Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !
Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Oddech świętości

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Świeccy i kapłani
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Sob 15:46, 10 Cze 2017    Temat postu: Oddech świętości

Byłem bardzo mały, gdy doznałem bliskości dwóch świętych: św. Stanisława Kostki i św. Joanny d'Arc.
Skąd to na mnie przyszło, z tekstu pisanego, zasłyszanego, z książeczek czy z opowiadań Mamy czy Brata - nie pamiętam. Była chyba jakaś książeczka w domu opisująca dzieciństwo i życie św. Stanisława Kostki. Z pewnością ją przeczytałem. Z refleksją spoglądałem na figurę św. Stanisława Kostki w kościele na Żoliborzu w Warszawie pod jego wezwaniem, gdy bywałem tam na mszach świętych w niedziele. Mama powiedziała mi kto to jest i powiedziała parę słów o Nim.

Książeczki o św. Joannie nie pamiętam. Być może zobaczyłem film w telewizji o św. Joannie, albo fragment spektaklu.
Nie pamiętam.

Z całą pewnością rozmawiałem o nich z Mamą.
Mama przedstawiła mi jaskrawo najważniejsze cechy obu świętych i ich specyfikę.

Św. Stanisław Kostka był dzieckiem, które urodziło się świadome, że "Do wyższych celów zostało stworzone". Nie bawił się z innymi dziećmi tylko wolał się modlić. I jak tylko podrósł to wyrywał się do życia zakonnego, do seminarium duchownego. Można by dziś podsumować go krótko: nawiedzony wariat.
A jednak był bardzo zbliżony do życia, znał okoliczne dzieci i z nimi rozmawiał o Bogu, mówił im jak można rozmawiać z Bogiem, inicjował wspólne modlitwy. Nie zapominał o Ojczyźnie, za którą też się modlił.
To wszystko sprawiało, że mimo, iż umarł w wieku 19 lat, nie osiągnąwszy swych celów doczesnych, zasłużył na wdzięczną pamięć wielu ludzi, którzy współpracując z nim nadal po jego śmierci, doznali licznych cudów i zaprowadzili Stanisława Kostkę na ołtarze.

"Do wyższych celów jestem stworzony" - ta maksyma przyświecała mi przez całe dzieciństwo. Nie zerżnąłem jej od św. Stanisława, ja byłem taki, zanim Go poznałem. On mnie utwierdził w tym, że nie muszę się swego nastawienia wstydzić, że jest ono uzasadnione. Oddzielanie tego nastawienia od grzechu pychy było dla mnie też potrzebne i zajęło mi wiele lat, jednak od zawsze byłem dzięki Stanisławowi świadom swego grzechu i jego granic z obszarem misji życiowych.

Św. Joanna zginęła tragicznie w wieku 19 lat, za sprawą wyroku świętej Inkwizycji, która uznała ją winną miłości Ojczyzny i za tą, która w imię tej miłości czyniła cuda, jako nastoletnia dziewczyna, aby uratować Francję przed śmiertelnym zagrożeniem angielskim.
Szacunek dla Joanny i miłość do Niej towarzyszyły mi odkąd tylko ją poznałem. To dzięki Jej wzorcowi nie wahałem się być wojownikiem w sprawach, które tego były warte i które tego potrzebowały.
To dzięki Joannie zbudowałem w swoim charakterze uznanie hierarchii wartości, takiej hierarchii, która ponad swe życie stawia miłość do ludzi i miłość do Ojczyzny.
Dzięki Joannie zrozumiałem, że bywa, że Kościół się może tragicznie mylić w swych ocenach i osądach, tylko Bóg nigdy się nie myli zsyłając swe łaski na poszczególnych ludzi, tak, jak On chce.
Nauczyłem się dzięki Joannie, by ufać Bogu a nie ludziom i jakimkolwiek ludzkim instytucjom, które mogą być omylne.
Nieraz jednoczyłem się z Joanną w chwili gdy oddawała swego ducha Bogu, ginąć w płomieniach zadanych Jej przez Kościół.
I wtedy - automatycznie łączyłem się z Bogiem - bo to Ona była z Nim połączona.
Dlatego jestem trochę inny.

Dlatego też jestem wdzięczny mym Opiekunom, że się mną zaopiekowali, jestem przy tym ogromnie wdzięczny Bogu, że Ich do mnie posłał.
Ich oddech świętości spoczął na mnie dzięki Bogu i niosę go w sobie całe me życie.

Opowiedziałem Wam o tym, by zwrócić uwagę, że dzieci pragną i łakną takiego też oddechu i niewiele im trzeba by zaszczepiły się tym, co dobre na całe życie.

Przez całe życie ogromnie szanuję wiek 18-20 lat - wiek ostatecznego dojrzewania w którym kształtuje się człowiek. Przyjaźniłem się i przyjaźnię z różnymi osobami właśnie w tym wieku. To były dobre przyjaźnie.
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 9:56, 17 Gru 2017    Temat postu:

Niezwykle cenne spostrzeżenia podałeś maly_kwiatku.
Uważam tak dlatego, że opierają się one na twych przeżyciach oraz na wieloletniej refleksji, wzbogaconej głęboką, bo wieloaspektową retrospekcją.

Zauważyłeś bardzo doniosły aspekt psychologii rozwoju, na mocy którego młody człowiek potrzebuje szczególnie owego "oddechu świętości". Oczywiście ktoś mógłby tu powiedzieć, że każdy człowiek takiego oddechu potrzebuje no i trudno byłoby się i z tą uwaga nie zgodzić. Jednak z Twojej wypowiedzi przeziera również szczególny aspekt pedagogiczny, emanujący troską o młode dusze. Wszak nie bez kozery pisał święty Paweł Apostoł o tym, że rozwój nasz trwa i trwa:
"Dzieci moje, oto ponownie w bólach was rodzę, aż Chrystus w was się ukształtuje. (Gal 4, 19)

Niezwykle cenne są Twe spostrzeżenia o tym, że święci tak bardzo wpływają na nasze motywacje, postawy i działania. Powstaje tylko pytanie, dlaczego akurat święci Kościoła są szczególnie ważni w tym procesie pogłębiania pojemności naszych duchowych płuc? Myślę, że jakąś podpowiedzią dla mnie stają się słowa św. Pawła Apostoła:
"Ku wolności wyswobodził nas Chrystus. A zatem trwajcie w niej i nie poddawajcie się na nowo pod jarzmo niewoli! " (gal 5, 10
oraz:
"Natomiast żyjąc prawdziwie w miłości sprawmy, by wszystko rosło ku Temu, który jest Głową - ku Chrystusowi." (Ef 4, 15)

Niestety, moje wzrastanie młodzieńcze odbywało się na ateistycznej pustyni, na której zakwitły z czasem - z naturalnej potrzeby sacrum - okultystyczne kwiaty ... Nie miałem przedstawionego sobie wzorca, jakim są święci Kościoła.
Dlatego tez niezwykle cennymi są wszelkie inicjatywy Kościoła skierowane ku młodym, stanowiącym przyszłość Królestwa Bożego, prowadzące do fascynującej kondycji:
"12 Niechaj nikt nie lekceważy twego młodego wieku, lecz wzorem bądź dla wiernych w mowie, w obejściu, w miłości, w wierze, w czystości!
13 Do czasu, aż przyjdę, przykładaj się do czytania, zachęcania, nauki."
(1 Tym 4, 12-13)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Nie 10:03, 17 Gru 2017, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Nie 18:42, 17 Gru 2017    Temat postu:

exe napisał:
moje wzrastanie młodzieńcze odbywało się na ateistycznej pustyni, na której zakwitły z czasem - z naturalnej potrzeby sacrum - okultystyczne kwiaty ... Nie miałem przedstawionego sobie wzorca, jakim są święci Kościoła.


Bóg czuwał Bracie i pamiętał o Tobie, dlatego jesteś z Bogiem.
Chwała wielkiemu Bogu, bo pamięta o każdym z nas!

Znam okultyzm i jego pociągające drogi do poznania tajemnic. Chodziłem tam blisko, jednak nigdy nie puszczałem ręki Jezusa w takich wędrówkach, bo znałem Jezusa i prosiłem Go by mnie prowadził przez trudne drogi i nie pozwolił mi zbłądzić. Jezus mnie cały czas pilnował i dlatego mogę tu dziś z Wami rozmawiać.

A święci?
Wspomagali mnie na różnych drogach, na różnych etapach życia.
Są wspaniali.


Ostatnio zmieniony przez maly_kwiatek dnia Nie 20:50, 17 Gru 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Nie 20:55, 17 Gru 2017    Temat postu:

Bracie,
mogłeś nie znać świętych ogłoszonych w Kościele ex cathedra.
Są na świecie ludzie, którzy nie wiedzą w ogóle co to jest kościół i nie słyszeli o Jezusie. A jednak do każdego człowieka Bóg posyła swoich ewangelizatorów. Zazwyczaj to są ludzie napotkani niejako "przypadkowo", czasem wydaje się, że spotkaliśmy nie człowieka, lecz anioła wcielonego w ludzką postać. I te istoty sprawiają, że ślepym otwierają się oczy a głusi zaczynają słyszeć. I wcale nie chodzi o referowanie wersetów z Pisma Świętego, tylko o ów swoisty oddech świętości jaki otrzymujemy (lub dajemy) podczas takich spotkań.

I nagle ci, którym było to potrzebne zaczynają patrzeć na świat szerszymi oczami i widzieć to, czego nie dostrzegali wcześniej. Zaczyna się własna praca nad sobą i swoją komunikacją z Bogiem, zapoczątkowana przez ten oddech Ducha Świętego, dla którego przekazania Bóg wykorzystuje innych ludzi i anioły.
Powrót do góry
pitong
Aquilifer
Aquilifer



Dołączył: 27 Sty 2014
Posty: 481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 48 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: ŁÓDŹ
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 14:43, 23 Gru 2017    Temat postu:

Witajcie Bracia po długiej mojej nieobecności.
W pełni zgadzam się z tym jak ważny w życiu człowieka jest dobry przykład, który pochodzi od ludzi podążających drogą ku świętości. Zwłaszcza, jeśli chodzi o szukającą własnego ja młodzież, bo jeśli nie mają wokół siebie dobrych przykładów, to z natury i tak czerpią przykład z tego, co, a raczej kto się w ich środowisku znajduje (patrz zepsucie młodzieży w świecie zachodu spowodowane przez media).

Chciałbym się z Wami podzielić moim dzisiejszym przeżyciem, które mnie bardzo dotknęło.
Od pewnego czasu staram się w miarę regularnie pomagać pewnemu starszemu, ale bardzo wierzącemu małżeństwu. Kontakt mam głównie z mężczyzną, który pomimo doświadczania od lat non stop zła od innych ludzi, wciąż nie zatracił nadziei na lepsze jutro. W rodzinie same choroby, przez można by rzec naiwną dobroduszność wiele razy zostali oszukani co skutkuje tym, że i tak mała emerytura jest bardzo okrojona przez bank, a i sami spłacają prywatne długi (nie zaniedbując tego).

Otóż piszę o tym przede wszystkim dlatego, iż dzisiaj gdy zaniosłem im zakupy odkryłem, że pomimo iż liczy się dla nich każda złotówka, to pomagają około 10ciu bezdomnym! Po prostu szok i jestem naprawdę wdzięczny Bogu, że postawił na mojej drodze tego człowieka, który aż zawstydza swoją postawą (nie mówiąc nawet o jego niezachwianej wierze). Ja im daje z tego, co mi zbywa, a oni wdowi grosz ofiarowują tym, którzy są w jeszcze gorszej sytuacji. Uznałem, że takim przykładem powinienem się podzielić (choć w cale nie planowałem wejścia na to jakże wartościowe forum - przypadek? Nie sądzę Wink ), bo trudno o bardziej jaskrawy przykład świętości pośród szarości anonimowego życia.

Proszę Was tylko o modlitwę za tę rodzinę.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Sob 18:13, 23 Gru 2017    Temat postu:

Jedni drugich brzemiona noście - tak mówił do ludzi Pan Jezus.

Dajesz wspaniałe świadectwo ewangelicznych skutków tego podejścia, jak miłość rodzi miłość.
Bóg zapłać i szczęść Boże!
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:19, 23 Gru 2017    Temat postu:

Niezwykle się cieszę, że co jakiś czas nasi Bracia i Siostry zbierają się w tym miejscu, umacniając się wzajemnie i składając świadectwo miłości bliźniego i Boga naszego.

I z Twej wizyty Bracie pitong również głęboko się cieszę, bo byłeś w świecie poza murami naszego klasztoru, niosąc Światło Pana Jezusa na autentycznej pustyni, jaką jest świat, ten świat ...

Ja również dołączam się do uwagi malego_kwiatka o tym, że słusznie zauważyłeś, jak bardzo można się zdziwić, sądząc o rzeczywistości serc naszych bliźnich. Oto sprawdziło się porzekadło funkcjonujące w Kościele: "wielkie dzieła rodzą się w ciszy"


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Sob 20:20, 23 Gru 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
inquisitio
Hastatus prior
Hastatus prior



Dołączył: 07 Sty 2015
Posty: 1018
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 55 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 8:49, 25 Gru 2017    Temat postu:

Pitong
Cytat:
pomimo iż liczy się dla nich każda złotówka, to pomagają około 10ciu bezdomnym!

Dobitniy przykład tego ze ,,Nie ma dla Jezusa miejsca w gospodzie, lecz rodzi się w stajni."


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez inquisitio dnia Pon 8:50, 25 Gru 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Świeccy i kapłani Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin