Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !
Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Krucjaty

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Świeccy i kapłani
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Prostaczek
Princeps prior
Princeps prior



Dołączył: 03 Paź 2013
Posty: 1675
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Przedbórz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:10, 20 Lip 2015    Temat postu: Krucjaty

Pragnę podzielić się, kilku minutowym filmem pod tytułem " Nie przepraszamy za krucjaty" . Sądzę ,że warto to wiedzieć bo sam wcześniej nie wiedziałem a ten argument jest powalający .

https://www.youtube.com/watch?v=xdE1-LQEwy0


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
inquisitio
Hastatus prior
Hastatus prior



Dołączył: 07 Sty 2015
Posty: 1018
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 55 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 7:44, 21 Lip 2015    Temat postu:

Dobrze mówi .
Dzisiejsze tzw panstwo islamskie to odpowiednik tych z ktorymi walczyli krzyzowcy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Migdałek
Aquilifer
Aquilifer



Dołączył: 08 Cze 2014
Posty: 494
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:42, 21 Lip 2015    Temat postu:

Niemców też jakoś nie mieliśmy po II wojnie światowej za co przepraszać a mimo to list biskupów polskich brzmiał Wybaczamy i prosimy o wybaczenie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Prostaczek
Princeps prior
Princeps prior



Dołączył: 03 Paź 2013
Posty: 1675
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Przedbórz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 14:44, 21 Lip 2015    Temat postu:

Nawet jeśli to co chcesz przez to powiedzieć, bo nie rozumiem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
inquisitio
Hastatus prior
Hastatus prior



Dołączył: 07 Sty 2015
Posty: 1018
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 55 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 17:28, 21 Lip 2015    Temat postu:

Prsepraszac mozna i trzeba za naduzycia tych ktorxy byli ich uczestnikami a nie za krucjaty jako takie.Podobnie jest tez inkwizycja .
W podobnym tonie mysle byly wspomniane prseprosiny biskupow pokskich ,nie przepraszali za wojne tylko za naduzycia ktorych sie dopuscila strona polska .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mała czarna
Gość






PostWysłany: Wto 20:30, 21 Lip 2015    Temat postu:

Ulubionym argumentem przeciwko Kościołowi jest wypominanie , wszyscy przeciwnicy Kościoła uwielbiają wypominać katolikom krucjaty i Inkwizycję Rolling Eyes
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:05, 21 Lip 2015    Temat postu:

Co do inkwizycji, piszemy w tym miejscu.

Same krucjaty w mojej opinii, w swej intencji, były wyrazem odpowiedzialności za Kościół. Niestety, jak zwykle demon chciwości zawładnął duszach wielu rycerzy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Migdałek
Aquilifer
Aquilifer



Dołączył: 08 Cze 2014
Posty: 494
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:35, 21 Lip 2015    Temat postu:

inquisitio napisał:
Prsepraszac mozna i trzeba za naduzycia tych ktorxy byli ich uczestnikami a nie za krucjaty jako takie.Podobnie jest tez inkwizycja .
W podobnym tonie mysle byly wspomniane prseprosiny biskupow pokskich ,nie przepraszali za wojne tylko za naduzycia ktorych sie dopuscila strona polska .


exe napisał:

Same krucjaty w mojej opinii, w swej intencji, były wyrazem odpowiedzialności za Kościół. Niestety, jak zwykle demon chciwości zawładnął duszach wielu rycerzy...


Dokładnie o to mi chodziło. Wojna bez względu czy stosując czy jest obroną czy atakiem nawet w ludziach szlachetnych wyzwala demony, nie tylko chciwości, ale i nienawiści okrucieństwa i zemsty. trzeba mieć w sobie ogromną siłę i odwagę by przejść przez jej piekło i pozostać człowiekiem. Nie mówiąc już o ludziach, którymi wymienione wyżej demon zawładnęły wcześniej idących na krucjaty by dać upust złym pragnieniom.

Dlatego nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że nie ma za co przepraszać, ale zawsze trzeba to robić w pełnym kontekście prawdy historycznej


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Migdałek dnia Wto 23:38, 21 Lip 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
inquisitio
Hastatus prior
Hastatus prior



Dołączył: 07 Sty 2015
Posty: 1018
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 55 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 6:29, 22 Lip 2015    Temat postu:

Migdałek napisał:


Dlatego nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że nie ma za co przepraszać, ale zawsze trzeba to robić w pełnym kontekście prawdy historycznej

A no wlasnie.Nagminnie pomijaja sie kontekst historyczno kulturowy kiedy oceniamy np inkwizycje cxy wyprawy krzyzowe.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mała czarna
Gość






PostWysłany: Śro 7:03, 22 Lip 2015    Temat postu:

Nie bardzo widze sens w przepraszaniu , dlaczego mamy przepraszac za czyny ludzi, którzy żyli ponad iles tysiecy tam lat temu? To tak jakbysmy mieli byc odpowiedzialny za postępowanie ludzi , która utożsamiaja się z nasza wiarą?
Powrót do góry
A Dawid
Tiro



Dołączył: 05 Lip 2015
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Hamburg
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:41, 29 Lip 2015    Temat postu:

exe napisał:
Co do inkwizycji, piszemy w tym miejscu.

Same krucjaty w mojej opinii, w swej intencji, były wyrazem odpowiedzialności za Kościół. Niestety, jak zwykle demon chciwości zawładnął duszach wielu rycerzy...


Sadzisz ze zabijaniem mozna kogos nawrocic na wiare ?
Myslisz ze Bog tego chcial, czy jestes pewny ze Bog zamiast Milosci kazal zabijac. ?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez A Dawid dnia Śro 22:43, 29 Lip 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
inquisitio
Hastatus prior
Hastatus prior



Dołączył: 07 Sty 2015
Posty: 1018
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 55 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 7:43, 30 Lip 2015    Temat postu:

Wielkim nieporozumieniem jest oceniania innych czasów przez pryzmat naszych współczesnych realiów.Wspomniana inkwizycja czy wyprawy krzyżowe nalezy oceniac biorąc pod uwagę ówczesny kontekst historyczno- kulturowy gdyz pomijanie tego aspektu prowadzi do blednych wnioskow.Podobnie jest tez z tekstami bibilijnymi opisujacymi zabijanie w imie Boga i z Jego rozkazu w ST.
W ST Bog daje przyzwolenie na zabijanie a w NT juz to potepia ? Bog nie jest zmienny i widzimy ze trzeba te sprawy osadzic w danym kontekscie zeby je prawidlowo zrozumiec.

Dawidzie ocen inkwizycje w kontekscie panyjacych owczesnie raaliow a nie dzisiejszych a Twoj negatywny obraz inkwizycji ulegnie diametralnej zmianie.

Ps.nalezaloby tez odmitologizować rzekome milionowe ofiary inkwizycji no ale to juz inny temat :)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marek MRB
Gość






PostWysłany: Czw 15:14, 30 Lip 2015    Temat postu:

A Dawid napisał:
Sadzisz ze zabijaniem mozna kogos nawrocic na wiare ?
Myslisz ze Bog tego chcial, czy jestes pewny ze Bog zamiast Milosci kazal zabijac. ?
W powyższych pytaniach kryje się pewien błąd (dość chętnie zresztą kolportowany przez oskarżycieli i stąd pewnie także pojawił się u Ciebie).
Otóż krucjaty nie były misją ewangelizacyjną (tj."nawracaniem przez zabijanie"). Nie było też opcji "zabijaj lub kochaj". Były misją obronną - i kropka.

Ponieważ nieporozumienia są bardzo popularne (i wspierane nierzadko nawet przez podręczniki szkolne), więc pozwólcie że się swoim zwyczajem trochę rozpiszę ;)

1. Europa przed Mahometem
W połowie V wieku w zasadzie cały ówczesny świat był chrześcijański (Oczywiście nie piszę tu o Chinach czy Indiach ani o ludach obu Ameryk, lecz o ziemiach dawnego Cesarstwa Rzymskiego obejmującym Europę, część Azji i Afrykę) . Poza chrześcijaństwem pozostawały nieliczne grupy – Słowianie na Północy, część plemion germańskich oraz zamknięte środowiska żydowskie. Dotyczyło to także Turcji, Palestyny i Arabii . Owszem, były to często różne „odmiany” chrześcijaństwa (np. Południowa Arabia skupiała arian i nestorian, wschodnia część cesarstwa wyodrębniła się i panujące tam chrześcijaństwo wschodnie mocno związało się z państwem – cesarz Bizancjum miał duży wpływ na sprawy Kościoła).
Cały ówczesny „świat” był schrystianizowany.
I tu upada pierwszy zarzut – jakoby chrześcijańskie wyprawy krzyżowe wyprawiały się na cudze ziemie, nie mające nic wspólnego z chrześcijaństwem.

2. Powstanie Islamu
Pod koniec V wieku w południowej Arabii niektóre koczownicze plemiona zaczęły osiadać. Tak powstały miasta na „pachnidłowym szlaku handlowym”, między innymi Mekka.
Koczownicy byli zasadniczo politeistami – ale osiadłszy w jednym miejscu, niewątpliwie pod wpływem judaizmu i chrześcijaństwa powoli kierowali się ku monoteizmowi podnosząc do rangi jedynego Boga Allacha (jedno z bóstw plemiennych).
Mahomet urodził się w 570 r. w Mekce. Osierocony w młodym wieku, sporo podróżował. Następnie dość bogato się ożenił, co pozwoliło mu oddać się religii. Był przekonany że miał wizje anioła Gabriela – choć nie brak takich którzy twierdzą że po prostu wymyślił religię w celu zjednoczenia plemion arabskich (rzeczywiście, Islam w dużej części jest kompilacją judaizmu, chrześcijaństwa i własnych pomysłów Mahometa).
Niestety, koncepcje Mahometa nie przypadły do gustu Kurajszytom władającym Mekką. Twórca islamu musiał salwować się ucieczką do Medyny (data tej ucieczki, 15 lipca 622 roku, jest dziś u mahometan początkiem kalendarza). BTW - Medyna nazywała się wówczas Jatrybą.

Mahomet postawił sobie za cel zjednoczenie Beduinów. Na ich czele zdobył Mekkę.
Ustanowił obowiązki mahometanina: codzienną modlitwę, pielgrzymkę do Mekki, post (tzw. Ramadan), obmycia rytualne (zapożyczone z judaizmu), jałmużnę i obowiązek prowadzenia świętej wojny z „giaurami” (dosłownie „psami” – czyli niewiernymi).
Jak widać wojna z nie–mahometanami była od początku wpisana w Islam.
Mahometowi nie udało się zjednoczyć Arabii, jednak uczynił to jego następca – kalif Abu–Bakra (zm.634).

3. Ekspansja Muzułmańska
Podboje ziem chrześcijańskich zaczęły się po śmierci Abu–Bakry, gdy jego stanowisko objął Omar (znakomity zresztą organizator). Zaatakował on i zajął Syrię.
Kalifowi Omarowi przypisuje się zburzenie 4000 kościołów i obrócenie w gruzy tysięcy miejscowości. Być może są to liczby przesadzone, jednak faktem jest iż charakter podbojów muzułmańskich był bardzo gwałtowny.

Dalsze podboje postępowały systematycznie (dla łatwiejszej orientacji, na mapce naszkicowałem granice państw współczesnych):


Stan przed powstaniem Islamu



Rok 632



Rok 642 (południowe tereny dzisiejszej Turcji w tamtym okresie były pod zmiennym panowaniem; ostatecznie Anatolia została podbita w roku 1071)



Rok 661



Rok 750



Rok 1054 – agresja na Bizancjum i oblężenie Konstantynopola


Na podbitych terenach Arabowie - wychodząc z zasady sformułowanej przez Mahometa „Nie można tolerować dwóch religii w jednym państwie”. - zabraniali konwersji z Islamu (konwertyci byli ukrywani niczym Żydzi przed hitlerowcami kilkanaście wieków później – np.biskup Eulogius został stracony w 859 roku za ukrywanie człowieka który przeszedł z Islamu na chrześcijaństwo).

Warto zauważyć że ten sposób myślenia funkcjonuje w Islamie do dziś – w wielu krajach islamskich przejście z Islamu na inną religię karane jest śmiercią, podobnie jak głoszenie Ewangelii (za samo posiadanie Biblii trafia się do więzienia).

Skąd u Muzułmanów taka skłonność do podbojów? Wyjaśnienie kryje się w koncepcji “pokoju islamskiego”. Muzułmanie dzielą świat na dwa obszary: Dar-es-Salaam (dom pokoju) i Dar al-harb (dom wojny). Przy czym ten pierwszy jest tożsamy z Dar-al-islam (domem Islamu), zaś wszystkie ziemie zamieszkałe przez chrześcijan, buddystów i ludzi innych wiar to “strefa wojny”.
Innymi słowy, gdy słyszymy iż Islam dąży do pokoju oznacza to, że dąży do podbicia całego świata - gdyż kiedy cały świat stanie się "domem Islamu" wówczas nastanie pokój (w wydaniu islamskim).
"Zwalczajcie ich, aż nie będzie już buntu i religia w całości będzie należeć do Boga."(Koran 8:39a)


W 846 roku Saraceni zaatakowali Państwo Kościelne (zniszczyli m.in.bazylikę św.Piotra oraz bazylikę św.Pawła za Murami). Atakowali też Sycylię i tereny dzisiejszych południowych Włoch. Właściwie nie było ani chwili spokoju – Europa tolerowała te ciągłe wojny podjazdowe Mahometan co najmniej kilka wieków.

Tak pisał o tym G.K.Chesterton w The New Jerusalem:
(...) Słuchając osób potępiających krucjaty, można zaiste odnieść wrażenie, że krzyżowcy napadli na jakieś cichutkie i niewadzące nikomu plemię ze środkowego Tybetu, o którym świat nigdy przedtem nawet nie słyszał. A przecież na długo przed tym nim pierwsza krucjata dotarła do Jerozolimy, muzułmanie dotarli niemal do wrót Paryża. Krzyżowcy o mały włos a zdobyliby Palestynę, lecz muzułmanie o mały włos a zdobyliby Europę. (...) W istocie krucjaty stanowiły kontratak. Krzyżowcy byli armią obronną, która dla odmiany przejęła inicjatywę i odparła wroga daleko do jego własnych siedzib.

4. Bezpośrednie przyczyny I Krucjaty
Sułtan al–Hakim, po zdobyciu Palestyny zburzył w 1009 roku Sanktuarium Grobu Pańskiego, co wywołało szok w całej Europie.
Bezpośrednią przyczyną wojen krzyżowych była jednak kolejna napaść – Turkowie najechali na Bizancjum. Cesarz Aleksy I Komnen (mimo że było to już po symbolicznym rozstaniu Prawosławia z Katolicyzmem w roku 1054!) zwrócił się z prośbą do papieża o pomoc:

„Najświętsze Cesarstwo Greckie najechane zostało przez pogańskich Pieczyngów i Turków, którzy zajęli już znaczne jego tereny grabiąc je doszczętnie. Wieści o nieustannych zabójstwach i lżeniu chrześcijan, tak straszne są dla ucha, że poruszyć mogą nawet kamienie.
(...)
Wszystkie już ziemie pomiędzy Jerozolimą a Grecją, włącznie z Tracją, poddały się ich władzy. Ostał się jedynie Konstantynopol, ale wrogowie zagrożą mu w najbliższym czasie, jeśli nie powstrzyma ich pomoc wiernych chrześcijan łacińskich.
(...)
Ja sam, odziany w płaszcz imperatora, nie widzę żadnej nadziei, żadnej możliwości ratunku.
(...)
W imieniu Boga w Trójcy Jedynego zobowiązuję was, byście spieszyli na pomoc mnie i greckim chrześcijanom. Oddajemy się w wasze ręce; wolimy być pod waszymi łacińskimi rządami, niż pod jarzmem pogan. Konstantynopol niech lepiej będzie wasz, niż Turków i Pieczyngów. Niechże ta świątynia, która jaśnieje nad miastem Konstantyna będzie tak droga dla was, jak jest dla nas teraz.
(...)
Wielkie wojsko, które znajduje się w granicach imperium, oczekuje lada moment na przybycie sześćdziesięciotysięcznej armii posiłkowej. Nie możemy zaatakować tych wojsk, które stoją u naszych bram, swoimi szczupłymi siłami, tak więc wrogowie pewni być mogą zwycięstwa. Działajcie póki jest jeszcze czas."
/List cesarza bizantyjskiego Aleksego I do papieża - 1091 rok/


Trudno się Aleksemu dziwić – jeśli Arabowie od kilku wieków nieustannie najeżdżali jego ziemie w walce z „chrześcijańskimi psami” i w poszukiwaniu jasyru, to nawet udanie się z prośbą do papieża było dobrym wyjściem. Dodatkowo oliwy do ognia dolała sprawa prześladowania pielgrzymów udających się do zdobytej dwadzieścia lat wcześniej przez mahometan Jerozolimy (łagodnie mówiąc – Turcy wybili liczącą 7000 osób pielgrzymkę).
Tu małe przypomnienie: papież w średniowiecznej Europie niekiedy występował mniej–więcej w takiej roli, w jakiej dziś występuje ONZ – np. rozsądzał spory pomiędzy państwami (patrz choćby spory Polski z Krzyżakami) . Analogia jest szersza – podobnie jak dziś nie zawsze zainteresowane państwa poddają się orzeczeniom ONZ, tak i wówczas rozsądzone państwa czasem respektowały wyroki papieża, a czasem nie (tak jak zrobili to Krzyżacy po przegranym procesie papieskim przeciw Polakom).
Tym razem nie było już na co czekać – papież przychylił się do zdania Aleksego I że czas na interwencję i przerwanie trwającego już tak długo pasma napadów i nękań.
Papież w odpowiedzi na rozpaczliwy list Aleksego I zaapelował do rycerstwa o pomoc, a sam napisał:
"Niechaj Ci, którzy stawali przeciw braciom i krewnym
walczą z barbarzyńcami
Wiedzcie zatem że temu który wyruszy w podróż nie z żądzy doczesnych korzyści
lecz dla zbawienia swej duszy i uwolnienia Kościoła
zostaną odpuszczone wszystkie grzechy”

(Oczywiście w słowie "odpuszczenie" chodziło o odpust po spowiedzi, a nie o odpuszczenie grzechów w sensie takim jak na sakramencie pokuty).


Urban II podjął właściwą i moralną decyzję .

Swoją drogą ciekawe, że najwięcej pretensji o nią mają do niego Ci sami ludzie, którzy oskarżają Piusa XII – nie mającego podczas II Wojny Światowej żadnego realnego wpływu - na przebieg wydarzeń militarnych – o… (zresztą rzekomy) brak reakcji na podboje niemieckie i wezwania do rozbicia nazistów.

5.Miejsce w historii
Można zaryzykować twierdzenie że przed zalewem arabskim (w wymiarze historycznym) uchroniły Europę trzy zdarzenia:
  • obrona Konstantynopola prowadzona przez Bizancjum przed zwróceniem się z prośbą o pomoc do papieża
  • wyprawy krzyżowe (głównie pierwsza w roku 1096)
  • odsiecz wiedeńska Jana III Sobieskiego w roku 1683

Warto zauważyć, że rycerze chrześcijańscy przez dwa wieki bronili dostępu do Europy (agresja Turków na Bałkany nastąpiła niemal natychmiast po tym jak krzyżowcy wycofali się ze swojego ostatniego punktu oporu – Akki).

PODSUMOWUJĄC
Ważne jest by zrozumieć, że wyprawy Krzyżowe:

  • były działaniem zbrojnym i miały strategiczny charakter wojskowy. Celem wypraw była obrona Ziemi Świętej, a w dalszej perspektywie – Europy przed najeźdźcą. Nie była to bardziej walka z Islamem niż są nią współczesne interwencje w Libii czy Afganistanie – lecz walka z państwami napadającymi najpierw na ziemie w Azji, potem w Afryce, a w końcu w Europie .
  • były reakcją na realne zagrożenie i bezpośrednią napaść na imperium bizantyjskie; Europa udzieliła pomocy wojskowej napadniętemu Bizancjum
  • w zasadzie były dowodzone przez władzę świecką (wyjątkiem był biskup Ademar z Le Puy wyzwalający Antiochię w I Krucjacie, który w młodości był rycerzem oraz oczywiście oddziały zakonów rycerskich dowodzone przez przełożonych zakonnych),
  • krucjaty często nie miały w ogóle jednolitego dowództwa składając się z niezależnych oddziałów dowodzonych przez ich organizatorów.
    Dobrym przykładem jest I krucjata, której „duchowym” przywódcą (mianowanym przez papieża) był Ademar, biskup Le Puy, który jednak nie miał wpływu na realne dowództwo liniowe – choć mówi się że póki żył (zginął jeszcze przed Jerozolimą, podczas walk o Antiochię), studził działania faktycznych przywódców niezależnych armii tj. Gotfryda z Bouillon, Baldwina z Boulogne (armia z Lotaryngii), Rajmunda hrabiego Tuluzy (armia prowansalska), Roberta Krótkoudego (oddział z Normandii) i Boemunda z Tarentu (Normani z Sycylii).


Jestem pewien Dawidzie, że żołnierzom koalicji antyhitlerowskiej nie postawił byś swoich pytań w tej formie:
A Dawid napisał:
Sadzisz ze zabijaniem mozna kogos nawrocic na wiare ?
Myslisz ze Bog tego chcial, czy jestes pewny ze Bog zamiast Milosci kazal zabijac. ?
Czemu zatem stawiasz je uczestnikom Krucjat?

Aspekt ekonomiczny krucjat
Padło tu parę słów na temat "interesowności" krzyżowców. Ośmielam się podważać tę - tak rozpowszechnioną - tezę.
Oczywiście, na żadnej wojnie nie brakuje osób pragnących się dorobić, jednak krucjaty wyjątkowo słabo się do tego nadawały:

  • po pierwsze, były bardzo niebezpieczne (z wypraw wracała niecała połowa krzyżowców)
  • po drugie, toczone były w skrajnie nieprzyjaznych warunkach (okuci w żelazo krzyżowcy walczyli w gorącym klimacie, do tego dochodziły problemy z aprowizacją i skrajne trudności z dostarczaniem wody)
  • po trzecie, były niezwykle kosztowne dla wszystkich ich uczestników
    Wbrew powszechnej opinii, koszty, które musiał ponieść rycerz chcący udać się do Ziemi Świętej aby walczyć przeciw agresji Turków Seldżuckich, były olbrzymie. Często rycerze zostawiali pod zastaw swoje posiadłości, aby móc zakupić konia i uzbrojenie oraz aby zaopatrzyć się w wikt na podróż i zapewnić sobie transport do Ziemi Świętej. Pierwsze krucjaty nie były w żadnym stopniu nastawione na zdobycze ekonomiczne, lecz stawiały za swój główny cel odbicie z rąk najeźdźców Ziemi Świętej, która była symbolem ówczesnej kultury Zachodu .
    Rycerze wyruszający bronić Grobu Pańskiego, często wręcz rujnowali się finansowo – niektóre rodziny spłacały zaciągnięte wówczas pożyczki przez dziesiątki lat. W XI wieku cena dobrego konia bojowego równała się cenie sporego majątku ziemskiego, a zbroja nie kosztowała taniej niż koń. Przeciętne wydatki rycerza krzyżowego zanim wyruszył w pole odpowiadały jego 5–letnim dochodom z lenna .
  • Po czwarte, mamy szereg dobitnych dowodów na wysoką ideowość krzyżowców – i to nie tylko wybitnych jednostek, ale rycerzy w swej masie. Na przykład: pod Hattin zostało wziętych do niewoli dwustu trzydziestu joannitów i templariuszy. Otrzymali oni propozycję od sułtana Saladyna – darowanie życia w zamian za przejście na Islam. Wszyscy odmówili.
  • Po piąte, oprócz obrony przed najazdem arabskim Europy oraz Ziemi Świętej, istotnym bodźcem były względy pokutne; poświęcenie w walce o słuszną sprawę – nawet jeśli często kończyło się śmiercią – było uważane przez rycerstwo za godną formę pokuty.



Dziękujmy Bogu za krucjaty!

Czy to znaczy, że nie mamy za co przepraszać i czego się wstydzić w sprawie krucjat?
Nic bardziej błędnego. Napiszę o tym, ale może to już nie dziś...


Ostatnio zmieniony przez Marek MRB dnia Czw 15:37, 30 Lip 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 18:56, 30 Lip 2015    Temat postu:

Biorąc pod uwagę zastrzeżenia, jakie padły w czasie naszej dotychczasowej rozmowy, postanowiłem przepisać fragment kazania, jakie wygłosił w 1146 roku św. Bernard z Clairvaux - wyznaczony przez króla Ludwika VII oraz papieża Eugeniusza III na organizatora drugiej krucjaty. Konkretnie zaś, tym fragmentem kazania jest treść papieskiej bulli Universis fidelibus Dei.

Ten dokument stanowi - w mojej opinii - niejako abstract naszych dywagacji na temat istoty krucjat.

Proszę, zapoznajcie się z nim:

"Niezwykłe niebezpieczeństwo zagraża Kościołowi i całemu chrześcijaństwu. Ze Wschodu nadeszły wieści nadzwyczaj bolesne: Edessa wpadła w ręce nieprzyjaciół Krzyża; innym miastom grozi podobne niebezpieczeństwo. Nasi bracia na Wschodzie są masakrowani, albo stają się niewolnikami wrogów Krzyża świętego. Arcybiskup i kapłani Edessy zostali zamordowani, relikwie świętych sprofanowano i rozrzucono.

Kiedy podobne rzeczy działy się za Urbana II, poprzednika świętej pamięci, tenże przejęty bólem zachęcał narody chrześcijańskie Zachodu, aby pośpieszyły zbrojnie uwolnić Grób Chrystusa, Zbawiciela naszego, z rąk wyznawców Mahometa. Na jego wołanie ruszyły ludy Europy, a szczególnie Francji i Italii - całe rzesze rycerskie zjednoczyły się bohatersko w celu wyrwania ze szponów tureckich, nawet za cenę krwi własnej, ziemi, na której urodził się i umarł Syn Boży. Teraz męstwo ojców waszych odradza się w waszych sercach, abyście byli godni ich spuścizny!

Dlatego też prosimy was, a raczej zachęcamy, abyście - silni i odważni - stanęli z bronią w ręku i wstrzymali hordy niewiernych atakujących chrześcijańskie miasta Palestyny. Abyście zaś mogli udać się tam bezpiecznie, gdzie wzywa was Chrystus, zobowiązujemy biskupów i wszelkie władze kościelne, by wzięli w swą szczególną opiekę - jak tego godność i nietykalność wymaga - żony, dzieci, i dobra wszystkich, którzy zaciągną się pod znaki Krzyża świętego. Ci, którzy na zasadzie umowy zobowiązani są płacić procenty, albo oddawać długi - zostają z tych obowiązków zwolnieni. Ponadto, korzystając z Naszej władzy apostolskiej, udzielamy odpustu zupełnego tym wszystkim, którzy odbędą pielgrzymkę świętą i odprawią ze skruchą i pokorą spowiedź świętą. Tym zaś, którzy poniosą śmierć dla sprawy Chrystusowej - przyrzekamy zbawienie wieczne"


W tym wezwaniu zauważam jakby 3 nurty równolegle płynące, które odseparowałem odstepami. W pierwszym widzimy uświadomienie sobie potwornego zagrożenia ze strony islamistów, w drugim, wspomina się chwalebny przykład wierności przodków Chrystusowi, w trzecim zaś widzę bardzo konkretną troskę o obrońców wiary i życia.

Niestety, II kucjata poniosła klęskę, ale nie tyle pod kątem braku dzielności, bo tej nie zabrakło, lecz pod kątem jej [i[feminizmu[/i], kiedy to wzięto ze sobą kobiety i dzieci... .

Czy dziś, w dobie takiego poziomu łączności, stać Europę na wykorzenienie diabła Question

Zarówno kiedyś, jak i dziś, pieniądz rządzi wieloma, ale chyba drzewiej wiara była mocniejsza i stanowiła wręcz społeczne spoiwo życia. Przyszło "oświecenie" i ludzka dusza powoli odpływa od swego Źródła ... Czy nasze głowy potoczą się tak, jak naszych braci w Syrii i Iraku Question


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Czw 19:03, 30 Lip 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marek MRB
Gość






PostWysłany: Pią 23:20, 31 Lip 2015    Temat postu:

Krucjata ludowa
Z I krucjatą nie należy mylić tzw. Krucjaty Ludowej, która ją poprzedzała. Był to spontaniczny ruch zorganizowany przez samozwańczego kaznodzieję Piotra z Amiens (zwanego też „Kapturkiem”). Grupa składała się z chłopów, bezdomnych i drobnych przestępców. Jeden z kronikarzy tak opisywał ów dziwaczny pochód:
„Ubodzy ludzie podkuli swe woły jak konie, zaprzęgli je do dwukołowych wózków, załadowali je swoimi ubogimi zapasami i posadzili na nie swe małe dzieci, aby w ten sposób wlec je ze sobą. A gdziekolwiek dzieci ujrzały w dali warowny gród czy miasto, dopytywały się natarczywie, czy to już jest Jeruzalem, do którego wędrują” .
Charakterystyczne dla przemarszu tej grupy biedaków i członków ówczesnego marginesu społecznego były gwałty i grabieże na mieszkańcach mijanych miejscowości, a także pogromy na Żydach.
Czynili to wbrew rozkazom cesarza i w kontrowersji do Kościoła; np. w Spirze głównym obrońcą Żydów był miejscowy biskup, któremu udało się nie tylko ograniczyć zakres ekscesów, ale nawet doprowadził do schwytania i surowego ukarania (obcięcie rąk!) kilku winnych gwałtów na Żydach
Choć dzięki swej liczbie (ok. 20 000 osób) „krzyżowcy” zdobyli Zemin i dotarli do Konstantynopola, Aleksy I nie ucieszył się z ich przybycia – przeciwnie, jak się wydaje, jego pragnieniem było jak najszybsze pozbycie się armii darmozjadów. Udostępnił wyprawie przeprawę przez Bosfor do Azji. Rozbójnicza armia zdobyła jeszcze zamek Kserigordon, wkrótce jednak musiała się poddać. Ostateczną klęskę poniosła „Krucjata Ludowa” w Bitwie pod Civetod. Ostatecznie uszło z życiem ok. 3 tysięcy osób, które doczekały w Konstantynopolu przybycia regularnych wojsk I krucjaty.

Czarna karta I krucjaty - masakra w Jerozolimie
Kronikarz Rajmund d'Aguilers pisał: "Na ulicach leżały sterty głów, rąk i stóp. Jedni zginęli od strzał lub zrzucono ich z wież; inni torturowani przez kilka dni zostali w końcu żywcem spaleni. To był prawdziwy, zdumiewający wyrok Boga nakazujący, aby miejsce to wypełnione było krwią niewiernych" ("Historia Francorum qui ceperunt Jeruzalem").
Ppisy i liczby podawane przez ówczesnych kronikarzy nie są co prawda zbyt wiarygodne (podobnie jak liczby ofiar podawane przez współczesnych antykatolickich harcowników – Jerozolima nie liczyła wówczas tylu mieszkańców ile ofiar wymieniają niektórzy) .

Niestety, sam fakt masakry należy uznać za bezsporny. Krzyżowcy idący na pomoc Bizancjum, rozprawili się z mieszkańcami Jerozolimy w sposób typowy raczej dla ówczesnych wojen niż odpowiadający temu czego należałoby się spodziewać po chrześcijańskich rycerzach – mimo prób powstrzymania rzezi podjętych przez Tankreda (uratowali się ci obrońcy, którzy poddali się zdyscyplinowanej armii Rajmunda z Tuluzy).

Prawdopodobnie do tego by nie doszło, gdyby w chwili zdobywania Jerozolimy żył jeszcze (mitygujący wcześniej zapędy wojska) wyznaczony przez papieża „duchowy przywódca” krucjaty biskup Le Puy Ademar. Niestety, zginął on w trakcie wcześniejszych walk o Antiochię co pozostawiło całkowitą swobodę działań dowódcom poszczególnych „armii” krzyżowców.
Należy jednak - nie usprawiedliwiając - stwierdzić, że masakra jerozolimska nie wzięła się znikąd. Krzyżowcy zdobyli Jerozolimę po ponad miesięcznym, letnim oblężeniu nikłymi w stosunku do obrońców siłami, nękani przez brak wody (Arabowie zasypali wszystkie okoliczne studnie) i choroby spowodowane zepsutym pożywieniem. Samo oblężenie było nacechowane różnorodnymi aktami przemocy, profanacjami itp. Oczywiście okoliczności nie mogą usprawiedliwiać okrucieństwa, jednak łatwiej zrozumieć wydarzenia pamiętając o wcześniejszych poczynaniach mahometan jak choćby masowy mord pod Kserigordon czy gwałty w Antiochii (kronikarze – zapewne z podobną przesadą jak w relacji o liczbie zabitych Saracenów w Jerozolimie – twierdzą że zgwałcono wszystkie ormiańskie kobiety!). Krzyżowcy byli przez miejscową ludność witani jako wyzwoliciele.

Niestety, trudno prowadzić wojnę pozostając tym samym człowiekiem. Krzyżowcy zmagali się z gorącym klimatem, pustynią, słońcem, chorobą i zmęczeniem mając wciąż do czynienia z okrucieństwami wojny.
Stan w jakim dotarli pod Jerozolimę był opłakany – gromada obdartych, zmęczonych, spragnionych (a niekiedy chorych) ludzi, wyczerpanych trudami długiej wędrówki. Myśl o tym, że zdobędą Jerozolimę musiała wydać się obrońcom absurdalna – tak absurdalna że głośno wyśmiewali przybyłych nędzarzy. Jednak niebawem okazało się że owi nędzarze potrafią zdobyć się na rozpaczliwy szturm i że nie będą w stanie pohamować szału bojowego po wkroczeniu do miasta. Że urządzą prawdziwą masakrę w mieście, gdzie Jezus nauczał o pokoju.
Niestety, żadna – nawet sprawiedliwa i słuszna – wojna nie kształtuje dobrze człowieka. To tłumaczy dlaczego mimo częstego bohaterstwa i wysokiej ideowości wielu krzyżowców, żaden z nich (prócz króla Ludwika IX) nie dostąpił zaszczytu kanonizacji.


Haniebny przebieg IV krucjaty
IV krucjata zainicjowana została przez Innocentego III, by wesprzeć krzyżowców w Palestynie.
Niestety, właściwie nigdy Kościół nie uzyskał nad nią kontroli, a Henryk Dandolo po prostu ją zawłaszczył i poprowadził na zupełnie inny cel niż wskazany przez papieża - na Bizancjum. Zdobyto i złupiono Konstantynopol.
Doszło do tego, że papież ekskomunikował część krzyżowców!

Dokładniej było to tak, że w wyniku serii zdarzeń (w tym śmierci wyznaczonego na dowódcę hrabiego Tybalda z Szampanii) krucjata utknęła w martwym punkcie. I w tym momencie o pomoc – odpłatną – do krzyżowców zwrócił się Aleksy Angelos – wygnany ze swego kraju syn cesarza Bizancjum Izaaka II Angelosa. Oprócz zapłaty żołdu dla wojska i pokrycia kosztów weneckiego transportu Angelos obiecywał zjednoczenie chrześcijaństwa pod władzą papieża.
Nie wchodząc w szczegóły – krzyżowcy pomogli zbrojnie Angelosowi wrócić na tron (zresztą ku zadowoleniu mieszkańców Konstantynopola).
Niestety, Angelos nie wywiązywał się ze swoich obietnic, mimo odraczania terminów. Sytuacja stawała się coraz bardziej napięta. Zaostrzyła się jeszcze po zamordowaniu Angelosa przez innego Bizantyjczyka, Aleksego Dukasa zwanego Murzuflos, który przejął po nim tron – zwłaszcza że i on odmówił wywiązania się z zobowiązań. W tej sytuacji krzyżowcy zaatakowali i zdobyli miasto, złupili po czym je zniszczyli.

Papież Innocenty III ocenił wyniki krucjaty w słowach pełnych goryczy:
„Dopuściliście się odstępstwa i sprowadziliście chrześcijańskie wojsko na złą drogę… Obrońcy Chrystusa przed niewiernymi skąpali swe miecze w krwi chrześcijan” zaś złupienie Konstantynopola uznał za „dowód zepsucia i dzieło piekła” widząc w rozpasaniu krzyżowców objawy choroby całego chrześcijaństwa.
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 10:32, 02 Sie 2015    Temat postu:

A Dawid napisał:
Myslisz ze Bog tego chcial, czy jestes pewny ze Bog zamiast Milosci kazal zabijac. ?
Tak więc na mocy powyższych rozważań wielu użytkowników chciałbym powiedzieć, że miłość nie może stanowić wymówki wobec konfrontacji ze złem. Posługiwanie się miłością, jako wymówką, jest konformistycznym uproszczeniem rzeczywistości wiary, której należy bronić. Oczywiście nadal pozostaje aktualne zastrzeżenie, kiedy to
Marek MRB napisał:
Niestety, żadna – nawet sprawiedliwa i słuszna – wojna nie kształtuje dobrze człowieka. To tłumaczy dlaczego mimo częstego bohaterstwa i wysokiej ideowości wielu krzyżowców, żaden z nich (prócz króla Ludwika IX) nie dostąpił zaszczytu kanonizacji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 14:39, 06 Mar 2024    Temat postu:

exe napisał:
Biorąc pod uwagę zastrzeżenia, jakie padły w czasie naszej dotychczasowej rozmowy, postanowiłem przepisać fragment kazania, jakie wygłosił w 1146 roku św. Bernard z Clairvaux - wyznaczony przez króla Ludwika VII oraz papieża Eugeniusza III na organizatora drugiej krucjaty. Konkretnie zaś, tym fragmentem kazania jest treść papieskiej bulli Universis fidelibus Dei.

Ten dokument stanowi - w mojej opinii - niejako abstract naszych dywagacji na temat istoty krucjat.

Proszę, zapoznajcie się z nim:

"Niezwykłe niebezpieczeństwo zagraża Kościołowi i całemu chrześcijaństwu. Ze Wschodu nadeszły wieści nadzwyczaj bolesne: Edessa wpadła w ręce nieprzyjaciół Krzyża; innym miastom grozi podobne niebezpieczeństwo. Nasi bracia na Wschodzie są masakrowani, albo stają się niewolnikami wrogów Krzyża świętego. Arcybiskup i kapłani Edessy zostali zamordowani, relikwie świętych sprofanowano i rozrzucono.

Kiedy podobne rzeczy działy się za Urbana II, poprzednika świętej pamięci, tenże przejęty bólem zachęcał narody chrześcijańskie Zachodu, aby pośpieszyły zbrojnie uwolnić Grób Chrystusa, Zbawiciela naszego, z rąk wyznawców Mahometa. Na jego wołanie ruszyły ludy Europy, a szczególnie Francji i Italii - całe rzesze rycerskie zjednoczyły się bohatersko w celu wyrwania ze szponów tureckich, nawet za cenę krwi własnej, ziemi, na której urodził się i umarł Syn Boży. Teraz męstwo ojców waszych odradza się w waszych sercach, abyście byli godni ich spuścizny!

Dlatego też prosimy was, a raczej zachęcamy, abyście - silni i odważni - stanęli z bronią w ręku i wstrzymali hordy niewiernych atakujących chrześcijańskie miasta Palestyny. Abyście zaś mogli udać się tam bezpiecznie, gdzie wzywa was Chrystus, zobowiązujemy biskupów i wszelkie władze kościelne, by wzięli w swą szczególną opiekę - jak tego godność i nietykalność wymaga - żony, dzieci, i dobra wszystkich, którzy zaciągną się pod znaki Krzyża świętego. Ci, którzy na zasadzie umowy zobowiązani są płacić procenty, albo oddawać długi - zostają z tych obowiązków zwolnieni. Ponadto, korzystając z Naszej władzy apostolskiej, udzielamy odpustu zupełnego tym wszystkim, którzy odbędą pielgrzymkę świętą i odprawią ze skruchą i pokorą spowiedź świętą. Tym zaś, którzy poniosą śmierć dla sprawy Chrystusowej - przyrzekamy zbawienie wieczne"


W tym wezwaniu zauważam jakby 3 nurty równolegle płynące, które odseparowałem odstepami. W pierwszym widzimy uświadomienie sobie potwornego zagrożenia ze strony islamistów, w drugim, wspomina się chwalebny przykład wierności przodków Chrystusowi, w trzecim zaś widzę bardzo konkretną troskę o obrońców wiary i życia.

Niestety, II kucjata poniosła klęskę, ale nie tyle pod kątem braku dzielności, bo tej nie zabrakło, lecz pod kątem jej [i[feminizmu[/i], kiedy to wzięto ze sobą kobiety i dzieci... .

Czy dziś, w dobie takiego poziomu łączności, stać Europę na wykorzenienie diabła Question

Zarówno kiedyś, jak i dziś, pieniądz rządzi wieloma, ale chyba drzewiej wiara była mocniejsza i stanowiła wręcz społeczne spoiwo życia. Przyszło "oświecenie" i ludzka dusza powoli odpływa od swego Źródła ... Czy nasze głowy potoczą się tak, jak naszych braci w Syrii i Iraku Question


Świętemu Bernardowi przyświecała gorliwość stawienia oporu wrogom Kościoła. Dobrze, gdy pragniemy nieszczęścia dla tyrana niszczącego Kościół, chcemy bowiem przez to dobra dla Kościoła.

„Niech będzie błogosławiony nasz Bóg, który wydał na śmierć tych, którzy się dopuścili bezbożności" (2 Mch 1,17).

A trzeba nie tylko tego chcieć, ale także współdziałać w tym czynnie. To nie jest grzech, kiedy według wymagań sprawiedliwości ogranicza się złych ludzi w ich działaniu. Ci, którzy tak czynią, według Apostoła Pawła

„z woli Boga pełnią swój urząd" (Rz 13,6).

I jest to wyrazem miłości, kara bowiem służy duchowemu dobru. Poza tym dobro społeczności jest cenniejsze niż dobro pojedynczego człowieka.

Z Bożym pozdrowieniem,
exe
🛐✝️


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Śro 14:40, 06 Mar 2024, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Świeccy i kapłani Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin