Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !
Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Jedynie-ascetyczny wyraz miłości - zjednoczenie z Bogiem

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Religia i myśl
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 13:05, 17 Kwi 2016    Temat postu: Jedynie-ascetyczny wyraz miłości - zjednoczenie z Bogiem

Często na swej drodze spotykam ludzi, którzy mówią: "byłem dobrym katolikiem, ale mam już coraz mniej przekonania do tego, co mówi Kościół o miłości, bo to takie nierealne się okazuje w praktyce".

Jednak diabeł, jak zwykle tkwi w szczegółach i trzeba by się zastanowić nad sprawą dochodzenia człowieka do zjednoczenia z Bogiem.

Człowiek jest istotą stworzoną w sposób szczególny:
"rzekł Bóg: "Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam." (Rdz 1, 26).

Obraz i podobieństwo Boże - cóż to jest Question
Oto mamy dane trzy władze duchowe: pamięć, rozum i wolę, stanowiące Jego obraz. Z kolei wymienione trzy władze duchowe, tworzące serce człowieka, uzdalniają człowieka do "posiadania" Boga, co stanowi o jego upodabnianiu się do Boga. Narzędzia owego uzdalniania nazywamy powszechnie cnotami .

Tak więc szczęściem człowieka może być tylko zjednoczenie się z Bogiem, o czym pisze psalmista:
" Dusza moja spoczywa tylko w Bogu,
od Niego przychodzi moje zbawienie."
(Ps 62, 2)

oraz:
"mówię Panu: "Tyś jest Panem moim;
nie ma dla mnie dobra poza Tobą".
(Ps 16, 2)

Wspomniane zjednoczenie się człowieka z Bogiem dokonuje się właśnie w sercu, a ogniskuje się w woli poprzez miłość, ponieważ to pożądanie Jedynego Dobra stanowi najważniejsze przykazanie:
" Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy:
z nich zaś największa jest miłość."
(Łk 13, 13)

Na czym ma polegać powrót do Boga - do Jedynego Szczęścia Question Oto jest tak, że wprawdzie na skutek grzechu pierwszych rodziców ludzie zachowali obraz Boży poprzez dziedzictwo trzech władz duchowych, lecz utracili zdolność trwania w upodobnieniu się do Stwórcy poprzez zaprzedanie się w niewolę pożądania tego, co stworzone. Na tym polega między innymi rzekomy "paradoks" posiadania wolnej woli, wobec którego podnoszą larum domorośli krytycy Kościoła - owi "oświeceni własnym światłem" wyzwoleńcy (a w zasadzie straceńcy) nie rozumiejąc, że człowiek ma nadal wolną wolę, lecz nie potrafi z niej skorzystać w sposób wolny - o czym pisze między innymi święty Anzelm z Canterbury w XI wieku. Pisałem o tym gdzieś w podforum Piekło , choć tematu stricte nie pamiętam - poszukajcie proszę, jeśli Was to nurtuje.

Otrzymaliśmy, co nam potrzebne:
"Któż będzie cię wyróżniał?
Cóż masz, czego byś nie otrzymał?
A jeśliś otrzymał, to czemu się chełpisz, tak jakbyś nie otrzymał"
(1 Kor 4, 7)

Wielu z nas zadaje sobie pytania, które stanowią o podstawie naszego stosunku nie tylko do Boga, ale i do samych siebie: co się z nami stało, że nie korzystamy z naszych władz duchowych w pełni Question oto trzeba wskazać na nie, że nasze: pamięć jest teraz poddana zapomnieniu, wiedza błędowi, a miłość pożądaniu. Rozwiązaniem tego naszego osobistego problemu - problemu swoistego braku ontycznego, stanowiącego o "samo-skazaniu się", o potępieniu, jest Człowieczeństwo i Ofiara Odkupieńcza Jezusa Chrystusa.

W tym momencie jeszcze bardziej jaśnieją słowa świętego Jana Pawła II, który tłumaczył, żę (parafrazuję) nie można zrozumieć samego siebie bez Chrystusa Exclamation Łaska Boża w żaden sposób nie niweczy naszej wolnej woli - tego nie potrafią zrozumieć ci, którzy błądzą po meandrycznych bezdrożach swego umysłu (oto diabelska idea samorealizacji). To właśnie świadomy wybór Boga powoduje, że caritas - Łaska Boża wspomaga człowieka w odchodzeniu od zaprzedania się cielesności na każdym z poziomów bytowania. To właśnie ten wybór sankcjonuje proces stawania się człowiekiem i stają się jeszcze bardziej zrozumiałe słowa świętego Pawła Apostoła:
" prawdziwym Żydem jest ten, kto jest nim wewnątrz, a prawdziwym obrzezaniem jest obrzezanie serca, duchowe, a nie według litery. I taki to otrzymuje pochwałę nie od ludzi, ale od Boga." (Rz 2, 29).
,a w teologii mistycznej nazywać to należy [u]interioris exteriorisque hominis circumcisio - obrzezaniem człowieka wewnętrznego i zewnętrznego[/b].

Mamy więc do czynienia z trywialnym wnioskiem, że miłość wyraża się ... postem, ascezą.

W tym momencie wypada mi wspomnieć człowieka, który w swej ignorancji pragnie zagiąć parol na katolickim forum zchrystusem.pl zadając rzekomo retoryczne pytanie (parafrazując) : pokażcie mi cytat z Biblii o wyrzucaniu złych duchów postem .

Oto wszystko nabiera zupełnie nieoczekiwanego przez niego i niewierzących sensu, gdy zrozumiemy, że post - asceza jest istotą miłości, zaś sam Szabat jest Miłością Exclamation
Nie dziwi więc podany przeze mnie przykład:
"10 Nauczał raz w szabat w jednej z synagog. 11 A była tam kobieta, która od osiemnastu lat miała ducha niemocy: była pochylona i w żaden sposób nie mogła się wyprostować. 12 Gdy Jezus ją zobaczył, przywołał ją i rzekł do niej: "Niewiasto, jesteś wolna od swej niemocy". 13 Włożył na nią ręce, a natychmiast wyprostowała się i chwaliła Boga. 14 Lecz przełożony synagogi, oburzony tym, że Jezus w szabat uzdrowił, rzekł do ludu: "Jest sześć dni, w których należy pracować. W te więc przychodźcie i leczcie się, a nie w dzień szabatu!" 15 Pan mu odpowiedział: "Obłudnicy, czyż każdy z was nie odwiązuje w szabat wołu lub osła od żłobu i nie prowadzi, by go napoić? 16 A tej córki Abrahama, którą szatan osiemnaście lat trzymał na uwięzi, nie należało uwolnić od tych więzów w dzień szabatu?" 17 Na te słowa wstyd ogarnął wszystkich Jego przeciwników, a lud cały cieszył się ze wszystkich wspaniałych czynów, dokonywanych przez Niego." (Łk 13, 10-17)

To właśnie wers 16 w sposób dojmujący wskazuje na to, że tym [u]szabatem jest Pan, który jest Miłością
.
Ów Szabat jest wyryty w sercu każdego człowieka, o czym informuje nas psalmista:
"W sercu swym przechowuję Twą mowę,
by nie grzeszyć przeciw Tobie. "
(Ps 119, 11)
, a tym samym trzeba i pamiętać, że i Jego ustawy również, które wszak są Jego mową.

Bóg istnieje zawsze, dlatego też jest On Szabatem - to takie ekspressowe wytłumaczenie metafizyczne. I my dążymy do tego spoczynku, dlatego nie dziwi stwierdzenie św. Augustyna w Confessiones: "Niespokojne jest serce człowieka, dopóki nie spocznie w Bogu", co potwierdza psalmista:
" Dusza moja spoczywa tylko w Bogu,
od Niego przychodzi moje zbawienie."
(Ps 62, 2)

Zjednoczenie z Bogiem dokonuje się na drodze ascezy, która wspomagana jest zawsze łaską Bożą, którą toruje właśnie święte człowieczeństwo Jezusa Chrystusa i wówczas nie dziwi wyznanie naszego Boskiego Mistrza:
"28 Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. 29 Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. 30 Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie". (Mt 11, 28-30)

Bóg schodzi do nas, wręcz się zniża - co widzimy w momencie kulminacyjnym w Eucharystii - poprzez duchowe wizyty, nazywane pięknie spiritales visitationes , dając łaski na każdym etapie walki o swe zbawienie. nasz Boski Mistrz wzbudza w nas miłość, abyśmy obudzili się z odrętwienia, odświeża motywację, pociesza strapionych, aż końcu wynagradza i podtrzymuje w nas intensywne Światło Boże.

człowiek zawsze rozpoczynać musi od bojaźni Bożej, bo to ona jest początkiem mądrości, która chroni przed osadzeniem się duszy w cielesności i w pochwale stworzenia. Tu miłosierdzie Boże podnosi zawsze upadłego , jeśli tylko on to przyjmie i uzna. Jest to łaska Boża nie wymagająca zasług. Na dalszym etapie człowiek podlega bolesnemu oczyszczeniu, kiedy to w walce sprawdza się najbardziej wypróbowany oręż: pobożność. Od teraz już, wespół z miłosierdziem Bożym, działa łaska sprawiedliwości względem zasług duszy.

Ten rys wewnętrznej, ascetycznej pracy w miłości, jaki nakreślam, w obliczu mojego wcześniejszego stwierdzenia o "obrzezaniu człowieka wewnętrznego i zewnętrznego", skupia się więc na potocznym wręcz porzekadle: "nie ma wiary, bez ofiar".

Wspomniany szabat, którego panem jest Pan - Wieczny Szabat, można by rozdzielić wobec wspomnianych trzech etapów duchowego rozwoju człowieka w łasce Bożej, na swoiste 3 szabaty:

- szabat dni,
- szabat lat,
- szabat roku jubileuszowego.

Teraz jestem tylko wytłumaczyć głębiej szabat dni, bo o niego rozchodzi się w przypadku miłości samego siebie, zorientowanej na cel ostateczny, jakim jest Bóg. oto we wspomnianym cytacie o uwolnieniu kobiety od demonów w szabat, objawił się sam Bóg - Chrystus, który pokazał, że te całe naście lat cierpienia kobiety stały się dla niej ascezą miłości, która poprzez ogołocenie z przyjaciół, zdrowia, godności - przywołała Łaskę Bożego Miłosierdzia - pochodzącą od Boga, który jest Miłością.

Czy więc dziwi stwierdzenie świętego Bernarda z Clairvaux, które gdzieś na forum, niegdyś przytaczałem:
"Modus diligendi Deum, sine modo diligere - Miarą miłości Boga, jest kochać Go bez miary"

Sam szabat lat stanowi droge miłości poprzez oczyszczenie, a szabat jubileuszowy wyraz zjednoczenia z Bogiem w miłosnym uścisku naszego Boskiego mistrza Jezusa Chrystusa. Amen.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Nie 16:52, 17 Kwi 2016, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Duśka
Gość






PostWysłany: Nie 13:31, 17 Kwi 2016    Temat postu:

Boga teraz sprowadza się do roli natychmiastowego uzdrowiciela . Jeżeli nie uzdrowi to idzie się do konkurencji . Bóg ma prawo  uzdrawiać tych, których chce, i dlaczego nie zawsze uzdrawia tych, którzy wiernie Mu służą . A nasz brat w wierze z katolik. pl. bardzo się zawiódł ,że nie otrzymał uzdrowienia i poszedł prosić o modlitwę do pastora i o ''cudo'' pastor go wyleczył , jest zadowolony i zapowiedział ,że teraz tam będzie chodził na modlitwy .
Powrót do góry
inquisitio
Hastatus prior
Hastatus prior



Dołączył: 07 Sty 2015
Posty: 1018
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 55 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 13:36, 17 Kwi 2016    Temat postu:

Smutne . Ten czlowiek raczej szukał maszynki do spelniania zyczeń a nie Boga. Zamkniecie w swiecie ,,chce mieć" ktore jest niczym innym jak egoizmem , jest tak naprawde Bogiem dla niego.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:33, 17 Kwi 2016    Temat postu:

Zauważacie bardzo istotne symptomy dzisiejszych czasów, choć nie tak niepodobnych do minionych.

Nie wiem, na ile się zgodzicie, ale problem z ascezą w mojej opinii bierze się z przywiązania się do cielesności. Wydaje się, że ta ziemska, wręcz zwierzęca i diabelska mądrość tego świata, opiera się o regułę Hipokratesa, mówiącą o wzajemnym oddziaływaniu ciała i ducha. Nie byłoby w tym nic zaskakującego, gdyby nie implikacja tej reguły, pragnąca wykazywać, że ponoć nie jest możliwa radość duszy w przypadku cierpienia ciała.

Efektem hołdowania takiemu naturalistycznemu ujmowaniu natury duchowo-cielesnej człowieka, staje się eliminowanie Krzyża Chrystusowego, który staje się wówczas symbolem ciężaru, nie dającego się unieść i pozbawiającego radości ducha. Czyż nie takie utyskiwania co rusz słyszymy Question

Wnioskuję tu o tym, że jeśli ktoś nie cieszy się z dźwigania Krzyża Chrystusowego, to nie ma on ugruntowanej w sercu miłości do Boga, ponieważ cierpienia nie są przeciwne duchowi, lecz go wspierają i wręcz wzmagają łaskę Bożą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 16:26, 17 Kwi 2016    Temat postu:

Prywatnie otrzymałem info o sprawie swoistej aporii (sprzeczności) wynikającej z przeciwstawienia poznania wolnego od błędu, poznaniu skażonemu błędem, po dokonaniu się pierwszego grzechu. jest to aporia rzekoma, którą śpieszę wyjaśnić w miarę możliwości.

Oto w ten sposób dochodzimy do zasadniczego pytania: czy wolność woli jest sprzeczną z łaską przed-wiedzy ludzkiej Question

Paradoksalnie, aby dotrzeć do sprawy zdolności poznania rzeczywistości, musimy skupić się na woli. Nieco to skomplikowane może być na wstępie, ale jak się okaże dalej - będzie to zbawienne dla jasności rozwiązania postawionego problemu. O wielu poniższych sprawach pisałem również w innym temacie niegdyś na forum.

Wola ma zasadniczo trzy znaczenia:

1. voluntas instrumentum - wola, jako władza decydująca (dokonuje aktu wyboru dobra poznanego)
2. voluntas affectio - wola, jako dyspozycja wspomnianej wyżej voluntas instrumentum omawiana powszechnie , jako "skłonność do działania" pod wpływem uczuć.
3. voluntas usus - wola, jako praca wykonywana przez duszę, oznaczana powszechnie, jako "chcenie" velle.

W pierwszym znaczeniu, człowiek [u]zawsze posiada wolę
- bez względu na to, czy jej używa, czy tez nie używa.
W drugim znaczeniu musimy wgłębić się w sprawę woli, szukając tego, co :

a/ pożyteczne - commodum
b/ sprawiedliwe - rectum.

Otóż to, skłonność woli do tego, co pożyteczne, jest trwale złączona z ludzką voluntas instrumentum, a więc jest nieutracalna.
Tymczasem skłonność do pragnienia sprawiedliwości jest darem Bożym i jest utracalną. Tak też się stało, że rectum została utracona na skutek grzechu i nie może być odzyskana poprzez ludzkie zasługi Exclamation

Jakie to ma znaczenie w sprawie (nie)poznania spodziewanego błędu onegdaj w Raju Question

Wychodząc z owej skłonności woli do pragnienia sprawiedliwości rectum, trzeba się przyjrzeć samej sprawiedliwości. Czym ona jest Question
Oto sprawiedliwość jawi się fundamentem prawego działania, kiedy to prawość woli jest skłonnością do czynienia tego, co należy - co jest naszą powinnością debere. A co należy nam czynić, dobrze wiadomo z imperatywu, który jest wpisany w nasze serce przez Boga:
"7 Napełnił ich wiedzą i rozumem,
o złu i dobru ich pouczył.
8 Położył oko swoje w ich sercu,
aby im pokazać wielkość swoich dzieł.'
(Syr 17, 7-8 ).

Na to, co jawi się jako powinność - dobro, składa się zarówno velle, czyli "chcenie" - wyznacznik woli użytkowej voluntas usus, jak i element kolejnej władzy duchowej : intelligere - "rozumienie". Tutaj wkraczam więc w kwestię bezpośrednio nawiązującą do pytania o rzekomą aporię wokół popadnięcia w błąd, przy poprzednim życiu w "nie-błędzie".

Widzimy tedy, że to utrata skłonności woli do tego, co sprawiedliwe, rodzi utratę wolności moralnej, nie zaś jakiś bezpośredni defekt poznania, choć pamiętać skądinąd należy, iż nihil volitum nissi praecognitum - nie ma chcenia bez uprzedniego poznania. To jednak dotyczy porządku "pracy" władz duchowych, nie zaś źródła zaburzenia poznania samego w sobie, a o to drugie tu chodzi.

Innymi słowy, możność grzeszenia jest częścią wolności i to z powodu woli, została naruszona ta wolność korzystania z poznania. Poznanie więc, pomimo swego pierwszeństwa ontologicznego względem woli, nie jest poddane bezpośrednio wybrakowaniu, lecz jest zakryte z powodu wybrakowania woli. Z tego też powodu, poznanie rzeczywistości jest poddane marności (fałszowi) na sposób błędnej identyfikacji dobra, nie zaś - jak można by było myśleć - na sposób niewłaściwego funkcjonowania mechanizmu poznawczego. Gdybyśmy mieli do czynienia z błędnym mechanizmem poznawania rzeczywistości, nikt nigdy nie osiągnąłby opinii świętości.

Błędy są i będą, a eliminacja świadoma takich błędów, zmierza do granicy w błędach ukrytych, których się nie pozbędziemy i tu możemy prosić za psalmistą o ich wybaczenie:
"12 Chociaż Twój sługa na nie uważa,
w ich przestrzeganiu zysk jest wielki,
13 kto jednak dostrzega swoje błędy?
Oczyść mnie od tych, które są skryte przede mną."
(Ps 19, 13)

Sam grzech jest - w swej najgłębszej warstwie - swoistym dysonansem woli inordinatio voluntatis i to skutkuje działaniem wbrew porządkowi. To jest "tajemnica", dlaczego sumienie, nawet błędnie wykształcone, jest nadal obowiązujące Exclamation


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Duśka
Gość






PostWysłany: Nie 18:38, 17 Kwi 2016    Temat postu:

'' W znoju pracuje dla siebie i gwałtem wyrywa się od zguby, ale głodnemu i gorycz jest słodka''.


A jak radzic sobie z tą cielesnośćią Question . To pamiętać o tym , że ;

''Stawiam sobie zawsze Pana przed oczy, nie zachwieję się, bo On jest po mojej prawicy''.


Ostatnio zmieniony przez Duśka dnia Nie 18:39, 17 Kwi 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:09, 17 Kwi 2016    Temat postu:

Duśka napisał:
'' W znoju pracuje dla siebie i gwałtem wyrywa się od zguby, ale głodnemu i gorycz jest słodka''.


A jak radzic sobie z tą cielesnośćią Question . To pamiętać o tym , że ;

''Stawiam sobie zawsze Pana przed oczy, nie zachwieję się, bo On jest po mojej prawicy''.

Pielęgnujmy miłość do nieprzyjaciół i od tego zaczynać (tak!) a kończyć na przyjaźni duchowej względem niewielu.

Tu wyjaśnienie: przyjaciela miłuje się wedle woli poddawanej Bogu, zaś nieprzyjaciela zgodnie z rozumem ze względu na Boga. Nie można całkowicie odrzucić cielesnego aspektu rodzących się uczuć, jednak ze względu na zbyt częste prowadzenie ich ku wadom, lepiej unikać cielesnych aspektów.

Wracając tu do problemu powrotu własnego do Boga, pamiętajmy o odnawianiu swych trzech władz duchowych. Jak Question
Pamięć Boża ma moc odnawiania się w człowieku dzięki rozważaniu Pisma Świętego, rozum przez sakrament wiary, a miłość przez praktykę życia w miłości caritas.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Nie 19:10, 17 Kwi 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Duśka
Gość






PostWysłany: Nie 19:36, 17 Kwi 2016    Temat postu:

Znam dwie ; rozum i wolna wola :wink:
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:26, 17 Kwi 2016    Temat postu:

Duśka napisał:
Znam dwie ; rozum i wolna wola :wink:
Nie czytasz siostro wnikliwie, a tutaj to potrzebne! Pamięć jest tą brakujacą władzą duchową Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 16:26, 14 Maj 2016    Temat postu:

inquisitio napisał:
Zamkniecie w swiecie ,,chce mieć" ktore jest niczym innym jak egoizmem , jest tak naprawde Bogiem dla niego.
Zaiste, bardzo dobrze powiedziane Bracie-Przyjacielu Exclamation
Mało tego, nieustannie pobudzasz mnie do rozmyślań o Bogu, za co ci wdzięczny jestem, ale i składam podziękowania innym Rozmówcom, nie wymienionym z imienia, czy nicka'a, o których pamiętam.

Wydaje się, że koniecznie trzeba nam odrywać się od siebie samych, ale także od wszystkich rzeczy. Wówczas dojść powinniśmy do swoiście pojmowanego ponownego ukształtowania wzorem prostego Dobra - Boga. W tym nieustannym, nieskończonym procesie wzrastania w Bogu, pamiętać powinniśmy o tym, że Bóg zadbał o to, byśmy w cudowny sposób do Niego dotarli.

Sprawą zasadniczą jest także stałe pamiętanie o tym, że jesteśmy na wzór Boży i podobieństwo, o czym pisałem wcześniej, tedy wyjaśniać już tego nie będę. Wszyscy tu obecni marzymy o zjednoczeniu z Bogiem, ale nie jest wcale takim pewnym, czy jesteśmy jednomyślni w rozumieniu tej sprawy.

Głębia duszy naszej to właśnie ta sfera, która jest najbardziej niedostępna nawet nam samym, gdybyśmy zechcieli się jej "przyjrzeć, jako zewnętrzni obserwatorzy", a nie mówiąc już, że jest niedostępna diabłu, czy innym osobom. Patrząc na ten "wierzchołek duszy", jak o tym mawiał Mistrz Eckhart w "Kazaniach", nie dziwi nas jego niedostępność, skoro już Dionizy w "Imionach Bożych" wskazywał na to, że w ciągu racjonalnego porządku naturalnego, byty "słabiej uposażone" intelektualnie partycypują niedoskonale najlepszym, czym są, w bytach "lepiej uposażonych" intelektualnie.

Tak więc głębia naszej duszy, która nawet nie jest upatrywana w trzech władzach duchowych, ale w swoistym rdzeniu - nagiej istocie człowieka, stanowi po prostu obraz Boży, bo tam właśnie mieszkać chce Bóg Exclamation Prześwietnie ukazuje ten wątek święty Paweł, co poddaję ku rozważeniu:
"My wszyscy z odsłoniętą twarzą wpatrujemy się w jasność Pańską jakby w zwierciadle; za sprawą Ducha Pańskiego, coraz bardziej jaśniejąc, upodabniamy się do Jego obrazu." (2 Kor 3, 18 )

Nadto trzeba mi też dodać, że dusza stanowi właśnie swoiste lustro, zwierciadło, w którym obraz Boży odbija się bez udziału naszej woli i rozumu, jednak wierność odwzorowania tego powstałego obrazu zależy od czystości lustra. Tutaj dochodzimy do istotnej sprawy zrodzenia Boga w naszej duszy.

Tak, jak istotą Boga jest wieczne dawanie, tak istotą najgłębszą natury ludzkiej jest przyjmowanie Boga, poprzedzone usprawnianiem tego, co zepsute przez grzech - skłonności do przyjęcia Go, kończące się gotowością na tę przecudowną, przedziwną "fuzję", co również moim wymysłem nie jest, o czym niechaj zaświadczy z wszelką pewnością święty Łukasz:
"Jeden duch i jedno serce ożywiały wszystkich wierzących. Żaden nie nazywał swoim tego, co posiadał, ale wszystko mieli wspólne." (Dz 4, 32)

Dlatego tez za zjednoczenie winno się uważać, jak mniemam, owo nowo-narodzenie Boże w naszej duszy, zaś stwierdzenie o sobie samym, że jest się nowo-narodzonym, w czym celują szczególnie protestanci, jest nie tyle błędne, co mętne - zakrywa bowiem istotny aspekt zjednoczenia z Bogiem. A mianowicie, nie dostrzega się przy tak płytkim spojrzeniu na siebie w obliczu Bożej transcendencji, a zarazem immanencji, że człowiek - obraz Boga: od Niego pochodzi, dzięki Niemu trwa, od Niego we wszystkim zależy i Jego jest własnością (sprawdźcie kazanie 16b Mistrza Eckharta).

W obliczu fragmentu Dz 4, 32 nie dziwi mnie w ogóle stwierdzenie, które padło w kazaniu piątym wspomnianego dominikańskiego mistyka Nadrenii, a mianowicie, że
jesteśmy "jednym i tym samym Jednorodzonym Synem" , czego widocznie nie dopatrzył się papież Jan XXII z niewiadomych mi powodów.

Wielkie implikacje z tego wyrastają, ponieważ mamy w sobie Światło, które jest od nas niezależne i oświeca nam stale drogę, a to konotuje wnioskowanie, że nasze "ja" nawet nie jest tak hermetyczne, nie do zniszczenia, jak Prawda - niezależna od tego, czy o niej się myśli, czy tez nie. mało tego, ta prawda - Tajemnicza Boska , Pierwsza Prawda, która jest niezniszczalnym źródłem.

W związku z tym, że działanie Boże jest szlachetniejsze niż ludzkie, w co - jak mniemam - nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie wątpić, to dlatego właśnie mówi się w mowie potocznej, że należy zrezygnować ze stawiania na piedestał swej własnej woli, a i aktywności, ponieważ więcej otrzymamy od Boga, gdy pozwolimy Jemu na aktywność. Na tym zasadza się istota i sens trwania i działania klasztorów kontemplacyjnych, o czym wspominałem przy szkicu apologetycznym przy okazji pytań o to, czym zajmuje się zakonnik klauzurowy.

Muszę tedy wyrazić niesamowity podziw dla daru Bożego, jakim jest dusza, skoro jej "głębia i wielkość" są niezmierzone, choć nie rozumiejmy tych pojęć poprzez zdolność pomieszczenia tylko świata, ale przede wszystkim rozumiejmy przez to jej zdolność do przyjęcia Boga Exclamation W obliczu stawianego naturalnie pytania o sens naszego życia, powiedziałbym nawet, że jest to powołanie duszy do otrzymywania daru Bożego, a efektem takiego nieskończonego poszerzania się (w porządku łaski), dusza spełnia swe powołanie do "rodzenia syna", a co do sensu wyjaśniałem wyżej.

A czy przypadkiem nie jest i tak w całej przyrodzie, że stworzenia oddają chwałę Bogu zmierzając swym życiem podług natury ku Jego obrazowi w swym wnętrzu wyrytemu [link widoczny dla zalogowanych] Question

Dlatego też wspomniane przeze mnie wcześniej oderwanie się . Nie jest to jakiś moment w życiu człowieka, lecz stan gotowości na przyjęcie Boga O taki stanie przepięknie wyraża się, bo i poglądowo bardzo, o. Augustyn Pelanowski w księdze pisanej naprawdę ex corde, a mianowicie: "Odejścia".
Można rozumiem to "oderwanie się", "odejście", a najczęściej rozumujemy na płaszczyźnie materialnej, czy rezygnacji z obrony. Pamiętajmy, że nie należy nigdy w takich sprawach posuwać się do jakiejś abnegacji i ascezy. O ile dla wielu asceza jest bardzo pomocnym narzędziem w walce o zbawienie, o tyle nie wszystkim to pomoże wytrwać w poście, dlatego też trzeba się skupić na samym jądrze owego "odejścia", jakim jest uwolnienie się od obrazów.

I wydaje się, że owo "uwolnienie się od obrazów" jest nie tyle jakimś uwalnianiem się li tylko od wyobrażeń, myśli, lecz od tego świata w ogólności, bo on tutaj funkcjonuje, jako obraz właśnie.Tym marnym obrazem jest znamieniem tego wszystkiego, co człowiek jakoś "ma". Bardzo to istotna sprawa, bo zazwyczaj i chyba już odruchowo, termin "posiadanie" stosowany jest do strony materialnej życia, jednak tu trzeba rozumieć przez niego wszystkie formy posiadania czegoś , dla usposobienia swej duszy do gotowości na przyjęcie Boga, a więc: wiedzieć, chcieć i mieć .

Dochodzimy więc do wnioskowania, że człowiek ubogi, to człowiek wolny, ponieważ "odejście" nie oznacza ucieczki od świata, lecz przemianę naszego bycia w nim, metanoię naszej egzystencji. Na domiar tego muszę powiedzieć, że tak powszechnie omawiana waga skupienia się na modlitwie nie zawiera w swej istocie tylko braku roztargnień, lecz dotyka innej poważnej sprawy: wewnętrznego ładu, harmonii pomiędzy poszczególnymi władzami duszy ludzkiej, o czym widzimy w psalmie 131:
"1 Pieśń stopni.
Panie, moje serce się nie pyszni
i oczy moje nie są wyniosłe.
Nie gonię za tym, co wielkie,
albo co przerasta moje siły.
2 Przeciwnie: wprowadziłem ład
i spokój do mojej duszy.

Jak niemowlę u swej matki,
jak niemowlę - tak we mnie jest moja dusza.
3 Izraelu, złóż w Panu nadzieję
odtąd i aż na wieki!"


I to tenże ład jest ciszą , o której mówią teologowie i mistycy, a która warunkuje owocny zwrot ku swej głębi duszy, zwanej powszechnie Pustynią, czego wam, drodzy Czytelnicy i sobie pozwolę sobie życzyć.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Sob 18:36, 14 Maj 2016, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
inquisitio
Hastatus prior
Hastatus prior



Dołączył: 07 Sty 2015
Posty: 1018
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 55 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 19:43, 14 Maj 2016    Temat postu:

Przypominaja mi sie tu slowa sw Augustyna z dziela Panstwo Boże

Miłość samego siebie aż do pogardy Boga stanowi istotę grzechu – odwrócenia się człowieka od Boga i zwrócenie się ku sobie samemu jako ostatecznemu celowi.
Po drugie: umiłowanie Boga, aż do zapomnienia o sobie samym stanowi istotę zbawienia i
realizacji Królestwa Bożego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:00, 14 Maj 2016    Temat postu:

Bardzo dobrze powiedziane!
Podobne słowa wyrzekł św. Maksymilian Maria Kolbe, ale nie wiedziałem, że wziął to z tego dzieła. Czytałem owe " De Civitate" ale musiałem przeoczyć ten wątek. Muszę być uważniejszy!
Dzięki, Bracie! ;)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:17, 19 Paź 2020    Temat postu:

A jak wytrzymać ascezę? Jak w niej trwać?

Pan Jezus juz odpowiedział na to pytanie:

„Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych” (Mt 4, 4b)

Pans Jezusa nazywa Księga Mądrości właśnie MĄDROŚCIĄ i wtedy jasno widzimy, że trwaniem z Chrystusem jest nieodzowne w ascezie:

"Poszczęściła ich dziełom przez ręce świętego Proroka: przebyli bezludną pustynię i rozbili namioty w miejscach niedostępnych. Stawili czoło nieprzyjaciołom i odparli wrogów. Wołali do Ciebie, gdy byli spragnieni, i otrzymali wodę z litej skały, w pragnieniu ochłodę - z kamienia twardego." (Mdr 11, 1-4)

Z Bożym pozdrowieniem,
exe
+++


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
uel
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 07 Kwi 2019
Posty: 1211
Przeczytał: 33 tematy

Pomógł: 75 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Kraków/Raba Wyżna
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:00, 14 Cze 2021    Temat postu:

Piękna i cenna rozmowa i wymiana zdań. Na potwierdzenie tego że człowiek ubogi, nieprzywiązany do niczego, nawet do swojego życia z miłości do Boga jest prawdziwie wolnym mówił Pan Jezus:

24 Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa Łk 9 24

Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego” (Mt 19,24; por. Łk 18,25).



Ile jesteśmy w stanie stracić dla Boga, jest swoistym testem ufności i wiary w Boga, czy rzeczywiście wierzymy w to że Bóg może nas odzyskać i nagrodzić jak "stracimy" poświęcimy dla Niego życie. A i to nie będzie niczym nadzwyczajnym, żadnym poświęceniem, bo Bóg święty pierwszy to uczynił dla nas wielkich grzeszników, a nasza odpowiedz nawet w męczeństwie byłaby co najwyżej pokutą za osobiste grzechy.

Jak mówi błogosławieństwo "Błogosławieni ubodzy w duchu..." i jak mówił św. Grzegorz "Tak posiadajcie rzeczy tego świata, aby przez nie świat nie posiadał was. " . Uważam że ubóstwo uwalnia z wewnętrznego skrępowania, z usidlenia z ziemią i jest zależne od ufności w Boga, człowiek który nie ma dosłownie niczego, ma swobodę przez to że nie będzie miał obaw aby coś stracić. A jak się jest do czegoś przywiązanym to człowiek znajduje się w tym nieszczęśliwym skrępowaniu zupełnie jakby to obecne życie tu na ziemi miało trwać na wieczność i jakby Bóg nie istniał, a wystarczy rozważyć sobie
że przed śmiercią człowieka siły opuszczają, również pięści słabną do łapania tego co miało zagwarantować ziemskie poczucie bezpieczeństa.

Mistrz Eckhart to wielki mistyk :


"Nigdy Bogu nie dziękuję za to, że mnie kocha, bo choćby nawet chciał, nie mógłby przestać mnie kochać; do kochania przymusza Go sama Jego natura. Dziękuję Mu natomiast za to, że w swej dobroci nie może się powstrzymać od tego kochania".

"Człowiek, który się ukrywa, gdy zakaszle, zdradza tym samym swą kryjówkę. Podobnie postąpił Bóg. Nikt nie mógłby Go znaleźć, gdyby On sam się nie odsłonił".

"Trzeba się poddawać pierwszemu natchnieniu i iść naprzód a wówczas dochodzi się, gdzie należy. Oto najwłaściwsza postawa"

Wyjdź całkowicie z siebie dla Boga, a On wyjdzie cały z siebie dla ciebie. Kiedy Bóg i człowiek wychodzą z siebie, to, co pozostaje, jest prostym Jednym.

Jeśli brak pobożności i skruchy sprawia ci ból, to właśnie jest teraz twoją pobożnością i surowością.

Niektórzy chcą patrzeć na Boga tymi samymi oczyma, którymi patrzą na krowę, i chcą kochać Boga tak, jak ją kochają. A kochają ją z powodu mleka i sera, ze względu na swoją własną korzyść"


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez uel dnia Pon 23:05, 14 Cze 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Religia i myśl Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin