Fizyki niewiele pamiętam ( to był cyrk na kółkach, w dodatku w gimnazjum byłem dosyć nierozumny i nie rozumowałem tak łatwo jak dziś ), czego bardzo żałuję. Co ciekawe w polskim internecie nie ma informacji o np systemie struktur kryształowych.
Wpisując termin" fala skalarna " znalazłem tylko jeden artykuł ...
Z tego co czytam i widzę jest to raczej pseudonauka i ma dużo związku z mistycyzmem.

Powinniśmy to traktować raczej jako teoria spiskowa i nie brać takowej wiedzy aż tak na poważnie.


Z drugieg strony ciekawe co byśmy znaleźli na ten temat w Deep Web


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Philip dnia Nie 14:20, 17 Lip 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13509
Przeczytał: 11 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:25, 17 Lip 2016    Temat postu:

Philip napisał:
Wpisując termin" fala skalarna " znalazłem tylko jeden artykuł ...
Z tego co czytam i widzę jest to raczej pseudonauka i ma dużo związku z mistycyzmem. "
Możesz zapodać link?
Philip napisał:
Z drugieg strony ciekawe co byśmy znaleźli na ten temat w Deep Web
Czy to jest tzw. ciemna strona internetu, niedostępna na przykład takim laikom, jak ja ? Czy to jest cyber-zło? Opowiedz mi o tym pod kątem zagrożeń, jeśli możesz i chcesz, najlepiej w osobnym temacie ;)
zaciekawiłeś mnie, bracie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Philip
Princeps prior
Princeps prior



Dołączył: 21 Mar 2014
Posty: 1361
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 17:26, 17 Lip 2016    Temat postu:

Cytat:
Możesz zapodać link?

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Mam 2 Wink.

Co do tego pana wykładowcy, to wyczytałem, że jest lekarzem ( żadnym z zawodu fizykiem, więc umniejsza to jego autorytet ) i ufologiem, więc ... no niech każdy sam rozezna.

Cytat:
Czy to jest tzw. ciemna strona internetu, niedostępna na przykład takim laikom, jak ja ? Czy to jest cyber-zło? Opowiedz mi o tym pod kątem zagrożeń, jeśli możesz i chcesz, najlepiej w osobnym temacie Wink
zaciekawiłeś mnie, bracie!


Jest to tak przez wielu nazywane. W deep web znajdują się tz strony nieindeksowane, czyli takie, które po wpisaniu w google nie wyświetlą nam się oraz dostepne dla każdego domeny ONION. Moim zdaniem o dark webie można mówić idąc jeszcze głębiej Pewnie dałbyś radę, wyuczyłbyś się schematów i już. Zrobię osobny temat o tym w takim razie.

Najlepsze z tego wszystkiego jest to, że my mamy dostęp do ok 4% internetu. 96 zaś to właśnie deep/dark web.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Prostaczek
Princeps prior
Princeps prior



Dołączył: 03 Paź 2013
Posty: 1675
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Przedbórz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 17:55, 17 Lip 2016    Temat postu:

Jeszcze ps Jarku pogadałem z kolegą i on twierdzi, że dwaj poprzednicy tego pana którzy o tych sprawach mówili, zgineli w niewyjaśnionych okolicznościach. Czyli coś jest na rzeczy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Philip
Princeps prior
Princeps prior



Dołączył: 21 Mar 2014
Posty: 1361
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 16:32, 29 Lip 2016    Temat postu:

Pierwsza materia a Bozon Higsa/ciemna energia/ciemna materia?

Co myslicie? Wiecie cos na te tematy?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13509
Przeczytał: 11 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 16:37, 29 Lip 2016    Temat postu:

Philip napisał:
Pierwsza materia a Bozon Higsa/ciemna energia/ciemna materia?

Co myslicie? Wiecie cos na te tematy?
Jestem raczej ignorantem, co do szczegółów, dlatego koncentruję się na szukaniu podstawowych uwarunkowań bytowania za pomocą racji uniesprzeczniających dla danych koncepcji.
Jednak na potrzeby rozmowy mogę się podszkolić ;)
Czy coś nurtuje twój umysł?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pitong
Aquilifer
Aquilifer



Dołączył: 27 Sty 2014
Posty: 481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 48 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: ŁÓDŹ
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:30, 31 Lip 2016    Temat postu:

Philip napisał:
Pierwsza materia a Bozon Higsa/ciemna energia/ciemna materia?

Co myslicie? Wiecie cos na te tematy?


Ja nieco czytałem i słuchałem. Generalnie pierwszą rzeczą jaką sobie trzeba uświadomić jest to iż fizyka współczesna, która obejmuje wspomniane tematy jest czymś dramatycznie innym niż fizyka newtonowska której się uczy w szkole.
Współczesna fizyka już nie bazuje na obserwacji ale na stawianiu hipotez, a obserwacja służy jej potwierdzeniu bądź zaprzeczeniu. Gdy jakieś doświadczenie potwierdza poprawność hipotezy z dotychczasową wiedzą oraz obranym modelem fizyki, to trzeba pamiętać że ów model nie jest czymś, co ma rzeczywiście miejsce ale.jedynie opisem obserwowanej rzeczywistości, który do tej pory najlepiej zdaje się ją opisywać, ale jak wiemy, model standardowy jest bardzo niedoskonały jako że inne prawa obowiązują w mikro a inne w makro świecie.

Nie jestem fizykiem więc.jeśli ktoś chce wiedzy na wspomniane tematy to odwołuje do Internetu natomiast świat nauki jest w mojej opinii zideologizowanym światem wykluczającym a.priori istnienie Boga i ducha a wszystkie bądź przynajmniej większsać wniosków do wszelkich odkryć wynika z tego właśnie założenia. Jest.to jak dla mnie chodzenie po omacku chcąc za wszelką cenę potwierdzić swoją niewiarę bądź ograniczyć Boga do jakiejś idei oraz de facto ubóstwienie wiedzy. Zauważcie że wiele ludzi nauki wiedzę stawia jako wartość sama w sobie k to nadrzędną, a z doświadczenia oraz.z Objawienia Bożego wiemy, że Bóg wybrał głupstwo głoszenia Ewangelii na droge do zbawienia a nie podążanie za wiedzą czyli mądrością tego świata.
Owszem, wiele.dobra Bóg.wyprowadził z faktu odkryć.naukowych, niemniej jednak tzw świat nauki w swoim mainstreamie jest wrogi chrześcijaństwu a zwłaszcza katolicyzmie będąc po prostu zateizowany i mając materializm za swoją podstawę.

Na zakończenie ja już zdążyłem się porządnie zawieść na tzw alternatywnej wiedzy czyli tych różnych teoriach o których można wyczytać w internecie gdyż kiedy człowiek się przyjrzy, to ludzie je głoszący są najczęściej new ageowcami a katolików nie ma w cale i w większości przypadków wnioski idą w kierunku UFO, kosmitow itp. W tej tatyce znalazłem dosłownie jeden przypadek ruchu, który szeroko i dogłębnie bada wszelkie ufologiczne zjawiska przez pryzmat wiary chrześcijańskiej (nie katolickiej, ale zawsze lepsze to) i mówi o związkach demonicznuch podając masę przykładów ale to jest off topić więc kończę.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13509
Przeczytał: 11 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:41, 31 Lip 2016    Temat postu:

Zgadzam się w pełni z pitongiem, ponieważ ruch pseudo-naukowy to taki, gdzie próbuje się ujednoznacznić (unaukowić) pojęcia transcendentalne, a więc pojęcia bezzakresowe (ponad-zakresowe) z których najbardziej znany, to byt , co daje właśnie karykaturalne efekty, a przykładów nie trzeba długo szukać: ks.M. Heller, R.Dawkins, S. Hawking.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Philip
Princeps prior
Princeps prior



Dołączył: 21 Mar 2014
Posty: 1361
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 16:56, 03 Sie 2016    Temat postu:

Cytat:
Jestem raczej ignorantem, co do szczegółów, dlatego koncentruję się na szukaniu podstawowych uwarunkowań bytowania za pomocą racji uniesprzeczniających dla danych koncepcji.


"Diabeł tkwi w szczegółach" jak to sam powiedział podczas egzorcyzmu Wink .






Czemu miałoby się to ( w pewnej skali oczywiście ) nie udać? Dawniej bożkami uważano zjawiska atmosferyczne, ponieważ nauka nie potrafiła tego wyjaśnić.

Czy jeżeli przykładowo udałoby się zbadać naukowo całkowicie budowę np poszczególnego atomu tj materii to gdzie byłaby ta granica?
Co to znaczy pojęcie materii samej w sobie?


Wybacz, że jestem tak dociekliwy, ale jestem wrażliwy na posiadanie niesprawdzonej wiedzy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13509
Przeczytał: 11 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:16, 03 Sie 2016    Temat postu:

Philip napisał:
Cytat:
Jestem raczej ignorantem, co do szczegółów, dlatego koncentruję się na szukaniu podstawowych uwarunkowań bytowania za pomocą racji uniesprzeczniających dla danych koncepcji.


"Diabeł tkwi w szczegółach" jak to sam powiedział podczas egzorcyzmu Wink .






Czemu miałoby się to ( w pewnej skali oczywiście ) nie udać? Dawniej bożkami uważano zjawiska atmosferyczne, ponieważ nauka nie potrafiła tego wyjaśnić.

Czy jeżeli przykładowo udałoby się zbadać naukowo całkowicie budowę np poszczególnego atomu tj materii to gdzie byłaby ta granica?
Co to znaczy pojęcie materii samej w sobie?


Wybacz, że jestem tak dociekliwy, ale jestem wrażliwy na posiadanie niesprawdzonej wiedzy.
Uogólnienie poznania rzeczywistości poprzez formułowanie uzasadnień uniesprzeczniających, co możliwe jest w zasadzie tylko za pomocą pojęć transcendentalnych (w odróżnieniu od uniwersaliów, powszechników), prowadzi do formułowania dość wyrazistych koncepcji bazy rzeczywistości w ogóle. Tego nauka nie potrafi i potrafić nie będzie, ze względu na posługiwanie się językiem jednoznacznym, który z konieczności jest ograniczony do jakiegoś wycinka (aspektu) bytu realnego, a potem to już w zasadzie badany jest nawet już nie realny byt (w jego bogactwie), ale pojęcie bytu, co prowadzi do ... intelektualnej degrengolady, jeśli nie kolapsu ...

Materia pierwsza jest podstawa zmian bytowych, jej podłożem i da się ją wykryć tylko intelektualnie. Spójrz ... Chcesz jednoznacznego opisu infrabytowego "elementu", którego nie da się opisać językiem jednoznacznym (na przykład naukowym), a da się to tylko (i aż) opisać językiem analogicznym. Zresztą to własnie analogia orzekania jest naturalna ze względu na nietożsamość istoty i istnienia w bycie przygodnym, a co łatwo stwierdzić w analizie językowej (trojaka aspektowość predykatu "jest" w zdaniach).

Oto więc podaję ci treściwą [link widoczny dla zalogowanych] w wyjaśnianiu realności bytu, co w ogólnym zarysie poczyniłem w postach wyżej :wink:


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Pismo Święte w kościele katolickim / Biblia, a nauka - jaki kierunek weryfikacji? Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 4 z 5

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin