Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !
Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

co zrobiłem źle

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Przeszkody na drodze ku zbawieniu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Awokado
Probatus



Dołączył: 14 Paź 2016
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 18:41, 14 Paź 2016    Temat postu: co zrobiłem źle

nie wiedziałem gdzie to napisać

Witam mam na imię Andrzej mam spory problem i pragnę się wami nim podzielić może mi pomożecie".
Jestem zwykłą szarą osobą która wylądowała po prostu na dnie".
Miałem depresję i fobię społeczną siedziałem długi czas w domu zamknąłem się w nim".
W pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że robię źle tzn. nie szanuje ludzi nie jestem w porządku
że jestem egoistą, że dbam tylko o własną "dupe" i chciałem się zmienić, tyle że nie wiedziałem jak
w dodatku wpadłem w paskudną (nie wiem pułapkę umysłu)"
jestem tak z niskim poczuciem wartości, że, jak ktoś pluje czy wciąga nosem to myślę sobie, że to przeze mnie przez to, jaki jestem"
godziłem się z tym no bo przecież, choć chciałbym być dobrym to jednak robie ciągle te złe rzeczy i ludzie widzą mnie jako tego złego".
i tak mijał dzień za dniem" bardzo lubiłem rysować graffiti rysowałem po 2 godziny dziennie ale pewnego dnia przez przypadek"
zobaczyłem w internecie chłopaka, który rysował graffiti, ale miał jeszcze chyba studio tatuażu" czy coś takiego"
zamarzyłem o tym pomyślałem, że fajnie byłoby spróbować zdobyć taką pracę zacząłem rysować tak minęły 2 lata".
Czułem się winny przed rodziną bo rodzice są już w podeszłym wieku a ja im nie pomagam finansowo, bo nie pracuje tylko wymyślam sobie jakieś niestworzone rzeczy zamiast żyć tak jak inni ludzie
jednak potem jakoś mi to wszystko przeszło przestałem rysować i zacząłem dzięki pomocy psychiatry wydostawać się z depresji".
(do wszystkich którzy z nią walczą mam rade) nie walczcie z nią sami tylko poradźcie się kogoś, kto się na tym zna kto na co dzień ma"
do czynienia z ludźmi chorymi na depresję i nie myślcie, że jak pójdziecie do psychiatry to będziecie nienormalni, bo psychiatra to jeszcze nie psychiatryk ;)
ludzie chodzą do niego choćby pogadać i uważają to za całkiem normalne, ale wróćmy do tematu
z przestaniem rysowania wiązał się jeden poważny argument, którym był czas" kiedy zaczynałem rysować myślałem, że to będzie tak hop siup, że naszkicuje parę
rysunków i do boju ;), ale z czasem, kiedy rysowałem ten hop siup się przedłużał czytałem też, że takim w miarę profesjonalnym artystą można było zostać min po 5 latach"
a ja nie miałem tyle czasu, bo byłem coraz starszy a wiedziałem, że jak będę pracował to nie starczy mi czasu na malowanie" i koniec końców zrezygnowałem".

Koło mnie była piekarnia kiedyś chodziłem się tam pytać o pracę, gdy zwolniło się miejsce bez skutku jednak pewnego dnia sama właścicielka (moja sąsiadka)" przyszła do mnie i zapytała, czy będę u niej pracował zgodziłem się pracowałem od 13 - 19 czyli 6 godzin to pozwalało mi rysować tyle ile potrzebuje, żeby dalej marzyć o swojej firmie cud".
Dlaczego cud, bo jestem też osobą wierzącą i dużo czasu poświęcam na modlitwie mówię różaniec koronkę i inne modlitwy uważam, że Bóg powinien być na pierwszym miejscu w naszym Życiu" (choć niestety nie chodzę albo raczej nie mogę do niej chodzić, bo ze względu na to, że mam tyle problemów jest mi bardzo ciężko i mam takiego pocieszyciela jest nim papieros a pale już długo i dużo, a nie mogę rzucić, bo jest mi po prostu za ciężko, chociaż nie raz próbowałem, ale bez skutku" czyli, krótko mówiąc, wychodzę z założenia, że po co będę szedł do spowiedzi jak tylko z niego wyjdę to znów będę palił jeden za drugim" więc po co tam iść" a nie ukrywam chciałbym wrócić do tego kościoła" ), a to wszystko wymaga czasu a ten czas trzeba sobie odmówić a żeby samemu założyć taką firmę trzeba umieć rysować, że tak powiem i twarze i martwą nature i zwierzętą, czyli wychodzi 2h do 3h dziennie" na rysowanie a mimo to wesprę rodziców finansowo i będę miał czas z nimi pogadać itp. dlatego to był po prostu cud - znak, że te marzenia mogą się spełnić" .

Zacząłem pracować" zawsze mnie praca jakoś omijała i to była moja pierwsza praca, ale uważam, że jestem osobą pracowitą więc się nie przestraszyłem" .
Już na początku ludzie z pracy jakby dziwnie na mnie patrzyli jak się odezwałem jak się popatrzyłem itp." ale nie przejmowałem się tym i się uczyłem tej pracy".
Ogólnie mam takie wrażenie jak bym zrobił coś bardzo złego (oczywiście nieświadomie, bo sobie nie przypominam żadnego incydentu) i nie raz zdawało mi się, że ludzie mówią"
"i tak mu się nie uda" a ja nie mogę sobie z tym poradzić, bo po co mam walczyć, jak i tak mi się nie uda, bo zrobiłem nie wiem co czy jestem, jaki jestem już sam nie wiem"
ogólnie miałem sobie za złe (bo tam pracowałem z innymi pracownikami" że nie umiem szanować ani z oczu (no wiecie, że nie widzę jak komuś jest przykro albo coś)" że jestem pełen wad"
znowu to wciąganie nosem" coraz gorszy stan zdrowia psychicznego myśli samobójcze" zdawało mi się poprostu, że oni robią to specjalnie, że jestem zły i dlatego tak robili" toczyłem z nimi taką wojenkę oni mnie próbowali wykurzyć chcieli, żebym się poddał a ja nie dawałem za wygraną" nie raz zdawało mi się, że oni wciągają tym nosem specjalnie, że mówią zasraniec czy niech mu się nie uda albo po prostu boże pomóż ;) .
To były ciężkie bitwy a ja je dzięki bogu wygrywałem nie raz po pracy jakby ktoś tak ze złością wciągnął nosem albo powiedział szmata śmieć, ale ja miałem satysfakcje, że mi się po raz kolejny udało i z uśmiechem wychodziłem z pracy" lecz wkońcu zdarzył się incydent taki problem, z którym nie mogłem sobie poradzić i musiałem zrezygnować -nie chce też pisać, że oni byli źli, bo ja byłem nie do życia ze mną się nie dało porozmawiać, bo dopiero chciałem się naprawić też byłem bardzo uzależniony od onanizmu (chociaż już 2 miesiąc tego nie robie)" bardzo podobały mi się starsze kobiety do tego stopnia, że myślałem, że zbiorę pieniądze i spróbuje się wyleczyć jak się nie wyleczę to robię operacje wiadomo jaką, bo nie mogę sobie z tym poradzić (chociaż już od 2 miesięcy tego nie robie może w końcu Pan mi przyszedł z pomocą" ), bo jak mam wybierać między operacją a życiem to wybieram życie, bo po prostu boję się umierać" oni też to mogli widzieć i w sumie się im nie dziwie" bo gdyby to zobaczyli" to byłbym dla nich po prostu zboczeńcem, ale na swoją obronę mam chyba to, że co innego jest, gdy człowiek patrzy na kobiety i się ślini a co innego niż się w to po prostu wpierdzielił walczy z tym i tego nie chce" a wychodzę z takiego założenia, że jestem dzieckiem Maryji i nie urodziłem się po to, żeby klękać przed żadnym grzechem".
Bardzo pomogła mi też ufność, że mnie Pan uratuje" pewnego razu nie wiem, czy to był mały gość jakaś taka gazeta co się ją w przed kościołem sprzedaje" i tam było o ufności" i jakoś tak zacząłem mówić Jezu ufam Tobie" i wiem też, że gdyby nie to i gdyby nie różaniec pewnie zostałbym zakopany żywcem" bo ten zły zakładał mi takie gilotyny, z których nie potrafiłem się wydostać wtedy mówiłem sobie Jezu ufam Tobie lub ty się tym zajmij".
Kiedy straciłem prace byłem moja psychika była tak zniszczona tą wojenką, że ciągle się wściekałem z bezsilności, że teraz straciłem te marzenia, że teraz nie będę mógł pomóc rodzinie" to " i tak mu się nie uda" nie dawało mi spokoju" straciłem wiarę nieraz w nocy myślałem, że już z tego nie wyjdę i widmo samobójstwa zaglądało w oczy" choć On zawsze mnie ratował wtedy w nocy zacząłem go wręcz błagać, żeby mi pomógł i myśli samobójcze ustąpiły i też piękna rzecz mi się zdarzyła" bo moja rodzina ma sad 100 km od domu i co sobotę jeździmy tam zbierać jabłka" i pewnego dnia od samego rana" myślałem o tym, w jakiej jestem w beznadziejnej sytuacji, że już z tego nie wyjdę" tak mi upłynął czas nim dojechaliśmy na miejsce" już od początku zbierania miałem świeczki w oczach" myślałem, że zostało mi już tylko popełnić samobójstwo, lecz się nie poddawałem" ale to nie ustępowało" choć resztkami sił wierzyłem, że On mnie znowu uratuje jak zawsze to robił" było coraz ciężej" nagle znów go zacząłem błagać, żeby mi pomógł, że nie chce umierać" moja mama kiedyś kupiła mi taką książkę egzorcysty pt." zobaczyłem twarz diabła" i tam na końcu książki są takie modlitwy egzorcystyczne czy jak to się mówi i zacząłem się na nich modlić (zawsze tak robie, jak tam jadę zbierać jabłka robię sobie przerwy albo jak moja babcia pojedzie na skup z pełnym wozem to odchodzę na bok i się modle") zmówiłem litanie do Michała Archanioła" i inne modlitwy i znów przeszło !"
myśli samobójcze ustąpiły świeczki zniknęły z oczu a ja znów mogłem pracować" zrozumiałem wtedy, że wszelkie myśli samobójcze są od złego ducha".
i tak mijały kolejne dni, a to "i tak mi się nie uda" nie dawało mi spokoju broniłem się różańcem i innymi modlitwami" aż pewnego dnia mnie olśniło, że sam sobie z tym nie poradzę" zawsze byłem hardy chciałem wszystko sam" ale tym razem dlatego to piszę, bo już sam sobie nie poradzę i potrzebuję waszej pomocy (oczywiście kto będzie chciał)" bo nikogo zmuszał nie będę".
Jak mi pomóc" to bardzo proste wystarczy, że na priv podacie mi swój numer gadu a ja, gdy będę miał jakiś problem, którego nie będę mógł rozwiązać po prostu do was napiszę i rozwiążemy go razem".
Myślałem również o tym, żeby wybierać po kilka numerów naraz np. 3 czy 4 i żebyśmy je wspólnie rozwiązywali" ;), bo jak mówię nie chcę głupio mi, ale muszę was prosić o pomoc, bo sam sobie nie poradzę" wybór należy do was" pozdrawiam z Bogiem"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 19:26, 14 Paź 2016    Temat postu:

Szczęść Boże!
Jakiej pomocy potrzebujesz według siebie?
Musisz rozpracowywać swoje problemy po kolei. Nie wszystko od razu.
Z Bogiem.
+++


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Duśka
Gość






PostWysłany: Pią 19:42, 14 Paź 2016    Temat postu:

Też jestem ciekawa jakiej pomocy oczekujesz , gdyż post nie bardzo zrozumiałam :?
Powrót do góry
Philip
Princeps prior
Princeps prior



Dołączył: 21 Mar 2014
Posty: 1361
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:23, 14 Paź 2016    Temat postu:

Nie ma sytuacji bez wyjścia Smile.
Jeżeli nadal mieszkasz z rodzicami to po prostu staraj się im pomagać. Powiedz o swoim problemie. Spokojnie. Próbowałeś sprzedawać rysunki?
Rysować na zamówienie? Może jakaś dotacja na firmę?
Jeżeli jest faktycznie ciężko w tej piekarni to szukaj pracy gdzie indziej.
Zatrudnij się również na pełny etat, bo 6h to chyba nie masz pełnej umowy o prace co nie?
Może ochroniarz? Może rezerwy wojskowe? Nawet zwykła biedra.

Wiem czym jest fobia społeczna. Ja kiedyś bałem się nawet wychodzić z domu. Psychiatra też mi znany.
Wiesz co mnie uratowało? Wspólnota ! Ona powoli otwiera, buduje człowieka.
1. Tutaj jest moja prośba. Masz coś u siebie?
- Odnowa w Duchu Świętym
- Kurs Alfa
- Ruch Światło Życie
Cokolwiek. Zaraz po przeczytaniu tego postu rozpocznij poszukiwania. Jak najbliżej.

2. Idź do spowiedzi ! Nie ważne czy palisz czy nie. Teraz nie ma to znaczenia. Jeżeli jesteś w uzależnieniu to nie masz grzechu ciężkiego.
Wygadaj się księdzu ! On Ci pomoże na pewno.

3. Przyjmuj sakramenty ! Tj po spowiedzi chodź do komunii. To bardzo ważne.

To pięknie, że jesteś wytrwały w modlitwie ! Tak trzymaj. Chylę głowę. Wszystko oddałeś Jezusowi a On Cię tu przyprowadził !

Jeśli chodzi o onanizm to 2 miesiące są potężnym sukcesem .
onanizm.pl - zarejestruj się tutaj, bo ludzie będą potrzebować twojej pomocy, to jest choroba dzisiejszych czasów a wielu nie wie jak sobie z tym radzić i może akurat twój sposób komuś pomoże ?

Bracie !
O wszystkim możesz pisać tu na forum. My nie odrzucimy Cię w potrzebie. Śmiało zakładaj tematy, lub pisz w już powstałych. Jeżeli chcesz się z kimś skontaktować to spróbuj tutaj na privie Wink .

Będzie dobrze !
Otoczę Cię modlitwą. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TOMASZ-V.A.D
Gość






PostWysłany: Pią 21:37, 14 Paź 2016    Temat postu:

8173744 - to mój numer gg.

Potrzebujesz rozmowy czy potrzebujesz rady?

Myślę, że warto by było znaleźć sobie tzw. przewodnika duchowego czyli księdza, który by ciebie cały czas prowadził. Księża diecezjalni czy też parafialni są często zajęci,ale może udałoby ci się kogoś znaleźć. Jeśli nie to można szukać w zakonach księży zakonników, gdyż u takiego księdza zakonnego możesz tez się spowiadać.

Uważam też, że w twoim przypadku dobrze by było abyś częściej czytał Pismo Święte - to jest książka życia i wiele może pomóc.

A teraz odnośnie twoich czynów czy tez uczynków: każdy z nas upada, ale stara się podnosić i iść dalej ku Bogu. Trzymaj się tej samej drogi co św.Piotr: on cały czas wracał do Jezusa. Jezus może ci przebaczyć wszystko, ale trzeba tego chcieć, trzeba się otworzyć na Kościół, bo innej drogi nie ma. Idź więc do Kościoła na mszę świętą i módl się, ofiaruj swoją mszę pierwszą mszę w intencji twojego nawrócenia - ofiaruj to podczas twojej modlitwy za nim pójdziesz na mszę.

Chodzenie na mszę świętą wiele ci pomoże, także w przygotowaniu się do spowiedzi, której warto się podjąć po przygotowaniu się do niej.

Ludzi po prostu przyzwyczaiłeś do złej oceny o sobie, ale gdy pokażesz dobrą stronę to ludzie stopniowo zmienią zdanie, tylko jak dobrze wiemy - musi to być zmiana na dłuższy czas. Korzystaj z wszelkich okazji do rekolekcji, one tez wiele pomagają.
Zamiast sie dąsać nad depresją kup sobie jakąś wartościową książkę i poczytaj sobie.

Poniżej podaję ci także bardzo wartościowe teksty ojca Augustyna Pelanowskiego - to są nauki, które naprawdę mogą postawić na nogi. Wiedz, że jesteś cały czas dzieckiem Boga i On cały czas będzie przy Tobie, nie myśl więc kiedy upadniesz po raz kolejny, ale pomyśl co możesz dla Boga robić dobrego - myślę, że masz jakieś talenty, dary które możesz wykorzystać w dobry sposób. Na pewno złym sposobem będzie zakładanie studia tatuażu. Jeśli potrafisz malować maluj to co służy Bogu, jeśli potrafisz robić jakąś grafikę na komputerze - szukaj okazji do robienia grafiki na potrzeby stron katolickich, czasopism. W każdym bądź razie czyń dobro i korzystaj z darów Kościoła: sakramentów oraz pomocy, jaka Kościół oferuje a ma wiele takich form, choćby wspólnoty parafialne.

[link widoczny dla zalogowanych]

Mój brat ze wspólnoty był blokersem, miał bardzo poważne problemy ze sobą, gdyby szedł dalej tą drogą wylądowałby w kryminale. Wszedł do wspólnoty i poszedł potem na studia, jest już innym człowiekiem. Wiele wspólnot parafialnych jest formą oderwania się od zła, jest czasem tez spotykania sie z ludźmi, którzy także mogli doświadczyć upadków. Tam zawsze usłyszysz, że Jezus ciebie kocha takim jakim jesteś, tylko bądź wobec niego szczery, całkowicie szczery. On zna twoje upadki, problemy nawet lepiej niż ty sam siebie znasz. Ofiarowuje ci codziennie swoje Miłosierdzie, więc z niego korzystaj. Spowiedź jest tym oczyszczaniem się ze śmierci, z grzechów, więc myśl o niej i przygotuj się do niej - to będzie bardzo ważny krok w twoim życiu.

Wielu z nas upadało, ale widzimy tylko jedną drogę - drogę do Boga a tą droga może nas prowadzić tylko Kościół jako ten, nad którym czuwa sam Chrystus. Nie ma innej drogi. Myślę, źe jesteś wartościowym człowiekiem tylko trochę zagubionym.
Bądź z nami a stopniowo wyjdziesz z tego stanu, o ile zechcesz posłuchać naszych rad - nie są one radami księży, teologów, ale ludzi, którzy także doświadczyli upadków i walczyli o to aby być blisko Boga i to nam się chyba udało, bo mimo naszych słabości cały czas trwamy na tej drodze.


Ostatnio zmieniony przez TOMASZ-V.A.D dnia Pią 21:40, 14 Paź 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Duśka
Gość






PostWysłany: Sob 15:47, 15 Paź 2016    Temat postu:

"Niechże tedy każdy, kto wierzy, strzeże się bacznie pychy i mędrkowania, a kto zaczyna wątpić, niech czym prędzej swoją wiarę modlitwą, czytaniem książek apologetycznych i życiem zbożnym umocni."

Bp Józef Sebastian Pelczar :wink:
Powrót do góry
Awokado
Probatus



Dołączył: 14 Paź 2016
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 16:12, 16 Paź 2016    Temat postu:

exe napisał:

Musisz rozpracowywać swoje problemy po kolei. Nie wszystko od razu.
Z Bogiem.
+++


Wiem tylko napisałem tak ogólnie, żebyście mnie lepiej zrozumieli.

Duśka napisał:

Też jestem ciekawa jakiej pomocy oczekujesz , gdyż post nie bardzo zrozumiałam :?


chciałbym, gdy sobie z czymś nie radze(bo każdy ma swoje problemy i chociaż są trudne każdy musi je rozwiązywać), bo to nie tyle problemu typu, że sobie nie radze tylko takie problemy typu" nie pozostało mi nic innego, bo sobie z tym już nie poradzę" mieć zawsze kogoś pod ręką do kogo bym się mógł odezwać kto by mnie wysłuchał i coś doradził w tej trudnej dla mnie chwili"
mam nadzieję, że mniej więcej rozumiecie o co chodzi ;) ale jeśli nie chcecie podawać numeru gadu to spoko mogę pisać i tutaj ;)

Philip napisał:

Jeżeli nadal mieszkasz z rodzicami to po prostu staraj się im pomagać. Powiedz o swoim problemie.


Rodzinie już powiedziałem i to nie dlatego że chciałem bo to był dla mnie na tyle wstydliwy temat że chciałem szukać pomocy w internecie gdzie nikt mnie nie zna i nie widzi mojej twarzy.
Opatrzność jednak chciała inaczej bo pisałem też o tym problemie na forum katolik.pl (już go nie ma, bo go admin skasował)" i wiedziałem, że mój ojciec tam dosyć często zagląda no ale jak to już ja, zanim pomyślałem to zrobiłem i po wysłaniu posta zobaczyłem, że podpisałem się takim loginem, który on na pewno zna i który mogę mieć tylko ja (czyt. awokado ;)) i jak tylko ten login zobaczy to przeczyta i chciałem go skasować, ale ani nie mogłem zmienić tego loginu, ani go skasować i czekałem jak na skazanie, kiedy on wejdzie i to przeczyta aż wkońcu zgłosiłem ten post, że chce go usunąć i miałem nadzieje, że zaraz mi go usuną i on nie zdąży go przeczytać wchodzę do drugiego pokoju patrze a on już to czyta, ale Bogu niech będą dzięki, że to przeczytał, bo zaraz z nim pogadałem i mi wytłumaczył, że mogę iść do spowiedzi, bo tak bym dalej myślał, że nie mogę.

Philip napisał:

Wiem czym jest fobia społeczna. Ja kiedyś bałem się nawet wychodzić z domu. Psychiatra też mi znany.
Wiesz co mnie uratowało? Wspólnota ! Ona powoli otwiera, buduje człowieka.
1. Tutaj jest moja prośba. Masz coś u siebie?
- Odnowa w Duchu Świętym
- Kurs Alfa
- Ruch Światło Życie
Cokolwiek. Zaraz po przeczytaniu tego postu rozpocznij poszukiwania. Jak najbliżej.


Tyle że nie to, że bym nie chciał, ale na chwilę obecną nie mogę chodzić na takie spotkania poniżej wytłumaczę, dlaczego ale bardzo dziękuję jak będę mógł na pewno skorzystam.

Philip napisał:

To pięknie, że jesteś wytrwały w modlitwie ! Tak trzymaj. Chylę głowę. Wszystko oddałeś Jezusowi a On Cię tu przyprowadził !


dzięki, ale to wszystko Jego sprawka ;) przed Nim trzeba chylić czoła ja tu tylko sprzątam ;)

Philip napisał:

Jeśli chodzi o onanizm to 2 miesiące są potężnym sukcesem .
onanizm.pl - zarejestruj się tutaj, bo ludzie będą potrzebować twojej pomocy, to jest choroba dzisiejszych czasów a wielu nie wie jak sobie z tym radzić i może akurat twój sposób komuś pomoże ?


Jeśli chodzi o onanizm to może i 2 miesiące tego nie robie, ale nie wiem, czy Ci ludzie na tamtym forum mnie posłuchają.
W walce z nieczystością pomogło mi kazanie Jana Vianneya o nieczystości. Tam było napisane, że kto oddaje się nieczystości znieważa świątynie Ducha Świętego, którą jest nasze ciało i ja to sobie tak wziąłem na logikę bo skoro znieważam świątynie Ducha Świętego to i znieważam Ducha Św. skoro Ducha Św. to i pewnie całą Trójce Św. a skoro całą Trójce to i Matkę Bożą, bo przecież w Trójcy Św. jest jej syn Jezus i sobie powiedziałem, że nie chce znieważać Matki Najświętszej, która mi tyle pomogła nie wiem, czy to obłuda, czy nie ale faktem jest, że gdy dopada mnie pokusa po prostu sobie tak mówię i zaczynam z tym walczyć i na razie wygrywam.

Philip napisał:

Bracie !
O wszystkim możesz pisać tu na forum. My nie odrzucimy Cię w potrzebie. Śmiało zakładaj tematy, lub pisz w już powstałych. Jeżeli chcesz się z kimś skontaktować to spróbuj tutaj na privie :Wink: .

Będzie dobrze !
Otoczę Cię modlitwą. :wink:


Dziękuje ;)

TOMASZ-V.A.D napisał:

Myślę, że warto by było znaleźć sobie tzw. przewodnika duchowego czyli księdza, który by ciebie cały czas prowadził. Księża diecezjalni czy też parafialni są często zajęci,ale może udałoby ci się kogoś znaleźć. Jeśli nie to można szukać w zakonach księży zakonników, gdyż u takiego księdza zakonnego możesz tez się spowiadać.


Myślę, że z tym przewodnikiem duchowym to dobry pomysł będę go szukał.

TOMASZ-V.A.D napisał:

Uważam też, że w twoim przypadku dobrze by było abyś częściej czytał Pismo Święte - to jest książka życia i wiele może pomóc.


Zacząłem czytać, kiedy chodziłem do pracy miałem taki harmonogram, że jak wracam z pracy mówię koronkę, a potem z rodzicami rozważam pismo wtedy w miarę normalnie funkcjonowałem i byłem w stanie z nimi to pismo rozważać, ale ostatnio jestem tak tym wszystkim wykończony, że po prostu nie mogę.

TOMASZ-V.A.D napisał:

Ludzi po prostu przyzwyczaiłeś do złej oceny o sobie, ale gdy pokażesz dobrą stronę to ludzie stopniowo zmienią zdanie, tylko jak dobrze wiemy - musi to być zmiana na dłuższy czas.


Miałem taki plan jak chodziłem jeszce do pracy w piekarni żeby po pracy pracować nad sobą i zmieniać się na lepsze byłem w pędzie, gdy pracowałem i po prostu łatwiej mi było się do tego zebrać. a teraz jak stoję w miejscu to czuję takie zniechęcenie wręcz odpycha mnie od tego.

TOMASZ-V.A.D napisał:

Mój brat ze wspólnoty był blokersem, miał bardzo poważne problemy ze sobą, gdyby szedł dalej tą drogą wylądowałby w kryminale. Wszedł do wspólnoty i poszedł potem na studia, jest już innym człowiekiem. Wiele wspólnot parafialnych jest formą oderwania się od zła, jest czasem tez spotykania sie z ludźmi, którzy także mogli doświadczyć upadków. Tam zawsze usłyszysz, że Jezus ciebie kocha takim jakim jesteś, tylko bądź wobec niego szczery, całkowicie szczery. On zna twoje upadki, problemy nawet lepiej niż ty sam siebie znasz. Ofiarowuje ci codziennie swoje Miłosierdzie, więc z niego korzystaj. Spowiedź jest tym oczyszczaniem się ze śmierci, z grzechów, więc myśl o niej i przygotuj się do niej - to będzie bardzo ważny krok w twoim życiu.


Ja na razie nie mogę należeć do żadnych wspólnot, bo jak tylko ktoś wciągnie nosem to się zaczynam na niego denerwować, a nie chcę nikogo denerwować. Ogólnie jak z kimś gadam moja głowa zawsze wędruje w dół też mi się wydaję, że jestem dręczony przez złego ducha. Myślę nad tym, żeby pojechać do egzorcysty, ale też chciałbym po prostu najpierw spróbować się nawrócić. Bo kiedyś gdzieś czytałem jak taki ksiądz egzorcysta mówił, że czasem przyczyną dręczeń jest złe życie i może najpierw się trzeba nawrócić na te przykazania i te złe duchy same odejdą i chciałbym najpierw tego spróbować. Coś takiego mówił, ale mogłem coś pomieszać.

TOMASZ-V.A.D napisał:

nie są one radami księży, teologów, ale ludzi, którzy także doświadczyli upadków i walczyli o to aby być blisko Boga i to nam się chyba udało, bo mimo naszych słabości cały czas trwamy na tej drodze.


cieszę się że trafiłem na takich ludzi ;) dziękuje


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 16:18, 16 Paź 2016    Temat postu:

Hej, Bracie! :wink:

Dopóki walczysz i swój żywot składasz w ręce Boże, jesteś z Bogiem i pomimo przeciwności, zaciemniających nasze rozeznanie doświadczeń życiowych, nie doznasz na koniec zawstydzenia!
To Ty będziesz z tarczą!

Bóg z Tobą, bracie! ;)
PS: Tutaj wielu ludzi pomoże Ci, bo u nas nie ma ani złości, ani zawiści, ani doktrynerstwa, ani "szukania swej chwały".


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Nie 16:19, 16 Paź 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TOMASZ-V.A.D
Gość






PostWysłany: Pon 12:10, 17 Paź 2016    Temat postu:

Awokado napisał:
chciałbym, gdy sobie z czymś nie radze(bo każdy ma swoje problemy i chociaż są trudne każdy musi je rozwiązywać), bo to nie tyle problemu typu, że sobie nie radze tylko takie problemy typu" nie pozostało mi nic innego, bo sobie z tym już nie poradzę" mieć zawsze kogoś pod ręką do kogo bym się mógł odezwać kto by mnie wysłuchał i coś doradził w tej trudnej dla mnie chwili"
mam nadzieję, że mniej więcej rozumiecie o co chodzi Wink ale jeśli nie chcecie podawać numeru gadu to spoko mogę pisać i tutaj Wink


Wielu ludzi potrzebuje pomocy, ale często problemami, które ich dotykają są myśli, że "muszę sam rozwiązać problem, nie muszę liczyć na innych" a które odsuwają człowieka od zwracania się o pomoc do innych oraz brak osób, które chcą pomóc.

Tutaj masz osoby, które bezinteresownie chcą pomagać - na tyle na ile mogą, trzeba tylko też chcieć z pomocy korzystać, bo jeśli nie ma tego działania ze strony osoby proszącej o pomoc to wiemy dobrze, że nic z takiej pomocy nie wyjdzie.

To co jest już bardzo dobrym działaniem z twojej strony to ta chęć otrzymania pomocy, to, że o nią prosisz - to już jest poważnym krokiem do przodu. Teraz tylko potrzeba mocnego postanowienia, że wykorzystam otrzymywaną pomoc, wykorzystam okazję do zmiany na lepsze. Z modlitwa własna i naszą na pewno ci się uda zmienić swoje życie na lepsze.

Co do numerów gg: nie wszyscy mają gg, nie wszyscy korzystają z komunikatorów.
Można więc pisać tutaj na forum, także na pw lub e-mail do wybranych moderatorów lub osób, które chcą ci pomóc.

Ja swój numer podałem.


Awokado napisał:
Zacząłem czytać, kiedy chodziłem do pracy miałem taki harmonogram, że jak wracam z pracy mówię koronkę, a potem z rodzicami rozważam pismo wtedy w miarę normalnie funkcjonowałem i byłem w stanie z nimi to pismo rozważać, ale ostatnio jestem tak tym wszystkim wykończony, że po prostu nie mogę.


Myślę, że warto do tego wrócić, mimo trudności czy wątpliwości - w takich sytuacjach tym bardziej trzeba walczyć o to, aby nie upaść jeszcze niżej. Biblia wskazuje nam właściwą drogę, pomaga nam zrozumieć jak ważne jest nasze życie i do kogo należy oraz kto nas kocha i komu warto swoje życie powierzyć. Podejmij więc ten trud ponownie i nie rezygnuj z czytania.


Awokado napisał:
Miałem taki plan jak chodziłem jeszcze do pracy w piekarni żeby po pracy pracować nad sobą i zmieniać się na lepsze byłem w pędzie, gdy pracowałem i po prostu łatwiej mi było się do tego zebrać. a teraz jak stoję w miejscu to czuję takie zniechęcenie wręcz odpycha mnie od tego.


Nie da sie nic zmienić na lepsze, gdy przestajemy się starać i walczyć o tą poprawę.
To co nam często przeszkadza to nie sama ocena innych ludzi, wrażenia że nam sie nie uda, ale działanie zła, które podsuwa nam takie myśli zniechęcenia, gdyż jego celem jest sprowadzenie człowieka do stanu upadku. Aby wygrać tą walkę trzeba postawić na swoim: " zmienię się, będę walczył i się nie poddam, nic mnie przed tym nie powstrzyma". Do boju więc bracie, bo wygrana leży w zasięgu ręki, ale trzeba wytoczyć działa przeciwko złemu i walczyć. Masz nas, masz modlitwę, masz też zapewne rodziców, którzy ciebie kochają, masz pomoc Kościoła - trzeba tej broni użyć i walczyć. Zadaj sobie teraz pytanie: czy chcesz wygrać walkę o własne dobro czy chcesz ją przegrać i tkwić w tym stanie nadal?

Awokado napisał:
Ja na razie nie mogę należeć do żadnych wspólnot, bo jak tylko ktoś wciągnie nosem to się zaczynam na niego denerwować, a nie chcę nikogo denerwować. Ogólnie jak z kimś gadam moja głowa zawsze wędruje w dół też mi się wydaję, że jestem dręczony przez złego ducha. Myślę nad tym, żeby pojechać do egzorcysty, ale też chciałbym po prostu najpierw spróbować się nawrócić. Bo kiedyś gdzieś czytałem jak taki ksiądz egzorcysta mówił, że czasem przyczyną dręczeń jest złe życie i może najpierw się trzeba nawrócić na te przykazania i te złe duchy same odejdą i chciałbym najpierw tego spróbować. Coś takiego mówił, ale mogłem coś pomieszać.


Ksiądz egzorcysta na pewno mówił prawdę i zmiana postępowania może wiele pomóc,ale nie licz na to, że złe duchy od ciebie tak szybko odstąpią. Widać również, że ciężko ci walczyć samemu z tymi wszystkimi problemami, więc tym trudniej będzie ci zmienić swoje postępowanie, swoje życie na to oparte o przykazania, naukę Chrystusa. I w tak trudnych chwilach może wiele pomóc wspólnota - ludzie, którzy ciebie zrozumieją, którzy będą mogli na dłuższy czas ci pomagać. Dużym wsparciem dla takich ludzi jest obecny we wspólnotach prezbiter- ksiądz, który te wspólnoty prowadzi. Nie rezygnuj z tej możliwości, nie patrz na to co inni myślą o tobie, o swoich myślach, które jak widać mogą być dziełem złego.
Idź do wspólnoty aby znaleźć Chrystusa, aby być bliżej Kościoła, aby nauczyć sie żyć po chrześcijańsku. Zobaczysz wtedy swoje życie w zupełnie innym świetle i to ci pomoże sie zmieniać.

Ja właśnie we wspólnocie nauczyłem się czym jest czystość przedmałżeńska, jak ma wyglądać życie chrześcijańskie, poznawałem Biblię i wartości chrześcijańskie. I mimo, że nie jesteśmy już we wspólnocie (jesteśmy tzn ja i żona, żonę tez poznałem we wspólnocie i to uważam za dar od Boga) to te nauki, ta wiedza pozostała i pomaga żyć zgodnie z wolą Boga.

Awokado napisał:
cieszę się że trafiłem na takich ludzi Wink dziękuje


Jak widzisz - sa ludzie, którzy chcą ci pomóc, bezinteresownie. Dla nas największą nagrodą za pomoc będzie owoc nawrócenia - TWOJEGO NAWRÓCENIA, zmiany twojego życia, abyś stał się świadkiem działania Boga, abyś wrócił do Boga i stał się dobrym świadectwem. Tylko tyle, ale dla nas aż tyle, bo to daje nam dobry owoc naszej pracy Ewangelizacyjnej.
Powrót do góry
Jaśmina
Gość






PostWysłany: Czw 18:08, 15 Mar 2018    Temat postu:

Ja mam chyba telefonofobię. Nie odbieram wogole telefonów od obcych osób , których nie znam i nigdy nie widziałam. Mogą dzwonić godzinami a nawet do znudzenia i tak nie odbiorę . Bardzo lubie zato spotkania realne , gdzie osobę widzę i mogę swobodnie z nią porozmawiać i ją poobserwować . Drugim minusem jest to , że ''duszę się'' w tłumie ludzi i zaraz mam ich po 5 minutach dość, w związku z tym , że mnie oni męczą to unikam supermarketów i wybieram te dni gdzie jest mały ruch . Nie cierpię też jak ktoś obcy mnie zaczepia i jak coś ode mnie chce ''krótko ''to jest w porzadku, jednak gdy chce nawiązać ze mną dłuższą rozmowę to go szybko ''spławiam''. Jak mam sie spotkac z obcym czlowiekiem , to spoko spotkam się ale jak mi każą najpierw zadzwonić to nie ma mowy , nie zadzwonię. Czy to faktycznie może być coś głębszego Question . Do psychologa mnie nie wysyłajcie bo to nic nie da, byłam i rozłożył ręce na mój ''przypadek''. Sad

Ostatnio zmieniony przez Jaśmina dnia Czw 18:12, 15 Mar 2018, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:28, 15 Mar 2018    Temat postu:

Ja myślę, że to jest reakcja Twojej duszy, niezwykle wrażliwej , na zło tego świata, ponieważ im głębiej wchodzisz w Mękę Jezusa Chrystusa, naszego Pana i Zbawiciela, tym głębiej odczuwasz ból krzyżowania nas, jak o tym pouczał św. Paweł Apostoł:
"To wiedzcie, że dla zniszczenia grzesznego ciała, dawny nasz człowiek został razem z Nim ukrzyżowany po to, byśmy już więcej nie byli w niewoli grzechu." (Rz 6, 6)

Myślę więc, że nie trzeba utrzymywać toksycznych kontaktów, tudzież kontaktować się w imię tzw. poprawności ("co ludzie powiedzą?") z tymi, którzy są kierowani przez złego ducha zamętu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jaśmina
Gość






PostWysłany: Czw 20:39, 15 Mar 2018    Temat postu:

Nie jest dobrze być wszędzie .Chodzi o to , żeby wykorzystać dobrze czas, który masz . Myślę , że należy poświęcić go dobrze jednemu człowiekowi niż zły czas poświęcić gromadce ludzi. Trzeba odróżnić też ,co jest ważniejsze. Nie możemy być trochę tu , trochę tam.
Często nie zwracamy na co dzień uwagi , że właściwe porozumiewanie się ułatwia nam życie  ,odbieramy wiele sygnałów z których nie zawsze zdajemy sobie sprawę.   Rozmowa to coś bardzo ważnego, bez niej nie byłoby żadnych więzi. Na to jednak potrzebujemy czasu i powinniśmy go znależc, chociaz dla tych , ktorzy tego potrzebują. Niektórzy ludzie są  wrogo nastawieni do wszystkiego i wszystkich . Ostatnio spotykam ich coraz więcej i więcej .Kiedy zrozumiesz, że ci pozorni „przyjaciele”, są twoimi największymi wrogami, przestaniesz otwierać im drzwi do swojego serca. Zazwyczaj lubimy tych, którzy są dla nas dobrzy, którzy nas rozumieją, którzy mają podobne priorytety. Ja jednak lubię ludzi trudnych, którzy stwarzają problemy, którzy szanują swoje słowo , moje słowo i mój czas , którzy nie rzucają słów na wiatr, którzy dotrzymują obietnic, którzy nie ''szastają'' słowami, którzy używają słów , które mogą ranić, którzy mają swoje słabości i ''mozolnie'' z nimi walczą. Dlaczego ich lubie ?, bo mogę się wiele od nich nauczyć. Toksyczni ludzie natomiast zawsze tworzą złe środowisko. Taki człowiek
''Niemal znikąd pojawia się ,zmienia wszystko, niby służy pomocą , przyćmiewa swą bystrośćią i sprytem , niby taki grzeczny, a niestety taki bardzo niegrzeczny , aż demoniczny...''


Ostatnio zmieniony przez Jaśmina dnia Czw 21:40, 15 Mar 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Hejal
Signifer
Signifer



Dołączył: 10 Wrz 2013
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 10:54, 18 Mar 2018    Temat postu:

Nie zadręczaj się znam wielu księży co palą papierosy. Co do onanizmu gratuluje 2 miesiecy ja nie wytrzymałem tygodnia to jest natura ludzka. Każdy człowiek tak ma chyba, ze jest bezpłodny. Jeśli nas diabeł nie zabierze to pojdziemy do nieba gdzie jak aniołka zgwałce to mnie stamtąd wyrzuca bo anioły są bardzo ładne ale te kobiece nie żaden Gabriel. W piekle bede mógł pić gwałcić i rabować bo ja tam trafię. Może dam 100 zł na tacę moze to mi pomoze. Pozdrawiam niedowiarków.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jaśmina
Gość






PostWysłany: Nie 12:22, 18 Mar 2018    Temat postu:

Hejal napisał:
Nie zadręczaj się znam wielu księży co palą papierosy. Co do onanizmu gratuluje 2 miesiecy ja nie wytrzymałem tygodnia to jest natura ludzka. Każdy człowiek tak ma chyba, ze jest bezpłodny. Jeśli nas diabeł nie zabierze to pojdziemy do nieba gdzie jak aniołka zgwałce to mnie stamtąd wyrzuca bo anioły są bardzo ładne ale te kobiece nie żaden Gabriel. W piekle bede mógł pić gwałcić i rabować bo ja tam trafię. Może dam 100 zł na tacę moze to mi pomoze. Pozdrawiam niedowiarków.




Nie pij Exclamation . Uszanuj Dzień Pański Exclamation .

Trzeba kompletnie nie znać nauki o Aniołach , żeby takie ''dyrdymały'' pisać Exclamation .

Z Bogiem +++


Ostatnio zmieniony przez Jaśmina dnia Nie 12:24, 18 Mar 2018, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Hejal
Signifer
Signifer



Dołączył: 10 Wrz 2013
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 18:11, 18 Mar 2018    Temat postu:

to są zwykłe porady bez obrazy co masz do mnie? Dyrdymały spoko przyjmuje to na klatę

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 4:42, 19 Mar 2018    Temat postu:

Hejal napisał:
Nie zadręczaj się znam wielu księży co palą papierosy. Co do onanizmu gratuluje 2 miesiecy ja nie wytrzymałem tygodnia to jest natura ludzka. Każdy człowiek tak ma chyba, ze jest bezpłodny. Jeśli nas diabeł nie zabierze to pojdziemy do nieba gdzie jak aniołka zgwałce to mnie stamtąd wyrzuca bo anioły są bardzo ładne ale te kobiece nie żaden Gabriel. W piekle bede mógł pić gwałcić i rabować bo ja tam trafię. Może dam 100 zł na tacę moze to mi pomoze. Pozdrawiam niedowiarków.
Odsyłam do apoftegmatu o żądzy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Przeszkody na drodze ku zbawieniu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin