Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !
Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Modlitwa grzesznika, który nie chce porzucić grzechu
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Przeszkody na drodze ku zbawieniu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hejal
Gość






PostWysłany: Nie 19:23, 03 Lut 2013    Temat postu: Modlitwa grzesznika, który nie chce porzucić grzechu

Jest na świecie wielu ludzi,którzy w swoich nieprawościach śpią i nie zamierzają porzucić swoich grzechów,a mimo to przychodzą do kościoła się modlić.Modlitwa takiego grzesznika - grzesznika, który nie chce się poprawić – jest wedle Ducha Świętego obmierzła w oczach Pana.Piotr zaparł się swojego Mistrza i szukał pomocy w modlitwie - Zbawiciel patrzy na niego miłosiernie i przebacza mu.Gdyby zdrajca Judasz modlił się, zamiast rozpaczać,Pan również i jemu odpuściłby winy.Jezus Chrystus przyrzekł uroczyście,że Bóg nie odmówi nam niczego, jeżeli będziemy Go prosić w Jego Imię.Jaka powinna być modlitwa,żeby miała u Boga taką moc? Musi być ożywiona żywą wiarą oraz mocną i stateczną nadzieją, że przez zasługi Jezusa Chrystusa otrzymamy to, o co się modlimy i musi towarzyszyć jej miłość i nadzieja.
Modlitwa grzesznika,który nie chce się poprawić,nie ma żadnej wartości.Dla grzesznika, który się nie chce zmienić kościół jest,że tak powiem,salą balową czy koncertową lub rewią mody a nie domem Bożym!Taki człowiek chodzi do kościoła tylko dlatego, że inni to robią.Przy modlitwach myśli jak się najeść i o pieniądzach albo o kobietach.Może właśnie te rzeczy są jego bożkiem?Słyszałem,że w Polsce nazywa się takich ludzi lemingami.

Jak powinni się modlić tacy ludzie?
Czy ci nieskruszeni grzesznicy chodzą do kościoła tylko na pokaz?
Czy modlitwa takiego leminga nie jest zakłamana?
Powrót do góry
CR3
Cornicen



Dołączył: 07 Lut 2013
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:32, 30 Kwi 2013    Temat postu:

1. Nie muszą się modlić wcale, bo po co?
2. No raczej, choć możliwe, że są tak zepsuci, że nie są świadomi tego, że źle czynią.
3. Pytanie retoryczne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Caliah
Vexillarius
Vexillarius



Dołączył: 20 Lip 2012
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:41, 02 Maj 2013    Temat postu:

1. Tacy ludzie przede wszystki powinni zastanowić się czego tak na prawdę chcą, bo szkoda życia na "grę", która przez nikogo nie będzie doceniona.
Ich modlitwa nie jest w rzeczywistości modlitwą, ale koncertem życzeń, gdyż nie jest skierowana do Boga, lecz do samych siebie w nadziei zaspokojenia swoich pragnień, a nie w nadziei powstania w Prawdzie.
2. Czy na pokaz? Nie wiem, być może część z nich tak czyni, a być może dlatago chodzą, że nie wiedzą co mają ze sobą w daje sytuacji zrobić, a od nawrócenia jeszcze nie dojrzeli.
3. Z pewnością jest wyrazem zagubienia i niezrozumienia istoty modlitwy.

Ale niech się modlą.
Bóg widzi ich wysiłek i być może, z czasem wskaże im drogę, którą będą mogli do niego dojść.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Magnolia
Gość






PostWysłany: Pią 21:44, 22 Sie 2014    Temat postu:

Chociaż się staramy, to ciągle grzeszymy i upadamy. Usprawiedliwiamy się w modlitwie wiedząc ,że i tak wrócimy do tego co było przedtem.
Powrót do góry
MariaMagdalena
Princeps prior
Princeps prior



Dołączył: 22 Lip 2014
Posty: 1744
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 48 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:56, 23 Sie 2014    Temat postu: Re: Modlitwa grzesznika, który nie chce porzucić grzechu

Hejal napisał:
Jest na świecie wielu ludzi,którzy w swoich nieprawościach śpią i nie zamierzają porzucić swoich grzechów,a mimo to przychodzą do kościoła się modlić.Modlitwa takiego grzesznika - grzesznika, który nie chce się poprawić – jest wedle Ducha Świętego obmierzła w oczach Pana.Piotr zaparł się swojego Mistrza i szukał pomocy w modlitwie - Zbawiciel patrzy na niego miłosiernie i przebacza mu.Gdyby zdrajca Judasz modlił się, zamiast rozpaczać,Pan również i jemu odpuściłby winy.Jezus Chrystus przyrzekł uroczyście,że Bóg nie odmówi nam niczego, jeżeli będziemy Go prosić w Jego Imię.Jaka powinna być modlitwa,żeby miała u Boga taką moc? Musi być ożywiona żywą wiarą oraz mocną i stateczną nadzieją, że przez zasługi Jezusa Chrystusa otrzymamy to, o co się modlimy i musi towarzyszyć jej miłość i nadzieja.
Modlitwa grzesznika,który nie chce się poprawić,nie ma żadnej wartości.Dla grzesznika, który się nie chce zmienić kościół jest,że tak powiem,salą balową czy koncertową lub rewią mody a nie domem Bożym!Taki człowiek chodzi do kościoła tylko dlatego, że inni to robią.Przy modlitwach myśli jak się najeść i o pieniądzach albo o kobietach.Może właśnie te rzeczy są jego bożkiem?Słyszałem,że w Polsce nazywa się takich ludzi lemingami.

Jak powinni się modlić tacy ludzie?
Czy ci nieskruszeni grzesznicy chodzą do kościoła tylko na pokaz?
Czy modlitwa takiego leminga nie jest zakłamana?
Nie sądźcie abyście nie byli sądzeni!
Ludzie są w rożnych sytuacjach życiowych ,czasem zerwanie z grzechem jest trudne-za trudne... modlitwa takich osób ma sens .
Bóg ich kocha pomimo ich grzechu taka modlitwa, oile wypływa z serca może przemienić dać siłę właśnie do zerwania z tym grzechem!
Np osoby rozwiedzione w nowych związkach, często się modlą one naprawde cierpią z powodu grzechu, a z drugiej strony nie mają na tyle siły moze, miłosci by zrezygnować z miłości do nowego partnera, często dochodzą dzieci-te osoby uwikłały się w grzech z którym ciężko zerwać modlą się i dobrze !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katarynka
Cornicen



Dołączył: 30 Sty 2015
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: z katolików
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:16, 05 Lut 2015    Temat postu:

Zdrowy osąd jest potrzebny, trzeba tylko zważać, by nie stawiać siebie w pozycji wyższości i zważać na cel osądu, którym powinno być wyjście z chaosu w stronę porządku.
Żyjemy w społeczeństwie, w którym zaszczepiono źle rozumianą tolerancję, która w efekcie prowadzi do obojętności, bezrefleksyjności i przyjmowania wszystkiego jak leci.

Narzucanie komuś braku możliwości osądu jakiegoś zła jest bardzo często działaniem w interesie tego zła.
Osoby tak działające, nie biorą na swoją klatę skutków danego zła, za to ochoczo zrzucają te skutki na cudze klaty i jeszcze zasłaniają się miłosierdziem. Trudno o większe zohydzenie przesłania ewangelicznego.
Jak zwykle wszystko rozbija się o kontekst.

A jeśli chodzi o przywiązanie do grzechu (w szczególności ciężkiego), to może na początek warto byłoby uświadomić sobie, że wolność od grzechu jest bardziej atrakcyjna, zaś nas zniewala nie tylko ten grzech, ale również błędne myślenie o pozornej szczęśliwości wynikającej z tego grzechu.
Samo zaangażowanie ciała bez stopniowej zmiany mentalności to raczej droga skazana na porażkę. Warto przyjrzeć się tym rzeczom, które są w stanie odmieniać spojrzenie na daną kwestię, a więc będzie to stosowne nauczanie około danego problemu, pomagające przezwyciężać błędy myślenia, będą to również świadectwa osób, które przezwyciężyły trudność i które potrafią pokazać drugą stronę medalu.
To jest metoda duszpasterska, a i sam człowiek, bez udziału osób trzecich, może podążyć tą drogą, dając sobie w ogóle szansę na wyjście z klatki swojego umysłu.

A już szczególnie źle się dzieje, kiedy jakiś nauczyciel stara się na skalę lokalną lub masową zaszczepić jakiś pogląd utwierdzający grzesznika w błędach jego rozumu, bo takie coś już w ogóle może uniemożliwić wyjście człowieka z błota grzechów i błędnych mniemań.
Często też tacy nauczyciele są otoczeni pomocnikami grzmiącymi : nie sądź!
Owoc takiego działania jest taki, że grzech bez żadnych przeszkód rozsiada się w duszy człowieka i czyni swe wyniszczające dzieło w życiu całych społeczeństw oraz ludzkich duszach.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Katarynka dnia Czw 12:19, 05 Lut 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13509
Przeczytał: 11 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:58, 05 Lut 2015    Temat postu:

Jest więc różnica, pomiędzy sądem, jako przejawem dokonywania się procesu poznawczego, a osądzeniem - wyrokowaniem, które jest przejawem braku samokrytyki, mającej swój korzeń w pysze.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mała czarna
Gość






PostWysłany: Czw 14:49, 05 Lut 2015    Temat postu:

Czy modlitwa grzesznika będącego świadomie , trwając w grzechu ma jakąś wartość?.
Wydaje mi się ,że taka osoba tak nie zamierzająca wyzwolić się z grzechu , w tym rachunek sumienia ,żal na grzechy nie stanowią kompletnie żadnej wartośći .Żal zawiera w sobie smutek i skruchę z powodu popełnionego grzechu. Skoro świadomie trwamy w grzechu , kpimy sobie z Boga. Muszę postanowić tu i teraz, że podejmę sensowne kroki w celu uniknięcia po­ważnych grzechów w przyszłości. Jednak tego nie robię , „O mój Boże, żałuję za wszystkie moje grzechy, ponieważ obrażają Ciebie, mojego miłującego Ojca. Obiecuję, z pomocą Twojej łaski, więcej ich nie popełniać”. Takie ''czcze gadanie'', jak wiem ,że nadal będe trwać w grzechu , czy zatem taka modlitwa miła jest Bogu?, raczej nie . Więc po co to wszystko dla picu . Boga nie oszukasz. Idea
Powrót do góry
Katarynka
Cornicen



Dołączył: 30 Sty 2015
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: z katolików
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:57, 05 Lut 2015    Temat postu:

exe

Niekoniecznie w pysze, czasem to jest owoc bezsilności w kontaktach z osobnikami, którzy oprócz łajdactwa, narzucają dodatkowo korzystną dla ochrony swoich interesów interpretację zjawiska lub czynią wszystko, by zajmować się sprawami pobocznymi, bez ruszenia sedna rzeczywistego problemu.

A jeśli taki ktoś zachowuje się jak łajdak, nie powinien później zawodzić, kiedy spotka się z osądem.
Prawdę mówiąc, gdyby taki ktoś był uczciwy, sam siebie osądziłby w sprawiedliwości, zszedłby z krętych ścieżek i skupił się na naprawie tego, co zepsuł, tudzież w pokorze wypiłby to piwo, które sam nawarzył.

Dziś jest to częste zjawisko, że dzieje się jakieś poważne zło, zaś człowiek, aby w ogóle taki problem dotknąć, musi się przedrzeć przez kolczaste krzaki różnych fałszywych interpretacji.
Uczciwy człowiek nie chowa się w takich krzakach.

A jeśli się chowa, to znaczy, że nie dorósł do uczciwości.

Nie mam tu na myśli jakiś osobistych grzechów i ułomności, których skutki pozostają w sferze osobistej takiego człowieka.
Mam na myśli te grzechy, i te ułomności, które czynią poważne szkody w życiu innych osób i całych społeczeństw.
To są zbyt poważne kwestie, by osąd pozostawiać sumieniu takiego delikwenta, a tym bardziej, kiedy delikwent ciągle siedzi w krzakach i nie ma zamiaru stamtąd wychodzić.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Katarynka dnia Czw 15:02, 05 Lut 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13509
Przeczytał: 11 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 16:02, 05 Lut 2015    Temat postu:

Czy sumienie jest poprawnie wykształcone, czy też nie, zawsze ma moc wiążącą, toteż przez osąd rozumiejąc wypowiedź potępiającą siedzącego w krzakach, nie zdziałamy więcej, niż prewencyjne wymuszenie zmiany warunków bytowania takiej osoby (nie zaś osobnika) na krzaki kontrolowane, jednak do przemiany wewnętrznej zawsze może być równie daleko co i wtedy, gdy była mowa o krzakach niekontrolowanych.

Katarynka napisał:
Niekoniecznie w pysze, czasem to jest owoc bezsilności w kontaktach z osobnikami, którzy oprócz łajdactwa, narzucają dodatkowo korzystną dla ochrony swoich interesów interpretację zjawiska lub czynią wszystko, by zajmować się sprawami pobocznymi, bez ruszenia sedna rzeczywistego problemu.
Człowiek, ubrany w zbroję wiary, nigdy nie jest bezsilny, bo jeśli Bóg z nim, to któż stanie przeciwko ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katarynka
Cornicen



Dołączył: 30 Sty 2015
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: z katolików
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:18, 05 Lut 2015    Temat postu:

exe napisał:
Człowiek, ubrany w zbroję wiary, nigdy nie jest bezsilny, bo jeśli Bóg z nim, to któż stanie przeciwko ?


Nie jesteśmy samotną wyspą, odpowiadamy za siebie nawzajem i wpływamy na siebie nawzajem, zgodnie z planem (zbawczym) Boga.
W czasie komuny wielu ludzi wiary bezsilnie patrzyło na poczynania komunistów, te poczynania rodziły sprzeciw zdrowego sumienia i nikt nikogo nie bałamucił, że osąd draństwa równa się zbrodnia przeciw ludzkości. Nikt o zdrowych zmysłach nie jednał się z komunistami i nie nakłaniał nikogo do ich dopieszczania. Zło było złem, a dobro dobrem.

Dziś sytuacja uległa zmianie. Na zło, które się dzieje, nakłada się powszechne bałamucenie, możemy je określić mianem myślozbrodni.
Człowiek widzi tylko to, co mu bałamutnik przedstawia do widzenia.


Cytat:
Czy sumienie jest poprawnie wykształcone, czy też nie, zawsze ma moc wiążącą, toteż przez osąd rozumiejąc wypowiedź potępiającą siedzącego w krzakach, nie zdziałamy więcej, niż prewencyjne wymuszenie zmiany warunków bytowania takiej osoby (nie zaś osobnika) na krzaki kontrolowane, jednak do przemiany wewnętrznej zawsze może być równie daleko co i wtedy, gdy była mowa o krzakach niekontrolowanych.


Nigdzie nie jest napisane, że taki człowiek w ogóle się zmieni i dopieszczanie go w czasie, kiedy on czynnie współdziała z jakimś poważnym złem, bałamucąc przy tym wszystko co się rusza i na drzewa nie ucieka, nie jest sprawą priorytetową.
Priorytetem jest przerwanie bałamucenia, bo takie bałamucenie rozlewa się jak rzeka pomyj, brudząc wszystko i wszystkich.

Nie ma żadnych powodów, by bałamutnika stawiać na piedestał w planie zbawczym Boga, ponieważ dziećmi Boga są również bałamuceni, a ci nie są mniej ważni w Jego oczach.
Jak bałamutnik chce siedzieć w krzakach, jego wola, ale plusem będzie tu to, że przynajmniej rzeczy zostaną nazwane po imieniu, a łobuz nie będzie udawał Greka.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Katarynka dnia Czw 17:26, 05 Lut 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13509
Przeczytał: 11 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 17:45, 05 Lut 2015    Temat postu:

Katarynka napisał:
Nie jesteśmy samotną wyspą, odpowiadamy za siebie nawzajem i wpływamy na siebie nawzajem, zgodnie z planem (zbawczym) Boga.
To jednak nie wynika z wypowiedzi:
exe napisał:
Człowiek, ubrany w zbroję wiary, nigdy nie jest bezsilny, bo jeśli Bóg z nim, to któż stanie przeciwko ?


Katarynka napisał:
W czasie komuny wielu ludzi wiary bezsilnie patrzyło na poczynania komunistów, te poczynania rodziły sprzeciw zdrowego sumienia i nikt nikogo nie bałamucił, że osąd draństwa równa się zbrodnia przeciw ludzkości. Nikt o zdrowych zmysłach nie jednał się z komunistami i nie nakłaniał nikogo do ich dopieszczania. Zło było złem, a dobro dobrem.
To również nie wynika z cytowania mojej mowy. Modlitwa zawsze była, jest i będzie najpotężniejszym orężem w walce z diabłem, zaś osąd należy pozostawić Bogu, jak pisze w Piśmie ; samemu można wyrobić sąd o rzeczywistości.

Jak już pisze się o osądzie w perspektywie przeszłości, to warto wskazać jaskrawy przykład Macierewicza, który jako katolik niezostawiający pomsty Bogu, pomylił sąd z osądem. Wynik rozliczenia znamy.

Gdy więc piszesz o pokusie bałamucenia ludzi z jednej strony, nie zapomnij dla przeciwwagi o pokusie działania z drugiej strony, powracając do wytrwałej modlitwy.

Katarynka napisał:
Człowiek widzi tylko to, co mu bałamutnik przedstawia do widzenia.
Każdy ? Jakieś dowody tego uogólnienia proszę...
Katarynka napisał:
Priorytetem jest przerwanie bałamucenia, bo takie bałamucenie rozlewa się jak rzeka pomyj, brudząc wszystko i wszystkich.
działania prewencyjne nie są tożsame osądowi w aspekcie eschatologicznym i Kościół dobrze o tym wie ( KKK 2263).

Katarynka napisał:
Nie ma żadnych powodów, by bałamutnika stawiać na piedestał w planie zbawczym Boga, ponieważ dziećmi Boga są również bałamuceni, a ci nie są mniej ważni w Jego oczach.
Jak bałamutnik chce siedzieć w krzakach, jego wola, ale plusem będzie tu to, że przynajmniej rzeczy zostaną nazwane po imieniu, a łobuz nie będzie udawał Greka
Bóg o tym pamięta, nie mając względu na osoby, a ty?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katarynka
Cornicen



Dołączył: 30 Sty 2015
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: z katolików
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:48, 05 Lut 2015    Temat postu:

exe

To żadna nowość, że w kontaktach z bałamutnikiem, człowiek widzi to, co mu bałamutnik do widzenia przedstawia. A dowodem na to są np. manipulacje medialne i bezkrytyczne powtarzanie różnych opinii, bez zgłębienia ich sensu. Bardzo powszechne zjawisko.


Katarynka napisał:
Nie ma żadnych powodów, by bałamutnika stawiać na piedestał w planie zbawczym Boga, ponieważ dziećmi Boga są również bałamuceni, a ci nie są mniej ważni w Jego oczach.
Jak bałamutnik chce siedzieć w krzakach, jego wola, ale plusem będzie tu to, że przynajmniej rzeczy zostaną nazwane po imieniu, a łobuz nie będzie udawał Greka


exe napisał:
Bóg o tym pamięta, nie mając względu na osoby, a ty?


Nie Bóg, exe, bo Bóg nie zwalnia nikogo z odpowiedzialności i to my mamy pamiętać o naszych zobowiązaniach względem Boga, bliźniego i samych siebie. Jeśli bałamutnik bałamuci, a my zwalniamy się z wszelkiej odpowiedzialności za dobro wspólne, za siebie nawzajem, za słabszych, przyczyniamy się w ten sposób do zła i na grzech przyzwalamy.


Poszanowanie duszy drugiego człowieka: zgorszenie

KKK 2284 Zgorszenie jest postawą lub zachowaniem, które prowadzi drugiego człowieka do popełnienia zła. Ten, kto dopuszcza się zgorszenia, staje się kusicielem swego bliźniego. Narusza cnotę i prawość; może doprowadzić swego brata do śmierci duchowej. Zgorszenie jest poważnym wykroczeniem, jeśli uczynkiem lub zaniedbaniem dobrowolnie doprowadza drugiego człowieka do poważnego wykroczenia.

KKK 2285 Zgorszenie nabiera szczególnego ciężaru ze względu na autorytet tych, którzy je powodują, lub słabość tych, którzy go doznają. Nasz Pan wypowiedział takie przekleństwo: "Kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych... temu byłoby lepiej kamień młyński zawiesić u szyi i utopić go w głębi morza" (Mt 18, 6) (Por. 1 Kor 8, 10-13). Zgorszenie jest szczególnie ciężkie, gdy szerzą je ci, którzy, z natury bądź z racji pełnionych funkcji, obowiązani są uczyć i wychowywać innych. Takie zgorszenie Jezus zarzuca uczonym w Piśmie i faryzeuszom, porównując ich do wilków przebranych za owce (Por. Mt 7, 15).

KKK 2286 Zgorszenie może być spowodowane przez prawo lub instytucje, przez modę lub opinię publiczną.

W ten sposób winni zgorszenia są ci, którzy ustanawiają prawa lub struktury społeczne prowadzące do degradacji obyczajów i rozkładu życia religijnego lub do "warunków społecznych, które, w sposób zamierzony czy nie, utrudniają albo praktycznie uniemożliwiają życie chrześcijańskie, zgodne z przykazaniami" (Pius XII, Przemówienie (1 czerwca 1941). . To samo dotyczy dyrektorów przedsiębiorstw, którzy wydają przepisy zachęcające do oszustwa, nauczycieli, którzy "pobudzają do gniewu... swoich... uczniów" (Por. Ef 6, 4; Kol 3, 21). lub tych, którzy manipulują opinią publiczną, odciągając ją od wartości moralnych.

KKK 2287 Ten, kto używa władzy, którą rozporządza w sposób prowadzący do czynienia zła, jest winny zgorszenia i odpowiedzialny za zło, któremu bezpośrednio lub pośrednio sprzyjał. "Niepodobna, żeby nie przyszły zgorszenia; lecz biada temu, przez którego przychodzą" (Łk 17,1).

Kościół o udziale w grzechach cudzych: Są takie grzechy, które prawdopodobnie by nie zaistniały bez udziału drugich osób, a w każdym razie ich popełnienie byłoby znacznie utrudnione. Kościół, opierając się na nauce Biblii, wymienia 9 grzechów cudzych:

Namawiać do grzechu
Nakazywać grzech
Zezwalać na grzech
Pobudzać do grzechu
Pochwalać grzech drugiego
Milczeć, gdy ktoś grzeszy
Nie karać za grzech
Pomagać w popełnieniu grzechu
Usprawiedliwiać czyjś grzech

Bóg nas o to wszystko kiedyś zapyta, bo to są rzeczy, które leżą w naszych kompetencjach oraz obowiązkach, które mamy względem siebie. To, że Bóg jest poinformowany najlepiej z nas wszystkich oraz to, że nie ma względu na osoby, nie oznacza jeszcze, że zdjął z nas ciężar odpowiedzialności i logicznego myślenia.

A bałamutniki odpowiadają za to, że od logiki człowieka odciągają i wszystko interpretują tak, by zło mogło się krzewić bez większych przeszkód.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13509
Przeczytał: 11 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:29, 05 Lut 2015    Temat postu:

No tak, tylko że w tej chwili to zeszłaś z tematu gotowości ducha vs. aktywności ludzkiej w stronę porad, jak mam żyć i jaką postawę zajmuję, nie wiedząc, jak de facto żyję i jaką postawę ukazuję.

Prowadzenie prewencji wobec występnych i przeciwdziałanie zgorszeniu nie może stanowić bazy samej w sobie, które prowadzić może do nadużyć.

Katarynka napisał:
Nie Bóg, exe, bo Bóg nie zwalnia nikogo z odpowiedzialności i to my mamy pamiętać o naszych zobowiązaniach względem Boga, bliźniego i samych siebie.
Nie mówię, że Bóg zwalnia kogoś z odpowiedzialności, lecz o tym, że nie ma względu na osoby. My zaś - ludzie - owszem, jesteśmy podatni na nepotyzm.

Nadal więc twierdzę, że to kontemplacja jest działaniem, które doskonalej wręcz zauważa prawdę, uwrażliwia na cnoty i wady i stanowi tą dynamiczną potencjalność, zwaną gotowością ducha, która powstrzyma zło, ponieważ Jezus wyraźnie mówi, że niczego beze Mnie uczynić nie możecie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Pią 0:16, 06 Lut 2015, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katarynka
Cornicen



Dołączył: 30 Sty 2015
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: z katolików
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:23, 06 Lut 2015    Temat postu:

Prosty człowiek nie musi być powołany do żadnej szczególnej kontemplacji i wystarczy, kiedy łączy prostą wiarę z prostymi uczynkami oraz unika zła.
Jednak nawet prostej wierze nie zaszkodzi, kiedy człowiek uważniej przygląda się temu, co zachodzi w jego duszy oraz w świecie i unika zakusów złego, lub przynajmniej uzyska świadomość, że uległ i uzyska zdolność rzeczywistego zejścia ze złej ścieżki.
Rzec można, że współczesny świat jest najeżony wprost okazjami do grzechu i na pewno trudniej jest dziś iść przez życie, zachowując wierność Bogu. Nawet małych rzeczy nie należy lekceważyć, bo kto w małych rzeczach nie dochowuje wierności, ten i w dużych nie dochowa. I na odwrót, kto w małych rzeczach uczy się postępować w wierze i wierności, ten stopniowo przejdzie do rzeczy większych.

Laicka mentalność sprzeciwia się Bogu, a bardzo trudno jest się wyrwać z jej szponów i ogromna większość ludzi płynie z prądem tej mentalności, przyczyniając się do budowania królestwa złego ducha. Jak ktoś zostawia człowieka w takiej mentalności (albo jeszcze nie daj Bóg w poważnych grzechach) i naucza, że nieważne jest zło, a wystarczy skupić się na dobru, ten albo nie rozumie powagi i szkodliwości takiej sytuacji dla ludzkiej duszy (oraz w ogóle dla sytuacji nas wszystkich jako ogółu, bo tak jak milion składa się z groszówek, tak i społeczeństwo składa się z konkretnych pojedynczych osób), albo nie traktuje poważnie Słowa Bożego.
Co gorsza, nawet część kapłanów i osób konsekrowanych przyczynia się do tego poprzez rozsiewanie szkodliwych poglądów albo brak należytej troski - akurat to znam z mojego podwórka oraz doniesień medialnych.
To nie jest sprawa osobistych urazów, ale daleko wykraczająca poza takie urazy.
A ja byłam świadkiem takich działań, kiedy kapłan szeroko otworzył drzwi Kościoła dla prymitywnej zabawy około tych rzeczy, które powinny być dla niego świętością.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13509
Przeczytał: 11 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 12:05, 06 Lut 2015    Temat postu:

Każdy człowiek jest powołany do kontemplacji, której doskonały wymiar będzie w Niebie, ponieważ jest ona właśnie prostym oglądaniem prawdy.

Przykłady patologii są tylko przykładami patologii i nic więcej, ponieważ nie są praktyczną wykładnią prawdy i nie należy nimi karmić intelektu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Pią 12:07, 06 Lut 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katarynka
Cornicen



Dołączył: 30 Sty 2015
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: z katolików
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:48, 06 Lut 2015    Temat postu:

Obawiam się, że dziś przykłady patologii są regułą powszechną i nie da się uniknąć intelektualnego podtrucia, a może i całkowitego zatrucia w kontaktach z realnym życiem.
Ja na przykład doświadczyłam intelektualnej (sorki) sraczki, po pewnych kontaktach i liczę na oczyszczenie mojego organizmu, choć zapewne sprawcy zamieszania liczą na wycieńczenie organizmu.

Bóg stworzył człowieka tak, aby ten stąpał po ziemi i w realiach życia realizował swe powołanie, a nie wisiał i dyndał w chmurach.
Nawet mistycy nie odrywali się od realiów.

A najprostszy sposób kontemplacji Boga to umiłowanie prawdy, miłości, sprawiedliwości, mądrości, porządku, i tym podobnych przymiotów Jego, i to w bardzo przyziemnych wymiarach naszego życia.
Tu Bóg dla każdego jest jednakowo dostępny. Oczywiście wszystko zamknięte w zdrowych ramach katolickiej doktryny, bo inaczej wszystko nam się pomiesza.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13509
Przeczytał: 11 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:57, 06 Lut 2015    Temat postu:

Katarynka napisał:
Bóg dla każdego jest jednakowo dostępny.
Toteż właśnie dlatego każdy jest powołany do kontemplacji.

Zapewniam, że mistycy są najbardziej urealnionymi osobami, ponieważ uobecnienie się Trójcy Świętej w ich sercu ukazuje w pełni rzeczywistość, którą nie jest jakiś tam Wszechświat, lecz po prostu Miłość. O to więc tu chodzi, że nie działa już sama osoba, jako taka, lecz już Duch Święty, a intelekt i wola tylko świadczą o tej obecności.

Dlatego też modlitwa zakonów klauzurowych jest tak skuteczną, w myśl koanu chrześcijańskiego:

"Bóg nic nie robi, ale wszystko jest zrobione".

Powszechność patologii nigdy nie wyprze prawdy, jaką jest miłość, skoro będzie to atak na Boga. A za Aniołami zapytam : Quis ut Deus?

Zachęcam do czytania działu" Modlitwa ", gdzie wskazujemy, że kontemplacja jest działaniem, a nie jest uzależniona od jakiejś aksjologii, co próbuje wskazać nurt humanistyczny.

Tam, gdzie Bóg działa, żaden diabelski sługa nic już zadziałać nie może.

Z Bożym pozdrowieniem,
exe


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Pią 16:02, 06 Lut 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katarynka
Cornicen



Dołączył: 30 Sty 2015
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: z katolików
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:49, 06 Lut 2015    Temat postu:

exe napisał:

Powszechność patologii nigdy nie wyprze prawdy, jaką jest miłość, skoro będzie to atak na Boga.

Tam, gdzie Bóg działa, żaden diabelski sługa nic już zadziałać nie może.


Powszechność patologii pogrąża dusze ludzkie, takie są właśnie te skutki ataku na Boga i nie należy rozdzielać tych rzeczy.

A Bóg działa głównie w ludziach i poprzez ludzi i jeżeli człowiek za wiele nie działa lub działa na opak, Bóg na to zezwala, bo zostawił człowiekowi wolną wolę. Na nic tu wtedy opowieści o działaniu Boga, no, chyba, że umieścimy je w kategorii opowieści fantastycznych.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13509
Przeczytał: 11 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:03, 06 Lut 2015    Temat postu:

Katarynka napisał:
Powszechność patologii pogrąża dusze ludzkie, takie są właśnie te skutki ataku na Boga i nie należy rozdzielać tych rzeczy.
Powszechność patologii jest raczej objawem niż skutkiem, zmasowanego ataku na Boga, bo skutkiem może być jedynie w tym aspekcie, gdy rozważymy zasadę, podaną przez św. Augustyna mówiącą, że każdy grzech rodzi kolejny grzech.
Nie rozdzielam więc naczyń połączonych.

Katarynka napisał:
A Bóg działa głównie w ludziach i poprzez ludzi i jeżeli człowiek za wiele nie działa lub działa na opak
należy więc się zastanowić nad zasadą "działania przez nie-działanie" przynależne przede wszystkim kontemplatykom, zaś działanie "na opak" powinno być rozważone osobno, jako że człowiek modlitwy nie działa na opak.

Odnośnie jeszcze odrealnienia kontemplatyków ... Nie widziałem bardziej osadzonych na ziemi kontemplatyków, jak trapiści. Polecam Thomasa Mertona poczytać, bądź film Ludzie Boga, zadający kłam takiemu stwierdzeniu.
Katarynka napisał:
Bóg na to zezwala, bo zostawił człowiekowi wolną wolę
W przypadku nie-działania człowiek sam o to prosi: zabierz moją wolę, a czyń co potrzebne jest boś Ty Dobrem Jedynym. Amen.
Katarynka napisał:
Na nic tu wtedy opowieści o działaniu Boga, no, chyba, że umieścimy je w kategorii opowieści fantastycznych.
Prawda jest dziwniejsza od fikcji, więc w fikcję łatwiej uwierzyć , czyż nie?

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Pią 20:05, 06 Lut 2015, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katarynka
Cornicen



Dołączył: 30 Sty 2015
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: z katolików
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:03, 06 Lut 2015    Temat postu:

Cytat:
należy więc się zastanowić nad zasadą "działania przez nie-działanie" przynależne przede wszystkim kontemplatykom


W zakonach klauzurowych działa się inaczej, a inaczej działa się w świecie.
Zakonnik/zakonnica powołani do wysokiego stopnia świętości, nawet gdyby byli kompletnie oddzieleni od świata, mogą ponosić o wiele większe trudy aniżeli ludzie czynnie działający w świecie. Te trudy to jest właśnie ich działanie, ich wysiłek, czasem bardzo duży wysiłek. Świętość nie rodzi się z leżenia na laurach, pośród wachlujących delikwenta aniołów i Pana Boga, podającego na taki słodki dzióbek śmietankę , którą ubił bez jego udziału.

Cytat:
zaś działanie "na opak" powinno być rozważone osobno, jako że człowiek modlitwy nie działa na opak.


Gdyby modlitwa działała magicznie, to tak by było. Kościół też by o tym wiedział i nie czyniłby przez wieki wysiłków, by strzec zdrowej wykładni wiary.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13509
Przeczytał: 11 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:28, 06 Lut 2015    Temat postu:

Katarynka napisał:
W zakonach klauzurowych działa się inaczej, a inaczej działa się w świecie.
Nie. Wszystko, co budujące zawsze opiera się na wierze, nadziei i miłości, a ta zawsze bazuje na modlitwie.
Katarynka napisał:
Zakonnik/zakonnica powołani do wysokiego stopnia świętości, nawet gdyby byli kompletnie oddzieleni od świata, mogą ponosić o wiele większe trudy aniżeli ludzie czynnie działający w świecie. T
Świętość nie jest stopniowalną. Krzyż każegm człowieka jest takożsamy, choć nie współmierny, podobnie jak doświadczenie wewnętrzne człowieka.
Katarynka napisał:
Świętość nie rodzi się z leżenia na laurach, pośród wachlujących delikwenta aniołów i Pana Boga, podającego na taki słodki dzióbek śmietankę , którą ubił bez jego udziału.
Znajdź mój post gdzie piszę taką herezję, zaś towarzystwo anielskie jest niczym dziwnym wśród mistyków. Co do wachlowania człowieka przez anioły, to jest to Twoja swoista zgryźliwość (ciekawe jakiej proweniencji), która nie ma uzasadnienia w Tradycji.

Pokój Tobie,
exe Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Pią 22:30, 06 Lut 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katarynka
Cornicen



Dołączył: 30 Sty 2015
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: z katolików
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:37, 06 Lut 2015    Temat postu:

Cytat:
Znajdź mój post gdzie piszę taką herezję


exe

Trzeba być precyzyjnym, bo często można tak sformułować zdanie, że staje się wieloznaczne. Nikt nie siedzi w cudzej głowie, by uchwycić kontekst. Wówczas daje się pretekst do heretyckiego odbioru.
Mało pocieszająca jest wówczas intencja, skoro owoc staje się zgniły.

Mam nadzieję, że potraktujesz to jak braterskie upomnienie :)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13509
Przeczytał: 11 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:00, 06 Lut 2015    Temat postu:

Oczywiście Wink Precyzja najważniejsza, ale jesteśmy tylko ludźmi Wink (to odnośnie uwagi o kropce Smile ) - to takie moje braterskie upomnienie. Wink

Fajnie że jesteś, choć pamiętaj proszę, że nie zawsze równie często mogę być w tym miejscu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katarynka
Cornicen



Dołączył: 30 Sty 2015
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: z katolików
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:55, 07 Lut 2015    Temat postu:

Jesteśmy tylko ludźmi, również w odbiorze danych treści i właściwie to powinno być tu priorytetem.
Dlatego jednych należy uczulić, by nie mnożyli błędów, a drugich, by ich nie przyswajali.

A z czym ja się spotykałam? Z taką brzydką arogancją, kiedy do poważnych błędów dołączały się pohukiwania o nie gmeraniu w cudzych intencjach, które zna rzekomo tylko Bóg.
A ja powtórzę raz jeszcze, że nas nie obchodzą mgliste intencje, lecz owoce jakie się rodzą z takiego drzewa. A jak owoc jest zły, to łatwo dostrzegamy potrzebę korekty.
Mówienie osobie trwającej w błędach o jej rzekomych dobrych intencjach to tylko woda na młyn jej próżności, nie wspominając już o innych rozległych stratach wynikłych z tego błędu.
A katolicy, z racji swego synostwa i przynależności do Najwyższej elity królewskiej , nie mogą być stadem kołtunów, tylko w roztropności ducha rozświetlać ciemności tego świata :P
A jak się skołtunimy, to nas na dwór królewski nie wpuszczą.

A wszystko to są rzeczy znane i obecne w skarbcu Kościoła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13509
Przeczytał: 11 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 12:03, 07 Lut 2015    Temat postu:

Katarynka napisał:
Jesteśmy tylko ludźmi, również w odbiorze danych treści i właściwie to powinno być tu priorytetem.
Dlatego jednych należy uczulić, by nie mnożyli błędów, a drugich, by ich nie przyswajali.

A z czym ja się spotykałam? Z taką brzydką arogancją, kiedy do poważnych błędów dołączały się pohukiwania o nie gmeraniu w cudzych intencjach, które zna rzekomo tylko Bóg.
A ja powtórzę raz jeszcze, że nas nie obchodzą mgliste intencje, lecz owoce jakie się rodzą z takiego drzewa. A jak owoc jest zły, to łatwo dostrzegamy potrzebę korekty.
Mówienie osobie trwającej w błędach o jej rzekomych dobrych intencjach to tylko woda na młyn jej próżności, nie wspominając już o innych rozległych stratach wynikłych z tego błędu.
A katolicy, z racji swego synostwa i przynależności do Najwyższej elity królewskiej , nie mogą być stadem kołtunów, tylko w roztropności ducha rozświetlać ciemności tego świata :P
A jak się skołtunimy, to nas na dwór królewski nie wpuszczą.

A wszystko to są rzeczy znane i obecne w skarbcu Kościoła.
Jedno krótkie pytanie odnośnie wpisu w profilu : " z katolików". Co to oznacza? Można być katolikiem z katolików i niekatolikiem z katolików. Jak to więc jest u Ciebie?

Katarynka napisał:
A ja powtórzę raz jeszcze, że nas nie obchodzą mgliste intencje, lecz owoce jakie się rodzą z takiego drzewa. A jak owoc jest zły, to łatwo dostrzegamy potrzebę korekty.
Mówienie osobie trwającej w błędach o jej rzekomych dobrych intencjach to tylko woda na młyn jej próżności, nie wspominając już o innych rozległych stratach wynikłych z tego błędu.
A katolicy, z racji swego synostwa i przynależności do Najwyższej elity królewskiej , nie mogą być stadem kołtunów, tylko w roztropności ducha.rozświetlać ciemności tego świata
Niekoniecznie. Zawsze należy pouczać, gdyż ziarno prawdy może kiedyś wykiełkować i jest to zgodne z wymogiem ewangelicznym. Jeśli katolik uzna siebie za elitę, to będzie początek jego końca - coś mi tu wzywasz do braku pokory, o której tak mnie pouczasz. Niedobrze, niedobrze.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Sob 19:59, 07 Lut 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katarynka
Cornicen



Dołączył: 30 Sty 2015
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: z katolików
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:16, 07 Lut 2015    Temat postu:

To oznacza, że zamiast stawiać na piedestał własne opinie na tematy wiary, stawiam na piedestał katolicką wykładnię wiary.
W świetle tej wykładni dokładnie widać, co jest opinią ludzką, a co jest Słowem Bożym. Widać też gdzie popełniamy błędy.

Zdrowa doktryna tworzy zdrową duchowość, zdrowa duchowość przekłada się na zdrowe działanie, a to wszystko sprawia, że Pan Bóg może nam błogosławić i udzielać łask Swoich.

Katolikiem jest osoba zachowująca cały depozyt wiary, posłuszna Magisterium naszego Kościoła. Oczywiście grzech jest człowiekowi odpuszczony po spełnieniu pewnych warunków. Zaś błąd , herezja ( te mogą być podane bezpośrednio lub w formach zawoalowanych) skutkuje odpadnięciem od jedności Kościoła.

Znasz jakąś inną obowiązującą wykładnię przynależności do Kościoła?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13509
Przeczytał: 11 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:28, 07 Lut 2015    Temat postu:

To dobrze, jednak to nie o opinię chodzi, lecz to, że wiara szuka zrozumienia, także w ramach prawd wiary, obowiązujących wg wykładni, dlatego są różne duchowości w katolickiej wierze.
Nie wychodzimy tutaj ponad Urząd Nauczycielski Kościoła, stąd to co piszesz, jest trywialne i zarezerwowane dla for protestanckich.

To, co podajesz, jest wykładnią trwania w Kościele w stanie łaski (zresztą o tym piszesz gwoli błogosławieństwa), więc nie zapominaj, że do Kościoła należą wszyscy ludzie, nawet ateiści, a ewentualne odpadnięcie od Kościoła następuje w chwili śmierci, która zamyka drogę pojednania z Bogiem.

A co do drugiego mojego cytowania Ciebie? Odnieś się.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Sob 20:33, 07 Lut 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katarynka
Cornicen



Dołączył: 30 Sty 2015
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: z katolików
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:42, 07 Lut 2015    Temat postu:

Cytat:
Jeśli katolik uzna siebie za elitę, to będzie początek jego końca - coś mi tu wzywasz do braku pokory, o której tak mnie pouczasz. Niedobrze, niedobrze.


He, he :wink: Nasz Pan, będąc Królem królów, narodził się w ubogiej stajence.
Ubogim w duchu przybliżył Swe królestwo i uczynił ich Swymi dziedzicami.
Uniżył się z miłości do człowieka, aż po haniebną śmierć na Krzyżu. Uniża się również dzisiaj, chcąc podźwignąć nędzne stworzenie.

Trzeba pamiętać, Skąd wyszliśmy i Czyją Krwią zostaliśmy odkupieni i do udziału w Czyjej chwale jesteśmy wezwani w wieczności, aby się nie skołtunić i nie roztrwonić tego dziedzictwa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katarynka
Cornicen



Dołączył: 30 Sty 2015
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: z katolików
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:11, 07 Lut 2015    Temat postu:

exe

Cytat:
nie zapominaj, że do Kościoła należą wszyscy ludzie, nawet ateiści, a ewentualne odpadnięcie od Kościoła następuje w chwili śmierci, która zamyka drogę pojednania z Bogiem
.

A ja znam taką wykładnię i jakoś nie przypominam sobie, aby SWII cokolwiek tu zmienił. Byłoby to zresztą niezgodne z Objawieniem i Tradycją Kościoła.


Ci, którzy trwają w niepokonalnej niewiedzy względem najświętszej naszej religii, a którzy – pilnie zachowując prawo naturalne i jego nakazy, przez Boga wpisane w sercach wszystkich ludzi, i trwając w gotowości okazania Bogu posłuszeństwa – prowadzą życie uczciwe i prawe, mogą, wskutek działającej łaski i światła Bożego, dostąpić żywota wiecznego, ponieważ Bóg, który widzi, przenika i zna doskonale wszystkie umysły, dusze, myśli i postawy, nie pozwoli w dobroci swej i łaskawości, by ktoś bez dobrowolnej winy został ukarany męką wieczną.

Musimy raz jeszcze przypomnieć i odrzucić bardzo wielki błąd, ku któremu zwrócili się w sposób pożałowania godny niektórzy katolicy: opinię, jakoby istoty ludzkie żyjące w błędach i obce wobec prawdziwej wiary mogły osiągnąć życie wieczne. Jest to ze wszech miar sprzeczne z katolicką doktryną.

Pius IX. Encyklika Quanto conficiamur moerore


Niepokonalna niewiedza to nie jest niewiedza wynikła z pychy żywota lub innych grzesznych czynników, w których człowiek ponosi odpowiedzialność własną.
Tylko Bóg zna serca? Prawda.
A my znamy Objawienie oraz nauczanie Kościoła i lepiej, abyśmy nie stali się współwinnymi cudzego potępienia. Sporo pracy Bóg zostawił w naszych rękach.

A mógłbyś przybliżyć mi te dokumenty Kościoła, w których jest mowa o przynależności do Kościoła wszystkich jak leci, niezależnie od ich aktualnej kondycji, poglądów, działań, etc.?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Przeszkody na drodze ku zbawieniu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin