Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !
Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Tradycjonalizm w Kościele Katolickim - opinie.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Religia i myśl
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:37, 03 Maj 2016    Temat postu: Tradycjonalizm w Kościele Katolickim - opinie.

W mojej opinii tradycjonaliści (sensu: "strażnicy" przedsoborowych stanowień w Kościele Katolickim) to ludzie, którzy wylewają dziecko z kąpielą zapominając o tym, że Kościół żyje, a życie oznacza rozwój. Gdyby nie było rozwoju, to niemożliwe byłoby powstanie Kościoła - jak się o tym przekonać?

Proste rozważanie:
Primo:
jeśli wykasujemy z historii Sobór Watykański II, pozostaną ustalenia Soboru Watykańskiego I. Tutaj natrafimy więc na tradycjonalistów, związanych z Soborem Trydenckim, dla których zwolennicy ustaleń Soboru Watykańskiego II, to odstępcy.

Duo:
Jeśli Jeśli usuniemy z historii Sobór Watykański I, to pozostaną ustalenia Soboru Trydenckiego, względem którego tradycjonalistami będą się zwać zwolennicy Soboru Laterańskiego V, dla których zwolennicy trydenccy, staną się postępowymi odstępcami.

Tertio:
Jeśli więc ten szereg regresywny utrzymamy, aż do pierwszego Soboru - Soboru Nicejskiego I, to tradycjonalistami staną się ci, których poglądy ten Sobór potępił: arianie.

Jest oczywistym, że nie zgodzimy się chyba z tradycjonalistami tamtych czasów (rok 325 po Chrystusie), tj. z arianami, że Dogmat o Trójcy Świętej to bujda na resorach?

Tradycja mówi nam, że za pierwszy Sobór, ale nieformalny, można uznać Sobór Jerozolimski w 49 roku po Chrystusie, kiedy to rozstrzygnięto sprawę postępowania chrześcijan nieżydowskiego pochodzenia, co można sprawdzić w Dz 15.
Spróbujmy więc usunąć z historii tą naradę Apostołów nazywając się tradycjonalistą tamtych czasów i spójrzmy, czy uzyskamy na przestrzeni 2000 lat takiego regresu, jakiś sensowny Kościół, który nie przeczy nauczaniu Jezusa Chrystusa ???

Konkluzja:
Regresywność działania w obliczu rozwijającego się Ciała Mistycznego Chrystusa stanowi tylko i wyłącznie o degradacji tego Ciała, nie zaś o jego rozwoju, poprzez znalezienie granicy swego postępowania w zerze, czyli w braku Kościoła, co prowadzi do absurdu, skoro tradycjonalista nie chce upadku Kościoła.

Powoływanie się na zatrzymanie swej uwagi na bagatelizowaniu postanowień Soboru Watykańskiego II jest również nie do przyjęcia, ponieważ stagnacja zawsze oznacza degradację zamierzonego do utrzymania status quo, a o błędach Kościoła Jezus dobrze wiedział i wcale Mu to jakoś nie przeszkadzało zainwestować w człowieka (Mt 16, 22-23):
"22 A Piotr wziął Go na bok i począł robić Mu wyrzuty: "Panie, niech Cię Bóg broni! Nie przyjdzie to nigdy na Ciebie". 23 Lecz On odwrócił się i rzekł do Piotra: "Zejdź Mi z oczu, szatanie! Jesteś Mi zawadą, bo myślisz nie na sposób Boży, lecz na ludzki".

, a więc takie stanowisko tradsów stanowi odrzucenie prymatu papieża, co jawnie sprzeciwia się postanowieniu Jezusa Chrystusa (Mt 16, 18-19):
"18 Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. 19 I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie".]

Widzimy wszyscy, że Jezus przewidywał wszystkie perturbacje w Kościele , zaś odnośnie tych błędów Kościoła na przestrzeni tych dwóch tysiącleci, trzeba wspomnieć przestrogę Gamaliela i iść w jej myśl za nauczaniem pasterzy swoich czasów zastanawiając się za radą tego mędrca nad tym, co zrobić wobec braci, którzy są osądzani za postępowość, która jakoby ma odsuwać od Boga (Dz 5, 33-42):
"33 Gdy to usłyszeli, wpadli w gniew i chcieli ich zabić. 34 Lecz pewien faryzeusz, imieniem Gamaliel, uczony w Prawie i poważany przez cały lud, kazał na chwilę usunąć Apostołów i zabrał głos w Radzie: 35 "Mężowie izraelscy - przemówił do nich - zastanówcie się dobrze, co macie uczynić z tymi ludźmi. 36 Bo niedawno temu wystąpił Teodas, podając się za kogoś niezwykłego. Przyłączyło się do niego około czterystu ludzi, został on zabity, a wszyscy jego zwolennicy zostali rozproszeni i ślad po nich zaginął. 37 Potem podczas spisu ludności wystąpił Judasz Galilejczyk i pociągnął lud za sobą. Zginął sam i wszyscy jego zwolennicy zostali rozproszeni. 38 Więc i teraz wam mówię: Odstąpcie od tych ludzi i puśćcie ich! Jeżeli bowiem od ludzi pochodzi ta myśl czy sprawa, rozpadnie się, 39 a jeżeli rzeczywiście od Boga pochodzi, nie potraficie ich zniszczyć i może się czasem okazać, że walczycie z Bogiem". Usłuchali go. 40 A przywoławszy Apostołów kazali ich ubiczować i zabronili im przemawiać w imię Jezusa, a potem zwolnili. 41 A oni odchodzili sprzed Sanhedrynu i cieszyli się, że stali się godni cierpieć dla imienia [Jezusa]. 42 Nie przestawali też co dzień nauczać w świątyni i po domach i głosić Dobrą Nowinę o Jezusie Chrystusie.


Pamiętajmy o tym, co pisał w formie motu proprio św. Jan Paweł II ("Ecclesia Dei") i pamiętajmy o tym, że czym innym jest zamiłowanie do przedsoborowych praktyk, a czym innym jest ich wynoszenie na piedestał (uskrajnienie) , które określa się mianem jednoznacznym: PYCHA.

Tradycjonaliści bazują na błędzie logicznym, ponieważ w żadnej zmianie podmiot zmiany nie tworzy się przez zmianę, jako że podmiot zmiany i jej kres nie są tym samym. Tak więc Kościół, jako podmiot, trwa i trwać będzie, bo i same zmiany nie są elementami "rodzącymi nowy (inny Kościół : tu posoborowy) , a sam kres (niby inny Kościół - bękart reakcji), również nie stanowi innego Kościoła, gdyż kres stanowi o zmianie formy, a nie o istocie, a forma organizuje treść, nie zaś ją zmieniać by miała.

Tak więc Kościół jest zawsze tym samym Kościołem, nie zaś jakimś nowym tworem, za którym można się opowiadać, bądź nie.


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Sob 13:29, 29 Gru 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dark
Princeps posterior
Princeps posterior



Dołączył: 15 Mar 2015
Posty: 751
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 52 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:02, 15 Maj 2016    Temat postu: Re: Tradycjonalizm w Kościele Katolickim - opinie.

exe napisał:
W mojej opinii tradycjonaliści (sensu: "strażnicy" przedsoborowych stanowień w Kościele Katolickim) to ludzie, którzy wylewają dziecko z kąpielą zapominając o tym, że Kościół żyje, a życie oznacza rozwój. Gdyby nie było rozwoju, to niemożliwe byłoby powstanie Kościoła - jak się o tym przekonać?

Proste rozważanie:
Primo:
jeśli wykasujemy z historii Sobór Watykański II, pozostaną ustalenia Soboru Watykańskiego I. Tutaj natrafimy więc na tradycjonalistów, związanych z Soborem Trydenckim, dla których zwolennicy ustaleń Soboru Watykańskiego II, to odstępcy.

Duo:
Jeśli Jeśli usuniemy z historii Sobór Watykański I, to pozostaną ustalenia Soboru Trydenckiego, względem którego tradycjonalistami będą się zwać zwolennicy Soboru Laterańskiego V, dla których zwolennicy trydenccy, staną się postępowymi odstępcami.

Tertio:
Jeśli więc ten szereg regresywny utrzymamy, aż do pierwszego Soboru - Soboru Nicejskiego I, to tradycjonalistami staną się ci, których poglądy ten Sobór potępił: arianie.

Jest oczywistym, że nie zgodzimy się chyba z tradycjonalistami tamtych czasów (rok 325 po Chrystusie), tj. z arianami, że Dogmat o Trójcy Świętej to bujda na resorach?

Tradycja mówi nam, że za pierwszy Sobór, ale nieformalny, można uznać Sobór Jerozolimski w 49 roku po Chrystusie, kiedy to rozstrzygnięto sprawę postępowania chrześcijan nieżydowskiego pochodzenia, co można sprawdzić w Dz 15.
Spróbujmy więc usunąć z historii tą naradę Apostołów nazywając się tradycjonalistą tamtych czasów i spójrzmy, czy uzyskamy na przestrzeni 2000 lat takiego regresu, jakiś sensowny Kościół, który nie przeczy nauczaniu Jezusa Chrystusa ???

Konkluzja:
Regresywność działania w obliczu rozwijającego się Ciała Mistycznego Chrystusa stanowi tylko i wyłącznie o degradacji tego Ciała, nie zaś o jego rozwoju, poprzez znalezienie granicy swego postępowania w zerze, czyli w braku Kościoła, co prowadzi do absurdu, skoro tradycjonalista nie chce upadku Kościoła.

Powoływanie się na zatrzymanie swej uwagi na bagatelizowaniu postanowień Soboru Watykańskiego II jest również nie do przyjęcia, ponieważ stagnacja zawsze oznacza degradację zamierzonego do utrzymania status quo, a o błędach Kościoła Jezus dobrze wiedział i wcale Mu to jakoś nie przeszkadzało zainwestować w człowieka (Mt 16, 22-23):
"22 A Piotr wziął Go na bok i począł robić Mu wyrzuty: "Panie, niech Cię Bóg broni! Nie przyjdzie to nigdy na Ciebie". 23 Lecz On odwrócił się i rzekł do Piotra: "Zejdź Mi z oczu, szatanie! Jesteś Mi zawadą, bo myślisz nie na sposób Boży, lecz na ludzki".

, a więc takie stanowisko tradsów stanowi odrzucenie prymatu papieża, co jawnie sprzeciwia się postanowieniu Jezusa Chrystusa (Mt 16, 18-19):
"18 Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. 19 I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie".]

Widzimy wszyscy, że Jezus przewidywał wszystkie perturbacje w Kościele , zaś odnośnie tych błędów Kościoła na przestrzeni tych dwóch tysiącleci, trzeba wspomnieć przestrogę Gamaliela i iść w jej myśl za nauczaniem pasterzy swoich czasów zastanawiając się za radą tego mędrca nad tym, co zrobić wobec braci, którzy są osądzani za postępowość, która jakoby ma odsuwać od Boga (Dz 5, 33-42):
"33 Gdy to usłyszeli, wpadli w gniew i chcieli ich zabić. 34 Lecz pewien faryzeusz, imieniem Gamaliel, uczony w Prawie i poważany przez cały lud, kazał na chwilę usunąć Apostołów i zabrał głos w Radzie: 35 "Mężowie izraelscy - przemówił do nich - zastanówcie się dobrze, co macie uczynić z tymi ludźmi. 36 Bo niedawno temu wystąpił Teodas, podając się za kogoś niezwykłego. Przyłączyło się do niego około czterystu ludzi, został on zabity, a wszyscy jego zwolennicy zostali rozproszeni i ślad po nich zaginął. 37 Potem podczas spisu ludności wystąpił Judasz Galilejczyk i pociągnął lud za sobą. Zginął sam i wszyscy jego zwolennicy zostali rozproszeni. 38 Więc i teraz wam mówię: Odstąpcie od tych ludzi i puśćcie ich! Jeżeli bowiem od ludzi pochodzi ta myśl czy sprawa, rozpadnie się, 39 a jeżeli rzeczywiście od Boga pochodzi, nie potraficie ich zniszczyć i może się czasem okazać, że walczycie z Bogiem". Usłuchali go. 40 A przywoławszy Apostołów kazali ich ubiczować i zabronili im przemawiać w imię Jezusa, a potem zwolnili. 41 A oni odchodzili sprzed Sanhedrynu i cieszyli się, że stali się godni cierpieć dla imienia [Jezusa]. 42 Nie przestawali też co dzień nauczać w świątyni i po domach i głosić Dobrą Nowinę o Jezusie Chrystusie.


Pamiętajmy o tym, co pisał w formie motu proprio św. Jan Paweł II ("Ecclesia Dei") i pamiętajmy o tym, że czym innym jest zamiłowanie do przedsoborowych praktyk, a czym innym jest ich wynoszenie na piedestał (uskrajnienie) , które określa się mianem jednoznacznym: PYCHA.

Tradycjonaliści bazują na błędzie logicznym, ponieważ w żadnej zmianie podmiot zmiany nie tworzy się przez zmianę, jako że podmiot zmiany i jej kres nie są tym samym. Tak więc Kościół, jako podmiot, trwa i trwać będzie, bo i same zmiany nie są elementami "rodzącymi nowy (inny Kościół : tu posoborowy) , a sam kres (niby inny Kościół - bękart reakcji), również nie stanowi innego Kościoła, gdyż kres stanowi o zmianie formy, a nie o istocie, a forma organizuje treść, nie zaś ją zmieniać by miała.

Tak więc Kościół jest zawsze tym samym Kościołem, nie zaś jakimś nowym tworem, za którym można się opowiadać, bądź nie.


Łatwiej mówić o zmianach, jeśli precyzujemy, co mamy konkretnie na myśli. Myślę, że każda ze stron może wykazać swoje racje. To, że kościół trwa , anie jest nowy, to jasne, bo o tym mówi pismo.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez dark dnia Nie 19:04, 15 Maj 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:30, 15 Maj 2016    Temat postu:

Owszem, o tym mówi Pismo, acz zwolennicy przedsoborowej formy trwania Kościoła zarzucają posoborowcom odstępstwo od wiary, więc widać w ich świadectwie, że znajomość Pisma, to jedno, a rozważanie Pisma w Duchu to drugie .

Nie będę skupiał się na szczegółach, które są ogólnie dostępne., a staram się ująć spór w ramy ogólne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Philip
Princeps prior
Princeps prior



Dołączył: 21 Mar 2014
Posty: 1361
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 13:13, 16 Maj 2016    Temat postu:

Jako przykład można by podać rozwój judaizmu.
Przecież Adam i Ewa nie musieli iść do świątyni ze swoim nowo narodzonym. Czytanie ST może sprawiać wrażenie, że to przecież Pan Bóg mówił a nie człowiek. Prawda..., lecz to właśni usta człowieka wypowiadały słowa Boskie.
Czy tak nie jest dzisiaj i nie było wówczas?

Gdyby w Piśmie Świętym miała być zawarta cała prawda jaką Bóg chce przekazać człowiekowi, to szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie jej grubości. [ m.in. J 21 25 ( chodzi mi głównie o słowo "szczegółowo" BT ) ]

Dostaliśmy gigantyczny skrót i założenia. Teraz słuchajmy się jak Bóg naucza na ich bazie przez wieki.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Philip dnia Pon 13:14, 16 Maj 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 14:22, 29 Gru 2018    Temat postu:

dark napisał:
Łatwiej mówić o zmianach, jeśli precyzujemy, co mamy konkretnie na myśli. Myślę, że każda ze stron może wykazać swoje racje. To, że kościół trwa , a nie jest nowy, to jasne, bo o tym mówi pismo.
Myślę, że najpierw trzeba uznać ogólne prawo przyczynowe, aby przechodzić do przyczynowości szczególnej, sta należy jeszcze raz przypomnieć, co zostało podane:
exe napisał:
Tradycjonaliści bazują na błędzie logicznym, ponieważ w żadnej zmianie podmiot zmiany nie tworzy się przez zmianę, jako że podmiot zmiany i jej kres nie są tym samym. Tak więc Kościół, jako podmiot, trwa i trwać będzie, bo i same zmiany nie są elementami "rodzącymi nowy (inny Kościół : tu posoborowy) , a sam kres (niby inny Kościół - bękart reakcji), również nie stanowi innego Kościoła, gdyż kres stanowi o zmianie formy, a nie o istocie, a forma organizuje treść, nie zaś ją zmieniać by miała.


Dopiero po uzaniau ogólnej zasady przyczynowej można pokusić się o uzgodnienie
dark napisał:
To, że kościół trwa , a nie jest nowy, to jasne, bo o tym mówi pismo.
, względem
exe napisał:
Tak więc Kościół jest zawsze tym samym Kościołem, nie zaś jakimś nowym tworem, za którym można się opowiadać, bądź nie.


Przesłanki, aby były dorzeczne, muszą wpisywac się w ogólne prawo przyczynowe, a przejście od ogólnego prawa do szczególnego musi spełniać dwa konieczne warunki:
1. przedmiot poznawany jest na sposób przedmiotu poznającego,
2. kazda kompozycja, czyli złozoność rzeczy jest ograniczona.

W pierwszej kwestii powinniśmy więc rozumieć, że podmiot poznający wyciska swe piętno na poznaniu przyczyn i skutków, natomiast druga kwestia dotyczy (oprócz znaczenia wyprowadzonego wprost ze znaczenia samych terminów) zależności pomiędzy podmiotem, a orzeczeniem.

W rozważaniach teologicznych, wchodzących na pole eklezjologii, liturgiki wszelkich i pokrewnych dziedzin, nie mamy do rozpatrywania zdań koniecznych bezpośrednio oczywistych - necessarium notae per se, lecz mamy do czynienia ze zdaniami koniecznymi pośrednio oczywistymi - necessarium propostiones per se. Sprawa jest istotną, ponieważ o ile w pierwszym wypadku konkluzje per se otrzymujemy wprost na mocy samego znaczenia terminów, o tyle w drugim przypadku konkluzje (również per se) otrzymujemy na mocy terminu średniego, a więc per aliud - "przez coś".
To rozróżnienie na konieczność bezwzglęwdną i względną ma kardynalne znaczenie dla wnioskowania chociażby w temacie Tradycji i tradycjnalizmu i są konkretnym zastrzeżeniem wobec stwierdzenia:
dark napisał:
Myślę, że każda ze stron może wykazać swoje racje.

, ponieważ o ile konkluzje w konieczności bezwzględnej (se per se) - będącej w swej istocie a priori - mają swą rację w Przyczynie Pierwszej, o tyle konkluzje w konieczności względnej per aliud - będącej w swej istocie a posteriori - mają swą rację w założeniu faktu.

Poszukajmy więc, czy wszystkie założenia są równocenne, aby mówić o tym, czy w tym sensie wszyscy mają rację we wspomnjianym zdaniu cytowanym powyżej Question

Badania chociażby bł. kardynała J.H. Newmann'a pokazały, że doktryna najstarszego, niepodzielonego Kościoła, którego wyrazicielem jest najstarsza Tradycja, jako podstawa nauczania podstawowego w pierwotnym chrześcijaństwie, jest zgodna z nauczaniem wspólczesnego Kościoła. Zmiany w Kościele są wynikiem współdziałania umysłów wiernych w rozwoju prawdy, której strzeże Duch Święty, jak i nieomylny autorytet.

Tradycja od zawsze jest substancjalnie jedną, zaś roboczo trzeba by wskazać na objawianie się Jej w dwojakiej postaci: profetycznej i episkopalnej. W nawiązaniu do innego tematu ( o nieomylności papieża) trzeba by powiedzieć, że protestanci umyslnie, w swej pysze zrzucili z siebie "jarzmo" episkopalnej opieki Tradycji, nadrzędnej wobec profetycznej - na rzecz tej drugiej. to wszystko po to, aby nastąpiła dowolność ... Czyli to, co kocha szatan ...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Sob 20:50, 29 Gru 2018, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Sob 17:09, 29 Gru 2018    Temat postu:

Philip napisał:
Jako przykład można by podać rozwój judaizmu.
Przecież Adam i Ewa nie musieli iść do świątyni ze swoim nowo narodzonym. Czytanie ST może sprawiać wrażenie, że to przecież Pan Bóg mówił a nie człowiek. Prawda..., lecz to właśni usta człowieka wypowiadały słowa Boskie.
Czy tak nie jest dzisiaj i nie było wówczas?

Gdyby w Piśmie Świętym miała być zawarta cała prawda jaką Bóg chce przekazać człowiekowi, to szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie jej grubości. [ m.in. J 21 25 ( chodzi mi głównie o słowo "szczegółowo" BT ) ]

Dostaliśmy gigantyczny skrót i założenia. Teraz słuchajmy się jak Bóg naucza na ich bazie przez wieki.


Jestem laikiem i mam prawo do laickiego widzenia świata.
Co do judaizmu i jego rozwoju to widzę to tak:

Żydzi nie podźwignęli się z grzechów opisanych w Piśmie Świętym od czasów Mojżeszowych, co skutkowało zabójstwem Jezusa Chrystusa, a następnie rozproszeniem tego narodu po świecie.

W czasie aktualnym współczesnym widać, że poprawy nie ma, "rozwój" judaizmu leżeć może tylko rozwoju agresji i nienawiści wobec gojów zawartego w Talmudzie, wypieraniu obrzędów chrześcijańskich obrzędami żydowskimi ( chodzi o wprowadzenie święta Chanuka w poważnym i nie - świątecznym czasie Adwentu i zmuszanie władz państwowych by w tym uczestniczyli).

Widzę ten dalszy rozwój czarno, bo Bóg gniewa się na ten naród bardzo.
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:16, 29 Gru 2018    Temat postu:

Philip napisał:
Przecież Adam i Ewa nie musieli iść do świątyni ze swoim nowo narodzonym.
Bracie, nie znamy uwarunkowań formalnych zawierzenia Bogu nowych członków wspólnoty, a także nie wydaje się w pełni adekwatnym porównywania prawodawstwa okresu podlegania bezpośrednio pod Prawo Naturalne oraz prawodawstwa polegającego pod Prawo Mojżeszowe, będące spisaną formą Prawa Naturalnego. Pisał o tym św. Maksym Wyznawca.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Sob 17:17, 29 Gru 2018, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Sob 17:22, 29 Gru 2018    Temat postu:

exe napisał:
Tradycja od zawsze jest substancjalnie jedną, zaś roboczo trzeba by wskazać na objawianie się Jej w dwojakiej postaci: profetycznej i episkopalnej. W nawiązaniu do innego tematu ( o nieomylności papieża) trzeba by powiedzieć, że protestanci umyslnie, w swej pysze zrzucili z siebie "jarzmo" episkopalnej opieki Tradycji, nadrzędnej wobec profetycznej - na rzecz tej drugiej. to wszystko po to, aby nastąpiła dowolność ... Czyli to, co kocha szatan ...


Dyskutuję sobie dzięki internetowi, z różnymi osobami, różnie wykształconymi, miedzy innymi z magistrami teologii. I jestem przerażony poziomem ich wypowiedzi, bo zbyt często zdarza im się pisać rzeczy niezgodne z Tradycją, a czasem nawet z logiką. Patrząc na biskupa Rysia czy kardynała Nycza widać, że ten problem dotyczy nie tylko świeckich teologów, czy o niższych święceniach. Kościół w Polsce jest prawdopodobnie w najlepszej kondycji spośród kościołów katolickich na całym świecie a mimo to prawda miesza się tu dokładnie z fałszem, światło jest nazywane ciemnością, a ciemność światłem. Wymyślone przez tradycjonalistów pomysły na Kościół i jego liturgię są nazywane Prawdziwym Kościołem, mimo, że nie mają żadnej akceptacji Papieży. No i co z tego? To tym gorzej dla Papieży. Tym gorzej dla Kościoła, rozpadnie się on i na jego gruzach zbuduje się lepszy - wyczytałem dziś z ręki kogoś, kto z pewnością ma sporą wiedzę teologiczną.

Tak jak Duśka mówi - kto ma słabe nerwy nie powinien najlepiej w ogóle wchodzić do internetu i zamknąć się całkowicie na wszelkie informacje płynące ze współczesności. Na pewno będzie zdrowiej, a czy prawdziwie? no właśnie ...
Powrót do góry
Jaśmina
Gość






PostWysłany: Sob 19:23, 29 Gru 2018    Temat postu:

maly_kwiatek napisał:

Widzę ten dalszy rozwój czarno, bo Bóg gniewa się na ten naród bardzo.


Może się gniewa , ale jest to Naród Wybrany . To pośród tego narodu wychowywał się Pan Jezus i temu narodowi - jako pierwszemu - przekazał słowa Dobrej Nowiny.Nawet mimo niewierności Żydów , On- Bóg pozostaje im wierny i dotrzymuje danych obietnic.
To nie Polska, Szwecja czy Anglia będzie Narodem wybranym, gdzie można na fejsie wyczytywać takie nowinki , tylko Bóg wybrał Izrael.

„(6) Gdyż ty jesteś świętym ludem Pana, Boga twego. Ciebie wybrał Pan, Bóg twój, spośród wszystkich ludów na ziemi, abyś był Jego wyłączną własnością. (7) Nie dlatego, że jesteście liczniejsi niż wszystkie inne ludy, przylgnął Pan do was i was wybrał, gdyż jesteście najmniej liczni ze wszystkich ludów. (8) Lecz w miłości swej ku wam i dlatego że dochowuje przysięgi, którą złożył waszym ojcom, wyprowadził was Pan możną ręką i wybawił cię z domu niewoli, z ręki faraona, króla egipskiego. (9) A tak wiedz, że Pan, Bóg twój, jest Bogiem, Bogiem wiernym, który do tysiącznego pokolenia dochowuje przymierza i okazuje łaskę tym którzy go miłują i strzegą jego przykazań.” (5 Mojż. 7:6-9, BW*)

Nie zmienisz tego .


Ostatnio zmieniony przez Jaśmina dnia Sob 19:25, 29 Gru 2018, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:44, 29 Gru 2018    Temat postu:

mały kwiatek napisał:
Wymyślone przez tradycjonalistów pomysły na Kościół i jego liturgię są nazywane Prawdziwym Kościołem
No właśnie ... Co z tym pojmowaniem Tradycji, tak zdecydowanie odróżnianej przez nas od tradycji Question Może własnie owo pojmowanie stało się kwestią problemową w sposób nieuświadomiony nawet przez katolików?

Przejawem Tradycji profetycznej jest żywotność prawdy w całym Kościele, a więc nie tylko w jego poszczególnych strukturach. To więc, że zauważa się różnorodność owoców, jest efektemnierówności darów łaski i darów przyrodzonych. Tradycja ta znajduje swój wyraz w przekazach pisemnych, ustnych (interpretacje i uzupełnienia), w liturgii oraz w lokalnych zwyczajach. Tradycja profetyczna to myśl Ducha, tchnienie Kościoła:
"Nie żeby upaść miało słowo Boże. Abowiem nie wszyscy, którzy są z Izraela, ci są Izraelczycy. (Rz 9, 6 WLG)

A więc należy pamiętać, że podmiotem Tradycji jest cały działający Kościół.

Jak częstokoroć można się o tym przekonać, interpretacyjne problemy z Tradycją są wynikiem zarówno pewnego stopnia nieokrośloności tego pojęcia oraz (chyba jeszcze według mnie bardziej) wynikiem faktu braku należytego nadzoru nad nią. I właśnie uprzednio wspomniałem o Tradycji episkopalnej, jako tej mającej funkcję porządkującą, oddzielającą Tradycję (czyli tę autentyczną) od tradycji - (owego wymysłu heretyckiego ludzi, względem którego słusznie oburzać się może każdy, a więc i apostaci, czy ateiści). Episkopalny apekt Tradycji mocą władzy Magisterium, o czym wspominałem w temacie o istocie nieomylności papieskiej, definitywnie orzeka o aautentyczności praktyk i doktryn.
Zauważmy, że wiedząc o tym, iż Kościół działa per modum unius, często jest niezwykle trudne rozróżnienie tych dwóch aspektów Tradycji. Analogicznie zauważmy, że częstokroć jest trudnym rozróżnić pomiędzy wiarą, a pobożnością, ponieważ również mają ten sam przedmiot troski.

Chciałbym dobitnie zauważyć, że historia uczy dobitnie, iż to nie sama hierarchia, ale wszyscy wierni przyczynili się do zachowania czystości wiary. Tutaj należy się swoiste wyjaśnienie Czytelikom. Otoż zarzuty apostatów, czy też ateistów, odnośnie tego, że na swój sposób chcialoby się hierarchom narzucać swemu katolickiemu ludowi wiernych jest w swej istocie nieprawdziwe, ale wzięło się z powodu postawy mającej mmiejsce w różnych wiekach na różnych poziomie hierarchii. Jednym z przykładów jest biskup Ullathorne, który usiłował bagatelizować fakt konsultowania ze świeckimi papieża Piusa IX, twierdzać, że zbytecznym jest udzielanie wyjaśnień co do decyzji hierarchii i informowanie katolickiej społeczności o zasadach postępowania na poziomie biskupim i wyżej.

Tak więc, jakieś próby remake'u czasu sprzed SVII wiąże się również z powrotem do uwarunkowań i świadomości Kościoła SVI, co jak widać, wcale nie jest takim doskonałym...
Nie jest to doskonałym, ponieważ obowiązujący artykuł wiary nie przejawia się w sposób nagły i nie jest wierzącym narzucany. Nie jest tak, ponieważ artykuły wiary są ogłaszane w sformułowaniu dogmatycznym tej prawdy, która jest powszechnie znana.
Co ciekawe, Boży lud nauczany nie stanowi biernej masy, jak to się wielu katolikom w sieci wydaje, ale stanowi część orzekającą, bez której nieomylność Magisterium nie jest potraktowana uczciwie i w zasadzie wbrew przyjętej w Kościele regule, że Urząd Nauczycielski Kościoła zasięga opinii wiernych - Ecclesiae doctae.
Naturalnie nie chodzi tu o to, aby faktycznie konsultować z ludem wiernym kwestie rozwiązań teologicznych na tym samym jakby poziomie profesjonalizmu, ale chodzi o poznanie ich rzeczywistego stanu wiary, jako świadectwa Tradycji apostolskiej. Ten stan poznania powszechności wiary w konkretną tezę religijną u ludu Bożego - sensus fidelium - jest przedstawiany magisterium przed ogłoszeniem dogmatycznym. A więc, wierni stanowią jedno ze świadectw objawionej doktryny chrześcijańskiej, a ich konsensus jest elementem nieomylności Kościoła.

Zauważmy, że sensus fidelium może uzupełniac braki lub przemilczenia doktrynalne nawet w świadectwach Ojców Kościoła, ponieważ - jak widać z wnioskowań powyżej - sensus fidelium wchodzi w skład sensus Ecclesiae.

Dlatego też mamy w Kościele okresy, kiedy to wiara pobożnego ludu spowodowała zachowanie sie dogmatu nicejskiego, a nie dzięki stałości w wierze biskupów i całych synodów. Innym przykładem tego, że ogół wiernych przeciwstawiał się herezji, jest wspomaganie Św. Atanazego i kilku biskupów w walce z wpływami ariańskimi.

Dlatego też nie możemy mówić o Tradycji tylko i wyłącznie w odniesieniu do jakichś czasów, a względem innych już nie! Toż to właśnie jest oszustwo oparte na niedorzeczności, a także na pewnej nieświadomości eklezjalnej Exclamation
W każdym człowieku istnieje zmysł prawdy, swoisty instynkt, który poprzez pobożność jest utrwalany, zaś zewnętrzny autorytet w postaci papieża i Magisterium służy do eliminowania zagrożeń wypaczenia prawd, powszechnie trwających w umysłach wiernych oraz weryfikacji dążeń samych wiernych.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Sob 23:14, 29 Gru 2018, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Sob 21:17, 29 Gru 2018    Temat postu:

Duśka napisał:
maly_kwiatek napisał:

Widzę ten dalszy rozwój czarno, bo Bóg gniewa się na ten naród bardzo.


Może się gniewa , ale jest to Naród Wybrany . To pośród tego narodu wychowywał się Pan Jezus i temu narodowi - jako pierwszemu - przekazał słowa Dobrej Nowiny.Nawet mimo niewierności Żydów , On- Bóg pozostaje im wierny i dotrzymuje danych obietnic.
To nie Polska, Szwecja czy Anglia będzie Narodem wybranym, gdzie można na fejsie wyczytywać takie nowinki , tylko Bóg wybrał Izrael.


No więc są liczne wątpliwości co do tego czy Izrael w ogóle utrzymał status Narodu Wybranego, a także, co to jest w ogóle Izrael roku 2018 i czy ma coś wspólnego z państwem Izrael powstałym sztucznie w 1948 roku na ziemiach arabskich okupowanych przez Wielką Brytanię.

W Kościele uważa się raczej, za św. Pawłem, że Izrael to Lud Boży - wszyscy chrześcijanie.

Cytat:
Mówiąc o „całym Izraelu”, Paweł miał na myśli Izrael duchowy — chrześcijan namaszczonych duchem świętym. Wskazał, że odrzucenie Mesjasza przez rodowitych Żydów nie udaremniło zamierzenia Boga, który postanowił mieć duchowe „drzewo oliwne” z gałęziami wydającymi owoce. Harmonizuje to ze słowami Jezusa, który przyrównał siebie do winorośli i zapowiedział, że bezwartościowe gałęzie zostaną z niej usunięte. Rzekł: „Ja jestem prawdziwą winoroślą, a mój Ojciec jest hodowcą. Każdą gałąź we mnie, która nie rodzi owocu, usuwa, a każdą rodzącą owoc oczyszcza, żeby rodziła więcej owocu” (Jana 15:1, 2).


[link widoczny dla zalogowanych]

Inny przykład:

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Sob 21:55, 29 Gru 2018    Temat postu:

exe napisał:
mały kwiatek napisał:
Wymyślone przez tradycjonalistów pomysły na Kościół i jego liturgię są nazywane Prawdziwym Kościołem
No właśnie ... Co z tym pojmowaniem Tradycji, tak zdecydowanie odróżnianej przez nas od tradycji Question Może własnie owo pojmowanie stało się kwestią problemową w sposób nieuświadomiony nawet przez katolików?


Do Tradycji należało mówienie kapłanów do wiernych w sposób zrozumiały. Nikt nie przychodził nigdy do kościoła z tłumaczem,
nie inaczej było w trakcie Mszy Świętej w obrządku przed Soborem Watykańskim II, w języku łacińskim. Pamiętam, że liczne elementy liturgii były w języku lokalnym, np. np. pieśni, oczywiście kazanie i coś jeszcze.

Konstytucja Sacrosantctum Concilium o Liturgii Świętej pochyliła się nad chrześcijanami krajów rozwijających się, dla których język łaciński był mocną abstrakcją, a sama Ewangelia i jej przekaz - nowością. To dla nich głównie Konstytucja skłoniła się ku rozsądnym decyzjom episkopatów krajowych na stopniowe wprowadzanie języka krajowego do liturgii. Niezależnie od języka, Konstytucja zezwalała na stopniowe wprowadzanie zmian w samym obrządku, których istotą stał się Stół Ofiarny na oczach wiernych i kapłan sprawujący Ofiarę przy stole, odwrócony twarzą do wiernych. W Polsce przeżywaliśmy te zmiany w latach 60-tych i 70-tych i poza starymi babciami, które dziś już nie żyją, nikt nie oponował przed tymi zmianami. Msza Święta stawała się bardziej zrozumiała, a Lud Boży miał w niej większy udział, niż poprzednio.

W dalekiej, ale europejskiej Francji postanowiono kontestować zmiany posoborowe i tak powstał lefebryzm, u nas przez wiele lat nieznany a potem niezrozumiały. Lefebryzm, który doprowadził Francję najpierw do protestantyzacji Kościoła a potem do upadku chrześcijaństwa i zastąpienia go mahometanizmem. I to na oczach jednego pokolenia, w jakim mam okazję mieć udział.

Tak to zadziałało.

Dziś demoniczni ludzie działający w Polsce próbują na różne sposoby zniszczyć Kościół w naszym kraju m.in. twierdząc, ze praktyki Mszy Świętej przed Konstytucją Sacrosanctum Concillium są Tradycją, gdy w rzeczywistości są one zaledwie tradycją przez małe t i to dla wąskiej grupy odbiorców w Kościele. Szanując potrzeby tej grupy, Papież Benedykt XVI przypomniał że Msza Trydencka nigdy nie była zakazana i jeśli gdzieś zbiorą się wierni chętni do uczestniczenia w takiej Mszy, prezbiterzy powinni im to umożliwić, oczywiście według własnych możliwości.


exe napisał:
Dlatego też mamy w Kościele okresy, kiedy to wiara pobożnego ludu spowodowała zachowanie sie dogmatu nicejskiego, a nie dzięki stałości w wierze biskupów i całych synodów. Innym przykładem tego, że ogół wiernych przeciwstawiał się herezji, jest wspomaganie Św. Atanazego i kilku biskupów w walce z wpływami ariańskimi.

Dlatego też nie możemy mówić o Tradycji tylko i wyłącznie w odniesieniu do jakichś czasów, a względem innych już nie! Toż to właśnie jest oszustwo oparte na niedorzeczności, a także na pewnej nieświadomości eklezjalnej Exclamation
W każdym człowieku istnieje zmysł prawdy, swoisty instynkt, który poprzez pobożność jest utrwalany, zaś zewnętrzny autorytet w postaci papieża i Magisterium służy do eliminowania zagrożeń wypaczenia prawd, powszechnie trwających w umysłach wiernych oraz weryfikacji dążeń samych wiernych.


Lud Boży wierny Tradycji uratował Krzyż Harcerski sprzed Pałacu Prezydenta w 2010 przed brutalnym jego usunięciem w wykonaniu Kardynała Nycza współpracującego z Hanną Gronkiewicz Waltz, nakazującą usunąć symbole chrześcijańskie sprzed Urzędu Prezydenta Polski.
Krzyż jest chroniony.

Tradycja nakazuje nam walczyć o Krzyż, bo Krzyż jest święty, choćby nie wiadomo jacy Kardynałowie mówili co innego.

Exe przypomina, że były w Kościele momenty, gdy Tradycji musiał pilnować Lud Boży, bo biskupi jej nie pilnowali.

Wiara w Jezusa Chrystusa przetrwa do Jego powrotu dzięki wiernym, a nie dzięki biskupom. To niby trywializm, a jednak głęboki. Dziękuję Bracie Exe, że dziś to przypomniałeś.


Ostatnio zmieniony przez maly_kwiatek dnia Sob 21:58, 29 Gru 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Jaśmina
Gość






PostWysłany: Nie 10:49, 30 Gru 2018    Temat postu:

Trochę inaczej będziemy się rozumieć ponieważ ty zaczynasz porównywać tamtem okres z odniesieniem do czasów o wiele póżniejszych , ja natomiast zatrzymuje się na tamtym okresie wypowiedzianych słów, gdzie padło to z ust człowieka prawego i pobożnego , imieniem Symeon '' Teraz o Władco, pozwól odejść słudze Twemu, według Twojego słowa. Bo moje oczy ujrzały Twoje Zbawienie, której przygotował wobec wszystkich narodów; światło na Oświecenie pogan i Chwałę ludu Twego Izraela''.. Następnie co do upadku Izraela padły takie słowa; ''Oto Ten przeznaczony jest na upadek i powstanie wielu w Izraelu i na znak , któremu sprzeciwiać się będą.''(...).

Powrót do góry
inquisitio
Hastatus prior
Hastatus prior



Dołączył: 07 Sty 2015
Posty: 1018
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 55 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:22, 30 Gru 2018    Temat postu:

Mały Kwiatek
Cytat:
Lefebryzm, który doprowadził Francję najpierw do protestantyzacji Kościoła a potem do upadku chrześcijaństwa i zastąpienia go mahometanizmem. I to na oczach jednego pokolenia, w jakim mam okazję mieć udział.

No raczej jest chyba inaczej. Zeswiedczenue społeczeństwa i zalew sekt protestanckich przyczynił się do ,,upadku " Kościoła we Francji itd. I ,co jest w tym bardzo zastanawiające, zarówno Bractwo św Piusa XII jak i wspólnot będących w pelnej jedności z Rxymem rosną w siłę we Francji. Im więcej laicyzacji i islamu tym liczba wspólnot tradycyjnej obserwacji liczebnie wzrasta.
W Polsce tradycyjna obserwacja jest min wynikiem zalewu kościołów przez protesrantyzujace grupy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Pon 14:43, 07 Sty 2019    Temat postu:

Przez przypadek zajrzałem na stronę tzw. Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X:

Cytat:
Kto nie ma możliwości co niedziela iść na Mszę Trydencką, jest usprawiedliwiony z wypełnienia obowiązku niedzielnego, gdyż obowiązek ten zobowiązuje tylko do uczestnictwa w prawdziwej Mszy katolickiej. Należy jednak próbować przynajmniej w regularnych odstępach czasu chodzić na Mszę Trydencką. Jest pożądane, aby w niedziele, w które nie ma się okazji uczestniczyć we Mszy św., zastąpić ją różańcem, odmówieniem tekstów mszalnych z mszalika, przy czym można połączyć się duchowo z odprawianą gdziekolwiek Mszą świętą i duchowo przyjąć Komunię św.


[link widoczny dla zalogowanych]

Czysta herezja i schizma.
Powrót do góry
Jaśmina
Gość






PostWysłany: Pon 18:33, 07 Sty 2019    Temat postu:

W pewnym sensie ma rację . Dziśiejsza Liturgia jest bardzo okrojona i ''zmodernizowana''.
Święta Liturgia powinna składać się z trzech częśći;
1.Proskomidii
2.Liturgii Katechumenów
3. Liturgii Wiernych.
To trwa minimum 2 godziny.
Chodzę na takią Liturgie i jest naprawdę piękna , śpiewy wyłącznie Psalmami.


Ostatnio zmieniony przez Jaśmina dnia Pon 18:34, 07 Sty 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
dark
Princeps posterior
Princeps posterior



Dołączył: 15 Mar 2015
Posty: 751
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 52 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 17:08, 28 Sty 2019    Temat postu: Re: Tradycjonalizm w Kościele Katolickim - opinie.

exe napisał:
W mojej opinii tradycjonaliści (sensu: "strażnicy" przedsoborowych stanowień w Kościele Katolickim) to ludzie, którzy wylewają dziecko z kąpielą zapominając o tym, że Kościół żyje, a życie oznacza rozwój. Gdyby nie było rozwoju, to niemożliwe byłoby powstanie Kościoła - jak się o tym przekonać?

.


Zauważyłem w tym wątku pewną nieścisłość. Piszesz o tradycjonalistach, tak, jakby byli zamknięci w pewnej czasoprzestrzeni, pielęgnując , co napisałeś.

Dalej Mały kwiatek pisze o lefebrystach i herezji.

Dobrze jest rozgraniczyć pewne sprawy . Hermetycznymi strażnikami okresu przedsoborowego są lefebryści. Tu można debatować, o ich podejściu do tego , co po soborze.

Warto jednak zauważyć, że pojęcie tradycjonaliści ma znaczenie szersze i nie dotyczy tylko lefebrystów.

Obecnie w kościele katolickim istnieje sporo grup związanych z tradycja katolicką, która nawiązuje do tradycji przedsoborowej, odprawiane są msze trydenckie. Nikt jednak przy tym nie zrywa z kościołem posoborowym. Zatem tu więź jest zachowana.

Tak trochę pisałeś jakby o lefebrystach, ale używałeś słowo tradycjonaliści, a ja np. nie czuję tego jako pojęć równoznacznych.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez dark dnia Pon 17:12, 28 Sty 2019, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dark
Princeps posterior
Princeps posterior



Dołączył: 15 Mar 2015
Posty: 751
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 52 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 17:19, 28 Sty 2019    Temat postu:

maly_kwiatek napisał:
Przez przypadek zajrzałem na stronę tzw. Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X:

Cytat:
Kto nie ma możliwości co niedziela iść na Mszę Trydencką, jest usprawiedliwiony z wypełnienia obowiązku niedzielnego, gdyż obowiązek ten zobowiązuje tylko do uczestnictwa w prawdziwej Mszy katolickiej. Należy jednak próbować przynajmniej w regularnych odstępach czasu chodzić na Mszę Trydencką. Jest pożądane, aby w niedziele, w które nie ma się okazji uczestniczyć we Mszy św., zastąpić ją różańcem, odmówieniem tekstów mszalnych z mszalika, przy czym można połączyć się duchowo z odprawianą gdziekolwiek Mszą świętą i duchowo przyjąć Komunię św.


[link widoczny dla zalogowanych]

Czysta herezja i schizma.



No, ale w 2016 roku papież przedłużył możliwość spowiedzi w bractwie bezterminowo. Gdyby miał ich za heretyków, pewnie by tak nie zrobił.

Bractwo uznaje ważność nowej mszy. Ponoć uważa ją za niegodną.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 10:59, 29 Sty 2019    Temat postu:

dark napisał:
Zauważyłem w tym wątku pewną nieścisłość. Piszesz o tradycjonalistach, tak, jakby byli zamknięci w pewnej czasoprzestrzeni, pielęgnując , co napisałeś.
Drogi Bracie, dziekuję Ci za wyważone uwagi w moim kierunku.
Rzeczywiście w takiej intencji to napisałem, ale i zgodnie z tym co zauważasz, miałem na mysli ta grupę tradycjonalistów, która zamyka się na własne życzenie w złotej klatce tradycjonalizmu (a więc pojmowanego na sposób skrzywiony).
To skrzywione, zhermetyzowane pojmowanie tradycjonalizmu w Kościele stało się przyczyną wielu schizm i apostazji zarówno w wymiarze ogólnym, jak i jednostkowym.
Przyświeca mi więc taki cel pisania, aby odkrywac przyczyny patologii pojmowania Kościoła zarówno od strony instytucjonalnej, jak i od strony niewidzialnej.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Wto 11:00, 29 Sty 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:32, 23 Sie 2020    Temat postu:

dark napisał:
maly_kwiatek napisał:
Przez przypadek zajrzałem na stronę tzw. Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X:

Cytat:
Kto nie ma możliwości co niedziela iść na Mszę Trydencką, jest usprawiedliwiony z wypełnienia obowiązku niedzielnego, gdyż obowiązek ten zobowiązuje tylko do uczestnictwa w prawdziwej Mszy katolickiej. Należy jednak próbować przynajmniej w regularnych odstępach czasu chodzić na Mszę Trydencką. Jest pożądane, aby w niedziele, w które nie ma się okazji uczestniczyć we Mszy św., zastąpić ją różańcem, odmówieniem tekstów mszalnych z mszalika, przy czym można połączyć się duchowo z odprawianą gdziekolwiek Mszą świętą i duchowo przyjąć Komunię św.


[link widoczny dla zalogowanych]

Czysta herezja i schizma.



No, ale w 2016 roku papież przedłużył możliwość spowiedzi w bractwie bezterminowo. Gdyby miał ich za heretyków, pewnie by tak nie zrobił.

Bractwo uznaje ważność nowej mszy. Ponoć uważa ją za niegodną.
Co do zdjęcia ekskomuniki z lefebrystów i tego skutków, oraz jak to się ma do tradycjonalizmu warto posłuchać materiału Tradycjonalista, uczony w prawie, czy wierny nauce Kościoła?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Religia i myśl Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin