KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !

Nocturno19

Ave Abba!

Podczas dyskusji z lewicowymi i liberalnymi wrogami katolicyzmu, napotykam opór w postaci: "Tutaj się wychowałeś, więc nie dziw się, że jesteś katolikiem!"

Jest to tak skrajnie bezsensowny i pozbawiony zastanowienia argument, że nawet nie wiem, od czego zacząć, by nikogo nie zanudzić... Oczywiście, napiszę częśc, a wy także dopiszcie swoje myśli.

1. Miejsce narodzin o niczym nie świadczy. Znajdziemy przecież buddystę w Europie, a w Azji katolików.

2. Religie to nie "idee" czy "filozofie do wybrania". To jest błąd w rozumowaniu ateistów, iż próbują wciskać na siłę teorię "wybierz co ci pasuje". Zapominają o zasadzie: "A co, jeśli Bóg JEST, a religia to nie tylko system filozoficzny, a faktyczne objawienie?" W tym rozumowaniu, człowiek szukający duchowości nie będzie szukał "która pasuje" religii, lecz będzie szukał tej, gdzie Bóg faktycznie ukazał, iż w tej religii Absolut się objawił. Że Arche faktycznie działa.

3. Katolicyzm, Prawosławie etc bardzo mocno odcisnęły moralny i etyczny charakter społeczeństwa. Nawet, jeśli ktoś będzie pomagał wszystkim biednym, potrzebującym etc. to i tak robi to i uważa za dobre, przez Chrześcijaństwo, niezależnie czy odrzuca je, czy nie. Wybór więc "buddyzmu, bo też pomaga ludziom!" jest bezsensowny, bo i tak patrzy osoba na "dobro i zło" przez pryzmat starogreckiej i judeochrześcijańskiej etyki.

4. Ci, którzy żyją jako katole "bo są tak ochrzczeni/wychowani" to zazwyczaj katole letni, lemingi, ludzie nie znający i nie czytający Pisma. Każdy z nas tutaj na forum się nawrócił w pewnym momencie, pomimo posiadania przecież chrztu, a nieraz i wychowania! Pisze wiele osób, iż od tego i tego roku powrócili do Kościoła i ja też tak mówię... Świadczy to o tym, że pomimo chrztu, nie żyliśmy jak chrześcijanie.

Pozdrawiam!

MacMierz

Witam!

Masz rację Nocturno. W moim przypadku było własnie tak:
Po kilkuletnich poszukiwaniach obijania się o różne systemy wybrałem (niby ponownie) katolicyzm. Nie, źle powiedziałem to ja zostałem wybrany.
W ten sposób, że teraz idąc w niedziele na Mszę Św. nie idę tam po to żeby posłuchać fajnego kazania księdza (chociaż oczywiście miło jak jest głoszone z polotem :D) ale idę na spotkanie z Jezusem Chrystusem.
I tu widzę zasadniczą różnicę między wychowaniem w kulturze katolickiej a samym katolicyzmem.
Jakiś tydzień temu zadzwonili do mnie świadkowie Jehowy. Akurat nie miałem czasu z nimi podyskutować bo córka miała angielski i ogólnie w domu było sporo zamieszania. Ale przyszła mi do głowy taka myśl: co bym im powiedział?O czym z nimi dyskutował? I w tym momencie pojawiła się odpowiedź:przecież nieważne jak by mnie przekonywali nie są w stanie dać mi tego co otrzymałem w moim życiu właśnie wracając do katolicyzmu.

Pozdrawiam

exe

Ja z kolei wychowywany byłem w duchu ateistycznym, co było zgodne z duchem czasu lat 80ych.
Chodziłem wprawdzie do kościoła parafialnego , lecz tylko dlatego moja Matka tego chciała , ponieważ pochodziła ze wsi , gdzie tradycja uczęszczania na Mszę Świętą niedzielną była silną.
Zresztą, kto wie ... Może właśnie wierzyła , lecz była mocno wycofana w odruchu obronnym przed wyśmianiem tłumu.
Pamiętam , jak wyśmiewałem księży i katechetów i miałem z tego czaderską zabawę.
Dopiero otwarte manifestacje złego ducha otrzeźwiły mnie.
Zawsze szukałem Boga , ale błądziłem i kręciłem się w kółko strasznie.

Teraz już nie mogę się doczekać niedzieli !!!!

Pozdrawiam

Wilczyca

Jestem katolem z wyoboru :) I będę się potwarzać, cytując własny post z forum [link widoczny dla zalogowanych]

Rodziny się nie wybiera, rodzina to ludzie do nas podobni ale inni, indywidualni. Mimo wszystko ją doceniajmy, wybaczajmy.
Pamiętajmy, że różne są drogi do Boga.

(...) a przykład moja rodzina byłam "okultystyczna", odchodząca od Boga (mimo, że część osób wychowana została "na katolików").
Mi się to przestało podobać ale co robię? Zmieniam.
To kształtuje charakter, osobowość i czyni stabilnymi.

Przy okazji dziękuję wszystkim osobom, które wskazywały mi drogę do Boga.

Nocturno19

Ave Abba!

Przede wszystkim Bogu chwała, że powróciłaś! :D

Pozdrawiam!

Cyprinus

Oczywiste jest, że w każdym zakątku ziemi znajdziemy ludzi wyznających różne religie, czy praktykujących różne wierzenia. Ale spójrzmy prawdzie w oczy. W dużej mierze o wyznawanej religii decyduje miejsce urodzenia. Jak można twierdzić, że tak nie jest. Przecież to oszukiwanie samego siebie. Tylko się zastanawiam po co? Czemu ma to służyć?

Iwona19

nie zawsze tak jest, że miejsce urodzenia decyduje o wyznawanej religii

Cyprinus

exe

Nie sprecyzowałeś, co rozumiesz pod pojęciem MIEJSCA URODZENIA.

Cyprinus

Miejsce urodzenia to najczęściej dany kraj lub dany region - o to mi chodziło.

exe

Twoje twierdzenie jest trudne więc do utrzymania , gdy rozważymy przypadek urodzenia w ostępach lasów Amazonii , a po miesiącu proces przeprowadzki do Warszawy.
Jakiego tedy wyznania będzie ten człowiek ?

Wyznanie pierwotnie jest kształtowane w rodzinie - Domowym Kościele.

Cyprinus

Bierzesz pod uwagę skrajny przypadek. Zwróć uwagę na mój post:

"W dużej mierze o wyznawanej religii decyduje miejsce urodzenia".

Nie twierdzę, ze w każdym wypadku tak jest. Ale w większości przypadków, to właśnie miejsce urodzenia decyduje o wyznawanej religii. A czy tak właśnie powinno być? Czy to miejsce urodzenia powinno o tym decydować?

exe

Skrajne przypadki testują całą tezę pod kątem jej prawdziwości.
Uśrednione dane stanowią tylko superpozycję możliwych rozwiązań , którą opisujemy statystycznie.

Tylko domowy Kościół ma tą pełnię władzy stanowienia o tym, w którym kierunku jego członkowie będą się udawać.

Kwestia wyboru innego wyznania w późniejszym okresie nie jest objęta Twoim pytaniem.

Cyprinus

Zadam Ci więc pytanie: Na jakiej podstawie w Polsce zostaje się członkiem Kościoła rk?

exe

Cyprinus

exe

Przynależność do Kościoła katolickiego jest zaznaczona sakramentem chrztu świętego , który jako sakrament , wybija niezatarte piętno w sercu człowieka.

Cyprinus

Sam więc widzisz jak ta sprawa wygląda. Jeśli urodzisz się w Polsce, to najprawdopodobniej będziesz Katolikiem.

sylka1989 · Gość

Sam więc widzisz jak ta sprawa wygląda. Jeśli urodzisz się w Polsce, to najprawdopodobniej będziesz Katolikiem.

co ta za jakas chora teza czy to moze być żart??

exe

Twoja wypowiedź musi mieć cel , gdyż dla niego została skonstruowana.
Podaj cel wypowiedzi.

Koleżanka

Podobnie ja zostałam wychowana w wierze katolickiej. Miałam swój okres buntu, ale najlepiej jest w domu. :)

MacMierz

Na podstawie swojego doświadczenia mogę powiedzieć:
Urodzenie w Polsce będzie determinowało to, że zostaniesz włączony do Kościoła jeżeli Twoi rodzice są katolikami. Natomiast nie będzie to zupełnie oznaczało, że jesteś katolikiem.

Pozdrawiam

sylka1989 · Gość

Chyba,że będziesz miał relację z Panem wtedy wiara stanie się żywa

MacMierz

O własnie dzięki za uzupełnienie :D

pozdrawiam

Caliah

Nocturno19

Ave Abba!

A ja powiem tak.. Skoro patrzymy "globalnie" czyli używamy określeń w stylu: "JEst tyle religii..." to patrzmy też globalnie na sprawę "miejsca" urodzenia. :)

Pozdrawiam!

exe

Tam skarb mój , gdzie serce moje.

Stąd bliskie jest mi przedstawienie tej sprawy przez Ciebie , Nocturno19.

Pozdrawiam serdecznie.

Cyprinus

Wilczyca

Osoba urodzona w Polsce ostaje wychowana wśród osób deklarujących się jako katolicy i na tle tradycji religijnej. Proste i zarazem niczego nie gwarantujące.
Analogicznie: przychodząc na świat w kamienicy na warszawskiej Pradze można za młodu obcować z elementem, a w miasteczku garnizonowym z dziećmi wojskowych.

exe