Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !
Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Radykalne wybaczenie
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Rozmowy o cierpieniu i radości ...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
tomasz.t
Miles Gregarius



Dołączył: 17 Lip 2014
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Mazury
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 6:22, 20 Lip 2014    Temat postu:

"Samo poznanie rzeczywistości wewnętrznej nie może opierać się li tylko na intelekcie, ponieważ wzrośnie pokusa do rozstrzygnięć aksjologicznej natury, co zakrywa. rzeczywistą głębię ludzkiej osoby - jej serce. "

psychoterapia nie dąży do poznania intelektualnego, ale do wglądu. To coś innego. Wgląd nie jest intelektualny , jest przeżyciem, przypomnieniem sobie, doświadczeniem. Jest emocjonalny, nie intelektualny[/u]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 8:30, 20 Lip 2014    Temat postu:

W przypadku więc psycho-terapii pragnę powrócić do aspektu wejścia do wnętrza człowieka.

Każdy byt, także człowiek - ten oto człowiek - jest inteligibilny - to jest fakt,a więc jest poznawalnym, jednak poznanie poprzez wgląd w psycho-terapii, musi oprzeć się właśnie na aksjomacie, że wnętrze ludzkiej istoty jest emocjonalne.

Nieustannie więc, trzymając się metody porównawczej zawartej w psycho-terapii , mamy do czynienia z posługiwaniem się pojęciami natury kompilacyjnej i addycyjnej. Niestety musi to implikować, że wybory, dokonywane przez pacjenta, są natury - jak już wspomniałem - natury aksjologícznej.

Wgląd dokonany poprzez emocje, nie może objąć serca ludzkiego, ponieważ jest on ograniczony regułą "non se per se" (nie samo przez się).

Zmierzam do tego, że owa wewnętrzna świątynia, jaką jest serce, jest dostępna człowiekowi tylko poprzez modlitwę, otwierającą serce nie samo dla siebie, lecz dla Serca Bożego.

Tylko w obliczu Jego Serca, nastąpi uleczenie tego ludzkiego.

Wydaje się, że psycho-terapia ślizga się po "powierzchni wnętrza", jako że centrum osoby ludzkiej jest miejscem adoracji - prostego rozważania prawdy.

Kontemplacja jest zaś najdoskonalszym działaniem, ponieważ działa Bóg sam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Duśka
Gość






PostWysłany: Sob 9:00, 23 Kwi 2016    Temat postu: Re: Stereotyp czy realne zagrożenie?

tomasz.t napisał:
Niektóży katolicy odrzucają metodę Radykalnego Wybaczania, która głosi, że jeśli szczerze z poziomu swej duszy wybaczysz krzywdy jakich doznałaś/eś to oczyścisz swe serce.



Jest to czasami bardzo trudne , wydaje się ,że aż wręcz niemożliwe. Możesz wybaczyc , jednak tak naprawdę w sercu nie dokonałeś tego radykalnego wybaczenia . Nie wystarczy powiedzieć ''Wybaczam ci''. W ten tylko sposób oczyszczasz sumienie tego co ci wyrządził krzywdę , ty natomiast '' cierpisz dalej'' w głębi duszy , mimo ,że tego nie okazujesz. Jesteś w bardzo konfrontowej sytuacji , gdy temu , co wybaczyłeś juz go nie widzisz. Znacznie jest gorzej gdy żyjesz wśród nich czy niego i musisz czasem z nimi rozmawiać , czy nawet stanąć ''oko w oko''. Czy mimo , tego jest się w stanie oczyśćić swe serce z krzywd doznanych...
Powrót do góry
Duśka
Gość






PostWysłany: Sob 17:27, 29 Lip 2017    Temat postu:

A jak się przedstawia sprawa przebaczenia . Question Zdarza się , że kogoś bardzo zranimy uczuciowo ponieważ nie jest to zgodne z naszą wolą i naszym przekonaniem. Natomiast ta osoba poczuła się bardzo dotknięta ponieważ poczuła się oszukana .Liczyła na coś , czego druga osoba nie była wstanie sprostać temu . Czy jest się wtedy współwinnym Question

Ostatnio zmieniony przez Duśka dnia Sob 17:27, 29 Lip 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:49, 29 Lip 2017    Temat postu:

Duśka napisał:
A jak się przedstawia sprawa przebaczenia . Question Zdarza się , że kogoś bardzo zranimy uczuciowo ponieważ nie jest to zgodne z naszą wolą i naszym przekonaniem. Natomiast ta osoba poczuła się bardzo dotknięta ponieważ poczuła się oszukana .Liczyła na coś , czego druga osoba nie była wstanie sprostać temu . Czy jest się wtedy współwinnym Question
Nie należy wymagać od innych bycia kimś więcej, niż człowiekiem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Sob 20:05, 29 Lip 2017    Temat postu:

Jeśli chrześcijaństwo uznamy za ideę, w której ludzie rozwijają się duchowo, w wyniku cierpienia i poczucia winy, a ezoterykę za zestaw idei magicznych, w wyniku których ludzie błądzą w świecie kłamstwa i iluzji, sądząc, że żyją w prawdzie, to dialog między chrześcijanami a ezoterykami będzie niemożliwy. Niemożliwy będzie też rozwój świadomości dzięki wzajemnym kontaktom jednych z drugimi.

Psycholodzy i psychoterapeuci to też niekoniecznie diabły wcielone siłą wdzierający się do wnętrza dusz ludzkich. Wystarczy uświadomić sobie, że nikt z nich nie robi tego przemocą, tylko na wniosek zainteresowanej osoby, po to, by pomóc mu coś duchowego, lub psychicznego zrozumieć lub sobie coś w tym zakresie przypomnieć.

Bardzo ciekawa była ta dyskusja, niestety nie mogła osiągnąć wspólnych zgodnych ustaleń, ze względów - nazwijmy to - światopoglądowych.
Powrót do góry
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Pon 16:19, 15 Paź 2018    Temat postu:

A może nie ruszając specjalnie światopoglądów i poglądów metafizycznych i fizycznych, zaakceptować fakt, wielokrotnie potwierdzany, ze wyciszenie emocji niższego rzędu wraz z umysłowym rozumowym podejściem do zagadnienia krzywdy i winy i rozumową decyzją o wybaczeniu, następuje ono w istotnej mierze.

Takie podejście nie wyklucza przecież wybaczenia na poziomie duchowego serca, powiedzmy, że z natchnieniem Ducha Świętego, który duchowe serce człowieka uruchamia.

Duchowe serce może spać, czasem używa się tego sformułowania wobec osób nie bardzo świadomych duchowo. Mimo to, procesy w duchowym sercu następują. I są to oczywiście procesy miłości, bo w duchowym sercu mieszka miłość, tam jest jej ośrodek w człowieku.

Co z Duchem Świętym?
Potrzebny jest, czy nie?
Otóż dla ludzi, na których spoczywa Duch Święty od czasu Chrztu Świętego i Bierzmowania nie są potrzebne żadne dodatkowe łopotanie skrzydeł Ducha Świętego. On po prostu jest.
Każdy ochrzczony, a zwłaszcza bierzmowany może korzystać z Darów Ducha Świętego.

Do wybaczenia potrzebny jest akt woli, wyrażający osobistą zgodę i chęć obdarowania miłością osób, którym chce się wybaczyć i wybacza.
Gdyby to robił Duch Święty ZAMIAST człowieka, to nie byłoby to wybaczanie, tylko coś innego, coś, co nie występuje w rzeczywistości, bo Bóg nie łamie woli człowieka.

Koncepcja Radykalnego Wybaczania w znacznym stopniu polega na tym właśnie akcie woli duchowego serca. Problem ze skutecznością w tym podejściu polega najczęściej na tym, że usiłują tego dokonać osoby niewierzące, lub nie ochrzczone. U nich mogą być problemy z nawiązaniem swej własnej miłości duchowej do Miłości Boga.

Chrześcijanie i katolicy też mają z wybaczaniem problemy.
U nich, jak się wydaje, problem trudności z wybaczeniem, wynika z zatwardziałości serca duchowego, które podświadomie krzyczy: "wybaczam, ale!!!"
No i tym samym nie wybacza, bo ale wyklucza poprzedzający "ale" akt woli.
Powrót do góry
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Nie 14:19, 24 Lut 2019    Temat postu:

Zmaterializowałem wczoraj dwa artykuły na temat krzywdy, uzdrawiania z krzywdy na temat wybaczania i miłości. Artykuły te po raz pierwszy były publikowane w 2009 na nie istniejącym już dawno forum "rozmowy o reiki", teraz na mojej stronie internetowej "Światło w mroku".

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez maly_kwiatek dnia Nie 14:21, 24 Lut 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 17:34, 24 Lut 2019    Temat postu:

exe napisał:
Dopóki nie pozbędziemy się resztek nienawiści (lub całych jej oceanów), nie zajdziemy zbyt daleko drogą miłości

Powiedziałbym, że nawet nie wyruszymy w stronę miłości, ponieważ nienawiść rodzi wstręt, wstręt rodzi odwagę w przypadku nie podawaniu się spodziewanemu złu, ale i strach w przypadku podawaniu się spodziewanemu złu.
W przypadku zła obecnego już (doznane krzywdy) z odwagi rodzi się gniew, który będzie zużytkowany przez tąż odwagę ku usunięciu zła, ale też i gniew nie będzie ustępował również w przypadku przytłaczającego smutku wynikającego z polegnięcia wobec zła obecnego, co tylko wzmoży nienawiść do granic możliwości ziemskich.
Mamy wtedy do czynienia z osobistym piekłem, którego ogień gniewu jest możliwy do pokonania tylko w przypadku wykonania skoku w objęcia Boże.

Taki skok jest możliwy nie z powodu opanowywania jakichś technik (wiara to nie sztuka), lecz z powodu rezygnacji z samego siebie (wyrugowywania miłości własnej).

Miłość własna może być usunięta poprzez akty poddania swej woli Bożej woli.. To wszystko nie jest oczywiście kwestią chwili, wszak akty wiary doprowadzające do tego stanu wymagają zmian we wszystkich sferach życia człowieka tak, aby zaczął zauważać Boże znaki. Te symbole troski Nieba prowadzić mają do widzenia rzeczywistości Bożej we wszystkim, co się wydarza, a więc i w każdej osobie.

W ostateczności więc, każda osoba nie umiejąca wybaczyć, nie osiągnęła doskonałości w miłości, żyjąc przeto w lęku, będącego forpocztą ciemności :
"W miłości nie ma lęku,lecz doskonała miłość usuwa lęk,ponieważ lęk kojarzy się z karą.Ten zaś, kto się lęka,nie wydoskonalił się w miłości." (1 J 4, 18)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Nie 17:36, 24 Lut 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jaśmina
Gość






PostWysłany: Nie 21:36, 24 Lut 2019    Temat postu:

exe napisał:


Miłość własna może być usunięta poprzez akty poddania swej woli Bożej woli..


Dokładnie , jak św. Jan Vianney uczył: „Człowiek (...) sam z siebie nie wnosi niczego, oprócz grzechu i kłamstwa”.


Ostatnio zmieniony przez Jaśmina dnia Nie 21:37, 24 Lut 2019, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Pią 3:29, 31 Maj 2019    Temat postu:

Ciekawa dyskusja, choć nie zawsze w pełni merytoryczna, bo nie przedstawiono kompletnego pojęcia radykalnego wybaczania, które jest pojęciem konkretnym, a nie beletrystycznym.

Otóż w odróżnieniu od wybaczania zwykłego, w którym zostawia się zawsze miejsce na "ale", radykalne wybaczanie zakańcza sprawę wybaczania raz na zawsze. Ono jest na zawsze i bezwarunkowo.

Zwykłe wybaczanie, znamienne dla letnich katolików polega na stawianiu warunków, zanim się wybaczy. Zwykle są to warunki stawiane tym, którym ma się wybaczyć i najczęściej owe warunki sa nie do spełnienia, stąd przebaczenie warunkowe zazwyczaj jest fikcyjne, a osoba niby wybaczająca ciągnie za sobą aż do śmierci rozmaite urazy i krzywdy związane z niewybaczeniem.

Radykalne wybaczanie, które Tomasz i ja opieramy na Jezusie Chrystusie, który nas tego nauczył, nie pozostawia żadnych podstępnych dalszych ciągów, nie kontynuuje przeszłości lecz ją zakańcza. To wybaczenie bezwarunkowe, nie potrzebujemy ani od nikogo niczego wymagać, ani oczekiwać, ani nawet nie musi ta osoba wiedzieć, że jej wybaczamy. Nikt nic nie musi, jesteśmy tylko my - którzy chcemy wybaczać i robimy to, mimo, ze nie musimy.

To chyba wszystko jeśli chodzi o meritum.

Ponieważ wybaczają radykalnie nie tylko chrześcijanie, lecz każdy człowiek ma prawo do tego, swoje doświadczenia w tym zakresie przedstawiają też osoby niewierzące w Chrystusa, a nawet Go nie znające.
Osoby doktrynerskie, takie jak Ojciec Posacki czy Piotr Tekieli zrobiły z tego ideologię i postanowiły przedstawić w mediach i swoich książkach radykalne wybaczanie jako zagrożenie duchowe, bo rzekomo nie oparte o naukę Kościoła i o naukę Jezusa.
No bo nie wszystko na tym świecie jest oparte o naukę Kościoła, choćby z tego powodu, że Kościół nie zajmuje się naukowo wszystkim na świecie.
Skądinąd szkoda, bo znam wielu katolików, którzy gdy dowiedzieli się o koncepcji bezwarunkowego wybaczenia, twierdzili, ze tak wybacza tylko Bóg, a człowiek nie musi, bo jest niedoskonały. To jedna z większych bzdur wewnątrz Kościoła, jakie słyszałem. Nie da się ukryć jednak, że nie widzę kościelnej nauki, która by to wyjaśniała. No a już na pewno nie mogą wyjaśnić chrześcijańskiej bezwarunkowej miłości, ci teologowie i działacze, którzy sami nie czują tej miłości.

PS. Najbliżej bezwarunkowego wybaczania stoi święta siostra Faustyna i święty Jan Paweł II w encyklice Dives in Misericordia. Ich nauki jednak w Kościele przedarły się stosunkowo niedawno i nie są w 100% upowszechnione, nie weszły ani pod wszystkie strzechy teologów, ani wiernych. Poza tym oni tłumacza Boże Miłosierdzie, a nie ludzkie, o którym rozmawiamy.


Ostatnio zmieniony przez maly_kwiatek dnia Pią 3:48, 31 Maj 2019, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 3:39, 31 Maj 2019    Temat postu:

Drogi Bracie, odniosę się w późniejszym czasie do Twej odpowiedzi, teraz jednak, zanim przekroczę bramę pracodawcy, chciałbym spostrzec, że żadne pojęcie nie ujmuje konkretu. Przeciwnie, nie może wręcz ujmować konkretu, aby mogło w ogóle powstać.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Pią 3:41, 31 Maj 2019    Temat postu:

Aha,
psychologia też nie tłumaczy wybaczania bezwarunkowego, bo to pojęcie jest duchowe, a nie psychologiczne. Psychologia nie zna pojęcia ducha a nawet jeśli, lub próbuje je uwzględniać, to wprowadza przez to kolejne ograniczenia i staje się zestawem zniewolonej wiedzy a nie nauką wolną.

Bezwarunkowo wybaczyć nie da się bowiem bez sięgnięcia po głębię duchowego serca. Chrześcijanie sięgając wgłąb swego serca, dosięgają Serca Bożego, które przebaczyło bezwarunkowo przed wiekami, na zawsze i na pewno. Dlatego takie dziwne dla mnie jest, gdy katolik twierdzi, że człowiek nie ma prawa do bezwarunkowego wybaczenia. Tak, jakby ten kto tak uważa, był odcięty od Boga.

Psychologicznie nie da się uzasadnić wybaczenie bezwarunkowego, bo ono nie ma uzasadnienia w materii czy w psychice. Tu wszystko się wybaczeniu sprzeciwia. Trzeba sięgać do ducha.

I jeszcze jedno, to co ważne w terapii.
Wybaczenie bezwarunkowe niesie zbawienne, cudowne skutki.
Odpada krzywda, cierpienie, niesprawiedliwość, jakich doznaliśmy w przeszłości. Przeszłość odeszła i jej nie ma. Rodzimy się niejako od nowa, czyści i bez obciążeń. Pamięć o przeszłości wprawdzie istnieje, jednak nie budzi już emocji. Nie ma znaczenia dla tego co robimy teraz. I możemy bez obciążeń iść dalej nasza drogą życiową. To zapewne jest ezoteryzm, tylko nie rozumiem dlaczego to miałoby być dla człowieka szkodliwe lub szatańskie. To raczej kolejny mit stworzony przez niekompetentne osoby z tytułami.
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 3:49, 31 Maj 2019    Temat postu:

Nauka wolna.... ale od czego?

Terapia sięga do ducha? To nie człowiek sięga ducha, lecz Duch sięga ducha. Żaden byt stworzony nie może sięgać samego siebie, a tym bardziej osoba druga.
Anima est ineffabile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Pią 4:15, 31 Maj 2019    Temat postu:

Wolna od zbędnych uwarunkowań.


"To nie człowiek sięga ducha, lecz Duch sięga ducha. Żaden byt stworzony nie może sięgać samego siebie, a tym bardziej osoba druga. "

Bracie czyżbyś negował akt woli ludzkiej?
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 4:30, 31 Maj 2019    Temat postu:

maly_kwiatek napisał:
Wolna od zbędnych uwarunkowań.


"To nie człowiek sięga ducha, lecz Duch sięga ducha. Żaden byt stworzony nie może sięgać samego siebie, a tym bardziej osoba druga. "

Bracie czyżbyś negował akt woli ludzkiej?

Bracie,
Nie neguję. Wręcz przeciwnie, dąże do kwestii przyświadczenia realnego, a w konsekwencji do sumienia.
Na razie jednak mówimy o pojeciach :)
Jakie więc są owe niezbędne uwarunkowania?
To są założenia.
Z Bożym pozdrowieniem,
exe
+++


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Pią 4:33, 31 Maj 2019, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Pią 10:12, 31 Maj 2019    Temat postu:

exe napisał:
maly_kwiatek napisał:
Wolna od zbędnych uwarunkowań.


"To nie człowiek sięga ducha, lecz Duch sięga ducha. Żaden byt stworzony nie może sięgać samego siebie, a tym bardziej osoba druga. "

Bracie czyżbyś negował akt woli ludzkiej?

Bracie,
Nie neguję. Wręcz przeciwnie, dąże do kwestii przyświadczenia realnego, a w konsekwencji do sumienia.
Na razie jednak mówimy o pojeciach :)
Jakie więc są owe niezbędne uwarunkowania?
To są założenia.
Z Bożym pozdrowieniem,
exe
+++


W radykalnym wybaczaniu, w wybaczaniu bezwarunkowym, nie ma żadnych warunków potrzebnych do wybaczenia.

Przykład i wzór daje Jezus Chrystus który nie czekając na upływ czasu, ani na nic, nie mówi na krzyżu do żołnierzy i do Żydów: "Wybaczę wam, ale musicie ... np. zrozumieć coście uczynili i potem żałować", tylko woła w cierpieniu do Ojca: "Wybacz im Ojcze, bo nie wiedzą co czynią".

I jeszcze w czasie nauczania, gdy Jezus uczył modlitwy do Boga:
"Ojcze Nasz, (...) odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom".


My odpuszczamy, nauczyliśmy się być tacy jak Ojciec Jezusa, który odpuszcza nam i wszystkim w strumieniu nieskończonego Miłosierdzia.

Czy ktoś widział kiedykolwiek piękniejszą naukę, popartą własnym przykładem i własną śmiercią z miłości?
Powrót do góry
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Pią 10:25, 31 Maj 2019    Temat postu:

A to zdanie

Cytat:
Wolna od zbędnych uwarunkowań.


dotyczyło nauki o którą zapytałeś

Cytat:
Nauka wolna.... ale od czego?


Nauka, drogi Bracie, zasadniczo ma być wolna od wszystkiego co nie jest potrzebne. A w nauce potrzebne są badany przedmiot, naukowa metoda badania wraz z akcesoriami, jeśli są potrzebne w metodzie i badacz, badacz wolny od ideologii, którymi mógłby skazić badanie.

Jeżeli metoda badania, lub spodziewany wynik badania, może kłócić się z kodeksem etycznym wyznawanym przez badaczy, lub osób do których badacze kierują swoje wyniki, to nie wolno kłamać, ani manipulować badaniami i ich wynikami, tylko należy takie badania poniechać.

W latach 70-tych XX wieku 25 laureatów nagrody Nobla w medycynie, genetyce, chemii i fizyce podjęli uchwałę - apel do wszystkich badaczy genetycznych aby ci zakończyli badania w genetyce, ponieważ ich wyniki mogą prowadzić do bardzo dużego zła. Ci z nich którzy byli genetykami, oczywiście zaniechali badań. A byli w tym szacownym gronie także wyznawcy buddyzmu, shintoiści i inni, niż chrześcijanie.

Ja od nich, a nie z katechizmu nauczyłem się, że z punktu widzenia etyki, nie wolno podejmować prac, które prowadzą do zadawania cierpienia i śmierci, także śmierci duchowej.Swoje kolejne zajęcia, w tym prace naukowe, testowałem pod tym względem.

Genetyka rozwijała się dalej, mimo apelu. Tyle, ze w niektórych laboratoriach USA i ZSRR.
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:54, 31 Maj 2019    Temat postu:

Wydaje się, że się nie porozumieliśmy.
Zmierzalem do tego, że nauka wolna ma założenia prawdziwe, nauka nie-wolna - założenia fałszywe.
Zawsze są to jednak założenia, a jak sam zresztą piszesz, w radykalnym wybaczaniu nie ma żadnych warunków (założeń).

Tak więc ogólnie trwamy wspólnie w tej samej sferze przyświadczenia w kwestiach moralnych i teologicznych.

Troszkę odnoszę więc wrażenie (mogę się mylić), że polemizowałeś ze mną tak, jakbym miał inny pogląd na tą sprawę, a przecież tak nie jest, co staram się pokazać w moim języku.

Z Bożym pozdrowieniem,
exe
+++


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Pią 18:53, 31 Maj 2019    Temat postu:

exe napisał:
Wydaje się, że się nie porozumieliśmy.
Zmierzalem do tego, że nauka wolna ma założenia prawdziwe, nauka nie-wolna - założenia fałszywe.
Zawsze są to jednak założenia, a jak sam zresztą piszesz, w radykalnym wybaczaniu nie ma żadnych warunków (założeń).


Moim zdaniem nauka zniewolona, to nie jest nauka tylko jej wykrzywiony obraz.
Nie wiem dlaczego rozmawiamy o nauce, skoro radykalne wybaczanie zwane też wybaczaniem bezwarunkowym nie jest nauką, tylko praktyką.

exe napisał:
Tak więc ogólnie trwamy wspólnie w tej samej sferze przyświadczenia w kwestiach moralnych i teologicznych.


Myślę, że to jest dość oczywiste, w końcu obaj jesteśmy katolikami.

exe napisał:
Troszkę odnoszę więc wrażenie (mogę się mylić), że polemizowałeś ze mną tak, jakbym miał inny pogląd na tą sprawę, a przecież tak nie jest, co staram się pokazać w moim języku.

[quote="exe"]

Nie polemizowałem z Tobą, ani z nikim w niniejszym temacie. Doprecyzowałem pojęcia bo są mi znane i praktykowane.
A zrobiłem to, byśmy rozmawiali o tym samym, bez nieporozumienia, co do przedmiotu.


exe napisał:
Z Bożym pozdrowieniem,
exe
+++


Amen
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 19:37, 31 Maj 2019    Temat postu:

mały kwiatek napisał:
Nie da się ukryć jednak, że nie widzę kościelnej nauki, która by to wyjaśniała.

Tym zagadnieniem żyją zakony kontemplacyjne, których przedstawiciele przesłali już nieraz na papier swe doświadczenia mistyczne.
Myślę, że zagadnienie zanurzenia w miłości nie jest podawane powszechnie, ponieważ poziom abstrakcji potrzebnej do wyrażenia tych stanów jest nazbyt trudny dla większości ludu Bożego.

Pisze o nauce, ponieważ piszesz o metodzie badawczej. Metoda potrzebuje założeń, stąd pytam o naukę.

Jest oczywistym, że poznanie poprzez miłość nijak się ma do poznania intelektualnego, o czym niejednokrotnie pisałem.

Cały czas więc dążymy do tego samego celu. Czyżbyś mnie nie znał?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Sob 6:32, 01 Cze 2019    Temat postu:

exe napisał:
mały kwiatek napisał:
Nie da się ukryć jednak, że nie widzę kościelnej nauki, która by to wyjaśniała.

Tym zagadnieniem żyją zakony kontemplacyjne, których przedstawiciele przesłali już nieraz na papier swe doświadczenia mistyczne.
Myślę, że zagadnienie zanurzenia w miłości nie jest podawane powszechnie, ponieważ poziom abstrakcji potrzebnej do wyrażenia tych stanów jest nazbyt trudny dla większości ludu Bożego.

Pisze o nauce, ponieważ piszesz o metodzie badawczej. Metoda potrzebuje założeń, stąd pytam o naukę.

Jest oczywistym, że poznanie poprzez miłość nijak się ma do poznania intelektualnego, o czym niejednokrotnie pisałem.

Cały czas więc dążymy do tego samego celu. Czyżbyś mnie nie znał?


Napisałem o atrybutach nauki, bo zapytałeś o naukę.
Nie wiedziałem dlaczego zapytałeś, zwłaszcza, że podjąłeś temat i dyskusja rozwinęła się w kierunku atrybutów nauki zamiast tematu merytorycznego, czyli radykalnego wybaczania i jego rzekomego niebezpieczeństwa.

Użyłem słowa "nauka" w sensie "nauczania", które z nauką często nie ma wiele wspólnego, przez co dyskusja poszła w kierunku zupełnie nie merytorycznym.

Piszesz o poznawaniu przez miłość.
To bardzo ważne, bo jeśli zaczniesz praktykować naprawdę radykalne wybaczanie, to w istocie da się to uczynić właśnie przez miłość. To dlatego w rozważaniach rozwoju duchowego, koncepcję radykalnego wybaczania zastąpiono koncepcją miłości bezwarunkowej.

Praktykowanie miłości bezwarunkowej kieruje człowieka na zupełnie nowe przestrzenie niedostępne komukolwiek, kto tego nie praktykuje.
Słusznie piszesz, że to nie nadaje się na opowiadanie bo jest przeżywaniem, kontemplowaniem.

Notkę napisałem, bo z Twojej dyskusji z Tomaszem wynikało, ze w dyskusji zgubiono istotę Radykalnego wybaczania, jaką jest miłość.
Ustawianie katolików bokiem czy tyłem do wybaczania - ustawia ich tyłem do Chrystusa i do Nieba - tak uważam i przed tym bym przestrzegał.

"Wybaczam, ale ... " - pochodzi od szatana, moim zdaniem.
"Wybaczam i kocham" - pochodzi od Jezusa Chrystusa, choć przypomina też miłość bez Boga w wydaniu buddyjskim. No i co z tego?

Bracie ja sam siebie nie znam w pełni, jakże miałbym znać Ciebie?
Dlatego nieraz Cię pytam, gdy czegoś nie znam lub nie rozumiem.

Szczęść Boże Bracie!
Powrót do góry
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Sob 6:51, 01 Cze 2019    Temat postu:

Jeszcze parę słów o moim osobistym przeżywaniu radykalnego wybaczania.

To było, bywało jak przejście z ciemnej sieni do zalanego słońcem podwórka. Odchodziły na zawsze demony uporczywie przypominające odczuwaną krzywdę, zdarzenie sprzed lat pozostawiające bolesne piętno w psychice i duszy, powodujące nieustanne cierpienie.

W ciemnej sieni bywa, że miota się przekleństwami na tych, którzy sprawili krzywdę. W ten sposób sami zaczynamy krzywdzić po uprzednim jednoosobowym osądzeniu bez sądu.

To wszystko jest niezwykle groźnym tańczeniem na linie niesprawiedliwości, jakiej mogę się dopuścić jeśli będę iść tą drogą.

A przecież moja droga nie potrzebuje tego bagna sprzed lat. Ono jest nie moje, krzywda nawet jeśli mnie dotknęła, to powinna odejść, bo ja jej nie chcę. Jednak naprawdę można ja odrzucić dopiero po wybaczeniu.

Idź w pokoju Przyjacielu, Niewiasto, nikt Cię nie potępił.

A dlaczego nie potępił?
Kto jest bez grzechu niech pierwszy rzuci kamień.

Te nauki - nauczania Chrystusa są dla nas do stosowania, a nie do słuchania jak ksiądz czyta je w kościele!!!


Po wybaczeniu jeszcze jakiś czas kłębią się emocje. Emocje mają to do siebie, że wprawdzie szybko dość się gromadzą, to nie odchodzą tak samo szybko, lecz wolniej.

Trzeba ten czas przeczekać.
Przyjdzie potem czas na spojrzenie bez emocji na sytuację w której zostaliśmy skrzywdzeni, zaatakowani.

Możemy nagle ujrzeć, ze sami te sytuacje sprowokowaliśmy, ze nauka - doświadczenie - jakie otrzymaliśmy- przydało nam się i było potrzebne, byśmy nie popadli w znacznie większe nieszczęście.

Możemy przyjrzeć się osobie krzywdziciela i poznać przyczyny i motywy jego działania, możemy się przy tym zdziwić, bo zupełnie nie zdawaliśmy sobie z nich sprawy. Możemy poznać że krzywdziciel sam kiedyś był skrzywdzony i odtwarza sytuację, w którą sam został kiedyś uwikłany.

Możemy wreszcie, z miłością modlić się za krzywdzicieli, aby ich uwolnić od zniewolenia pchającego ich w kolejne sprawianie krzywdy.
Tak właśnie uczynił Chrystus.

Jeszcze dziś będziesz ze mną w raju, łotrze.
Moją miłością bezwarunkową wzbudziłem w Tobie łotrze, żal za Twoje grzechy. I żałujesz z miłości do mnie. Twoja miłość zaprowadza Cię do raju, łotrze.
Amen
Powrót do góry
Jaśmina
Gość






PostWysłany: Sob 8:29, 01 Cze 2019    Temat postu: Re: Stereotyp czy realne zagrożenie?

tomasz.t napisał:
Niektóży katolicy odrzucają metodę Radykalnego Wybaczania, która głosi, że jeśli szczerze z poziomu swej duszy wybaczysz krzywdy jakich doznałaś/eś to oczyścisz swe serce.




Nasza wiara ciągle jest jedynie dodatkiem do życia na świecie. Jeszcze nie stała się ona zasadniczą treścią życia. I to powoduje, że nie osiągamy tego, co ona obiecuje.
Powrót do góry
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Wto 23:14, 11 Cze 2019    Temat postu:

Dlatego wielu potrzebny jest i będzie Czyściec. Bez oczyszczenia się z nieprzebaczonych win nie da się wejść do Nieba. Nie wejdzie tam ani krzywdziciel ani skrzywdzony, jeśli nie oczyszczą się wzajemnie ogniem wybaczającej miłości.
Powrót do góry
meteos24
Fustuarium (BAN)
Fustuarium (BAN)



Dołączył: 23 Lis 2017
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 0:17, 01 Gru 2019    Temat postu: Re: Stereotyp czy realne zagrożenie?

tomasz.t napisał:
Niektóży katolicy odrzucają metodę Radykalnego Wybaczania, która głosi, że jeśli szczerze z poziomu swej duszy wybaczysz krzywdy jakich doznałaś/eś to oczyścisz swe serce.

Mam problem z tą metodą. Jest w gruncie rzeczy bardzo biblijna, ale niektórzy krzyczą, że to ezoteryka.
Jakie macie zdanie?


radykalne jako natychmiastowe ??to co brat exe ujął pięknie zresztą to połączenie z miłością własną ,Człek ,który jest uwolniony od siebie nie mógłby nie przebaczyć ponieważ wie i rozumie ile wycierpiał wcześniej za niego Pan Jezus. Przebaczenie wiąże się z łaską trudno jest tak z siebie prawdziwie przebaczyć chyba ,że mamy do czynienia z naprawdę dobrym człowiekiem .Po moich doświadczeniach widzę jak Duch Święty tłumaczy mi wszystko tak abym rozumnie przebaczył i nie żywił urazy .Potrzeba czasu i modlitwy bo to nie jest takie proste chyba ,że tak jak mówimy nie ma w nas nas tylko jest Pan Jezus , jak bracie będziesz patrzył oczami Pana Jezusa nie będziesz miał problemów z przebaczeniem nawet Judaszowi ,dlatego ,że w Panu Bogu jest tylko miłość a miłość przebacza .bo pragnie nawrócenia człeka. Wiele razy zastanawiałem się co tak naprawdę jest pięknego w miłości trzeba dojrzeć i zrozumieć ,że ofiara jak i przebaczenie jest najwyższą formą miłości. Do ,której zaprasza nas każdego dnia Pan Jezus .Bo kochać to rozumieć i chcieć cierpieć tylko z miłości ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
meteos24
Fustuarium (BAN)
Fustuarium (BAN)



Dołączył: 23 Lis 2017
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 0:31, 01 Gru 2019    Temat postu: Re: Stereotyp czy realne zagrożenie?

Duśka napisał:
tomasz.t napisał:
Niektóży katolicy odrzucają metodę Radykalnego Wybaczania, która głosi, że jeśli szczerze z poziomu swej duszy wybaczysz krzywdy jakich doznałaś/eś to oczyścisz swe serce.



Jest to czasami bardzo trudne , wydaje się ,że aż wręcz niemożliwe. Możesz wybaczyc , jednak tak naprawdę w sercu nie dokonałeś tego radykalnego wybaczenia . Nie wystarczy powiedzieć ''Wybaczam ci''. W ten tylko sposób oczyszczasz sumienie tego co ci wyrządził krzywdę , ty natomiast '' cierpisz dalej'' w głębi duszy , mimo ,że tego nie okazujesz. Jesteś w bardzo konfrontowej sytuacji , gdy temu , co wybaczyłeś juz go nie widzisz. Znacznie jest gorzej gdy żyjesz wśród nich czy niego i musisz czasem z nimi rozmawiać , czy nawet stanąć ''oko w oko''. Czy mimo , tego jest się w stanie oczyśćić swe serce z krzywd doznanych...


z punktu widzenia ludzkiego przebaczenie jest czasem niemożliwe ,dlatego tutaj już nie można patrzeć ja jako ja tylko oczami Pana Boga...prosty przykład podam ks Dolindo kiedy przeżył traumayczne dzieciństwo bity często przez Tatę .Gdyby ks Dolindo myślał po ludzku ba sięgał nawet do blibli i czytał mądrości ,w których pisze ,że tata źle traktujący rodzine jest gorszy niż niewierzący to nigdy by nie przebaczyl .A tu co ks Dolidno odprawia msze za tatusia i do tego jeszcze mówi ,że bieddny tatuś myślał ,że w ten sposób wychowa przez surową dyscyplinę .Logika ks Dolindo jest uproszczona ,ale spójrzcie na ten geniusz KS Dolindo nie myślał już w kategoriach ludzkich ,mówił biedny tatuś i wiecie ,że on mówił prawdę bo żaden święty nie może kłamać .Chociaż nam się wydaje to naiwnością .KS Dolindo przechodząc przez to piekło wydarzeń z Różańcem w ręku otrzymał takie błogosławieństwo ,łaskę ,że nie mógł inaczej myśleć .Tak działa właśnie Pan Bóg w nas w tych ,którzy się na niego otworzą .NIe rozumiałem tego wcześniej bo tego nie da się po ludzku zrozumieć ,trzeba wniknąć w tajemnicę zła i krzyża .Tak więc Różańce w dłoń i szukajmy prześladowców :))))żart .Krzyże i tak nas dopadną więc tylko nie zapomnicie o tym ,żeby z modlitwą w sercu nie na ustach prosić o przemianę ich w łąskę ,która zacznie przemieniać ten stary świat .NIech PAAN Jezus wam błogosławi a Maryja strzeże


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
meteos24
Fustuarium (BAN)
Fustuarium (BAN)



Dołączył: 23 Lis 2017
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 0:41, 01 Gru 2019    Temat postu:

maly_kwiatek napisał:
Jeśli chrześcijaństwo uznamy za ideę, w której ludzie rozwijają się duchowo, w wyniku cierpienia i poczucia winy, a ezoterykę za zestaw idei magicznych, w wyniku których ludzie błądzą w świecie kłamstwa i iluzji, sądząc, że żyją w prawdzie, to dialog między chrześcijanami a ezoterykami będzie niemożliwy. Niemożliwy będzie też rozwój świadomości dzięki wzajemnym kontaktom jednych z drugimi.

Psycholodzy i psychoterapeuci to też niekoniecznie diabły wcielone siłą wdzierający się do wnętrza dusz ludzkich. Wystarczy uświadomić sobie, że nikt z nich nie robi tego przemocą, tylko na wniosek zainteresowanej osoby, po to, by pomóc mu coś duchowego, lub psychicznego zrozumieć lub sobie coś w tym zakresie przypomnieć.

Bardzo ciekawa była ta dyskusja, niestety nie mogła osiągnąć wspólnych zgodnych ustaleń, ze względów - nazwijmy to - światopoglądowych.


Chciałbym tylko zauważyć ,że z diabłem się nie dyskutuje albo on nas przegabaci albo my bo zgasimy .Ezoteryka by się nie rozwijała gdyby Chrześcijaństwo się nie zwijało .Dialog tak ale tylko na poziomie powrotu na wiarę katolicką .Ezoteryka to jest kolejna pseudonauka diabelska przez ,którą ludzie tracą prawdziwą wiarę w Trójcę Świętą....Chodziłem do psychiatry pomoc raczej wątpliwa choć nie powiem ,że się nie starał .Co pomaga odzyskanie wiary ,w szczególności Adoracja NAJŚWIĘTSZEGO Sakramentu prawdziwy duchowy odlot jest tak po kilku godzinach krzyżem jestem tak nabity mocą ,że czuję jakbym miał odfrunąć ....naprawdę polecam Damian Wiśniowski /;D JAK W reklamach :D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
meteos24
Fustuarium (BAN)
Fustuarium (BAN)



Dołączył: 23 Lis 2017
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 0:45, 01 Gru 2019    Temat postu:

exe napisał:
Duśka napisał:
A jak się przedstawia sprawa przebaczenia . Question Zdarza się , że kogoś bardzo zranimy uczuciowo ponieważ nie jest to zgodne z naszą wolą i naszym przekonaniem. Natomiast ta osoba poczuła się bardzo dotknięta ponieważ poczuła się oszukana .Liczyła na coś , czego druga osoba nie była wstanie sprostać temu . Czy jest się wtedy współwinnym Question
Nie należy wymagać od innych bycia kimś więcej, niż człowiekiem.


zgadza się brat exe ma rację dodać trzeba to od ks Dolindo Na litość boską ,wyzwól mnie z więzów mojej biednej istoty ,daj bym Cię kochał z taką prostotą , jak małe dziecko! Ojciec Pio ujął by to jako przezwyciężanie własnej natury .Sami Polegniemy ale z Panem Bogiem nie ma rzeczy niemożliwych....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
meteos24
Fustuarium (BAN)
Fustuarium (BAN)



Dołączył: 23 Lis 2017
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 9:26, 01 Gru 2019    Temat postu:

tomasz.t napisał:
psychika to nie tylko intelekt to też procesy związane z sercem i miłóścią

wiele psychoterapii odnosi się do serca, gdyż wczesnodziecięce zranienia psychiczne to zranione serce dziecka zaniesione w dorosłość

Więć jakie ma Pan wykształcenie, jeśli można ?

Zwykla ludzka ciekawość.
Bracie Tomaszu nie ma lepszego lekarstwa od Pana Jezusa wykształcenie nie ma tutaj żadnego znaczenia brat exe rozumie więcej czasami niż psychiatra łącząc wiedze z poznaniem Bożym wiarą .Rozwój psychiatrii czy psychologów to nic innego jak ukryta apostazja bo ludzie są tak pogubieni że umieją odnaleźć drogi do prawdy nie panujmy sobie bracie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Rozmowy o cierpieniu i radości ... Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin