Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !
Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Umartwienie - czy ono nie cementuje wiary ???
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Pomoc bliźnim w wątpliwościach w wierze
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
trup
Tesserarius
Tesserarius



Dołączył: 18 Kwi 2015
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: polska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:34, 05 Maj 2015    Temat postu:

Można by zadać pytania inne czy chce aby się głodziły i w inny sposób umartwiały (no właśnie w jaki ?)Ale to trupa nie interesowało odczuwa taka potrzebę i basta.A może chce naśladować naszego Pana Jezusa Chrystusa .Ale powtorze intencje już napisałem dlaczego i w sumie nie interesuje mnie jakbędzie to odebrane .Trup ma tylko radochę że a być może Pan go usłyszy i w jakis sposob spowoduje uwolnienie lub ulge w cierpieniu innych .pozdrawiam . :)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Water-mix
Princeps prior
Princeps prior



Dołączył: 01 Cze 2014
Posty: 1470
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 55 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 1:34, 05 Maj 2015    Temat postu:

mi sie podoba Twoja postawa trupie, postepujesz zgodnie ze swoją wiarą
i nie uogólniasz jak ktoś nierozumny, podoba mi sie to , ze nie wmuszasz
w kogoś własnych recept i to , ze wstawiasz się do Boga za innych, ofiarując siebie :)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Water-mix dnia Wto 1:35, 05 Maj 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Prostaczek
Princeps prior
Princeps prior



Dołączył: 03 Paź 2013
Posty: 1675
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Przedbórz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 14:41, 06 Maj 2015    Temat postu:

Jeśli się nie nauczysz umartwiać swej woli i innym ulegać, nie troszcząc się o siebie, ani o swe sprawy, nie postąpisz w doskonałości, choćbyś wiele działał.

Droga życia jest zbyt krótka, by jej poświęcić wiele zabiegów i starań, i więcej wymaga umartwiania woli, niż rozległej wiedzy. Im kto mniej będzie szukał upodobania w rzeczach, tym szybciej pójdzie po niej.

Nie trudz się na próżno, gdyż nie wejdziesz w ukojenie i słodycz duchową, jeśli się nie będziesz umartwiał w tym wszystkim, czego pragniesz. - Tak powiada św Jan od krzyża.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Prostaczek dnia Śro 14:55, 06 Maj 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Machabeusz
Vexillarius
Vexillarius



Dołączył: 17 Lis 2013
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 34 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: śląsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 12:03, 13 Lip 2015    Temat postu: Re: Umartwienie - czy ono nie cementuje wiary ???

Słowa skierowane do św. Katarzyny ze Sieny przez Boga:
Cytat:
III - Jak uczynki skończone nie są wystarczające do karania ani nagradzania bez ustawicznego uczucia miłości.

(...) Bóg rzekł:
Nie wiesz, córko moja, że wszystkie męki, które znosi lub może znieść dusza w tym życiu, nie są wystarczające do ukarania nawet najmniejszej winy? Obraza wyrządzona Mnie, który jestem Dobrem nieskończonym, wymaga zadośćuczynienia nieskończonego. Przeto chcę, abyś wiedziała, że nie wszystkie kary zadawane w tym życiu są zadawane dla ukarania, lecz dla poprawienia, dla skarcenia syna, gdy grzeszy. [Ale prawdą jest to, że] czyni się zadość pragnieniem duszy, to jest prawdziwą skruchą, obrzydzeniem sobie grzechu. Prawdziwa skrucha czyni zadość winie i karze, nie przez cierpienie skończone, które dusza znosi, lecz przez nieskończone pragnienie; (...) Ci zatem, którzy żywią pragnienie nieskończone, czyli są zjednoczeni ze Mną miłością — i przez to boleją, gdy Mnie obrażają, i widzą, że jestem znieważony — z racji każdego trudu, który znoszą, czy to duchowego, czy cielesnego, z jakiejkolwiek strony przychodzącego, otrzymują nieskończoną zasługę i czynią zadość winie, która zasługiwała na karę nieskończoną; nawet jeżeli były to czyny skończone, dokonane w czasie skończonym. Zadziałała bowiem cnota i trud został zniesiony przez pragnienie, skruchę i nieskończony wstręt wobec przewinienia.
Stąd wartość zasługi.

Wykazał to Paweł, gdy rzekł: Choćbym mówił językiem anielskim, znał rzeczy przyszłe, rozdał majętność swą ubogim i wydał ciało moje, tak iżbym gorzał, a miłości bym nie miał, nic mi to nie pomoże (l Kor 13,1-3). Wykazuje chwalebny Apostoł, że uczynki skończone nie są wystarczające ani do karania, ani nagradzania, bez przyprawy miłości.

IV - Jak pragnienie i skrucha serca czyni zadość winie, a nie karze.

Wykazałem ci, córko najdroższa, jako winy nie gładzi się w tym czasie skończonym żadnym cierpieniem, które się znosi po prostu dla kary. Powiadam, że gładzi się ją [winę] cierpieniem (ale), które się znosi z pragnieniem, miłością i skruchą serca, nie dla wagi cierpienia, lecz dla wagi pragnienia duszy. Święte pragnienie, jak każda cnota, ma wartość i życie w sobie przez Chrystusa Ukrzyżowanego, Jednorodzonego Syna mojego, o ile dusza zaczerpnęła z Niego miłość i skutecznie idzie w Jego ślady. Stąd, nie skądinąd, czerpią cierpienia swą wartość i czynią zadość winie przez słodką i jednoczącą miłość zdobytą w słodkim poznaniu mojej dobroci i przez gorycz i skruchę serca, która wynika z poznania siebie samego i własnych win. Poznanie to (poznanie siebie) rodzi nienawiść i odrazę do grzechu i własnej zmysłowości, wskutek czego dusza uznaje się godną kary i niegodną nagrody. Toteż widzisz (rzekła słodka Prawda – tj. Bóg), że skrucha serca złączona z miłością prawdziwej cierpliwości i z prawdziwą pokorą, sprawia, iż dusza uważa się za godną kary i niegodną nagrody, i przez pokorę przywodzi ją do cierpliwości i zadośćuczynienia, jak się rzekło. [Taka dusza skruszona sama się osądza i pragnie oczyszczenia oraz kary. Pragnienie Boga, poznanie prawdy i znienawidzenie zła, czyni nas podobnym do tych dusz czyśćcowych]

Żądasz ode Mnie cierpień, aby stało się zadość obrazom, które zostały Mi zadane przez moje stworzenia i prosisz, byś chciała poznać i kochać Mnie, który jestem najwyższą Prawdą. Jeśli chcesz dojść do doskonałego poznania i rozkoszowania się Mną, Życiem wiecznym, oto droga: Nie wychodź nigdy z poznania siebie i trwaj uniżona w dolinie pokory; poznasz Mnie w sobie; a z poznania tego wydobędziesz to czego ci potrzeba i co dla ciebie jest konieczne.
Żadna cnota nie może mieć w sobie życia bez miłości, a pokora jest piastunką i żywicielką miłości. W poznaniu siebie upokorzysz się, widząc siebie poprzez swój niebyt, i rozpoznasz, że istnienie twe posiadasz ode Mnie, który pokochałem was, zanim istnieliście. Z tej niewysłowionej miłości, którą dla was powziąłem, chcąc was odrodzić dla łaski, obmyłem i odrodziłem was w krwi Jednorodzonego Syna mojego, wylanej z tak wielkim ogniem miłości.

Krew ta uczy prawdy tego, który zdjął z siebie chmurę miłości własnej dla lepszego poznania siebie; w inny sposób nie poznałby jej. Dusza rozpala się w tym poznaniu Mnie niewysłowioną miłością. Miłość ta utrzymuje ją w ciągłej męce; nie w męce przygnębiającej, która przytłacza i wysusza duszę, lecz która raczej ją odżywia [size].


Protestant pisał o męce przygnębiającej, która nie pochodzi od Boga i nie dotyczy związana duszy miłością z Bogiem. Pokuta i przyjmowanie cierpienia może mieć źródło w miłości lub w pysze.

kontynuując:
Cytat:

(...)

IX - Jak nie należy lubować się głównie w pokucie, lecz w cnocie i jak rozeznanie ożywione jest pokorą i oddaje każdemu co należy.

Oto święte i słodkie uczynki, których żądam od sług moich, to jest cnót wewnętrznych duszy, wypróbowanych w sposób, jak rzekłem. [size=18]Żądam nie tylko uczynków cielesnych, aktów zewnętrznych, licznych i różnych pokut, które są tylko narzędziem cnoty, nie cnotą samą. Bo gdyby te czyny zewnętrzne były oddzielone od cnoty, nie byłyby Mi przyjemne. Gdyby dusza nie spełniała swej pokuty dyskretnie, czyli wewnętrznie, przywiązując się głównie do samej pokuty, miałaby w tym przeszkodę do doskonałości [por. Mt 6,5]. Powinna zakorzenić ją w porywie miłości i nienawiści do siebie, złączonym z prawdziwą pokorą i doskonałą cierpliwością, jak i w innych cnotach wewnętrznych, z głodem i pragnieniem mojej chwały i zbawienia dusz. Cnoty te okazują, że wola jest martwa lub obumiera ustawicznie zmysłowo pod ciosami miłości cnoty.
Z takim rozeznaniem należy czynić pokutę, kochać bardziej cnotę, niż pokutę, uważając pokutę tylko za środek do wzmocnienia cnoty wedle tego, czego potrzeba i licząc się z własnymi możliwościami.

Opierając się na samej pokucie, dusza stawiałaby przeszkody własnej doskonałości, bo nie postępowałaby z rozwagą, która daje poznanie siebie i mojej dobroci. Nie zastosowałaby się do mej prawdy, lecz działałaby nieroztropnie, nie kochając tego, co kocham nade wszystko i nie nienawidząc tego, czego, najbardziej nienawidzę.
Rozeznanie nie jest niczym innym, jak prawdziwym poznaniem, które dusza winna mieć co do siebie i Mnie; w tym poznaniu tkwi jego korzeń. Jest ona latoroślą zaszczepioną na miłości i z nią zjednoczoną.

Latorośl ta wydaje wiele innych, jak drzewo, które ma liczne gałęzie. Lecz tym, co daje życie drzewu i gałęziom jest korzeń, i korzeń ten winien być zasadzony w ziemi pokory, a ta jest matką karmicielką miłości, na której jest zaszczepiona ta latorośl lub to drzewo rozeznania. Rozeznanie nie byłoby cnotą i nie zrodziłoby owoców życia, gdyby nie były zasadzone w cnocie pokory, gdyż pokora wynika z poznania, które dusza ma co do siebie [zdobywamy pokorę gdy zobaczymy jak jesteśmy mali i nieznaczący wobec Boga]. A już ci rzekłem, że korzeniem rozeznania jest prawdziwe poznanie siebie i mojej dobroci, które każe duszy oddawać każdemu to, co mu jest winna.

I przede wszystkim przynosi Mnie, co Mi jest winna, oddając cześć i chwałę imieniu memu i przypisując Mi łaski i dary, które, jak wie, otrzymała ode Mnie. Sobie oddaje to, na co, jak wie, zasłużyła, uznając, że nie istnieje przez siebie, lecz istnienie swoje otrzymała z mej łaski. Wszystkie łaski, które otrzymała poza istnieniem, również przypisuje Mnie, a nie sobie.

Wyznaje, że jest niewdzięczna za tyle dobrodziejstw, że nie korzystała z czasu i łask otrzymanych i przeto jest godna kary i sama sobie przedmiotem nienawiści i odrazy z powodu tylu win. Sprawia to cnota roztropności, ugruntowana na poznaniu siebie, która jest prawdziwą pokorą.

Bez tej pokory dusza byłaby nieroztropną, brak rozeznania zaś ma swe źródło w pysze, jak rozeznanie w pokorze. I nie mając rozeznania kradłaby Mi, jak złodziej, chwałę i przywłaszczała ją sobie, by chlubić się nią; tym zaś, co jest jej, obarczałaby Mnie, skarżąc się i szemrając przeciw ukrytym zamiarom moim, które spełniam w niej i w innych stworzeniach; gorszyłaby się wszystkim, tak Mną jak bliźnim swoim.

Przeciwnie postępują ci, którzy mają cnotę rozeznania. Oddawszy to, co winni Mnie i sobie, oddają potem bliźniemu, co należy darząc go miłością (por. Rz 13,8) i pokorną i ciągłą modlitwą, do której wszyscy są zobowiązani względem drugich. Po tym spłacają swój dług nauką, przykładem świętego i uczciwego życia, radami i pomocą, których bliźniemu potrzeba do zbawienia, jak ci powyżej rzekłem.

W jakimkolwiek stanie znajduje się człowiek, czy jest księciem, czy poddanym, czy prałatem, jeśli posiada tę cnotę, wszystko, co czyni względem bliźniego, czyni z roztropnością i miłością; bo cnoty te są związane i stopione z sobą i zasadzone w ziemi pokory, która wypływa z poznania siebie.


Fragmenty "Dialogu o Bożej Opatrzności", św. Katarzyna ze Sieny (doktor Kościoła).


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Machabeusz dnia Pon 12:10, 13 Lip 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:50, 22 Lis 2018    Temat postu:

Bardzo istotne są to zastrzeżenia, które podajesz za św. Katarzyną ze Sieny, ponieważ łaska wyniszczenia myśli i świadomości własnego bytu, podkreślających własne "ja" (co oddziela nas od Boga), zależy zarowno od Bożego upodobania, jak i od pewnej zdolności odpowiadającej tej łasce i umożliwiającej jej przyjęcie. Tą zdolnością jest żywe i głębokie zmartwienie duchowe.

Trzeba pamiętać, aby w tym zmartwieniu przestrzegać wielkiego umiaru. To przestrzeganie umiaru objawia się czuwaniem nad tym, aby nie powstawało wielkie napięcie ani ciała, ani ducha.
Wygodna pozycja ciała nie koliduje z zanurzeniem się ducha w zmartwieniu.

Największym powodem duszy do zmartwienia jest to, że wie i czuje, że istnieje, a konkretniej, żeczuje się swe istnienie i wie, kim się jest. To jest zmartwienie doskonałe, ponieważ takie zmartwienie oczyszcza duszę nie tylko z grzechu, ale i z kary należnej grzechowi i czyni duszę zdolną do otrzymywania tej radości, która polega właśnie na utracie myśli i świadomości własnego bytu.

Taki to smutek jest prawdziwie Boży i pełen jest świętego pragnienia i od czasu do czasu dusza musi być karmiona pociechą dobra, do którego dąży, bo inaczej nie przezyłaby smutku doskonałego. O ty smutku pisze św. Paweł Apostoł:
"8 A chociaż może i zasmuciłem was moim listem, to nie żałuję tego; nawet zresztą gdybym i żałował, widząc, że list ów napełnił was na pewien czas smutkiem,
9 to teraz raduję się - nie dlatego, żeście się zasmucili, ale żeście się zasmucili ku nawróceniu. Zasmuciliście się bowiem po Bożemu, tak iż nie ponieśliście przez nas żadnej szkody.
10 Bo smutek, który jest z Boga, dokonuje nawrócenia ku zbawieniu, którego się [potem] nie żałuje, smutek zaś tego świata sprawia śmierć.
11 To bowiem, że zasmuciliście się po Bożemu - jakąż wzbudziło w was gorliwość, obronę, oburzenie, bojaźń, tęsknotę, zapał i potrzebę wymierzenia kary! We wszystkim okazaliście się bez nagany.
(2 Kor 7, 9-11)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:59, 22 Lis 2018    Temat postu:

trup napisał:
Można by zadać pytania inne czy chce aby się głodziły i w inny sposób umartwiały (no właśnie w jaki ?)Ale to trupa nie interesowało odczuwa taka potrzebę i basta.A może chce naśladować naszego Pana Jezusa Chrystusa .Ale powtorze intencje już napisałem dlaczego i w sumie nie interesuje mnie jakbędzie to odebrane .Trup ma tylko radochę że a być może Pan go usłyszy i w jakis sposob spowoduje uwolnienie lub ulge w cierpieniu innych .pozdrawiam . :)
Pragnienie postu może być autentycznie kierowane łaska wewnętrzną, ale też może być pragnieniem wynikającym z olśnienia zewnętrznym wzorem, który chce się naśladować. Takie "małpowanie" (terminologia stosowana przez średniowiecznych kontemplatyków) jest łudząco podobne do łaski, ale wyniszcza:
"To przez te oczy wchodzi śmierć". (Jr 9, 21 WLG)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jaśmina
Gość






PostWysłany: Czw 18:51, 22 Lis 2018    Temat postu:

trup napisał:
Trup ma tylko radochę że a być może Pan go usłyszy i w jakis sposob spowoduje uwolnienie lub ulge w cierpieniu innych .pozdrawiam . :)

Własciwie dobre podejście .
Żyj życiem, dając innym żyć. Spokojni są panami życia. Słyszą, widzą i milczą. Śpią dobrze, bo się nie szamoczą. Żyją długo, albowiem kultywują spokój wewnętrzny.
Mają wszystko co trzeba, bo nie zabiegają o rzeczy zbędne lub cudze. Zachowują serce spokojne, bo nie przejmują się niczym.


Ostatnio zmieniony przez Jaśmina dnia Czw 18:51, 22 Lis 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Czw 22:00, 22 Lis 2018    Temat postu:

Dziś usłyszałem w trakcie lektury Dzienniczka siostry Faustyny, co Jezus jej mówił o ofiarowaniu cierpienia Bogu.

I dostałem szoku, bo mimo, ze przecież Dzienniczek znam od lat, to stanowisko samego Jezusa o cierpieniu dotarło do mnie dopiero dzisiaj. Posłuchajcie:

W pewnym dniu skarżyłam się Jezusowi, że jestem ciężarem dla sióstr.
– Odpowiedział mi Jezus:
Nie żyjesz dla siebie, ale dla dusz. Z cierpień twoich będą korzystać inne dusze. Przeciągłe cierpienie twoje da im światło i siłę do zgadzania się z wolą Moją.


powiedział mi Pan:
Dziecię Moje, najwięcej Mi się podobasz przez cierpienie. W cierpieniach swoich fizycznych czy też moralnych, córko Moja, nie szukaj współczucia u stworzeń. Chcę, aby woń cierpień twoich była czysta, bez żadnych przymieszek.
Żądam, żebyś się nie tylko oderwała od stworzeń, ale i sama od siebie. Córko Moja, chcę się napawać miłością serca twego – miłością czystą, dziewiczą, nieskalaną, bez żadnego przyćmienia.
Córko Moja, im więcej ukochasz cierpienie, tym miłość twoja ku Mnie będzie czystsza.

.
I jeszcze fragment, którego nie umiem odszukać.
To było mniej więcej tak:

Faustyna martwiła się, że swoją chorobą sprawia problemy siostrom, które zamiast modlić się, muszą jej usługiwać.

Jezus powiedział:
Jedna cierpiąca siostra która swoje cierpienie i chorobę ofiarowuje Mi, przynosi Mi więcej radości niż cały klasztor rozmodlonych sióstr.

Wybaczcie jeśli coś przekręciłem.
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:25, 22 Lis 2018    Temat postu:

Wasze wypowiedzi zdradzają - w mojej skromnej opinii człowieka niedouczonego - dojrzałość chrześcijańską, bo zarówno u Dusi , jak i u małego kwiatka widzę wspólny mianownik:
" Ten zaś, kto się łączy z Panem, jest z Nim jednym duchem." (1 Kor 6, 17)
U Dusi jest mowa o pewnych objawach życia duszy kontemplatywnej, zaś u małego kwiatka widzę istotę czystej ofiary, składanej przez duszę kontemplatywną.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Czw 23:27, 22 Lis 2018, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
meteos24
Fustuarium (BAN)
Fustuarium (BAN)



Dołączył: 23 Lis 2017
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 15:41, 28 Lis 2019    Temat postu: Re: Umartwienie - czy ono nie cementuje wiary ???

exe napisał:
Postanowiłem rozpocząć ten temat, jako że w w tej samej sekcji Pomoc bliźnim wątpliwościach w wierze jest temat wydzielony z rozmowy o sola scriptura z protestantem. Temat ten traktuje o sposobie rozmowy pomiędzy wyznaniami i tam natknąłem się na wyznanie protestanta, gdzie:
Jan316 napisał:
Ja po wielu latach religijnych praktyk (nawet biczowania się w okresie liceum jako formy umartwiania się i karania się za mój grzech) i różnych zmagań miałem poczucie ogromnej przepaści między mną a Bogiem. Co więcej praktyki te całkowicie zaciemniały obraz Boga i znaczenie Krzyża Chrystusa w moim życiu.
.

Ta wypowiedź wstrząsnęła moim spojrzeniem na stosunek protestantyzmu do katolicyzmu także i w tym aspekcie.

Umartwienie się ma prowadzić do kryzysu Question

Stawiam więc tezę, że stanowczo - nie Exclamation

Jak wiemy wszyscy, umartwianie się ( w tym znaczeniu religijnym), oprócz tej pokuty powszechnej, do której zobowiązuje nas chrzest święty, stanowi osobista pokutę, nie zaś karę - jak to pisze Jan316 i stanowi motywacje do podjęcia krzyża celem wyzwolenia się od swych przywiązań ziemskich.

Nie zgadzam się stanowczo więc z twierdzeniem, jakoby takie praktyki, prowadziły do zaciemnienia obrazu Boga. Przeciwnie, gdyż w Piśmie Świętym jest napisane:

"Zaklinam cię wobec Boga i Chrystusa Jezusa, który będzie sądził żywych i umarłych, i na Jego pojawienie się, i na Jego królestwo: 2 głoś naukę, nastawaj w porę, nie w porę, [w razie potrzeby] wykaż błąd, poucz, podnieś na duchu z całą cierpliwością, ilekroć nauczasz. 3 Przyjdzie bowiem chwila, kiedy zdrowej nauki nie będą znosili, ale według własnych pożądań - ponieważ ich uszy świerzbią - będą sobie mnożyli nauczycieli. 4 Będą się odwracali od słuchania prawdy, a obrócą się ku zmyślonym opowiadaniom. 5 Ty zaś czuwaj we wszystkim, znoś trudy, wykonaj dzieło ewangelisty, spełnij swe posługiwanie!" ( 2 Tym 4, 1-5).

Ni mniej, ni więcej, lecz tylko to się stanie po porzuceniu umartwień, że nie możemy osiągnąć bez takiej ascezy doskonałości. Porzucenie umartwień skutkuje tym, że
Cytat:
zdrowej nauki nie będą znosili, ale według własnych pożądań - ponieważ ich uszy świerzbią - będą sobie mnożyli nauczycieli.
. Tak też się dzieje odnośnie tych wielu denominacji, których więcej kiedyś będzie, niż gwiazd na niebie.

Już w Biblii więc jest mowa o umartwieniach, ale jakże maja je czytać protestanci, skoro wszystko to, co przydatne, wyrzucają jako nienatchnione Question

Dajmy na to :

"Nie daj się uwieść żądzom i sile,
by iść za zachciankami swego serca."
(Syr 5,2)


"Nie oddawaj siebie na wolę swych żądz,
abyś jak bawół nie był [nimi] miotany"
(Syr 6,2)

"Nie idź za twymi namiętnościami:
powstrzymaj się od pożądań!
31 Jeżeli pozwolisz duszy swej na upodobanie w namiętnościach,
uczynisz z siebie pośmiewisko dla twych nieprzyjaciół. "
(Syr 18, 30-31)

Pamiętając o :

"A ci, którzy należą do Chrystusa Jezusa, ukrzyżowali ciało swoje z jego namiętnościami i pożądaniami." (Ga 5,24),

postawmy kropkę nad i posługując się słowami świętego Piotra:

"Skoro więc Chrystus cierpiał w ciele, wy również tą samą myślą się uzbrójcie, że kto poniósł mękę na ciele, zerwał z grzechem, 2 aby resztę czasu w ciele przeżyć już nie dla [pełnienia] ludzkich żądz, ale woli Bożej. " (1 P 4, 1-2).

Chciałbym zauważyć, że Pismo Święte podaje 3 źródła grzeszności ludzkiej, którym właśnie odpowiadają 3 poziomy umartwienia:

"Wszystko bowiem, co jest na świecie, a więc:
pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha tego życia
nie pochodzi od Ojca, lecz od świata. "
(1 J 2, 16).

Umartwienie ciała więc, jest nieodzownym warunkiem zdrowego ducha, umartwienie oczu, wyrabia zdolność do widzenia tego, co rzeczywiście piękne i dobre, natomiast umartwianie ego prowadzi do pokory, która zawsze prowadzi przez Golgotę :

[b]"Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych."
(Mt 11, 29).

Czy i Wy, Drodzy Czytelnicy macie takie doświadczenia Question

o czym wspominaliśmy w innych tematach, szczególnie w temacie o Cierpieniu Jezusa Chrystusa.
bez umartwienia modlitwa jest iluzją .Asceza jest potrzebna do wzrostu duchowego ,trzeba jednak pamiętać ,żeby nie robić tego dla siebie ,ale dla Pana Boga .Na zasadzie nie szukaj Krzyży bo one znajdą Ciebie .Z ascezą też trzeba uważać ,tak żeby sobie nie szkodzić i nie stworzył się jakiś super egoizm .W dzienniczku Siostry Faustyny mamy napisane "lepsza jest godzina rozważania męki Pańskiej niż rok biczowania do krwi batem " znalazłem również takie zapiski gdzie był ból dla Świętego a ,potem Pan Jezus mówił a to już jest od złego .Chrześcijaństwo nie jest schowane tylko w cierpieniu bo nie jest cierpieniem tylko miłością. Tak samo wyczytałem w pouczeniac ALcji Lenczewskiej Pan Jezus nie rozdaje Krzyży najczęściej robią to ludzie sami sobie .Owszem Święci poszukiwali umartwień ,ascezy ale zauważmy ,że ojciec Pio mówił o przypadkowym cierpieniu zakładając ,że jest to zgodne z wola Boża i połączone z miłoscią do Pana Boga .Zakładając że nasza wiara to tylko cierpienie trzeba by uznać fakirów za najświętszych a to nie o cierpienie jako cel chodzi ,cierpienie czy asceza ma być tylko środkiem do świętości.Jeszcze jedną uwagę znalazłem wytłumaczenie cierpienia czyli cierpienie oczyszcza miłość ,mówimy tu o egoizmie ,jakiś egocentryzm ,przywiązanie do siebie ,więc tylko bracie warto zaobserwować siebie czy to cierpienie ,które masz szzczerze ofiarowujesz Panu Bogu czy się z nim zgadzasz czy nie ma przez to jakiejś formy buntu przeciwko Panu Bogu i najstotniejsze czy faktycznie czujesz ,że bardziej przez to miłujesz Pana Boga ?a jak to sprawdzić ??to jest proste postaw przed sobą swojego największego wroga Judasza ,kanalie nie wiem diabła wręcz i powiedz mu ,że go kochasz .Jak go twoja miłość przemieni to bracie jesteś geniuszem duchowym i więcej tego cierpienia ,jeżeli jednak będziesz miał wstręt do niego czy wręcz negatywne uczucia to wiesz już ,że to cierpienie w tobie nie zadziałało jak trzeba. Jako wzór cierpienia śmiem postawić ks Dolindo takiego hardocorowego życiorysu nie poznałem tak i ten człowiek będąc narzędziem w ręku Pana Boga nawracał ludzi .Tutaj trzeba dużo modlitwy jak brat exe to dobrze rozeznaje ,mamy wtedy możliwość sięgnięcia tajemnic Bożych zwłaszcza cierpienia i łaski p-rześladowania łącząc to cały czas z Krzyżem Chrystusowym.na koniec dodam ,że źle przyjęte cierpienie niszczy miłość tą prawdziwą i ludzie mają wtedy żal i są zgorzkniali w sobie więc naprawdę trzeba być ostrożnym .Nie każdy nadaje się do tak wzniosłej łaski trzeba być do tego przygotowanym przez Pana Jezusa .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
meteos24
Fustuarium (BAN)
Fustuarium (BAN)



Dołączył: 23 Lis 2017
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 15:55, 28 Lis 2019    Temat postu:

maly_kwiatek napisał:
Dziś usłyszałem w trakcie lektury Dzienniczka siostry Faustyny, co Jezus jej mówił o ofiarowaniu cierpienia Bogu.

I dostałem szoku, bo mimo, ze przecież Dzienniczek znam od lat, to stanowisko samego Jezusa o cierpieniu dotarło do mnie dopiero dzisiaj. Posłuchajcie:

W pewnym dniu skarżyłam się Jezusowi, że jestem ciężarem dla sióstr.
– Odpowiedział mi Jezus:
Nie żyjesz dla siebie, ale dla dusz. Z cierpień twoich będą korzystać inne dusze. Przeciągłe cierpienie twoje da im światło i siłę do zgadzania się z wolą Moją.


powiedział mi Pan:
Dziecię Moje, najwięcej Mi się podobasz przez cierpienie. W cierpieniach swoich fizycznych czy też moralnych, córko Moja, nie szukaj współczucia u stworzeń. Chcę, aby woń cierpień twoich była czysta, bez żadnych przymieszek.
Żądam, żebyś się nie tylko oderwała od stworzeń, ale i sama od siebie. Córko Moja, chcę się napawać miłością serca twego – miłością czystą, dziewiczą, nieskalaną, bez żadnego przyćmienia.
Córko Moja, im więcej ukochasz cierpienie, tym miłość twoja ku Mnie będzie czystsza.

.
I jeszcze fragment, którego nie umiem odszukać.
To było mniej więcej tak:

Faustyna martwiła się, że swoją chorobą sprawia problemy siostrom, które zamiast modlić się, muszą jej usługiwać.

Jezus powiedział:
Jedna cierpiąca siostra która swoje cierpienie i chorobę ofiarowuje Mi, przynosi Mi więcej radości niż cały klasztor rozmodlonych sióstr.

Wybaczcie jeśli coś przekręciłem.
TAK CO TYLKO POTRWIERDZA TO ,ŻE musimy się zgadzać z tym cierpieniem ,chorobą ,prześladowaniem jeżeli będziemy się czuć niesprawiedliwie traktowani nie ma wtedy potrzeby cierpieć ,a może to być nawet szkodliwe .Najprostsza forma to wpierw zaufać ,czyli bądź wola Twoja szukać wzmocnienia i wypełnienia wili Bożej jak i wypełniania jej na co dzień potem potrzymywać krzyże i ofiarowywać je Panu Jezusowi .Chodzi o posłuszeństwo w cierpieniu a zwłaszcza w wypełnianiu woli Bożej też chodzi o posłuszeństwo .A nie np. idziesz walisz głową w mur ,rozwalasz bark łamiesz nogę a później w bólu zdzierasz szkliwo i przesuwasz paciorki aż masz ochote je skruszyć .Nic z tego nie będzie a na koniec będziesz mieć pretensje do PANA Boga i zgorzkniejesz ....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
meteos24
Fustuarium (BAN)
Fustuarium (BAN)



Dołączył: 23 Lis 2017
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 8:21, 30 Lis 2019    Temat postu:

mała czarna napisał:
Poszcząc, umartwiając się i pokutując , to nie dla protestantów , Boga według nich trzeba uwielbiać radosnymi pieśniami , wzniosłymi dłońmi, chwaląc Go i dziękując , że można się radować i korzystać z uroków życia . Protestantyzm to wiara ludzi szcześliwych i usmiechniętych , pozycja pokornego człowieka według nich jest dla ludzi słabej wiary . Oni pracują poprzez modlitwy jedynie dla zaspokojenia własnych zmysłowych pragnień. Poszukują dobrobytu i przyjemności, pełnego zadowolenia . Taki jest protestantyzm, nie chciałam tym go oczernić , Broń Boże , po prostu tak jest , więc nie ma co liczyc ,że spotkamy kiedyś protestanta o pokornym sercu , a szkoda . Idea
NIE PRZENOŚMY PROTESTANTYZMU DO Kościoła Katolickiego .Oni głoszą herezje i nie ma co dyskutować nad ich sytuacją .Zasada jest prosta im bardziej radykalnie tym lepiej dla Kościoła Katolickiego . Trzeba tylko zauważyć ,żeby asceza i umartwienie nie stało się celem a nie środkiem do uświęcenia zjednoczenia z Panem Bogiem. Nie można być zbyt surowym dla siebie ,ludzie i tak wydaje mi się są bardzo poranieni i sponiewierani .Gdyby wielu sięgło po Różańce byłoby z tego ładne błogosławieństwo. Tak jak już gdzieś pisało lepsza jest godzina rozważania męki Pańskiej niż rok biczowania do krwi .To jest tekst z dzienniczka nie wymyśliłem tego .Akcent na mękę Pana Jezusa i powolna rezygnacja z wygód ,wyrzeczenia i umartwienia zmysłów. Co do Postu Jan od Krzyża mówił ,że lepsze jest pohamowanie w języku niż post o chlebie i wodzie. Czyli znowu bracia i siostry widzimy ,że nie chodzi o pastwienie się nad ciałem ,ale post serca , Serducho ma być czyste ,tak ,żeby tam mógł zamieszkać Pan Jezus .W zgiełku i harmiderze będzie mu bardzo źle i będzie się męczył. Czyli jak jest środa a nie wiem zdarzy mi się użyć wulgaryzmu to rezygnuje wpierw z przeklinania a potem dopiero jadę z chlebem i wodą .Jeżeli siedzę od rana do wieczora przy tv to oczywiste jest ,że wpierw rezygnuje z tv czy radia czy prasy niż z jedzenia .Na tym polega Umartwienie zmysłów i wejście w świątynie Ducha Świętego. Macie księga Izajasza co o jest prawdziwy post Przeciw religijnej obłudzie w pierwszym rozdziale od 10 wersetu czytajcie ze zrozumieniem a wtedy wasze spory się zakończą Proście o Ducha Świętego i jego światło jak i Maryję waszych aniołów stróżów i świętych .Przestaniecie nie potrzebnie bić pianę i weźmiecie się do prawdziwej roboty pokój i dobro bracia.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
meteos24
Fustuarium (BAN)
Fustuarium (BAN)



Dołączył: 23 Lis 2017
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 8:37, 30 Lis 2019    Temat postu:

Prostaczek napisał:
Jeśli się nie nauczysz umartwiać swej woli i innym ulegać, nie troszcząc się o siebie, ani o swe sprawy, nie postąpisz w doskonałości, choćbyś wiele działał.

Droga życia jest zbyt krótka, by jej poświęcić wiele zabiegów i starań, i więcej wymaga umartwiania woli, niż rozległej wiedzy. Im kto mniej będzie szukał upodobania w rzeczach, tym szybciej pójdzie po niej.

Nie trudz się na próżno, gdyż nie wejdziesz w ukojenie i słodycz duchową, jeśli się nie będziesz umartwiał w tym wszystkim, czego pragniesz. - Tak powiada św Jan od krzyża.
Trzeba bracia i siostry zauważyć ,że Jan od Krzyża jest bardzo trudnym do zrozumienia Mistykiem .To gigant Maryja go wybrała bo miał co ?? Ducha Chrystusowego i w swoim wnętrzu rozumiał Pana Jezusa myślę ,że to jest perła Kościoła . Wytłumaczę o w ten sposób jak idziesz na siłownię a jesteś chudy jak patyk to nie marzysz o tym ,żeby być jak ARNOLD SCHWAGENEGER ,tylko realnie podchodzisz do ćwiczeń .Na MIARĘ swoich możliwości. Wyobraźcie sobie, że jesteś pierwszy raz na siłowni i chcesz od razu podnieść 150 kg .Pozrywasz wszystkie ścięgna i będziesz kontuzjowany przez ładnych parę miesięcy . Zgadza się ,że pewne wskazówki co życia duchowego się przydają ,ale nie da się powielić całej drogi jak i życia .Każdy z was jest na pewien sposób orginalny niepowtarzalny ,i każdy powołany do świętości ,ale w indywidualnym prowadzeniu Ducha Świętego .Nagle nie będziemy mieli samych Janów PAWŁÓW 2 CZY JANÓw od Krzyża. Starać się trzeba o to relację osobistą z Duchem Świętym i jego wskazówki ,tak jak np. kierownik duchowy a nie kalkowanie żywotów świętych .Tak żeby się nie pogubić

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
meteos24
Fustuarium (BAN)
Fustuarium (BAN)



Dołączył: 23 Lis 2017
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 9:43, 30 Lis 2019    Temat postu:

Kaśka napisał:
Czy uważacie, że Pan Bóg chce, by Jego dzieci biczowały swoje ciała? Czy nie wystarczy modlitwa, post? Czy znajdujecie w Biblii przykłady biczowania siebie?
Lepsza godzina rozważania Męki Pańskiej niż rok biczowania do krwi .Oczywiście ,że są święci ,którzy nosili włosienice czy się biczowali. Jeżeli uda Ci się serducho przepełnić rozważaniem męki Pańskiej ze skruchą prawdziwą za swoje grzechy to śmiem twierdzić ,że to będzie lepsze .Możesz się biczować jak kierownik duchowy ci na to pozwoli i będzie taka potrzeba ,trzeba zadać sobie pytanie czy to będzie równe ze wzrostem do Pana Boga i bliźnich.Pan Bóg będzie sądzić nas z miłości prawdziwej miłości ,jeżeli w czasie tego biczowania będziesz czuła wstręt do siebie i zgorzknienie wobec Pana Boga to jaką to będzie miało wartość ??? żadnej praktycznie albo ze szkodą.Chciałem powiedzieć ,ze skrucha to nie rozpacz czy jakieś użalanie to jest wewnętrzny ból ,może być połączony z płaczem ale łezką bardziej niż rozpaczą połączone z faktycznym mocnym postanowieniem poprawy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
meteos24
Fustuarium (BAN)
Fustuarium (BAN)



Dołączył: 23 Lis 2017
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 9:47, 30 Lis 2019    Temat postu:

exe napisał:
Wasze wypowiedzi zdradzają - w mojej skromnej opinii człowieka niedouczonego - dojrzałość chrześcijańską, bo zarówno u Dusi , jak i u małego kwiatka widzę wspólny mianownik:
" Ten zaś, kto się łączy z Panem, jest z Nim jednym duchem." (1 Kor 6, 17)
U Dusi jest mowa o pewnych objawach życia duszy kontemplatywnej, zaś u małego kwiatka widzę istotę czystej ofiary, składanej przez duszę kontemplatywną.
bracie exe zgadza się można być niedouczonym w wielu kwestiach ,ale dojrzałość ducha wychodzi w momencie kiedy czynem i prawdą dajemy świadectwo o prawdzie w Pana Jezusa .SŁOWA I JĘZYK nie zawsze wykazują dojrzałość .To może świadczyć o infantylizmie intelektualnym .Tak jak możesz mieć braki w wiedzy tak samo jak oddasz życie za brata wykażesz się większą dojrzałością w wierze .Pokój i dobro bracia

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
meteos24
Fustuarium (BAN)
Fustuarium (BAN)



Dołączył: 23 Lis 2017
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 9:49, 30 Lis 2019    Temat postu:

Bo w bólach i trudach rodzi się to co piękne do życia wiecznego.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
meteos24
Fustuarium (BAN)
Fustuarium (BAN)



Dołączył: 23 Lis 2017
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 9:59, 30 Lis 2019    Temat postu:

exe napisał:
trup napisał:
Można by zadać pytania inne czy chce aby się głodziły i w inny sposób umartwiały (no właśnie w jaki ?)Ale to trupa nie interesowało odczuwa taka potrzebę i basta.A może chce naśladować naszego Pana Jezusa Chrystusa .Ale powtorze intencje już napisałem dlaczego i w sumie nie interesuje mnie jakbędzie to odebrane .Trup ma tylko radochę że a być może Pan go usłyszy i w jakis sposob spowoduje uwolnienie lub ulge w cierpieniu innych .pozdrawiam . :)
Pragnienie postu może być autentycznie kierowane łaska wewnętrzną, ale też może być pragnieniem wynikającym z olśnienia zewnętrznym wzorem, który chce się naśladować. Takie "małpowanie" (terminologia stosowana przez średniowiecznych kontemplatyków) jest łudząco podobne do łaski, ale wyniszcza:
"To przez te oczy wchodzi śmierć". (Jr 9, 21 WLG)
dobrze brat exe to ujął tutaj nie chodzi o małpowanie trzeba samemu nawiązać relację z Duchem Świętym ,dać prowadzić Panu Jezusowi i Maryji ,nawiązać relację z aniołem stróżem ,poddać się kierownictwu duchowemu w kościele w ten sposób człek się nie pogubi .a Pokusy są różne ,zwłaszcza jak post miałby szkodzić zdrowiu to też nie będzie to dobre .WARTO być pod opieką niż naśladować Gigantów kościoła ,którzy wypracowywali coś latami ...jak chcesz wypłynąć na głębie naucz się wpierw pływać

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jaśmina
Dux Ducis ad datorum ordinatrum



Dołączył: 17 Wrz 2019
Posty: 774
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Niemcy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:12, 30 Lis 2019    Temat postu:

Strasznie kolego krzyczysz ,i po co Question .Bóg ceni sobie ciszę i prostotę.
Musisz pamiętać, że istnieje cisza duszy, serca i oczu. Cisza duszy i serca to Twój wewnętrzny pokój i skupienie się na Bogu, to wyciszenie emocji i poruszeń. Jest też cisza oczu, która pozwala widzieć Boga. Nasze oczy są jak dwa okna, przez które Chrystus i świat przenikają do naszego serca. Jeśli Twój wzrok skupiony jest na świecie, nie będziesz miał miejsca w sercu dla Boga. Pamiętaj, że to na co patrzysz, zaczyna mieszkać w Tobie. Jeśli patrzysz tylko na świat, on może zająć całe Twoje serce..
Niejednokrotnie bywając w murach klasztorów zawsze spotykałam się z ciszą za dnia , jak i w nocy .Nie można być twarzą w twarz przed Bogiem w hałasie. Teraz czuję się wchodząc tutaj i nie móc przebić się przez ten gąszcz jakbym była u protestantów. Mad. Nie odbierz źle moich słów. I to nas różni od nich. Oni są glosni ponieważ oni nie chcą słyszeć Boga.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
meteos24
Fustuarium (BAN)
Fustuarium (BAN)



Dołączył: 23 Lis 2017
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 15:04, 30 Lis 2019    Temat postu:

Jaśmina napisał:
Strasznie kolego krzyczysz ,i po co Question .Bóg ceni sobie ciszę i prostotę.
Musisz pamiętać, że istnieje cisza duszy, serca i oczu. Cisza duszy i serca to Twój wewnętrzny pokój i skupienie się na Bogu, to wyciszenie emocji i poruszeń. Jest też cisza oczu, która pozwala widzieć Boga. Nasze oczy są jak dwa okna, przez które Chrystus i świat przenikają do naszego serca. Jeśli Twój wzrok skupiony jest na świecie, nie będziesz miał miejsca w sercu dla Boga. Pamiętaj, że to na co patrzysz, zaczyna mieszkać w Tobie. Jeśli patrzysz tylko na świat, on może zająć całe Twoje serce..
Niejednokrotnie bywając w murach klasztorów zawsze spotykałam się z ciszą za dnia , jak i w nocy .Nie można być twarzą w twarz przed Bogiem w hałasie. Teraz czuję się wchodząc tutaj i nie móc przebić się przez ten gąszcz jakbym była u protestantów. Mad. Nie odbierz źle moich słów. I to nas różni od nich. Oni są glosni ponieważ oni nie chcą słyszeć Boga.
trafna uwaga siostro czasami trzeba trochę wyrzucić tego z siebie ,może i z bezsilności ,żeby potem móc milczeć .Zgadza się wychodzę ze świata z pewnością potrzeba trochę czasu ,żeby wejść w ciszę własnej duszy ,Mam tylko nadzieję ,że kiedyś to się uda choć widziałem już ,że były momenty kiedy Pan Bóg działał przeze mnie więc wszystko przed nami :)dziękuje siostro za pouczenie .:) jeszcze czasem pomiaucze jak kot :)koci talib :)

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez meteos24 dnia Sob 15:22, 30 Lis 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jaśmina
Dux Ducis ad datorum ordinatrum



Dołączył: 17 Wrz 2019
Posty: 774
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Niemcy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:19, 24 Mar 2020    Temat postu:

trup napisał:
.Trup ma tylko radochę że a być może Pan go usłyszy i w jakis sposob spowoduje uwolnienie lub ulge w cierpieniu innych .pozdrawiam . :)

Dokładnie, a czego trzeba więcej - Radość w Bogu mam.

7,, Oto biedak3 zawołał, a Pan go usłyszał,
i wybawił ze wszystkich ucisków.,,

Czego trzeba nam więcej Question Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
uel
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 07 Kwi 2019
Posty: 1211
Przeczytał: 33 tematy

Pomógł: 75 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Kraków/Raba Wyżna
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 18:10, 06 Paź 2023    Temat postu:

Św.Franciszek Salezy pisze (Filotea, Traktat o miłości Bożej), że umartwienie wewnętrzne i zewnętrzne jest doskonałym środkiem, by ściągnąć na siebie łaski nieba, jeśli tylko jest praktykowane w miłości i przez miłość.
Powiedziano tam w sposób najbardziej praktyczny, że najwspanialsze umartwienia nie są lepsze niż zwyczajne, które zdarzają się co dzień nieoczekiwanie, a przynoszą więcej owocu i zapewniają zgodność naszej woli z wolą Bożą określoną przez przykazania i rady.
Stronice te przypominają nam, że umartwienie bez modlitwy jest ciałem bez duszy , a modlitwa bez umartwienia jest duszą bez ciała
Jest tam mowa w sposób nie tylko teoretyczny, lecz praktyczny o postępie cnót oświeconych przez wiarę i ożywionych przez miłość, zwłaszcza o postępie cnót teologicznych. Jest to zastosowanie praktyczne tego, czego uczy św. Tomasz w drugiej części Summy, stosując do czynów, które mają być pełnione co dzień, to, co mówi o cnocie w ogólności, o cnotach w szczególności, o ich motywach, powiązaniu i postępie.

Abstrakcja odróżniła te zagadnienia, ascetyka je łączy, by nam wskazać drogę prowadzącą do doskonałości. Chce nam ona wskazać raczej cel do praktycznego osiągnięcia niż dobre określenie natury cnót.

Ta dobrze rozumiana ascetyka nie tylko nie jest moralizmem, zapoznającym wzniosłość cnót teologicznych, lecz jest pod natchnieniem tych cnót i otwarta ku życiu wyższemu, do którego każde nam zmierzać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 6:53, 28 Paź 2023    Temat postu:

uel napisał:
najwspanialsze umartwienia nie są lepsze niż zwyczajne, które zdarzają się co dzień nieoczekiwanie, a przynoszą więcej owocu i zapewniają zgodność naszej woli z wolą Bożą określoną przez przykazania i rady.
W istocie tak jest. Przypomniał mi się Abba Matoes, który mówił:

"Wolę pracę lekką, lecz ciągłą, niż ciężką, lecz szybko się kończącą".

I tak to wygląda w praktyce, że to nie przebojowe akty umartwienia najlepiej ukształtują chrześcijanina, nie jednorazowe zrywy, które wprawdzie dają człowiekowi poczucie odniesionego sukcesu, lecz jednocześnie pozbawiają go sił, by stawił czoło zwykłej codzienności. To trud dnia powszedniego formuje nas wewnętrznie - wierność dobrym pragnieniom, wzbudzonym przez Pana, cierpliwość wśród przeciwności i trwały pokój ducha, którego nie zburzą nieoczekiwane zawirowania.

"Kto w bardzo małej sprawie jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w bardzo małej sprawie jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie" (Łk 16, 10)

uel napisał:
Abstrakcja odróżniła te zagadnienia, ascetyka je łączy, by nam wskazać drogę prowadzącą do doskonałości. Chce nam ona wskazać raczej cel do praktycznego osiągnięcia niż dobre określenie natury cnót.
Ta dobrze rozumiana ascetyka nie tylko nie jest moralizmem, zapoznającym wzniosłość cnót teologicznych, lecz jest pod natchnieniem tych cnót i otwarta ku życiu wyższemu, do którego każde nam zmierzać.
Ciekawie opisał ascetykę, jako narżędzie pracy duchowej, Śp. prof. Mieczysław Gogacz, pisząc, że "ascetyka to filozoficzno-teologiczna psycho-pedagogika.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Sob 7:03, 28 Paź 2023, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Pomoc bliźnim w wątpliwościach w wierze Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin