KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !

Bombolinka

Wyrzec się samego siebie dla bliźniego.Wierze,żetez tak potraficie-bo uważam,że jesteście dobrzy skoro siedzicie tu na forum.Więc i pewnie dla innych sie potraficie poświecać.Dla mnie taka osoba jest mój mąż,mój synek i moja cała najbliższa rodzina.Dla nich poświęciłabym dużo.

Czy i Wy macie takie osoby dla których moglibyście się wyrzec własnych przyjemności,własnego dobra?

exe

Tak Bombolinko, wszyscy tutaj doceniamy wartość wyrzeczenia się siebie - to jest własnego egoizmu , a nawet potrzeb z definicji należnych nam - w imię uzyskania dobra dla innych.

dla mnie oczywiście musi być na pierwszym miejscu rodzina, jednak gdy wyjdę na zewnątrz, każdy człowiek jest moim bratem , czy siostrą.

Ogołocenie się z dóbr własnych- kenoza- jest potwierdzeniem głębokiej wiary.

Jednym z największych dóbr własnych jest sława, dobra opinia, autorytet.
Z nich bardzo trudno zrezygnować, gdyż niejako konstytuują nas w tym świecie.

Wilczyca

agatha93

Wilczyca

Dokładnie zamiast sobie dziś kupiłam ciucha mojemu rodzicowi, frajda podwójna bo fajnie coś komuś dać.

walonensis

Mój maż podczas ślubu powiedział "Wyrzeknę się samego siebie, byś była szczęśliwa. Zapomnę o sobie, byś mogła Ty żyć" - to jest wszelako rozumiany dla mnie kościół domowy, miłość. A nade wszystko szacunek do drugiej osoby.

exe

Tak. Małżeństwo , to wzajemna służba.

Bombolinka

Dochowanie wierności małżeńskiej jest traktowane jak dochowanie wierności Jezusowi Chrystusowi.

exe

Tak , gdyż to Jezus Chrystus wiąże węzłem małżeńskim, a kapłan błogosławi widocznym znakiem węzła- sakramentem.

Hejal · Gość

Dla Jezusa albo swojej matki bo moje rodzeństwo ma już własne rodziny.Ja nie mam dzieci ani żony.Myślę,że mógłbym wyrzec się własnego dobra dla innego człowieka gdyby to przyniosło jakiś dobry skutek albo jakiś dobry rezultat.Na darmo bym tego nie zrobił bo to nie miało by sensu.Czasem myślimy,że robimy komuś dobrze a jest całkiem odwrotnie.
Wierzę w Boga i wierzę w człowieka.Co do człowieka czasem bywają wątpliwości ale to pod wpływem złości a potem przechodzi.Przed obliczem śmierci może zrozumiemy wiarę w człowieka.

Magnolia · Gość

Oczywiśćie ,że tak , mam córkę :D .Potrafi mnie ogołocić Rolling Eyes

exe

Magnolia · Gość

MariaMagdalena

Dla córek dla meza dla rodziny,tak problem jest z obcymi ludźmi,nie wiem ale dla mnie radykalizm gdzie ktoś potrafi ogołocic sie dla obcych ludzi jest heroizmem Jeszcze umrzeć za kogos dobrego albo za czyjąć matkę może -choć pewnie wolała bym szybka śmierć niż długie konanie np głodowe jak Św.Maria Kolbe
Ale oddać wszystko i życ w nędzy dla kogoś-chyba bym nie potrafiła.
czy jest potrzebny TAKI radykalizm by wejść do "Królestwa niebieskiego?
Obawiam się ze odeszła bym zasmucona jak tem młodzeniec!
Ale przecież są swięczi którzy żyli na normalnym poziomie materialnym...
Potrafili byscie dzis oddać WSZYSTKO co macie -sprzedać oddać ubogim i iśc?
Ja nie bo mam dzieci meza niedługo rodziców emerytów im jest potrzebny dom opieka , jeszcze jak bym ich nie miała... była całkiem sama-nikt nie został by bez opieki to mooooooooooooooże ...
hyba jednak jestem złym człowiekiem , a napewno za mało Kocham Jezusa!