Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !
Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Niewiarygodność nauczania Świadków Jehowy.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Masoneria i sekty
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 9:40, 28 Maj 2016    Temat postu:

inquisitio napisał


Cytat:
Jesteś pierwszym Swiadkiem Jehowy ktory zbawienie uzaleznia tylko od łaski Bożej. 


Masz rację. Moje przejęzyczenie. Zasugerowałem się postem do Darka.
Cytat:
Spraw ktore wykraczają poza nature nie da sie zbadac naturą. 

Ja to nazywam wytrychem logicznym. Takim wytrychem można otworzyć wszystko.
Cytat:
Nasz Pan obiecał ze kto bedzie sporzywal Jego krew bedzie miał zycie. 
Tylko Jego krew ma moc dajaca zycie.Prawdziwe zycie daje tylko prawdziwa krew ,symbol tego dac nie moze. 


Już abstrahując od sensu wypowiedzi Jezusa jego słowa nie dają przyzwolenia na łamanie przykazania co do powstrzymywania się od krwi danego później przez apostołów
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:01, 28 Maj 2016    Temat postu:

Semen Bedryszko napisał:
inquisitio napisał:
Spraw ktore wykraczają poza nature nie da sie zbadac naturą.
a to nazywam wytrychem logicznym. Takim wytrychem można otworzyć wszystko.
Zdanie inquisitio wyrażone jest przez twierdzenie Gödla o niezupełności systemów aksjomatycznych i ma status prawa. Przypominam, że sformułowanie logiczne jest równoważne sformułowaniu ontologicznemu , a co najwyżej sa one sobie nierównoznaczne.

Dlatego też mówienie, iż to konkretne zdanie inquisitio (ujęcie metafizyczne) stanowi "wytrych do wykazania wszystkiego", jest o tyle niesłusznie pejoratywnie ocenione, ponieważ inquisitio pisze o prawie bytowym (o którym mówił -choć nie zawsze jasno - Arystoteles za pomocą reguły nie-sprzeczności) , że prawa bytu wskazują zawsze na prawa myśli. Nie można więc dla własnego dobra wytykać stwierdzenia, którym inquisitio świadczy o staniu na straży dorzeczności dialogu.

Za wytrych należy to uznać tylko w świetle pozytywnym, ponieważ za pomocą prawdy można wykazać tylko prawdę, a tylko za pomocą kłamstwa można wykazać wszystko ... Posługiwanie się więc prawdą logiczną nie może służyć nieprawdzie logicznej, choć ty suponujesz, że może. Niedorzeczne to stwierdzenie.

W tym więc szczególe, ale jakże istotnym, zasadniczo się więc mylisz, a taki błąd przynosi nieustannie problemy w rozumieniu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Pon 7:14, 30 Maj 2016, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
inquisitio
Hastatus prior
Hastatus prior



Dołączył: 07 Sty 2015
Posty: 1018
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 55 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:54, 28 Maj 2016    Temat postu:

Semen
Cytat:

No cóż! ja z braku twojej jasnej deklaracji w tej kwestii wyobrażam sobie to co cobie wyobrażam.

A nie powinno byc tak ze przedmiotem rozmowy powinien byc fakt a nie nasze wyobrazenia na jego temat ?
Cytat:
czyli KrK i tak wybiórczo traktuje wypowiedzi Ojców Kościoła. to trochę tak jak gdyby uczeń podważał nauczanie swojego nauczyciela. inaczej! to tak jak by uczeń na lekcji mówił " dobrze panie profesorze to uznaję, ale tamto to mi się nie wydaje mądre i nie uznam tego"

Ojcowie Koscioła nie sa Kosciolem lecz jego czlonkami .Ich przemyslenia ,pdobnie jak i innych teologów ,sa poddawane pod osąd Kosviola a nie na odwrót..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
inquisitio
Hastatus prior
Hastatus prior



Dołączył: 07 Sty 2015
Posty: 1018
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 55 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:59, 28 Maj 2016    Temat postu:

Semen
Cytat:
Już abstrahując od sensu wypowiedzi Jezusa jego słowa nie dają przyzwolenia na łamanie przykazania co do powstrzymywania się od krwi danego później przez apostołów

Zalecenia apostolskie co do zakazu spozywania krwi nie maja nic wspolnego z nakazem Pana Jezusa o spozywaniu Jego krwi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dark
Princeps posterior
Princeps posterior



Dołączył: 15 Mar 2015
Posty: 751
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 52 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:59, 29 Maj 2016    Temat postu:

Semen Bedryszko napisał:
Dark napisał
Cytat:
Co do cytatu, że jeśli obchodzimy jakiś dzień ze względu na Pana , to Bogu składamy dzięki. Oto on. 

,, Jeden czyni różnicę między poszczególnymi dniami, drugi zaś uważa wszystkie za równe: niech się każdy trzyma swego przekonania! 6 Kto przestrzega pewnych dni, przestrzega ich dla Pana, a kto jada wszystko - jada dla Pana. Bogu przecież składa dzięki. A kto nie jada wszystkiego - nie jada ze względu na Pana, i on również dzięki składa Bogu. ''[Rz] 


W tej wypowiedzi Pawła słusznie można przyjąć kontekst zwyczajowy u Żydów. Załóżmy, że pewien Żyd przyjął Chrystusa, ale w przeszłości przez długi czas posłusznie przestrzegał przepisów co do sabatu. Mógł odczuwać wyrzuty sumienia, gdyby wykonywał jakąś pracę w dniu żydowskiego sabatu, na przykład gotował, zajmował się stolarką lub odbył daleką podróż. Nawet jeśli chodziło o pracę w zborze, o coś, co do czego inni członkowie zboru oczekiwali, że zrobi to dla nich lub z nimi, on z powodu sumienia w ten dzień powstrzymywał się od udziału. W jakiś inny dzień chętnie by się tego podjął, ale ten wyróżniał „po to, by oddać cześć Panu”, to znaczy uważał, że przez obchodzenie go jako szczególnie świętego spełnia wolę Jehowy.

Natomiast przykładanie tej wypowiedzi Pawła do wszystkiego co nam pasuje jest nadużyciem moim zdaniem.
[...]
Ale "czyli pewną klasę" to jest już twoja interpretacja którą ty imputujesz do ubiegania się niektórych ŚJ o świadczenia emerytalne. W twoim wyobrażeniu można postawić znak równości między ubieganiem się o takie świadczenia, a klasyfikowaniem. Ale to co jest tylko w twojej wyobraźnie nie stanowi to stanu faktycznego. U ŚJ nie ma podziału na klasę duchownych i laików.
[...]
Cytat:
Co do pogawędki o żołnierzach, nie wiem, czy stali się chrześcijanami, Ci o których pisałem. JEdnak znasz chyba historię setnika, który prosi o uzdrowienie sługi. JEzus powiedział, że u nikogo w Izraelu nie spotkał takiej wiary jak u setnika. 



Tylko że to się ma nijak do wątku


Cytat:
DAlej , pamiętasz historię wizyty w domu setnika Korneliusza, któ©y uchodził za bardzo wierzącego , a co ciekawe posłał nawet po pobożnego żołnierza
Zatem są ślady w biblii , pokazujące, że żołnierze mogli być pobożni.


Tylko że z tej relacji o Korneliuszu nie wynika że po przyjęciu Chrystusa nadal by żołnierzem.



Cytat:
Piszesz, że poganie będa usprawiedliwieni , ale jeszcze nie zbawieni w kontekście mojego cytatu. Co zatem z tymi poganami,przecież odnosi się , to do sądu. Mówisz nie zbawieni, ale usprawiedliwieni, czy zatem potępieni?????????? 

Jak możesz mi zadawać takie tytanie skoro nie ode mnie zależy potępienie czy zbawienie. O tym decyduje Bóg. Ja napisałem jest niezbędne z punktu widzenia Prawa Chrystusowego do zbawienia i nie dywaguję co by było gdyby było...


Co do dni i nadużycia , pokazałam Ci sytuację, gdzie napisano, że ważna jest intencja , a nie data w kwestii oddawania czci Panu. Wygląda to trochę , że zarezerwowałeś ów fragment dla konkretnej sytuacji, nie dając możliwości oparcia się na nim dla ludzi z poza judaizmu, ani dla innego święta niż sabat.
Czy widzisz w tym cytacie zapis o sabacie?? Ja dostrzegam jedynie zapis o pewnych dniach obchodzonych ze względu na Pana.
Zauważ, że jest też inny cytat, który nie mówi o samym tylko sabacie, a dotyczy też święta nowiu. Pada tam określenie, że , to tylko cienie spraw przyszłych.
Na bazie powyższego nadal nie jestem pewien, czy Twoja interpretacja , którą zamykasz w pewnym ograniczeniu jest ok.

Co do emerytury, to fakt, że się trochę z Tobą przepycham. Wiem, że mówicie, nie mamy klasy. Podając przykład ŚJ, który pragnie otrzymać emeryturę z tytułu bycia osobą duchowną , a nie tokarzem, chciałem tu zapytać, czy wypada ubiegać się o emeryturę w odniesieniu do osoby duchownej, której jak rozumiem po prostu nie macie.
Jak ma sie taka kwalifikacja zawodu do nie posiadania klasy o której piszesz?

Co do setnika, który prosił o uzdrowienie sługi. Mówisz, że to nijak ma się do wątku.
Nie rozumiem. Chciałem Ci pokazać żołnierza pełnego wiary, nie w Jupitera, a w Jezusa.
Sam  ów setnik mówił o tym że wydaje rozkazy żołnierzom, a Jezus podkreślił szczególnie wielką wiarę setnika.

Piszesz, że z tekstu nie wynika, że Korneliusz nadal był żołnierzem. Zadam CI analogiczne pytanie, gdzie wyczytałeś , że nim nie był? Dodatkowo nie odniosłeś się do faktu, że ów setnik ,,nie żołnierz'' zawołał innego pobożnego żołnierza. Czy wg Ciebie ów żołnierz równiez nie był już żołnierzem? Biblia obu tytułowała określeniami typowymi dla żołnierzy, a nie dla kogoś, kto się od tego odciął i nie chce mieć z tym nic współnego.

Co do pogan, ok, ale postawiłes ich trochę w szachu, stąd moje pytanie. Stwierdziłeś , że są usprawiedliwieni, ale nie zbawieni. Tak jakoś nie mogłem tego ogarnąć.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez dark dnia Nie 16:02, 29 Maj 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dark
Princeps posterior
Princeps posterior



Dołączył: 15 Mar 2015
Posty: 751
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 52 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:45, 29 Maj 2016    Temat postu:

Semen Bedryszko napisał:
dark napisał:


Tutaj Dark dotknąłeś wrażliwego miejsca u swoich braci w wierze. W świadomości wszystkich Katolików - no chyba poza tobą;)- istnieje przekonanie że swoimi uczynkami mogą pokryć swoje grzechy według rozumienia salda grzechów i dobrych uczynków. Saldo zawsze musi być na zero ewentualnie mile widziana jest superata. Praktycznie wygląda to tak że np. w tym tygodniu nagrzeszyłem tyle, a tyle wiec muszę to zrekompensować dobrymi uczynkami wówczas w swojej świadomości jestem usprawiedliwiony, w swoim wyobrażeniu mam czyste sumienie. A to jest błąd logiczny - jak by to określił exe;) czyli twierdząc że dobre uczynki nie wpływają na zbawienie tylko łaska liczy się do zbawienia wkładasz " "palec w oko" swoim braciom w wierze. Nie dziw się zatem że ich reakcja jest nerwowa bo tym samym odbierasz im pewną stabilizację w psychice tj spokojne sumienie. Oczywiście ty masz rację twierdząc że zbawienie zależy tylko od łaski Bożej a nie od uczynków. Uczynki mogą tylko wpłynąć na to by Bóg życzliwiej spojrzał na nas by. Ale zbawienie wypływa tylko i wyłącznie z niezasłużonej łaski Bożej. O tym jednoznacznie pisał Paweł w Efezjan



2:1 BT I wy byliście umarłymi na skutek waszych występków i grzechów,
2:2 w których żyliście niegdyś według doczesnego sposobu tego świata, według sposobu Władcy mocarstwa powietrza, to jest ducha, który działa teraz w synach buntu.
2:3 Pośród nich także my wszyscy niegdyś postępowaliśmy według żądz naszego ciała, spełniając zachcianki ciała i myśli zdrożnych. I byliśmy potomstwem z natury zasługującym na gniew, jak i wszyscy inni.
2:4 A Bóg, będąc bogaty w miłosierdzie, przez wielką swą miłość, jaką nas umiłował,
2:5 i to nas, umarłych na skutek występków, razem z Chrystusem przywrócił do życia. Łaską bowiem jesteście zbawieni.
2:6 Razem też wskrzesił i razem posadził na wyżynach niebieskich - w Chrystusie Jezusie,
2:7 aby w nadchodzących wiekach przemożne bogactwo Jego łaski wykazać na przykładzie dobroci względem nas, w Chrystusie Jezusie.
2:8 Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga:
2:9 nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił.



Piszesz , że katolicy są przekonani, że uczynkami mogą pokryć swoje grzechy. piszesz, że katolik mając grzechy gromadzi dobre uczynki i gdy ma ich więcej niż grzechów to czuje sie usprawiedliwiony. trochę błądzisz. Dobre uczynki nie gladza grzechów. Katolicy korzystają, że spowiedzi, a nie z liczenia i bilansowania grzechów i uczynków. Dzielimy też grzechy na lekkie i ciężkie, co nie daje możliwości robienia bilansu.
Gdyby kierować się tym co piszesz mógłbym sobie grzeszyć świadomie i pocieszać się faktem że pilnuje by mieć więcej dobrych czynów. Nie wierzę , że katolicy tak myślą.

O tym, że zbawienie wypływa z łaski wynika też z katechizmu kościoła katolickiego. 2005 kkk mówi, że nie można na bazie uczynków mówić, że jesteśmy zbawieni. By poznać łaskę potrzebna jest wiara. Laska jest za darmo. Uczynki , to raczej owoce. Nie twierdzę, że uczynki nie mają znaczenia . Biblia mówi, że uczynki są przedmiotem sądu. Najpierw była jednak laska - 2009 kkk. Chodziło mi o zwrócenie uwagi na nadrzednosc łaski jako inicjatywy że strony Boga i aby nie traktować tego jako czegoś równoważnego czynom wychodzącym od ludzi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dark
Princeps posterior
Princeps posterior



Dołączył: 15 Mar 2015
Posty: 751
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 52 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:45, 29 Maj 2016    Temat postu:

Semen Bedryszko napisał:
dark napisał:


Tutaj Dark dotknąłeś wrażliwego miejsca u swoich braci w wierze. W świadomości wszystkich Katolików - no chyba poza tobą;)- istnieje przekonanie że swoimi uczynkami mogą pokryć swoje grzechy według rozumienia salda grzechów i dobrych uczynków. Saldo zawsze musi być na zero ewentualnie mile widziana jest superata. Praktycznie wygląda to tak że np. w tym tygodniu nagrzeszyłem tyle, a tyle wiec muszę to zrekompensować dobrymi uczynkami wówczas w swojej świadomości jestem usprawiedliwiony, w swoim wyobrażeniu mam czyste sumienie. A to jest błąd logiczny - jak by to określił exe;) czyli twierdząc że dobre uczynki nie wpływają na zbawienie tylko łaska liczy się do zbawienia wkładasz " "palec w oko" swoim braciom w wierze. Nie dziw się zatem że ich reakcja jest nerwowa bo tym samym odbierasz im pewną stabilizację w psychice tj spokojne sumienie. Oczywiście ty masz rację twierdząc że zbawienie zależy tylko od łaski Bożej a nie od uczynków. Uczynki mogą tylko wpłynąć na to by Bóg życzliwiej spojrzał na nas by. Ale zbawienie wypływa tylko i wyłącznie z niezasłużonej łaski Bożej. O tym jednoznacznie pisał Paweł w Efezjan



2:1 BT I wy byliście umarłymi na skutek waszych występków i grzechów,
2:2 w których żyliście niegdyś według doczesnego sposobu tego świata, według sposobu Władcy mocarstwa powietrza, to jest ducha, który działa teraz w synach buntu.
2:3 Pośród nich także my wszyscy niegdyś postępowaliśmy według żądz naszego ciała, spełniając zachcianki ciała i myśli zdrożnych. I byliśmy potomstwem z natury zasługującym na gniew, jak i wszyscy inni.
2:4 A Bóg, będąc bogaty w miłosierdzie, przez wielką swą miłość, jaką nas umiłował,
2:5 i to nas, umarłych na skutek występków, razem z Chrystusem przywrócił do życia. Łaską bowiem jesteście zbawieni.
2:6 Razem też wskrzesił i razem posadził na wyżynach niebieskich - w Chrystusie Jezusie,
2:7 aby w nadchodzących wiekach przemożne bogactwo Jego łaski wykazać na przykładzie dobroci względem nas, w Chrystusie Jezusie.
2:8 Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga:
2:9 nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił.



Piszesz , że katolicy są przekonani, że uczynkami mogą pokryć swoje grzechy. piszesz, że katolik mając grzechy gromadzi dobre uczynki i gdy ma ich więcej niż grzechów to czuje sie usprawiedliwiony. trochę błądzisz. Dobre uczynki nie gladza grzechów. Katolicy korzystają, że spowiedzi, a nie z liczenia i bilansowania grzechów i uczynków. Dzielimy też grzechy na lekkie i ciężkie, co nie daje możliwości robienia bilansu.
Gdyby kierować się tym co piszesz mógłbym sobie grzeszyć świadomie i pocieszać się faktem że pilnuje by mieć więcej dobrych czynów. Nie wierzę , że katolicy tak myślą.

O tym, że zbawienie wypływa z łaski wynika też z katechizmu kościoła katolickiego. 2005 kkk mówi, że nie można na bazie uczynków mówić, że jesteśmy zbawieni. By poznać łaskę potrzebna jest wiara. Laska jest za darmo. Uczynki , to raczej owoce. Nie twierdzę, że uczynki nie mają znaczenia . Biblia mówi, że uczynki są przedmiotem sądu. Najpierw była jednak laska - 2009 kkk. Chodziło mi o zwrócenie uwagi na nadrzednosc łaski jako inicjatywy że strony Boga i aby nie traktować tego jako czegoś równoważnego czynom wychodzącym od ludzi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 7:06, 30 Maj 2016    Temat postu:

Semen Bedryszko napisał:
Saldo zawsze musi być na zero ewentualnie mile widziana jest superata. Praktycznie wygląda to tak że np. w tym tygodniu nagrzeszyłem tyle, a tyle wiec muszę to zrekompensować dobrymi uczynkami wówczas w swojej świadomości jestem usprawiedliwiony, w swoim wyobrażeniu mam czyste sumienie. A to jest błąd logiczny - jak by to określił exe;) czyli twierdząc że dobre uczynki nie wpływają na zbawienie tylko łaska liczy się do zbawienia wkładasz " "palec w oko" swoim braciom w wierze.
Błędy logiczne znajduje się tam, gdzie się one rzeczywiście znajdują. Tak więc w myśl dark'a nie znajdziemy ich w nauczaniu katolickim na temat "wiary i uczynku", za to znów znajdziemy je w mitologizacji katolicyzmu, autorstwa Semen Bedryszko".


Starszy zboru ŚJ nie uświadamia sobie wyraźnie, że utożsamia się z postawą faryzeuszy w tej oto sytuacji:
"23 Gdy przyszedł do świątyni i nauczał, przystąpili do Niego arcykapłani i starsi ludu z pytaniem: "Jakim prawem to czynisz? I kto Ci dał tę władzę?" 24 Jezus im odpowiedział: "Ja też zadam wam jedno pytanie; jeśli odpowiecie Mi na nie, i Ja powiem wam, jakim prawem to czynię. 25 Skąd pochodził chrzest Janowy: z nieba czy od ludzi?" Oni zastanawiali się między sobą: "Jeśli powiemy: "z nieba", to nam zarzuci: "Dlaczego więc nie uwierzyliście mu?" 26 A jeśli powiemy: "od ludzi" - boimy się tłumu, bo wszyscy uważają Jana za proroka". 27 Odpowiedzieli więc Jezusowi: "Nie wiemy". On również im odpowiedział: "Więc i Ja wam nie powiem, jakim prawem to czynię." (Mt 21, 23-27)

dark napisał:
Uczynki , to raczej owoce. Nie twierdzę, że uczynki nie mają znaczenia . Biblia mówi, że uczynki są przedmiotem sądu.
Tak ! W myśl realistycznej antropologii filozoficznej, czyn kształtuje bezpośrednio osobę ludzką, a więc owo "ja", które przeżywa dzięki aspektowi świadomościowemu swoją własna podmiotowość! Akt wolnej woli zawsze podlega świadomościowemu odzwierciedleniu treści znaczeniowej, zawartej w podmiocie ludzkim, co powoduje że ów podmiot dostrzega z kolei samego siebie na sposób przedmiotowy (samostanowienie, jako moment wolności osoby ludzkiej).

Wola i wolność wewnętrzna człowieka nie sprowadzają się tylko do samego "chcenia", jako przeżycia istotnego dla czynu. Trzeba wyraźnie zaznaczyć, że unaoczniają się one nie tyle, jako właściwości wewnętrzne czynów, ale jako właściwości osoby, która dlatego jest uzdolniona do spełniania czynów, ponieważ te właściwości posiada. Innymi słowy, twierdząc powszechnie językiem kolokwialnym; "wiara - tak, czyny - nie", skupia się taki krytyk jedynie na unaocznieniu woli poprzez osobę, a zapomina o sprawie najistotniejszej, a mianowicie o unaocznieniu osoby, poprzez wolę. Taka nadrzędność osoby wobec woli jest oczywista z tego powodu, iż to osoba ludzka, jako podmiot jest przyczyną przeżywania samego siebie.

Tak, czy owak, stosunek tych dwóch perspektyw (przesuniętych akcentów raz to na wolę, raz to na osobę), jest właśnie tym, co nazywa się samostanowieniem - czyli właściwością dynamizmu ludzkiej woli, urzeczywistniającą przedmiotowe spojrzenie "ja" na samego siebie. Jest to niezwykle istotnym w pojmowaniu każdego aktualnego "ja chcę", bo wtedy "ja" jest dla siebie samego przedmiotem działania woli. A więc osoba ludzka stanowi o sobie samej, będąc sobie samej "panią" (podmiotem swych własnych praw), co wykłada się "persona est sui iuris".

Ta przedmiotowość "ja", na które spogląda "ja" podmiotowe, sama nie jest przedmiotem intencjonalnego (zwrotu "ku czemuś") "chcenia" (jak to jest wobec wszystkiego innego od ludzkiej osoby, stąd to uprzedmiotawianie "ja" (obiektywizacja "ja", w czym ma udział świadomość odzwierciedlająca) nie oznacza zwykłego wychodzenia osoby ludzkiej na zewnątrz (źródło chcenia i wyboru), lecz właśnie oznacza wchodzenie w "tożsamość 'ja'", jako podmiot, który stanowi dla siebie samego najbliższy przedmiot poznania (samo-wiedza). Wszystko inne jest już zewnętrzne i dalsze ...

Ów podmiot czyni siebie jakimś, chcąc właśnie takiego, a nie innego przedmiotu poznania. Czyniąc swoje "ja" jakimś (zwróćmy uwagę na bogactwo konotacyjne w języku polskim: "ja-kimś"), człowiek staje się "kimś". Tu właśnie okazuje się najgłębsza osobowa realność czynu! Czyn jest więc najistotniejszym elementem dynamiki sprawczej w ludzkiej osobie, ponieważ angażuje osobę poprzez jej podmiotową - realną właściwość strukturalną samo-panowania i samo-posiadania (własności decydujące o odrębności osoby, jako bytu). mam tu na myśli to, że te podmiotowe struktury relacyjne są jądrem niepowtarzalności osoby ludzkiej, jako indyviduum, co decyduje o tym, że osoba ludzka nie jest komukolwiek "odstępna": persona est alteri incommunicabilis.

Jeżeli więc wola, której szczególny moment wolnościowy nazwiemy samostanowieniem (1. "ja sam stanowię", 2. "stanowię o sobie samym") będzie obiektywizacją "ja" - uprzedmiotowieniem "ja", to tylko na gruncie podmiotu, uaktualnianego równocześnie przez świadomość. Świadomość, obok swej funkcji odzwierciedlającej, stanowi uwarunkowanie dla przeżywania własnej podmiotowości i wówczas ludzkie "chcę" staje się faktem!

Dzięki działaniu refleksywnemu (nie mylić z refleksyjnością) świadomości, gdzie uprzedmiotawianie ludzkiego "ja" (właściwe samo-stanowieniu), odbywa się już więc w sercu podmiotu - jako podmiotu (nazwijmy to za scholastykami "suppositum") - przeżywanie przez "ja" samego siebie. Jest to więc "ja działające" "Ja" działające stanowi tedy o sobie ("moment" wolności osoby ), że dzięki "ja chcę" przechodzącego w fakt, osoba staje się kimś.

Tak w expressowym skrócie kształtuje się transcendencja osoby w czynie, który jest faktem - dopiero fakt kształtuje osobę, nie zaś "chcenie".
Czym innym jest "ja chcę", a czym innym moje "chcenie" (są to pojęcia odzwierciedlające dwie różne potencjalności, a mające różny więc stosunek do świadomości, jako aspektu osoby).

Nie jest więc niczym zdrożnym pamiętać o tym, że martwota wiary = nierealność wiary (brak urzeczywistnienia, a więc pozostawanie w sferze swego "chcenia", miast w sferze czynu), co widzimy w cytacie, który ponownie przytoczę, bo Semen go pominął (nie dziwię mu się, gdy wspomnę na Mt 21, 23-27) odnośnie do wyboru związanego z lękiem przed odrzuceniem od społeczności, w której jest kimś (nie sensu: metafizyka, lecz sensu: funkcja społeczna) ... Tak: być kimś w zborze, w kościele, zawsze sprzeciwia się bycia sługą Chrystusa.
" 24 Widzicie, że człowiek dostępuje usprawiedliwienia na podstawie uczynków, a nie samej tylko wiary. 25 Podobnie też nierządnica Rachab, która przyjęła wysłanników i inną drogą odprawiła ich, czy nie dostąpiła usprawiedliwienia za swoje uczynki? 26 Tak jak ciało bez ducha jest martwe, tak też jest martwa wiara bez uczynków." (Jk 2, 24-26)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Śro 7:59, 01 Cze 2016, w całości zmieniany 12 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Sob 19:21, 04 Cze 2016    Temat postu:

Tomasz napisał

Cytat:
Myślę, że problem w tym, że niektórzy inaczej rozumieją to co mówi Biblia i uważają, że podczas wojen trzeba zabijać, że trzeba bronić własnego życia. 


ŚJ również uważają że należy bronić swego życia, ale nie należy utożsamiać patriotyzmu z obroną życia. Inaczej! Nie można utożsamiać obrony życia z obroną narodu, państwa, czy języka. Bo żyć można bez narodu czy państwa. Patriotyzm ma na celu po prawdzie obronę poczynań polityków i polityki którzy wykreowali taki stan rzeczy który doprowadza do wojny. Twierdzą oni przy tym że nie było innego wyjścia i teraz musimy walczyć o niepodległość i jeśli trzeba oddać swoje życie za ojczyznę. Jeśli ktoś uważa że ojczyzna jest więcej warta od jego życia to niech oddaje swoje życie za ojczyznę. To jego wybór i należy to uszanować. Nie mniej nadużyciem jest twierdzić że to obowiązek każdego obywatela. W obronie życia ŚJ mają priorytety. Obrona przede wszystkim polega na postawie defensywnej. Czyli mediacje, ustępstwa, ucieczka, przewidywanie zagrożenia i unikanie go, bierne stawianie oporu, w ostateczności czynne odparowywanie ciosów. A Jeśli np. w wyniku takiego stawiania oporu napastnik odniesie jakieś obrażenia lub nawet poniesie śmierć to jest sam sobie winien i jego krew spada na jego głowę.
Cytat:
Są jednak tacy, którzy wolą bronić się modlitwą i unikać zabijania. Ale jest coś jeszcze - coś co powinno nas wszystkich myślących według nauki Chrystusa skłaniać do traktowania innych z szacunkiem, mimo ich upadków: WSZYSCY JESTEŚMY GRZESZNIKAMI, UPADAMY W TAKI CZY INNY SPOSÓB I WSZYSCY LICZYMY NA ZBAWIENIE, NA MIŁOSIERDZIE BOŻE, ABY BÓG ODPUŚCIŁ NAM GRZECHY, DLATEGO ZAMIAST OSĄDZAĆ TAKICH CHRZEŚCIJAN BŁĄDZĄCYCH POWINNIŚMY RACZEJ MODLIĆ SIĘ ZA NICH, ABY SZLI DROGĄ CHRYSTUSA. 


Zgadzam się o ile cię dobrze rozumiem. Tylko że nam ŚJ zarzuca się iż w razie gdy jakiś kraj napadnie na nas nie bierzemy udziału w wojnie. I w tym kontekście były moje słowa


Cytat:
Nauki głoszone przez Kościół może nie zawsze są takie jakie być powinny, ale bierz pod uwagę, że te nauki są głoszone przez ludzi a nie przez samego Chrystusa. Tylko On był czysty, idealny, człowiek jest istotą, która potrafi błądzić, która potrafi popełniać błędy i dlatego takim ludziom trzeba też wskazywać właściwą drogę, mówić o tym co robi nie tak jak powinien. Za kapłanów trzeba się modlić a nie ich osądzać, lecz tych, którzy w sposób szczególny, rażący źle wykonują swoją posługę należy też w sposób właściwy ukarać a nawet usunąć z grona kapłanów, aby nie niszczyli swoją postawą tak odpowiedzialnej funkcji. Same nauki nie są ku temu powodem. Są kapłani, którzy bardzo nisko upadli i z takich POWINNO SIĘ KOŚCIÓŁ OCZYŚCIĆ. Nauczanie Kościoła zawsze powinno opierać się na nauce płynącej z Ewangelii i też wielu kapłanów stara się to czynić. Jest też inny problem, który mocno niszczy Kościół i kapłanów, ale tutaj potrzeba rozwagi w działaniu aby nie doprowadzić do rozłamu w Kościele. Jak sam nawet zauważam - wielu kapłanów, biskupów idzie nie za duchem Ewangelii, duchem prawa, ale za głosem ludzi, którzy w zupełnie inny sposób rozumieją funkcjonowanie Kościoła. Tak nie powinno być, ale opinia wiernych działa na kapłanów mocno, tym bardziej, że kapłani nie chcą toczyć wojen z wiernymi, ulegają im starając się iść za duchem rozwoju a nie za duchem Ewangelii. Prawo zawsze powinno pozostać prawem a Kościół powinien być stały w tym co robił przez wiele lat i te błędy zauważają tradycjonaliści, którzy odcinają się od tego nowoczesnego Kościoła. Błędy Kościoła będą ciągnęły się przez lata, ale zawsze pozostanie on częścią Chrystusa, gdyż to On jest jego GŁOWĄ, On go prowadzi, On przekazał władzę nad Kościołem św.Piotrowi. Kościół to takie dziecko Chrystusa, które trzeba prowadzić aby nie upadło zbyt mocno, aby mogło się podnieść i iść dalej. Nikt normalny jednak swojego dziecka nie odrzuca, karci je i wychowuje, w przypadkach poważnych upadków przebacza prowadząc dalej. Tak jest z Kościołem: Jezus prowadzi Kościół, widzi jego słabości, upadki, ale przebacza i prowadzi dalej, bo to jest Jego dziecko, które kocha i przebacza słabości, upadki. 
Dobrze wie, że dopóki szatan będzie działał na świecie człowiek może ulegać pokusom. Przyjdzie jednak czas uwolnienia z tej niewoli grzechów, z niewoli złego, który tak z zaciętością walczy o każdą duszę, aby tylko zniszczyć to co należy do Boga. 


Grzebanie w grzechach kościoła i duchownych nie jest treścią ewangelii Chrystusa więc ten wątek pominę.


Cytat:
Dlatego nie jest tak, że ja nie rozumiem tego co czyni Kościół, że tego nie widzę. Po prostu wiem, że tak jak sam jestem słaby, upadam to i inni w Kościele tez sa słabi i upadają, ale wierzę, że Chrystus będzie dalej troszczył się o swój Kościół i będzie go dalej prowadził, przebaczał nam grzechy, BO KOCHA SWOJE DZIECI, NAWET WTEDY GDY SIĘ POTYKAJĄ, GDY UPADAJĄ, GDY POPEŁNIAJĄ BŁĘDY, GDYŻ DOSKONALE WIE, ŻE JESTEŚMY TYLKO SŁABYMI LUDŹMI A NIE IDEAŁAMI. 


Porównywanie Kościoła do dziecka Jezusa jest wzniosłe i wpływa na uczucie. Ale nie wydaje mi się właściwe. Biorę za przykład judaizm. To również był "Kościół" można powiedzieć "dziecko Boże" a jednak Bóg je odrzucił.


Cytat:
Wiesz, myślę, że nie rozumiesz Kościoła i nie rozumiesz jeszcze schematu postępowania człowieka. Mam takie wrażenie, że widzisz ludzi Kościoła jako idealnie czystych, nieskazitelnych jakim był Chrystus czy Maryja, jako takich, którzy nigdy nie popełnili żadnego grzechu, nie upadli. Powiedz mi w takim razie ilu takich idealnie czystych, nieskazitelnych ludzi jest wśród ŚJ? Czy jest choćby jeden taki, który jest nieskazitelnie czysty, bez grzechu, bez słabości? Gdyby ludzie byli tacy nieskazitelni to śmierć Chrystusa nie byłaby potrzebna. My jesteśmy grzesznikami, ale zauważ, że takimi samymi grzesznikami byli ci wielcy ludzie od chwili stworzenia świata: Mojżesz, Dawid, Salomon, Apostołowie. Bóg jednak kochał i kocha wszystkich, dlatego posłał Chrystusa, aby nas wybawił od tego zła. I jako grzesznicy wierzymy, że Chrystus wybawi nas od niewoli grzechu, wierzymy w Boże Miłosierdzie i do Niego uciekamy się w swoich słabościach, tak jak św.Piotr, tak jak św.Paweł, który wcześniej jako Szaweł mordował Chrześcijan, tak jak ten Dobry Łotr na krzyżu, który w ostatnich chwilach swojego życia nawraca się i idzie do nieba - nie dlatego, że był łotrem i czynił zło, ale dlatego że uwierzył w Chrystusa. 


Czy chcesz przez to usprawiedliwić postępowanie chrześcijaństwa które angażuje się w przemoc na świecie choćby i po stronie dobra, ale w przemoc? ŚJ jako organizacja nie bierze udziału w żadnych wojnach czy konfliktach. Nie chwytamy za broń. Paweł owszem najpierw mordował chrześcijan ale przestał to robić. Chrześcijaństwo nie przestaje. Chrześcijaństwo używa filozofii by pogodzić nauki Chrystusa z " róbmy co chceta" rozmawiałem kiedyś z kapelanem który służył w Iraku. Mówił że jego zadanie polegało głównie na tym by gasić ludzkie sumienia gdy jakiś żołnierz zabił podczas akcji człowieka i tak go przygotować by następnego dnia był gotów do kolejnej akcji. Nigdy nie uświadamiał żołnierzom że zabijanie to grzech tylko że zabijanie to zło konieczne. Według jego szacunków 70, 80% żołnierzy przechodzi traumę jak kogoś zabiją która odbija się na ich psychice do końca życia co pokazuje że zabijanie nie leży w naturze człowieka. Takich bezwzględnych zabijaków w armii nie ma prawie w ogóle. Do pierwszej akcji prawi każdy jest Rambo. Po pierwszej akcji ci najbardziej "Rambo" pierwszy odpadają.


Cytat:

NIE MOŻNA WIĘC PODWAŻAĆ CZYJEŚ WIARY I MOŻLIWOŚCI NAWRÓCENIA. CHRYSTUS UCZYŁ NAS KOCHAĆ I PRZEBACZAĆ, UCZYŁ NAS PATRZEĆ ZUPEŁNIE INACZEJ NA DRUGIEGO CZŁOWIEKA, INACZEJ NIŻ CZŁOWIEK WIDZI CZŁOWIEKA. 
CHRYSTUSOWA NAUKA MA ZNACZNIE INNY CEL NIŻ OSĄDZANIE INNYCH ZA KAŻDY UPADEK, ZA KAŻDY BŁĄD, ZA NIEWŁAŚCIWE ROZUMOWANIE SŁOWA BOŻEGO, NAUKA CHRYSTUSA UCZY NAS PATRZENIA NA DRUGIEGO CZŁOWIEKA OCZAMI CHRYSTUSA - Z MIŁOŚCIĄ, PRZEBACZENIEM I WIARĄ W DRUGIEGO CZŁOWIEKA. 

Co ty tak pijesz cały czas do tego osądzania? ŚJ nikogo nie osądzają.

Cytat:
eśli nie podążamy tą nauką sami błądzimy. Ale błądzimy bo też jesteśmy słabi. Tak więc Semenie jesteśmy wszyscy tacy sami - słabi, zdolni do popełniania błędów. 
Trzeba rozumieć innych, rozumieć ich pragnienie życia. W jego obronie człowiek może działać nawet nie panując nad swoim postępowaniem. Najbardziej złym postępowaniem jest to, gdy ktoś świadomie czyni zło, gdy ktoś świadomie krzywdzi innych widząc w tym własne korzyści lub przyjemności z widoku cierpienia innych. 
Nie pochwalam zabijania, ale jestem w stanie rozumieć tych, którzy w obronie własnego życia lub w obronie życia innych decydują się na tak straszny krok. Wierzę, że czyniąc to wielu z chrześcijan tak naprawdę nie chce tego czynić, że czyni to ze strachu, w stanie jakiegoś negatywnego stanu, który skłania ich do obrony życia. Wielu chrześcijan, katolików, tych prawdziwych oczywiście, którzy opierają swoje życie na Bogu nie chce wojen, nie chce zabijania, ale w obliczu takiego zła chce bronić własnego życia. To ich nie wyklucza z bycia dobrymi ludźmi i wierze tez w to, że nawet gdy jakiś katolik/katolicy dopuści się/dopuszczą się takich czynów to na pewno nie czuja się z tym dobrze, że na pewno dali by wiele aby do tego nie być zmuszonym, aby takiego czynu nie musieli popełniać. 


A ŚJ woli dać się zabić niż świadomie z premedytacją podejmować działania by zabijać innych. I to nam się wytyka jako błąd.


Cytat:
Nie osądzaj więc katolików, chrześcijan czy Kościoła za to, że uznaje ludzi broniących swojego życia czy życia innych.


ŚJ nie osądzają chrześcijaństwa to prawo Chrystusowe ich osądza. Nasze zadanie polega na tym by świadczyć o tym że zostało przekroczone prawo Chrystusowe. I za to się nas nie lubi.


Cytat:
Bóg nie potępiał narodu Izraela, gdy prowadził wojny z innymi narodami, nawet im pomagał w pokonaniu przeciwnika.Przypomnij sobie fragment z PŚ gdy Mojżesz modlił się na górze a Jozue walczył. Gdy Mojżesz opuszczał ręce w dół Izrael przegrywał, gdy trzymał je w górze modląc się - Izrael wygrywał, dlatego podtrzymywano jego ręce i dzięki temu Izrael wygrał bitwę. Czy potępił ludzi Izraela za to że walczyli, za to, że zabijali swoich przeciwników? Nie. Jak więc my możemy tak oceniać ludzi, którzy bronią Nie stawaj się sędzią nad tymi, którzy ie sa tobie podlegli. Bóg ocenia każdego sprawiedliwie i Jemu powierzmy sprawiedliwość. Ty Semenie bardziej skup się na tym, aby się modlić za wszystkich błądzących i kochaj ich tak jak uczył tego Chrystus. Ucz tego swoich braci ŚJ, bez izolowania się od nas wierzących, bo to też nie jest dobre i według nauki Chrystusa. 


Bo to nie były wojny Izraelitów tylko wojny Boże. Twoje uzasadnienia nie są pozbawione logiki gdy się je bierze odpowiedniego punktu widzenia. Ale żeby nie rozciągać tego wątku w niekończącą się dyskusję, spytam. Czy w świetle nauk Jezusa i apostołów uważasz że prawdziwi chrześcijanie mogą brać udział w wojnach i zabijać? Tak czy Nie?
Cytat:
Tę kwestię wyjaśniłem powyżej. Dodam tylko, że jak tak oceniasz chrześcijan to: 

- po pierwsze osądzasz innych a to nie jest chyba postawa godna chrześcijanina podążającego za Chrystusem, bo nie dam dane jest sądzić innych. Chrystus będzie nas sądzić w dniu sądu 


To nie jest osądzanie. Odnoszę się tylko do faktów by bronić nauk Chrystusa i apostołów odnoszących się do ich uczniów. Gdybym osądzał musiałbym zakończyć takie odnoszenie się do faktów stwierdzeniem np. że za to wszyscy pójdziecie do piekła, albo Bóg waz za to ukarze, albo nie osiągniecie zbawienia, itp. I to by było osądzenie.
Cytat:
- po drugie osądzasz innych, ale czy rzeczywiście jesteś lepszy od innych? wywyższając się pokazujesz pychę a poza tym czyż nie jest napisane: "kto się wywyższa będzie poniżony a kto się uniża będzie wywyższony"? 


Przesadzasz! ŚJ żyją jak najdokładniej według nauk Chrystusa i apostołów i swoim życiem świadczą że jest to możliwe nie brać broni do ręki, nie zabijać i żyć normalnie zdając się na Boga. Dlatego jesteśmy świadkami. Rozumując jak ty, nie powinniśmy tego robić bo się wywyższamy? Tak samo robili pierwsi chrześcijanie. Woleli dać się zabić niż zabijać, woleli dać się zabić niż przekroczyć prawo Chrystusowe. To że ktoś stara się być porządny to od razu ma być wywyższaniem się? Ale skoro uważasz że my się wywyższamy to znaczy że moje słowa poruszyły twoje sumienie. I to trzeba ci zapisać na korzyść.


Cytat:
A skąd wiesz, że tak skandowali? Byłeś tam?



Nie musiałem. Posiedzenie sejmu 5 Maja 1939r było nagrywane dodam małe sprostowanie Józef Beck na tym posiedzeniu sejmu powiedział " nie znamy pojęcia pokoju za wszelką cenę" i że honor jest największą wartością. Nie życie, nie chrystianizm tylko honor.

https://www.youtube.com/watch?v=sepbDGP964A
a "nie oddamy ani guzika od munduru" powiedział marszałek Rydz Śmigły. Niestety nie mogę znaleźć tego nagrania

A tu bardzo trafny komentarz Bogusława Wołoszańskiego
https://www.youtube.com/watch?v=SjWkil24pcc

Cytat:
Poza tym oceniasz ludzi wszystkich, którzy wierzą, a skąd wiesz, że na tej sali byli chrześcijanie? A może to nie chrześcijanie wołali tak, tylko niewierzący?


?;) ale ty chcesz poważnie dyskutować czy robimy sobie kabaret:)


Cytat:
Popatrz co dzieje się teraz: jak bardzo ludzie sa podzieleni na wierzących i niewierzących oraz na szczególnych przeciwników Kościoła, którzy z nim walczą. Czy myślisz, że w gronie rządzących są sami chrześcijanie i to oni odpowiadają za wiele afer czy konfliktów? Jedni dobierają się do władzy i w głębokim poważaniu mają wartości chrześcijańskie, decydują za innych ludzi w sprawach, które są przecież dla nas chrześcijan jawnym przejawem braku szacunku dla życia i wartości chrześcijańskich. Czy my chrześcijanie mamy odpowiadać za ich karygodne zachowania, za szerzenie demoralizacji, rozwiązłości seksualnej wśród młodego pokolenia? Czy myślisz, że my jako chrześcijanie chcemy konfliktów, wojen? Myślę, że podobnie mogło być w czasach wojny - decyzje są podejmowane często bez zgody czy wiedzy chrześcijan, prawdziwych chrześcijan. 



Ty może nie chcesz wojen, ale są tacy którzy jeśli im tylko pozwolić wprowadziliby faszystowski reżim taki jak w Hiszpanii Franko dzięki pełnemu poparciu KrK


Cytat:
Nie zaprzeczałem i nie zaprzeczam poważnym błędom Kościoła, ale nie można wszelkie zła, zabijania czy innych karygodnych czynów, decyzji zwalać na Kościół. 
Błędem jest też życie przeszłością i krytykowanie Kościoła za jakieś fakty z przeszłości. Zauważ, że Kościół obecnie nie uczy zabijania, nie nakłania do tego i jest przeciwny wszelkim konfliktom, wojnom. Ludzie, którzy szukają korzyści na cierpieniu innych czynią wszystko aby doprowadzać do konfliktów, aby na tym zarabiać. Ludzie, którzy wiedza czym wojna pachnie, czym jest i nie chcą zabijania są skazywani na to czego czynić nie chcą, ale tez pragną żyć i w obronie własnego życia lub życia swoich bliskich mogą ulec walce o życie, mogą czynić to czego nie chcą. Nie ma sensu porównywać sytuacji z wojny do sytuacji z codziennego życia, gdy wojny nie ma. To jest kolosalna różnica. Każdy prawdziwy chrześcijanin zawsze powinien unikać walki, szukać rozwiązań pokojowych w czasie wojny szanować życie innych, nawet przeciwników i nie zabijać, jeśli nie ma takiej konieczności. 
Kościół jednak nie namawia do zabijania i nie usprawiedliwia tych, którzy zabijają podczas wojny gdy nie muszą tego czynić. 


Ja na nikogo nie zwalam, nikogo nie sądzę, i nikogo nie oskarżam. Posłużyłem się tylko takimi przykładami by pokazać ci dlaczego ŚJ nie chcą mieć nic wspólnego z chrześcijaństwem. Po prostu chrześcijaństwo za bardzo odstąpiło od nauk Chrystusa na rzecz partykularnych interesów poszczególnych państw stawiając je ponad naukami Chrystusa. Porównanie! Jeśli wszyscy twoi koledzy z podwórka będą się bawić w brudnej kałuży a ty na podwórko wyjdziesz w niedzielnym ubrani, to żeby się od nich nie odróżniać, żeby nie być lepszym, żeby się nie wywyższać, żeby koledzy nie poczuli się poniżeni, sam też wejdziesz do kałuży i się pobrudzisz? Takim zachowaniem okażesz lojalność wobec kolegów, ale komu należy się lojalność, kolegom czy Ojcu który nakazał ci być czystym?


I znów braki w historii. 1 Niemcy napadli na Polskę w wyniku nieudolnej polityki naszego rządu. 2 jak już opanowali Polskę nie wyniszczali narodu tylko nad nim panowali. A np. zagłada Warszawy była wynikiem bezsensownego powstania i rozjuszenia tym Niemców. Niestety w naszej historii często wyróżnialiśmy się skrajną głupotą stawiając honor ponad wszystko i płacąc za to ludzkimi istnieniami.


Cytat:
Problemem Semenie nie jest to co było kiedyś, problemem jest to jak się wychowuje młode pokolenia teraz - czy uczy sie ich wartości chrześcijańskich czy tego co niszczy i gorszy, to co zabija właściwą relację do Boga. Tak jak się wychowuje młode pokolenie tak będzie ono funkcjonowało i nie oprze się nienawiści, wykorzystywaniu innych, przemocy, gwałtom i innym złym czynom. Jeśli liczysz na to aby chrześcijanie nie zabijali innych to ucz swoim życiem młode pokolenie tego co jest zgodne z nauką Chrystusa: szacunku, przebaczania, kochania a nie osądzania innych. 


Zgoda. Ale o błędach nie można zapominać i trzeba o nich mówić by to pokolenie o którym piszesz nie uczyło się na własnych błędach tylko na błędach z przeszłości.


Cytat:
Ja nie rozumiem dlaczego to o wszelkie zło, które sie działo i dzieje posądzasz chrześcijan. Nie uwzględniasz, że jako wierzący sam do nich należysz. No chyba, że z chrześcijaństwem nie masz nic wspólnego, ale to wskazywałoby też na to, że i z Chrystusem nie masz nic wspólnego. 


Widzę że nie czytasz tego co piszę. Z chrześcijaństwem jak najbardziej nie chcemy mieć nic wspólnego, to już pisałem. Dzisiejsze chrześcijaństwo ma nie wiele wspólnego z chrystianizmem z powodu dokonań jak wojny, rabunkowa gospodarka, polityka. To są takie trzy główne czynniki które "chrześcijaństwo" -jako instytucje nie jako szeregowi wierni- stawia ponad nauki Chrystusa. I właśnie to "chrześcijaństwo" odstępuje od Chrystusa i nie chce mieć z nim wiele wspólnego. A my nie chcemy mieć nic wspólnego z takim "chrześcijaństwem".
Cytat:

To, że w ugrupowaniach politycznych i nie tylko politycznych są wariaci, szaleńcy to chyba nie oznacza, że są to chrześcijanie. Prawdziwy chrześcijanin - o czym piszę już chyba z n-ty raz - nie będzie się plamił haniebnymi czynami względem bliźnich. 
Są chrześcijanie, katolicy i są tacy, którzy się uważają za takich, ale nie mają z



Ale ty piszesz o jednostkach. Co do tego zgoda. Ja piszę o instytucjach takich jak poszczególne kościoły i ich polityka.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Nie 14:34, 05 Cze 2016    Temat postu:

[b]exe napisał[\b]

Cytat:
Zdanie inquisitio wyrażone jest przez twierdzenie Gödla o niezupełności systemów aksjomatycznych i ma status prawa. Przypominam, że sformułowanie logiczne jest równoważne sformułowaniu ontologicznemu , a co najwyżej sa one sobie nierównoznaczne. 


:) a ja mówię że stwardzenie inquisitio to wytrych i legitymizowanie takiego wytrychu filozofią Golda nie nada mu statusu prawa. Prawa nadają w tej materii biologia, chemia, fizyka i natura. To są prawa niepodważalne. Zatem nie ma takich praw dowodzących to iż hostia przemienia się w ciało Chrystusa, a to znaczy że to stwierdzenie pozostaje w kwestii wiary. I tak, kto chce wierzyć w przemianę hostii będzie się upierał przy swoim, a ma do tego prawo i będzie miał swoją słuszność, a kto nie daje wiary w taką przemianę nie uwierzy w nią i również ma do tego prawo i będzie miał słuszność. Taki pseudo relatywizm.
Cytat:
Za wytrych należy to uznać tylko w świetle pozytywnym, ponieważ za pomocą prawdy można wykazać tylko prawdę, a tylko za pomocą kłamstwa można wykazać wszystko ... Posługiwanie się więc prawdą logiczną nie może służyć nieprawdzie logicznej, choć ty suponujesz, że może. Niedorzeczne to stwierdzenie. 


Brdo mądre zdanie. Lepiej bym tego nie ujął.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Nie 14:56, 05 Cze 2016    Temat postu:

inquisitio napisał:
Semen
Cytat:
Już abstrahując od sensu wypowiedzi Jezusa jego słowa nie dają przyzwolenia na łamanie przykazania co do powstrzymywania się od krwi danego później przez apostołów

Zalecenia apostolskie co do zakazu spozywania krwi nie maja nic wspolnego z nakazem Pana Jezusa o spozywaniu Jego krwi.


to dlaczego do tej dyskusji ty ...? czy może ktoś z was wprowadził ten wątek?
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:25, 05 Cze 2016    Temat postu:

Nauki przyrodnicze nie mogą aspirować do miana systemów tłumaczących rdzeń rzeczywistości, a jedynie jej fizykalne przejawy - a więc w ujęciu tylko na wskroś fenomenologicznym. Oznacza to, że to, co ty nazywasz prawami, nie może w żaden sposób być nazwane prawami bytu, a jedynie prawidłowościami zmienności przypadłościowej, które mają sens tylko w obrębie nauk przyrodniczych, na które się powołujesz. Proste: "niepodważalność praw" które wspominasz, jest nieustannie podważana i rewidowana. Zaprzeczasz więc faktom i absolutyzujesz metodologię naukową, co czyni z twych stwierdzeń tylko pseudo-naukowe przekonanie, mające status osobistego wyznania na temat jakiegoś dzikiego synkretyzmu wiary i nauki. Wizja to, nie zaś prawa bytowe, stojące na straży praw myśli.
Nie pojąłeś więc tematu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Nie 16:52, 05 Cze 2016    Temat postu:

[b]Dark napisał[\b]
Cytat:
Co do emerytury, to fakt, że się trochę z Tobą przepycham. Wiem, że mówicie, nie mamy klasy. Podając przykład ŚJ, który pragnie otrzymać emeryturę z tytułu bycia osobą duchowną , a nie tokarzem, chciałem tu zapytać, czy wypada ubiegać się o emeryturę w odniesieniu do osoby duchownej, której jak rozumiem po prostu nie macie. 
Jak ma sie taka kwalifikacja zawodu do nie posiadania klasy o której piszesz? 


Problem jest w twoim stereotypie myślowym. Myślisz zawód duchownego musi być klasa. Postaraj się wyjść poza stereotypy, a nie będziesz miał problemu ze zrozumieniem ŚJ.
Cytat:
Czy widzisz w tym cytacie zapis o sabacie??


Zwróciłem ci uwagę na kontekst zwyczajowy można dodać kulturowy i wyznaniowy jeszcze. Inaczej! Biorąc pod uwagę czas w którym dzieje się ta wypowiedź Pawła, region, kultura, wyznawana wiara ludzi którzy przystępowali do Chrystusa, itp.. Śmiem wątpić że Paweł tak ni z gruszki ni z pietruszki bez takiego kontekstu wypowiedział to zdanie o dniach i ich świętowaniu. Ale trzymając się stricte słów Pawła kto chce jakiś dzień święcić, jego sprawa. My jednak uważamy że świętowanie dni które są przejęte z pogaństwa na zasadzie synkretyzmu religijnego to upokarzanie Chrystusa, a nie przysparzanie mu chwały.

Cytat:
Co do setnika, który prosił o uzdrowienie sługi. Mówisz, że to nijak ma się do wątku. 
Nie rozumiem. Chciałem Ci pokazać żołnierza pełnego wiary, nie w Jupitera, a w Jezusa. 
Sam  ów setnik mówił o tym że wydaje rozkazy żołnierzom, a Jezus podkreślił szczególnie wielką wiarę setnika.


Ma się ni jak bo ponownie bierzesz wypowiedź z Biblii w czambuł jak leci. Zatem jeszcze raz poproszę o wzięcie pod uwagę kontekstu w szerokim tego słowa znaczeniu. W czasie w którym się dzieje ta scena nie było jeszcze chrześcijan, nie obowiązywało prawo Chrystusowe. Zatem setnik ten mógł być co najwyżej sympatykiem judaizmu, raczej nie jego wyznawcą. Zatem przykład ten ma się ni jak do bycia żołnierzem i chrześcijaninem.
Cytat:
Piszesz, że z tekstu nie wynika, że Korneliusz nadal był żołnierzem. Zadam CI analogiczne pytanie, gdzie wyczytałeś , że nim nie był? 


Z wypowiedzi ojców kościoła i współczesnych historyków. W chwili gdy Korneliusz został chrześcijaninem musiał zrezygnować z żołnierki.

Pierwsi chrześcijanie stosowali się do tych słów Jezusa „Masz miłować swego bliźniego jak samego siebie” (Marka 12:31). W pewnym dziele powiedziano: „Ojcowie Kościoła, łącznie z Tertulianem i Orygenesem, potwierdzają, że chrześcijanom nie wolno było pozbawić człowieka życia — i właśnie ta zasada powstrzymywała ich od służenia w armii rzymskiej” (The Encyclopedia of Religion).

Pewna encyklopedia informuje: „Pierwsi naśladowcy Jezusa nie brali udziału w wojnach i nie pełnili służby wojskowej”, gdyż takie postępowanie „kłóciłoby się z głoszonymi przez Jezusa zasadami miłości oraz nakazem miłowania nieprzyjaciół” (Encyclopedia of Religion and War).

Na temat pierwszych chrześcijan i służby wojskowej niemiecki teolog Peter Meinhold zauważył: „Chrześcijanin nie mógł być żołnierzem” (Caesar’s or God’s?). Jonathan Dymond w eseju poświęconym wojnie i zasadom chrystianizmu napisał, że przez jakiś czas po śmierci Jezusa jego naśladowcy „odmawiali angażowania się w (...) [wojnę], i to bez względu na konsekwencje — niesławę, uwięzienie czy śmierć”. Dodał też: „Takie są niezaprzeczalne fakty”. Następnie zacytował innego autora, który stwierdził, że chrześcijanie zaczęli zostawać żołnierzami dopiero wtedy, gdy „chrystianizm uległ skażeniu” (An Inquiry Into the Accordancy of War With the Principles of Christianity).

. Pierwsi chrześcijanie odmawiali służby w wojsku rzymskim, zarówno w legionach, jak i w oddziałach pomocniczych (auxilia), gdyż uważali ją za całkowicie sprzeczną z naukami chrystianizmu. Justyn Męczennik, żyjący w II w. n.e., napisał: „My, cośmy myśleli tylko o wojnie, mężobójstwie i wszelkiej niegodziwości, myśmy wszyscy po całej ziemi przekuli narzędzia wojenne, miecze, na pługi, a oszczepy na sprzęty rolnicze” (Apologja. Dialog z Żydem Tryfonem, tłum. A. Lisiecki, Poznań 1926, s. 295). A Tertulian (ok. 200 n.e.) w jednym ze swych traktatów zastanawia się, „czy w ogóle przystoi chrześcijanom uczestniczyć w wojnach”, i wykazuje, iż Biblia nie pozwala im nawet wstąpić do wojska, po czym podsumowuje: „Wykluczam pełnienie przez nas służby wojskowej” (De corona, XI).
„Ze starannego przeglądu wszystkich dostępnych informacji wynika, że do czasów Marka Aureliusza [121-180 n.e.] żaden chrześcijanin nie został żołnierzem; żaden też żołnierz, gdy stał się chrześcijaninem, nie pozostawał w służbie wojskowej” (E. W. Barnes, The Rise of Christianity, 1947, s. 333). „Obecnie byłoby niezmiernie trudno udowodnić, że w okresie pomiędzy rokiem 60 a 165 n.e. choć jeden chrześcijanin był żołnierzem; (...) co najmniej do panowania Marka Aureliusza żaden ochrzczony chrześcijanin nie został żołnierzem” (C. J. Cadoux, The Early Church and the World, 1955, ss. 275, 276). „Nawet w II wieku wyznawcy chrystianizmu (...) twierdzili, że służby wojskowej nie da się pogodzić z chrystianizmem” (G. Ferrero i C. Barbagallo, A Short History of Rome, 1919, s. 382). „Chrześcijanie zachowywali się zupełnie inaczej niż Rzymianie. (...) Ponieważ Chrystus głosił pokój, nie zgadzali się na służbę wojskową” (N. Platt i M. J. Drummond, Our World Through the Ages, 1961, s. 125). „Pierwsi chrześcijanie uważali walkę za coś złego i dlatego nie służyli w wojsku, nawet jeśli cesarstwo potrzebowało żołnierzy” (R. i W. M. West, The New World’s Foundations in the Old, 1929, s. 131). „Chrześcijanie (...) uchylali się od piastowania urzędów publicznych oraz od służby wojskowej” (The Great Events by Famous Historians, red. R. Johnson, 1905, t. III, s. 246; wstęp wydawcy do części „Prześladowanie chrześcijan w Galii, A.D. 177”). „Wpajając sobie zasady biernego posłuszeństwa, [chrześcijanie] odmawiali wzięcia jakiegokolwiek czynnego udziału w administracji państwowej Cesarstwa i w jego obronie zbrojnej (...) Niemożliwością było, aby chrześcijanin mógł zostać żołnierzem, dostojnikiem państwowym bądź władcą, nie wyrzekając się tym samym obowiązku bardziej uświęconego” (E. Gibbon, Zmierzch Cesarstwa Rzymskiego, tłum. Z. Kierszys, Warszawa 1975, t. 2, s. 37).


W książce The Early Christian Attitude to War (Pierwsi chrześcijanie a wojna) czytamy: „Skoro [nauki Jezusa] wykluczały wszelkie formy przemocy i krzywdzenia bliźnich, to oczywiście niedopuszczalny był też jakikolwiek udział w wojnach (...) Pierwsi chrześcijanie dokładnie przestrzegali wskazówek Jezusa i dosłownie pojmowali jego zachęty, by w obliczu przemocy okazywać łagodność i nie stawiać oporu. Utożsamiali swą religię z pokojem, więc potępiali wojnę, ponieważ prowadzi ona do rozlewu krwi”.

W roku 295 powołano do służby wojskowej Maksymiliana z Theveste, syna weterana armii rzymskiej. Kiedy prokonsul zapytał go o imię, odparł: „Dlaczego chcesz znać moje imię? Sumienie nie pozwala mi służyć w armii: Jestem chrześcijaninem. (...) Nie mogę wstąpić do służby, nie mogę zgrzeszyć przeciw memu sumieniu”. Prokonsul ostrzegł go, że w razie nieposłuszeństwa straci życie. „Nie podejmę służby. Możesz mnie ściąć, ale nie będę służył mocom tego świata; chcę natomiast służyć memu Bogu” (Arnold Toynbee, An Historian’s Approach to Religion).

Profesor K. S. Latourette napisał w swej książce A History of Christianity (Historia chrystianizmu): „Pierwsi chrześcijanie nie zgadzali się ze światem grecko-rzymskim między innymi w kwestii uczestniczenia w wojnie. Żadne z zachowanych do naszych czasów pism chrześcijańskich sporządzonych w trzech pierwszych stuleciach nie przyzwalało na udział chrześcijanina w wojnie”. W pracy Edwarda Gibbona zatytułowanej Zmierzch cesarstwa rzymskiego czytamy: „Niemożliwością było, aby chrześcijanin mógł zostać żołnierzem, dostojnikiem państwowym bądź władcą, nie wyrzekając się tym samym obowiązku bardziej uświęconego

? W książce An Historian’s Approach to Religion (Historyczne ujęcie religii) Arnold Toynbee przytacza przykład Maksymiliana, męczennika z III stulecia, który w obliczu groźby śmierci za odmowę służby wojskowej powiedział przed sądem rzymskim: „Nie będę służył. Możecie mnie ściąć, ale nie będę służył potęgom Tego Świata; będę służył mojemu Bogu”. Dlaczego pomimo grożącej mu niechybnej śmierci nie zgodził się służyć w wojsku? Ponieważ uważał, że prawdziwi naśladowcy Jezusa „nie należą do świata”, tak jak Jezus nie należał do świata. Co więcej, był przekonany, że chrześcijanin ma prowadzić walkę duchową zgodnie ze słowami apostoła Pawła: „Nie toczymy boju według tego, czym jesteśmy w ciele. Wszak oręż naszego boju nie jest cielesny” (Jana 17:16; 2 Koryntian 10:3, 4).

Czasopismo The Christian Century kieruje uwagę na inny przykład zgodnej z sumieniem postawy dawnych chrześcijan: „Pierwsi chrześcijanie nie służyli w siłach zbrojnych. Roland Bainton pisze, iż ‛nie ma żadnego dowodu na to, żeby od zakończenia okresu nowotestamentowego do dziesięciolecia 170-180 po Chr. chrześcijanie służyli w armii’ (Christian Attitudes Toward War and Peace, Abingdon, 1960, ss. 67, 68). (...) Według Swifta Justyn Męczennik ‛uważał powstrzymywanie się chrześcijan od aktów przemocy za coś oczywistego’”.

„Władze rzymskie nazywały chrześcijan wrogami państwa. Nie chcieli służyć w armii rzymskiej. Odmawiali pozdrawiania posągu cesarza, który dla społeczeństwa rzymskiego był tym samym, co dla dzisiejszych obywateli chorągiew państwowa. Byli lojalni tylko wobec swojej religii” (Edith McCall, Evalyn Rapparlie i Jack Spatafora: Man—His World and Cultures, 1974, s. 67, 68).

W londyńskim piśmie Catholic Herald czytamy: „Pierwsi chrześcijanie poważnie traktowali słowa Jezusa i nawet pod groźbą śmierci nie pozwalali się wcielić do armii rzymskiej. Czy historia nie wyglądałaby inaczej, gdyby Kościół obstawał przy swym pierwotnym stanowisku? (...) Gdyby dzisiejsze religie jednogłośnie potępiły wojnę (...), co oznaczałoby, że żadnemu z wiernych — jak pierwszym chrześcijanom — sumienie nie pozwoliłoby brać w niej udziału, wówczas rzeczywiście można by było zapewnić pokój. Wiemy jednak, że nigdy do tego nie dojdzie”.

Bój wszakże, który toczyli chrześcijanie, był duchowy, a nie literalny, i dlatego nie chcieli służyć w wojsku rzymskim. Justyn Męczennik (110-165 n.e.) napisał, że chrystianizm „zmienił nasz oręż wojenny — miecze na lemiesze, a oszczepy na narzędzia do uprawiania roli”. Wskutek odmowy pełnienia służby wojskowej wielu chrześcijan straciło życie.

„Orygenes [który żył na przełomie II i III wieku naszej ery] (...) zaznacza, że ‛kościół chrześcijański nie może wdać się w wojnę przeciw żadnemu narodowi. Nauczył się od swego Przywódcy, że jego członkowie są dziećmi pokoju’. W tym okresie wielu chrześcijan poniosło śmierć męczeńską za odmowę służby wojskowej” (Treasury of the Christian World).



Jestem ciekaw twojego i Tomasza komentarza do tych faktów.

Cytat:
Dodatkowo nie odniosłeś się do faktu, że ów setnik ,,nie żołnierz'' zawołał innego pobożnego żołnierza. Czy wg Ciebie ów żołnierz równiez nie był już żołnierzem? Biblia obu tytułowała określeniami typowymi dla żołnierzy, a nie dla kogoś, kto się od tego odciął i nie chce mieć z tym nic współnego. 


Kontekst proszę wziąć pod uwagę.

Cytat:
Co do pogan, ok, ale postawiłes ich trochę w szachu, stąd moje pytanie. Stwierdziłeś , że są usprawiedliwieni, ale nie zbawieni. Tak jakoś nie mogłem tego ogarnąć. 


Podobnie jak my w chwili obecnej jesteśmy usprawiedliwiani [ nasze grzechy] przez ofiarną śmierć Pana Jezusa, ale jeszcze nie zbawieni ponieważ jeszcze nie panuje Królestwo Boże. Inaczej! Każdy żyjący usprawiedliwiony ofiarną śmiercią Pana Jezusa [chrześcijanin] może w każdej chwili wyrzec się Chrystusa i nici ze zbawienia.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Nie 17:32, 05 Cze 2016    Temat postu:

Dark napisał

Cytat:
Piszesz , że katolicy są przekonani, że uczynkami mogą pokryć swoje grzechy. piszesz, że katolik mając grzechy gromadzi dobre uczynki i gdy ma ich więcej niż grzechów to czuje sie usprawiedliwiony. trochę błądzisz. Dobre uczynki nie gladza grzechów. Katolicy korzystają, że spowiedzi, a nie z liczenia i bilansowania grzechów i uczynków. Dzielimy też grzechy na lekkie i ciężkie, co nie daje możliwości robienia bilansu. 
Gdyby kierować się tym co piszesz mógłbym sobie grzeszyć świadomie i pocieszać się faktem że pilnuje by mieć więcej dobrych czynów. Nie wierzę , że katolicy tak myślą. 


Się nie rozumiemy. Ja nie twierdzę że tak naucza KrK tylko tak postępują szeregowi Katolicy. Wiem co mówię bo gro ŚJ było kiedyś Katolikami i opowiadają jak postrzegali tą sprawę, poza tym rozmawiam z wieloma Katolikami podczas głoszenia i wież mi durzy procent z nich tak właśnie myśli, a wielu nawet twierdzi że tak uczy Kościół bo wynika to z ich interpretacji nauczania KrK biorąc pod uwagę niegdysiejsze odpusty w Kościele.
Cytat:
O tym, że zbawienie wypływa z łaski wynika też z katechizmu kościoła katolickiego. 2005 kkk mówi, że nie można na bazie uczynków mówić, że jesteśmy zbawieni. By poznać łaskę potrzebna jest wiara. Laska jest za darmo. Uczynki , to raczej owoce. Nie twierdzę, że uczynki nie mają znaczenia . Biblia mówi, że uczynki są przedmiotem sądu. Najpierw była jednak laska - 2009 kkk. Chodziło mi o zwrócenie uwagi na nadrzednosc łaski jako inicjatywy że strony Boga i aby nie traktować tego jako czegoś równoważnego czynom wychodzącym od ludzi. 


rozumiem i zgadzam się z taką nauką.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Nie 17:47, 05 Cze 2016    Temat postu:

exe napisał:
Nauki przyrodnicze nie mogą aspirować do miana systemów tłumaczących rdzeń rzeczywistości, a jedynie jej fizykalne przejawy - a więc w ujęciu tylko na wskroś fenomenologicznym. Oznacza to, że to, co ty nazywasz prawami, nie może w żaden sposób być nazwane prawami bytu, a jedynie prawidłowościami zmienności przypadłościowej, które mają sens tylko w obrębie nauk przyrodniczych, na które się powołujesz. Proste: "niepodważalność praw" które wspominasz, jest nieustannie podważana i rewidowana. Zaprzeczasz więc faktom i absolutyzujesz metodologię naukową, co czyni z twych stwierdzeń tylko pseudo-naukowe przekonanie, mające status osobistego wyznania na temat jakiegoś dzikiego synkretyzmu wiary i nauki. Wizja to, nie zaś prawa bytowe, stojące na straży praw myśli.
Nie pojąłeś więc tematu.


;)) jak mawiał prześwietny redaktor, filozof i myśliciel Zygmunt Kałużyński " ja się na tym nie znam, ale będę polemizował";)
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 17:58, 05 Cze 2016    Temat postu:

Semen Bedryszko napisał:
Się nie rozumiemy. Ja nie twierdzę że tak naucza KrK tylko tak postępują szeregowi Katolicy. Wiem co mówię bo gro ŚJ było kiedyś Katolikami i opowiadają jak postrzegali tą sprawę, poza tym rozmawiam z wieloma Katolikami podczas głoszenia i wież mi durzy procent z nich tak właśnie myśli, a wielu nawet twierdzi że tak uczy Kościół bo wynika to z ich interpretacji nauczania KrK biorąc pod uwagę niegdysiejsze odpusty w Kościele."
Zmiana paradygmatu myślenia dokonana na podstawie rozpoznanych błędów nie prowadzi jeszcze do myślenia poprawnego, a tymczasem reprezentujesz ten typ argumentacji uznającej apostazję w KrK za utożsamienie z kompetencją do krytyki porzuconego Kościoła. Wyraża się to na przykład w znanym aforyzmie J. Tuwima: Nie ciesz się nawet wtedy, gdy przeskoczyłeś. Zobacz najpierw w co wskoczyłeś".

Nie istnieje jednoznaczna i tym bardziej nie istnieje zasadnicza korespondencja pomiędzy apostazją w KrK, a poznaniem prawdy. To tylko psychologiczny zabieg wypełnienia pustki z pomocą utożsamienia swej prawdy (aksjologicznej) z prawdą transcendentalną, a na gruncie poznawczym taki zabieg ma status ucieczki od dorzecznego rozumowania.

Skupienie się na błędzie nigdy nie stanie się skupieniem na prawdzie, ponieważ błędy argumentacji nie muszą stanowić o błędności tezy, zaś do głębi duchowości chrześcijańskiej nikt z apostatów nigdy nie dotarł i tu błędne koło zamyka się.

Z Bogiem bracie Semenie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Nie 17:59, 05 Cze 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TOMASZ-V.A.D
Gość






PostWysłany: Pon 11:23, 06 Cze 2016    Temat postu:

Wybacz, że pominę niektóre wypowiedzi, ale na niektóre już odpisywałem a czas mam bardzo ograniczony, więc skupię się na tych najistotniejszych.


Semen Bedryszko napisał:
Zgadzam się o ile cię dobrze rozumiem. Tylko że nam ŚJ zarzuca się iż w razie gdy jakiś kraj napadnie na nas nie bierzemy udziału w wojnie. I w tym kontekście były moje słowa


Wiesz, każdy ma prawo odmówić brania udziału w wojnie i nie można takich ludzi winić za to, że ktoś nie chce zabijać, że ktoś nie chce walczyć. Jeśli ktoś tak czyni jest człowiekiem chorym, ślepym, bez szacunku dla innych. Są tacy, którzy będą walczyć, są tacy, którzy będą bronić ojczyzny i takich też trzeba rozumieć, ale nic nie usprawiedliwia bezpodstawnego zabijania ludzi, gdy nie jest to konieczne.


Semen Bedryszko napisał:
Porównywanie Kościoła do dziecka Jezusa jest wzniosłe i wpływa na uczucie. Ale nie wydaje mi się właściwe. Biorę za przykład judaizm. To również był "Kościół" można powiedzieć "dziecko Boże" a jednak Bóg je odrzucił.



Widzisz, tak nie do końca można powiedzieć, że Bóg odrzucił Żydów. Czyż nie wiesz, że Chrystus umarł za wszystkich, za Żydów także. Czyż nie czytałeś Pisma Świętego w którym św. Paweł jasno pisał:

Cytat:
8 A teraz i wy odrzućcie to wszystko: gniew, zapalczywość, złość, znieważanie, haniebną mowę od ust waszych! 9 Nie okłamujcie się nawzajem, boście zwlekli z siebie dawnego człowieka z jego uczynkami, 10 a przyoblekli nowego, który wciąż się odnawia ku głębszemu poznaniu [Boga], według obrazu Tego, który go stworzył4. 11 A tu5 już nie ma Greka ani Żyda, obrzezania ani nieobrzezania, barbarzyńcy, Scyty, niewolnika, wolnego, lecz wszystkim we wszystkich [jest] Chrystus. 12 Jako więc wybrańcy Boży - święci i umiłowani - obleczcie się w serdeczne miłosierdzie, dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość, 13 znosząc jedni drugich i wybaczając sobie nawzajem, jeśliby miał ktoś zarzut przeciw drugiemu: jak Pan wybaczył wam, tak i wy! 14 Na to zaś wszystko [przyobleczcie] miłość, która jest więzią doskonałości. 15 A sercami waszymi niech rządzi pokój Chrystusowy, do którego też zostaliście wezwani w jednym Ciele. I bądźcie wdzięczni! 16 Słowo Chrystusa niech w was przebywa z [całym swym] bogactwem: z wszelką mądrością nauczajcie i napominajcie samych siebie przez psalmy, hymny, pieśni pełne ducha, pod wpływem łaski śpiewając Bogu w waszych sercach. 17 I wszystko, cokolwiek działacie słowem lub czynem, wszystko [czyńcie] w imię Pana Jezusa, dziękując Bogu Ojcu przez Niego.

Kol 3,8-17


Porównanie Kościoła do dziecka Chrystusa jest właściwe, ponieważ Chrystus nie robi żadnej różnicy między ludźmi, kocha każdego - czy to ŚJ, czy katolika, czy protestanta czy anglikanina czy Żyda. On umarł za wszystkich i każdy jest dzieckiem Chrystusa. Czy ty dlatego, że jesteś (lub byłeś - ?) ŚJ chciałbyś być odrzucony przez Chrystusa?

Żydzi także głosili słowo Boże i pomagali Apostołom. Przykładem był np Żyd Apollos:

Cytat:
24 Pewien Żyd, imieniem Apollos, rodem z Aleksandrii, człowiek uczony i znający świetnie Pisma przybył do Efezu. 25 Znał on już drogę Pańską, przemawiał z wielkim zapałem i nauczał dokładnie tego, co dotyczyło Jezusa, znając tylko chrzest Janowy. 26 Zaczął on odważnie przemawiać w synagodze. Gdy go Pryscylla i Akwila usłyszeli, zabrali go z sobą i wyłożyli mu dokładnie drogę Bożą. A kiedy chciał wyruszyć do Achai, bracia napisali list do uczniów z poleceniem, aby go przyjęli. 27 Gdy przybył, pomagał bardzo za łaską [Bożą] tym, co uwierzyli. 28 Dzielnie uchylał twierdzenia Żydów, wykazując publicznie z Pism, że Jezus jest Mesjaszem.

Dz 18, 24-28



Weź tez pod uwagę, że gdyby Bóg miał odrzucić judaizm to musiałby odrzucić swojego Syna Chrystusa, który też był Żydem. Co ty na to?

Cytat:
11 Jezusa zaś stawiono przed namiestnikiem. Namiestnik zadał Mu pytanie: «Czy Ty jesteś królem żydowskim?» Jezus odpowiedział: «Tak, Ja nim jestem»7.

Mt 27,11


Bóg nikogo nie odrzuca, to człowiek często odrzuca Boga i przez to sam skazuje się na potępienie. Do chwili spotkania z Bogiem człowiek ma szansę na zbawienie, jeśli sam w tej ostatniej chwili odrzuci Boga sam skaże się na potępienie. Miłosierdzie Boga jest wielkie i jest ponad naszymi grzechami.

Człowiek myśli zupełnie inaczej niż Bóg, może czuć niesprawiedliwość, że jeden który wierzy idzie do nieba i ten, który bardzo grzeszył też pójdzie do nieba, ale dla Boga każdy grzesznik jest ważny, każdy jest bowiem Jego dzieckiem, każdemu bowiem człowiekowi Bóg dał życie i dlatego dla Boga każdy jest ważny, ale czy będzie zbawiony - Bóg daje człowiekowi wolną wolę i jesli człowiek Boga odrzuci to Bóg na podstawie woli człowieka nie będzie go na siłę zmuszał, ale też człowiek sam wybierze przez to potępienie, bo innych dróg nie ma. Jest albo życie wieczne z Bogiem albo wieczne potępienie z diabłem. Wolny wybór.


Semen Bedryszko napisał:
Czy chcesz przez to usprawiedliwić postępowanie chrześcijaństwa które angażuje się w przemoc na świecie choćby i po stronie dobra, ale w przemoc? ŚJ jako organizacja nie bierze udziału w żadnych wojnach czy konfliktach. Nie chwytamy za broń. Paweł owszem najpierw mordował chrześcijan ale przestał to robić. Chrześcijaństwo nie przestaje. Chrześcijaństwo używa filozofii by pogodzić nauki Chrystusa z " róbmy co chceta" rozmawiałem kiedyś z kapelanem który służył w Iraku. Mówił że jego zadanie polegało głównie na tym by gasić ludzkie sumienia gdy jakiś żołnierz zabił podczas akcji człowieka i tak go przygotować by następnego dnia był gotów do kolejnej akcji. Nigdy nie uświadamiał żołnierzom że zabijanie to grzech tylko że zabijanie to zło konieczne. Według jego szacunków 70, 80% żołnierzy przechodzi traumę jak kogoś zabiją która odbija się na ich psychice do końca życia co pokazuje że zabijanie nie leży w naturze człowieka. Takich bezwzględnych zabijaków w armii nie ma prawie w ogóle. Do pierwszej akcji prawi każdy jest Rambo. Po pierwszej akcji ci najbardziej "Rambo" pierwszy odpadają.


Już pisałem: ja nigdy nie usprawiedliwiam bezsensownego zabijania ludzi, nawet podczas wojny, mogę usprawiedliwić tylko zrozumieć takie działanie, które zmusza człowieka do obrony własnego życia przy sytuacji, gdy jest ono zagrożone, gdy sprawca chce pozbawić życia drugiego człowieka i nie ma wyjścia - aby żyć lub aby inni mogli przeżyć używa broni. Zawsze byłem i będę przeciwnikiem zabijania, ale są sytuacje w których niestety człowiek może być zmuszony do pozbawienia życia drugiego człowieka - tego złego, który chce zabić innego człowieka.

Zabijanie było, jest i będzie złem, ale na pewne sytuacje trzeba po prostu
spojrzeć inaczej, Bóg także na takie szczególne sytuacje patrzy inaczej - doskonale wie, że człowiek nie chce zabić, ale znajduje się w sytuacji krytycznej i czyni to co czyni, może nawet wbrew swojej woli, dla ratowania życia. Nikt mądry, normalny nie będzie pochwalał zabijania.

Nie czuj się jednak lepszy lub nie uważaj się za lepszego od tych, którzy czynią takie rzeczy, bo sądząc innych stajesz na tym samym poziomie - zabijania drugiego człowieka, tyle, że nie zabijasz go fizycznie, zabijasz go duchowo, w swoim sercu przez co twoje serce jest splamione grzechem. Każdy sąd względem drugiego człowieka czyni z nas zabójców, tych duchowych.


Semen Bedryszko napisał:
Co ty tak pijesz cały czas do tego osądzania? ŚJ nikogo nie osądzają.


Nikogo nie osądzają? A co pisałeś we wcześniejszych swoich postach na temat chrześcijan zarzucając udział w jakichś zbrodniach, zabijaniu? Jeśli myślisz źle o chrześcijanach to sądzisz ich w swoim sercu, uważasz się za lepszego od nas.

Twierdzisz, że ŚJ nie osądzają nikogo. Dlaczego więc nie modlicie się razem z chrześcijanami tylko odcinacie się od nas jakbyśmy byli gorsi od was? Ten stosunek pokazuje, że ŚJ osądzają chrześcijan, choć wszyscy jesteśmy równi przed Bogiem, wszyscy wierzy w Boga, upadamy, ale podnosimy się, jednamy z Bogiem, wierzymy w Chrystusa, Jego zbawczą śmierć.

Czy uznajesz siebie za zabójcę? Czy uznajesz, że masz na swoim sumieniu śmierć człowieka-Boga? Każdy prawdziwy chrześcijanin doskonale zdaje sobie z tego sprawę, że zabił Chrystusa. Czy ty oraz ŚJ też jesteście tego świadomi?
I też wszyscy jesteśmy równi - pod krzyżem Chrystusa nie ma lepszych, nie ma gorszych, bo te gwoździe które przybiły Chrystusa to są grzechy wszystkich ludzi, także ŚJ. Mamy krew na rękach, mamy na sumieniu Chrystusa. Czy Chrystus mści się na nas za to, że wysłaliśmy Go na krzyż? Czy Chrystus mówi, że kocha ŚJ a nie kocha chrześcijan lub Żydów? Nie, on przebacza każdemu i każdego kocha, nawet gdy upadamy.

Jeśli myślimy o kimś źle, uważamy że jest gorszy od nas osądzamy go, zabijamy go w swoim sercu. Zastanów/zastanówcie się więc czy na pewno nikogo nie osądzacie/osądzasz?


Semen Bedryszko napisał:
ŚJ nie osądzają chrześcijaństwa to prawo Chrystusowe ich osądza. Nasze zadanie polega na tym by świadczyć o tym że zostało przekroczone prawo Chrystusowe. I za to się nas nie lubi.


To może drobny przykład waszej biernej postawy wobec przemocy?
Wyobraź sobie, że jakiś bandyta gwałci na twoich oczach twoją żonę lub córkę. Co robisz? stoisz i przyglądasz się czekając aż skończy czy dajesz takiemu po głowie aby go odciągnąć i ratować żonę/córkę? Myślę, że chrześcijanin mimo swej wiary dałby takiemu po łepetynie aby ratować swoja zonę lub córkę, nawet gdyby miał coś zrobić takiemu bandycie. ŚJ pozwoliłby skrzywdzić swoich bliskich aby zachować prawo? Pozwoliłbyś na skrzywdzenie bliskiej ci osoby? Myślisz, że prosząc grzecznie aby przestał to osiągnął byś skutek? A może modliłbyś się podczas gwałtu?

Prawdziwy chrześcijanin nie szuka przemocy, nie zabija jeśli nie musi, ale niestety działa wtedy, gdy jest zmuszony. Takie traktowanie chrześcijan jako tych gorszych od was jest osądzaniem ich, traktowanie jako złych.

Ludzie - katolicy, chrześcijanie nie lubią was bardziej dlatego, że odcinacie się od nas, zamykacie się jak sekta, mimo że wszyscy wierzymy w jednego Boga.
Zacznijcie szanować chrześcijan i modlić się razem z nimi to nie będzie takiego traktowania. Gdy uznajecie się za lepszych izolując się od nas to chyba nie dziwne, że to nie jest dobrym postępowaniem zasługującym na uznanie, jakieś lubienie.
Mało tego - w ten sposób łamiecie także prawo Chrystusa, podstawowe prawo miłości: MIŁUJ BLIŹNIEGO JAK SIEBIE SAMEGO. Takie traktowanie chrześcijan wcale nie świadczy o miłości. Izolacja świadczy o braku szacunku dla chrześcijan a brak szacunku oznacza brak miłości, uważanie się za lepszych a to jest pycha czyli grzech.

Prawo Chrystusowe osądza nas wszystkich, bo wszyscy jesteśmy grzesznikami, dlatego też wszyscy jesteśmy równi.


Semen Bedryszko napisał:
Czy w świetle nauk Jezusa i apostołów uważasz że prawdziwi chrześcijanie mogą brać udział w wojnach i zabijać? Tak czy Nie?


Powtórzę to jeszcze raz: KAŻDY PRAWDZIWY CHRZEŚCIJANIN ZAWSZE BĘDZIE UNIKAŁ WOJEN, ZABIJANIA, BO WIE ŻE TO CIĘŻKI GRZECH. ALE W SYTUACJI GDY BĘDZIE ZAGROŻONE JEGO ŻYCIE LUB ŻYCIE BLISKICH PODEJMIE WALKĘ - W OSTATECZNOŚCI I POSTARA SIĘ ZROBIĆ WSZYSTKO ABY DRUGIEGO CZŁOWIEKA NIE ZABIĆ, ALE JEŚLI BĘDZIE MUSIAŁ TO ZAPEWNE UCZYNI TO ABY TYLKO RATOWAĆ SIEBIE LUB INNYCH. UCZYNI TO WBREW SWOJEJ WOLI - "NIE CHCĘ ALE MUSZĘ"

Zawsze byłem, jestem i będę przeciwnikiem zabijania i wszelkich wojen, konfliktów, kłótni, bo to do niczego dobrego nie prowadzi.

Semen Bedryszko napisał:
To nie jest osądzanie. Odnoszę się tylko do faktów by bronić nauk Chrystusa i apostołów odnoszących się do ich uczniów. Gdybym osądzał musiałbym zakończyć takie odnoszenie się do faktów stwierdzeniem np. że za to wszyscy pójdziecie do piekła, albo Bóg waz za to ukarze, albo nie osiągniecie zbawienia, itp. I to by było osądzenie.


Mylisz się co do osadzania. W myśl prawa Bożego osadzaniem nie jest tylko stwierdzenie, że za to co robią chrześcijanie pójdą do piekła lub Bóg nas ukarze. Osądzaniem jest też to, gdy źle myślisz o drugim człowieku, gdy uznajesz go za gorszego od siebie, gdy oceniasz go w sposób niewłaściwy nie widząc przy tym swoich grzechów. Nie do nas należy osądzanie innych, tym bardziej tych których nie znamy, nie wiele o nich wiemy.

Trzeba zrozumieć jedno: człowiek prawie zawsze źle oceni człowieka, ponieważ nie zna człowieka w 100%. W 100% dobrze może ocenić człowieka tylko sam Bóg, gdyż na człowieka bardzo dokładnie: zna jego myśli, serce, intencje, uczucia - dosłownie wszystko. Dlatego jako ludzie musimy unikać takiego oceniania innych a bardziej powinniśmy się skupić na tym, abyśmy jako wierzący jednoczyli się na wspólnej modlitwie o pokój, jedność i miłość wśród ludzi - dzięki temu możemy wypraszać u Boga pokój na świecie, jedność. Im więcej chrześcijan jednoczy się na wspólnej modlitwie tym większą ona ma moc i większy skutek osiągnie modlitwa.


Semen Bedryszko napisał:
Przesadzasz! ŚJ żyją jak najdokładniej według nauk Chrystusa i apostołów i swoim życiem świadczą że jest to możliwe nie brać broni do ręki, nie zabijać i żyć normalnie zdając się na Boga. Dlatego jesteśmy świadkami. Rozumując jak ty, nie powinniśmy tego robić bo się wywyższamy? Tak samo robili pierwsi chrześcijanie. Woleli dać się zabić niż zabijać, woleli dać się zabić niż przekroczyć prawo Chrystusowe. To że ktoś stara się być porządny to od razu ma być wywyższaniem się? Ale skoro uważasz że my się wywyższamy to znaczy że moje słowa poruszyły twoje sumienie. I to trzeba ci zapisać na korzyść.


W waszym wywyższaniu się nie chodzi o to, że nie chcecie brać udziału w wojnach, w zabijaniu tylko o to jak traktujecie innych, jak traktujecie chrześcijan. Gdyby nie ci, którzy walczyli o wolność Polski to wielu z nas dzisiaj albo by nie żyło albo żyli by w obcym kraju który nazywałby się NIEMCY lub ROSJA. A żyjemy w wolnej Polsce dlatego, że wielu oddało życie za nasz kraj. To nie jest może powód do radości, ponieważ wielu ludzi zginęło, nie tylko żołnierzy, ale także cywilów, kobiet, dzieci.
My jednak żyjemy w wolnym kraju, który nazywa się POLSKA.
Czy myślisz, że wielu tych ludzi, którzy zginęli w czasie II wojny światowej to chciało tej wojny? Czy chcieli umierać w obozach koncentracyjnych? Czy chcieli umierać z głodu? Na pewno nie. Wielu chrześcijan oddało wtedy życie za wolność kraju, nie każdy chciał walczyć, nie każdy chciał wojny, ale każdy chciał żyć w wolnym kraju.

Jeśli więc żyjesz w wolnej Polsce to szanuj tych, którzy oddawali życie za wolność naszego kraju, za to, że walczyli abyś ty mógł teraz spokojnie spać, abyś nie żył w obcym kraju. Nie każdy chciał przelewać krew, nie każdy chciał zabijać, Polska i tak postępowała godnie wobec jeńców, Niemcy jeńców zabijali, wysyłali do obozów koncentracyjnych na pewną śmierć. Tym wszystkim ludziom walczącym o wolność kraju należy się szacunek a nie osądzanie.

Każda wojna niesie za sobą zło, krew niewinnych ludzi, dzieci, starców, chorych i każdy kto jest normalny wojny nie będzie chciał, ale nie unikniemy wojen, gdy wśród wszystkich ludzi są szaleńcy, którzy do tych wojen doprowadzają, którzy na ludzkim nieszczęściu chcą czerpać korzyści. Wielu ludzi zna smak wojny, wie czym się ona kończy, ale życie jest dla każdego ważne, dlatego będą go bronić, bo każdy chce żyć.

Jeśli więc nie szanujecie ludzi, którzy walczą o swoje życie lub życie innych - nie dziwicie się, że będziecie źle traktowani. Nikt nie ma prawa zmuszać nikogo do walki, ale też ci, którzy nie chcą walczyć ze względu na swoje przekonania religijne nie mają prawa osądzać tych, którzy walczyli lub walczą o swoją niepodległość, o wolność i czynią to często dlatego, że zostali do tego zmuszeni przez chorych ludzi, którzy w konfliktach widzą swoje korzyści.

Wywyższanie się to uznawanie siebie za lepszego od innych a taka postawa, gdy pokazujecie, że unikając walki o życie jesteście lepsi od tych, którzy walczą o życie i zabijają przeciwnika to jest wywyższanie się. Czy myślisz, że ci wszyscy ludzie, którzy walczyli i zabijali w walce zostaną potępieni? Jeśli tak być uważał to jesteś w błędzie. Zbawienie otrzymujemy przez wiarę i dzięki łasce Boga anie z samych uczynków. Nie wiesz więc kim byli ci wszyscy ludzie i jaka była ich wiara, więc nie można ich osądzać. Nawet prawo Chrystusa nie skaże ich na potępienie tylko dlatego że walczyli o życie, o wolność wielu ludzi. Inaczej na potępienie musieli by iść Dawid, Jozue, Salomon i wielu innych, których Bóg wybierał a którzy walczyli i zabijali. Są czyny, które może są same w sobie złe, ale w obliczu szczególnych sytuacji będą usprawiedliwiane przez Boga - tzn PRZEBACZANE.

I nie myl wywyższania się, OSĄDZANIA WALCZĄCYCH CHRZEŚCIJAN O ŻYCIE SWOJE LUB INNYCH a więc uznawania się za lepszych od unikania walki, bo to są dwie różne sprawy. I pamiętaj, że oprócz prawa Bożego jest też MIŁOSIERDZIE BOŻE dzięki któremu wielu otrzyma odpuszczenie grzechów i zbawienie.


Semen Bedryszko napisał:
Nie musiałem. Posiedzenie sejmu 5 Maja 1939r było nagrywane dodam małe sprostowanie Józef Beck na tym posiedzeniu sejmu powiedział " nie znamy pojęcia pokoju za wszelką cenę" i że honor jest największą wartością. Nie życie, nie chrystianizm tylko honor.


Już to chyba kilka razy pisałem: NIE MOŻNA OSĄDZAĆ WSZYSTKICH CHRZEŚCIJAN MIARĄ JAKIEŚ GRUPY SZALEŃCÓW DLA KTÓRYCH WARTOŚCI CHRZEŚCIJAŃSKIE SĄ NICZYM. W każdej grupie ludzi, także wyznawców znajdują się czarne owce, ale to nie oznacza, że cała rzesza ludzi jest już zła, że grzeszy przeciw Bogu.
Widać Beck był jednym z takich szaleńców dla którego życie wielu ludzi nie miało znaczenia, wartości. Takich ludzi mogło być więcej, ale nie oznaczało to, że wielu Polaków, chrześcijan chciało wojny, chciało umierać. Nie można tak ludzi oceniać nie znając ich nastawienia, ich uczuć, wiary, myślenia - jeśli tak czynimy to uznajemy siebie za lepszych. To jest także łamanie prawa Chrystusowego, gdyż osądza się i wywyższa ponad innych. NIE MY JESTEŚMY OD OSĄDZANIA, TYM BARDZIEJ LUDZKIEJ WIARY, STOSUNKU DO BOGA.

Semen Bedryszko napisał:
?Wink ale ty chcesz poważnie dyskutować czy robimy sobie kabaret:)


Wybacz Semenie, ale jak na razie to ty tworzysz salę sądową i bawisz się w sędziego - chrześcijan oskarżasz o czyny łamiące prawo Chrystusowe a sam uważasz ŚJ za czystych od łamania prawa, ale według nauki Chrystusa nie wolno nam sądzić bliźnich, sąd należy do Chrystusa a więc przez takie postępowanie sami łamiecie prawo Chrystusa, jest bowiem napisane:

Cytat:
1 Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. 2 Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą. 3 Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz?

Mt 7, 1-3


W obliczu Chrystusa i Jego prawa wszyscy jesteśmy jednakowi, równi, wszyscy jesteśmy grzesznikami, ale z grzechów nie my będziemy rozliczali innych, ale Chrystus. Naszym zadaniem jako chrześcijan jest modlitwa za innych, napominanie, ale nie osądzanie. Należy też okazywać miłość, zrozumienie, przebaczenie, bo te cechy prowadzą do jedności i pokoju.

I jak sam zauważyłeś - w wielu ważnych sprawach jestem całkowicie poważny.
Ty natomiast - mam takie wrażenie, że wiele z tego co piszę sobie lekceważysz uznając to może nawet za brednie, ale może masz do tego prawo, nie czuj się jednak lepszym od nas chrześcijan, bo z pewnością nie jesteś lepszy, nawet gdy unikasz walki, ale osądzasz tych którzy walczą o swoje życie lub innych łamiesz w ten sposób prawo Chrystusa. Już samo myślenie źle o bliźnim czyni z nas grzeszników.


Semen Bedryszko napisał:
Ty może nie chcesz wojen, ale są tacy którzy jeśli im tylko pozwolić wprowadziliby faszystowski reżim taki jak w Hiszpanii Franko dzięki pełnemu poparciu KrK


I co, przez to że jakiś Franko myślał jak chory zły człowiek wszyscy chrześcijanie są źli, wszyscy łamią prawo Chrystusa? Skąd wiesz czy wielu z nich chciało walki, chciało zabijać? Znałeś ich osobiście, ich myśli, ich stosunek do wojny?
Po raz kolejny na podstawie jakiegoś jednego człowieka chcesz sprowadzać wszystkich chrześcijan do tej samej grupy. To tak jak ty byś źle postępował a na podstawie twojego złego zachowania oceniono całą grupę do której należysz. Jak ci ludzie czuli by sie w takiej sytuacji? Tobie może by wisiało, bo źle postępujesz, ale inni czuli by się skrzywdzeni, że są traktowani źle przez zachowanie jednego złego człowieka. Czy nadal nie rozumiesz takiego postępowania? Czy nadal nie rozumiesz dlaczego ŚJ są źle odbierani, traktowani?

Uważacie siebie za lepszych a innych osądzacie, choć nie do was sąd należy. Osądzacie wielu ludzi, często bardzo dobrych i wierzących na podstawie jakieś grupy szaleńców, dla których wartości nic nie znaczą. Czy to ma być życie według prawa Chrystusowego? Absolutnie nie. Zejdź na ziemię i zacznij widzieć belkę w swoim oku a nie tylko belkę w oczach innych, spojrzyj ile belek tkwi w oczach ŚJ, gdy w taki sposób traktują chrześcijan - osób wierzących w Boga.

I nie pisz już o przestrzeganiu przez ŚJ prawa Chrystusowego, gdy w taki sposób oceniacie chrześcijan. Czynicie w ten sposób zło osadzając tych, których nawet nie znacie. TO JEST GRZECH. BĄDŹCIE TEGO ŚWIADOMI.


Semen Bedryszko napisał:
Ja na nikogo nie zwalam, nikogo nie sądzę, i nikogo nie oskarżam. Posłużyłem się tylko takimi przykładami by pokazać ci dlaczego ŚJ nie chcą mieć nic wspólnego z chrześcijaństwem. Po prostu chrześcijaństwo za bardzo odstąpiło od nauk Chrystusa na rzecz partykularnych interesów poszczególnych państw stawiając je ponad naukami Chrystusa. Porównanie! Jeśli wszyscy twoi koledzy z podwórka będą się bawić w brudnej kałuży a ty na podwórko wyjdziesz w niedzielnym ubrani, to żeby się od nich nie odróżniać, żeby nie być lepszym, żeby się nie wywyższać, żeby koledzy nie poczuli się poniżeni, sam też wejdziesz do kałuży i się pobrudzisz? Takim zachowaniem okażesz lojalność wobec kolegów, ale komu należy się lojalność, kolegom czy Ojcu który nakazał ci być czystym?



"Ja na nikogo nie zwalam, nikogo nie sądzę, i nikogo nie oskarżam." - najpierw piszesz takie słowa a po chwili znowu piszesz jacy to są chrześcijanie. Znowu tez ocena na podstawie postępowania ludzi, którym były obce wartości chrześcijańskie, Ewangelia. Mierzysz wszystkich chrześcijan taką sama miarą jak ludzi, którym obca jest Ewangelia. Tak postępuje ten, który żyje według prawa Chrystusa? Stań teraz przed krzyżem Chrystusa i powiedz Chrystusowi, że jesteś lepszy od chrześcijan których tak osądzasz. Wiesz jakim mianem mógłby ciebie określić sam Chrystus?: FARYZEUSZEM. WIESZ KTO TO TAKI?


Kolejna sprawa i pytanie, które powinieneś sobie postawić. Przybyłeś na to forum - forum na którym przebywają chrześcijanie, ci brudni, źli, którzy odeszli od prawa Chrystusowego. Dlaczego przebywasz z nami - takimi złymi odstępcami? Przecież jako ŚJ powinieneś trzymać się jak najdalej od takich złych ludzi. Dlaczego jesteś z nami? - zadaj sobie to pytanie. Czy przypadkiem nie dlatego, że mimo tego co piszesz wiesz, że tak naprawdę wśród chrześcijan jest wielu dobrych ludzi szanujących wartości chrześcijańskie? Jeśli tak to dziwi mnie to co piszesz o wszystkich chrześcijanach a nie jasno stwierdzasz, że część ludzi wierzących upadła, że uległa pokusom, ale nawet ci upadli ludzie zasługują na nasz szacunek i modlitwę, bo każdy człowiek jest słaby i wobec pokus złego może upadać a naszym obowiązkiem jest się za nich modlić a nie osądzać.

Jeśli chodzi o twoje porównanie to na pewno nie uciekłbym od nich tylko dlatego, że są brudni. Raczej namawiałbym ich do wyjścia z kałuży i umycia się. Tym właśnie różnimy od ŚJ: wy chowacie się po dziurach uznając innych za gorszych, my natomiast widząc swoje słabości chcemy innym pomagać i wyciągać ich z tych brudów, podnosić z upadków aby mogli zwrócić się ku Ojcu, spełniamy swój chrześcijański obowiązek, nie czujemy się lepsi od nich przez co nie wywyższamy się, jesteśmy otwarci na tych, którzy od Boga odeszli i chcemy im pokazać drogę powrotną, chcemy im głosić Chrystusa, aby mogli poznawać Ewangelię, życie chrześcijańskie. Nie chowa się i nie uciekamy na widok ludzi słabych, grzeszących, gdyż sami wiemy, że jesteśmy słabi, ale tą słabość powierzamy Bogu prosząc Go o pomoc, o opiekę. Nie pochwalamy czynienia zła, ale też nie odsuwamy się od ludzi słabych - szatan działa z ogromna siłą i każdy może upaść, ważne jest aby takim ludziom pokazać właściwą drogę do Boga. Jesteśmy otwarci na każdego człowieka i z każdym możemy się wspólnie modlić. Co można myśleć o ludziach, którzy uciekają od innych,izolują się i uważają innych za gorszych od siebie?

Poczytaj sobie jak postępują chrześcijanie, ci, którzy według ciebie odchodzą od prawa Chrystusowego:

Cytat:
Francisco (Kiko) José Eduardo Argüello Wirtz (urodzony 9 stycznia 1939 w León w Hiszpanii), wraz z Carmen Hernandez, jest inicjatorem Drogi Neokatechumenalnej, którą obecnie kierują wraz z księdzem Mario Pezzi. Studiował malarstwo na Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych św. Ferdynanda w Madrycie. W 1959 Argüello otrzymał Nagrodę Narodową za zasługi dla sztuki. W 2009 roku otrzymał doktorat honoris causa Papieskiego Instytutu Jana Pawła II dla Studiów nad Małżeństwem i Rodziną w Rzymie. W 2013 Kiko otrzymał doktorat honoris causa KUL. Kiko nigdy nie był uczniem Picassa, jak błędnie podaje wiele opracowań.

W wyniku wewnętrznych kryzysów, Argüello postanowił poświęcić swoje życie Jezusowi oraz Kościołowi.

Uważając, że potrzeba ewangelizować wśród cierpiących ludzi, na wzór Karola de Foucauld, porzucił swoje dotychczasowe życie, przenosząc się do slumsów Madrytu, do zamieszkiwanej przez cyganów dzielnicy Palomeras Altas, biorąc ze sobą jedynie Pismo Święte oraz gitarę.

Kiko Argüello żył już przez jakiś czas wśród ubogich w Palomeras Altas, kiedy poznał Carmen Hernández, absolwentkę chemii oraz teologii, która pragnęła zostać misjonarką. Dzięki księdzu Farnésowi Schrerer, zostali zapoznani z odnową liturgiczną Drugiego Soboru Watykańskiego. Cyganie, wśród których żył Kiko, przychodzili do niego, poruszeni jego postawą chrześcijańską i pragnąc nawrócenia. Uformowała się z nich mała wspólnota chrześcijańska, korzystająca z innowacji liturgicznych Drugiego Soboru Watykańskiego. Ówczesny biskup Madrytu, Casimiro Morcillo, zainteresował się nowo powstałą wspólnotą i zaprosił Kiko i Carmen do poprowadzenia katechez w jednej z madryckich parafii – w ten sposób powstała kolejna tego typu wspólnota już poza slumsami. Kolejno powstawały wspólnoty w innych parafiach Madrytu, dając zalążek temu, co obecnie nazywa się Drogą Neokatechumenalną.

ŹRÓDŁO: [link widoczny dla zalogowanych]


Całość oczywiście na stronie Wikipedii, więcej informacji na temat tego człowieka można znaleźć w sieci, poniższy link odnosi się do jednego z nich. Takich postaci jest znacznie więcej, ale chyba łatwiej jest oceniać innych niż przeczytać sobie o tych chrześcijanach, którzy z wiary w Chrystusa oddają swoje życie, którzy żyjąc przez wiele lat w upadku podnoszą się, nawracają, którzy dopuszczając się aborcji zwracają się ku dobrej drodze żałując tego co czynili. Takich świadectw w sieci jest wiele. Co jest zatem dla was ważniejsze: chowanie się, izolowanie i osądzanie chrześcijan czy może bliższe poznawanie chrześcijan, może nawet wspólna modlitwa? Co jest bliższe Chrystusowi: jedność czy izolacja, wywyższanie się, uznawanie się za lepszych?

Poczytaj - może otworzy ci oczy na chrześcijaństwo:

[link widoczny dla zalogowanych]


Semen Bedryszko napisał:
I znów braki w historii. 1 Niemcy napadli na Polskę w wyniku nieudolnej polityki naszego rządu. 2 jak już opanowali Polskę nie wyniszczali narodu tylko nad nim panowali. A np. zagłada Warszawy była wynikiem bezsensownego powstania i rozjuszenia tym Niemców. Niestety w naszej historii często wyróżnialiśmy się skrajną głupotą stawiając honor ponad wszystko i płacąc za to ludzkimi istnieniami.


Jak tak jeszcze poszukasz w sieci informacji to przedstawisz nam informacje, że śp Jan Paweł II współpracował z Niemcami lub inne podobne wymysły.

Skoro taki stosunek ŚJ mają do historii Polski, do chrześcijan to co wy jeszcze robicie w naszym kraju? Jak możecie żyć w Polsce z takim negatywnym nastawieniem? Przecież możecie wybyć do innych krajów. Tylko wiedz jedno: że jak na razie Polska mimo tak trudnej historii jest jeszcze najbardziej chrześcijańskim krajem w Europie i nie wiem czy nie na świecie. To Polska sprzeciwia się wielu aktom zbrodni, aborcji, karze śmierci, związkom homoseksualnym i innym deprawacjom. Oczywiście pomijam tych chorych ludzi, którzy to zło szerzą - nie mają oni nic wspólnego z chrześcijaństwem. Jeszcze może się okazać, że to właśnie Polska stanie się tym prawdziwym wzorem chrześcijaństwa dla innych krajów. Temu chrześcijańskiemu, naturalnemu porządkowi może zagrażać grupa ludzi z lewicowych grup politycznych, która przez wiele lat niszczyła nasz kraj a ślepi ludzie zafascynowani ich obiecankami szli za nimi popierając ich w ich działaniach.

Jeśli tak wam źle wśród chrześcijan, polskich chrześcijan to droga zawsze jest otwarta. Po co macie dusić się wśród takich odstępców.


Semen Bedryszko napisał:
Zgoda. Ale o błędach nie można zapominać i trzeba o nich mówić by to pokolenie o którym piszesz nie uczyło się na własnych błędach tylko na błędach z przeszłości.


Błędy były, są i będą, bo człowiek jest istotą słabą. Ważne jest aby młodemu pokoleniu wpajać wartości chrześcijańskie i uświadamiać to,aby błędów unikali, aby nie żyli przeszłością, ale przyszłością. Na przeszłość nie mamy wpływu, nie zmienimy jej, ale możemy uczynić przyszłość lepszą, bardziej chrześcijańską. Aby tak było to trzeba eliminować z naszego publicznego życia ludzi, którzy mają wpływ i możliwości (władzę) na wprowadzanie tych destrukcyjnych, niszczących wartości chrześcijańskie brudów, zła. Także po przez życie chrześcijańskie, naukę szacunku względem innych, dbanie o życie duchowe młodego pokolenia można odmienić wizerunek Polski, uczynić nasz kraj tym prawdziwym dobrym owocem chrześcijaństwa. Tego nie czyni się po przez osadzanie, krytykowanie ludzi, którzy kiedyś walczyli, którzy nawet obecnie ulegają różnym pokusom. MODLITWA, JEDNOŚĆ I EWANGELIZACJA to droga do właściwych zmian.


Semen Bedryszko napisał:
Widzę że nie czytasz tego co piszę. Z chrześcijaństwem jak najbardziej nie chcemy mieć nic wspólnego, to już pisałem. Dzisiejsze chrześcijaństwo ma nie wiele wspólnego z chrystianizmem z powodu dokonań jak wojny, rabunkowa gospodarka, polityka. To są takie trzy główne czynniki które "chrześcijaństwo" -jako instytucje nie jako szeregowi wierni- stawia ponad nauki Chrystusa. I właśnie to "chrześcijaństwo" odstępuje od Chrystusa i nie chce mieć z nim wiele wspólnego. A my nie chcemy mieć nic wspólnego z takim "chrześcijaństwem".


Po raz kolejny muszę zadać to samo pytanie: CO TUTAJ ROBISZ NA FORUM WŚRÓD ODSTĘPCZYCH CHRZEŚCIJAN?

Po raz kolejny też muszę podkreślić, że wywyższacie się ponad innych, uznajecie się za lepszych, osądzacie chrześcijan a to znaczy, że także nie stosujecie się do prawa Chrystusowego. Jedziemy na wspólnym wózku, ale wy i tak będziecie uważali się za lepszych. Wieje ostrą pychą, ale cóż - może kiedyś Bóg wam to wybaczy, noc hyba że z tą pychą będziecie chcieli wejść do nieba - uważajcie, bo brama może być zamknięta przed pysznymi ludźmi. My słabi grzesznicy będziemy błagać Boga o przebaczenie, może przed nami bramę otworzy, bo Bóg lituje się nad skruszonymi ludźmi, pokornie proszącymi. Oczywiście nie życzę nikomu źle i życzę wszystkim zbawienia, ale musicie liczyć się z waszą ogromna pychą. Jeśli ja zobaczycie i zrozumiecie, że jesteście takimi samymi słabymi ludźmi jak my to już będzie dobrze.
Na razie grozi wam faryzeizm, i to ostry.


Semen Bedryszko napisał:
Ale ty piszesz o jednostkach. Co do tego zgoda. Ja piszę o instytucjach takich jak poszczególne kościoły i ich polityka.


Kościół to nie tylko jakaś instytucja, Kościół to my wszyscy wierzący. Nie pamiętasz o słowach Chrystusa, gdy dawał klucze do swojego Kościoła św.Piotrowi. Ten Kościół to wszyscy wierzący. Jeśli wy się odcinacie to jakże możecie iść za Chrystusem. Czy myślisz, że Chrystus pochwala takie złe traktowanie chrześcijan - Jego wyznawców, Jego dzieci, przyjaciół. Jezus oczekuje jedności a nie jakieś izolacji miedzy wierzącymi. Popatrz się na to co czynił Chrystus: gdy wyszedł do grzesznicy, gdy przebywał z celnikami. Nie brzydził się ich grzechami, O się pojawiał wśród tych upadłych ludzi aby nieść im słowo życia, przebaczenie. Nie izolował sie od takich upadłych ludzi tak jak wy to czynicie. To ma być wasze naśladowanie Chrystusa? Z takim działaniem wasze nie ma nic wspólnego.

Św Piotr trzy razy zaparł się Jezusa. Czy Jezus się izolował od niego za to co uczynił? Nie, powierzył mu jeszcze klucze do Kościoła. Dlaczego? ponieważ Jezus znał serce Piotra, wiedział jak Piotr kocha Jezusa mimo swojego upadku, otrzymał więc przebaczenie. To samo Dobry Łotr na krzyżu - wiedział co złego robi, ale wierzył sercem w Chrystusa - to mu dało zbawienie, Jezus nie potępił go ze względu na uczynki, ale zbawił ze względu na wiarę. To jest chrześcijaństwo - widzieć swój grzech, widzieć swoje słabości i powierzyć to wszystko Chrystusowi. Nie izolujemy się, idziemy tam gdzie jesteśmy potrzebni aby głosić Chrystusa, nie uważamy się za lepszych. Jeśli ktoś uważa się za lepszego nie ma pojęcia o chrześcijaństwie

Izolując się od chrześcijan izolujecie się od Chrystusa. Tak chcecie trzymać? wASZ WYBÓR.
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 11:41, 06 Cze 2016    Temat postu:

Semen Bedryszko napisał:
ŚJ nie osądzają chrześcijaństwa to prawo Chrystusowe ich osądza. Nasze zadanie polega na tym by świadczyć o tym że zostało przekroczone prawo Chrystusowe. I za to się nas nie lubi.
Aby świadczyć o Prawie Chrystusowym, trzeba wyznawać boskość Chrystusa, a takie świadczenie nie jest możliwe, jeśli Chrystus nie stanie się centrum ludzkiego życia. Co do lubienia/nie lubienia ŚJ ... To może mieć związek ze zjawiskiem, opisywanym w dowcipie (wyrażającym również niestałość interpretacyjną ŚJ):
"W co najmocniej wierzy ŚJ ? W to, że ktoś otworzy mu drzwi"

Tedy nie warto sobie pochlebiać tym bardziej, że skoro
Semen Bedryszko napisał:
Posłużyłem się tylko takimi przykładami by pokazać ci dlaczego ŚJ nie chcą mieć nic wspólnego z chrześcijaństwem. Po prostu chrześcijaństwo za bardzo odstąpiło od nauk Chrystusa na rzecz partykularnych interesów poszczególnych państw stawiając je ponad naukami Chrystusa.
, to powstaje błędne koło, gdzie odrzucenie chrześcijaństwa jest odrzuceniem Chrystusa, a odrzucenie Chrystusa jest zanegowanie Chrystusa. Nie jest to wszak dziwne, skoro (odświeżając aspekt wagi aktu wiary, a spełnienia czynu) wiara ma jakoby wystarczyć. Nie zgodzę się z uznaniem tak mającej się sprawy, ponieważ jest ona potwierdzeniem egocentrycznych korzeni wszelakiego sekciarstwa:
" 42 Niemniej jednak i spośród przywódców wielu w Niego uwierzyło, ale z obawy przed faryzeuszami nie przyznawali się, aby ich nie wyłączono z synagogi. 43 Bardziej bowiem umiłowali chwałę ludzką aniżeli chwałę Bożą. " (J 12, 42-43)

Semen Bedryszko napisał:
Chrześcijaństwo używa filozofii by pogodzić nauki Chrystusa z " róbmy co chceta"
Ten pogląd jest czystą mitologią wyrosłą na gruncie ignorowania samego siebie w swej integralnej dla samoświadomego bytowania roli poznania rzeczywistości. Domyślam się źródła tej infantylnej negacji filozofii, lecz nie ma sensu wyliczać całego mrowia tych pseudo-filozofów (chociażby Kant, Descartes, Hume, Berkeley, Hegel), którzy wpłynęli na umysł Semena i jemu podobnych, utożsamiając swe osobiste wizje ze zdroworozsądkowym myśleniem filozoficznym, przyklejając filozofii (tu pojmowanej w sensie ogólnym) łatkę sofizmu, egoistycznie odwracającego kota ogonem.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Wto 11:53, 07 Cze 2016, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dark
Princeps posterior
Princeps posterior



Dołączył: 15 Mar 2015
Posty: 751
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 52 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:11, 06 Cze 2016    Temat postu:

Semen Bedryszko napisał:
[b]Dark napisał[\b]

Cytat:
Piszesz, że z tekstu nie wynika, że Korneliusz nadal był żołnierzem. Zadam CI analogiczne pytanie, gdzie wyczytałeś , że nim nie był? 


Z wypowiedzi ojców kościoła i współczesnych historyków. W chwili gdy Korneliusz został chrześcijaninem musiał zrezygnować z żołnierki.

Pierwsi chrześcijanie stosowali się do tych słów Jezusa „Masz miłować swego bliźniego jak samego siebie” (Marka 12:31). W pewnym dziele powiedziano: „Ojcowie Kościoła, łącznie z Tertulianem i Orygenesem, potwierdzają, że chrześcijanom nie wolno było pozbawić człowieka życia — i właśnie ta zasada powstrzymywała ich od służenia w armii rzymskiej” (The Encyclopedia of Religion).

Pewna encyklopedia informuje: „Pierwsi naśladowcy Jezusa nie brali udziału w wojnach i nie pełnili służby wojskowej”, gdyż takie postępowanie „kłóciłoby się z głoszonymi przez Jezusa zasadami miłości oraz nakazem miłowania nieprzyjaciół” (Encyclopedia of Religion and War).

Na temat pierwszych chrześcijan i służby wojskowej niemiecki teolog Peter Meinhold zauważył: „Chrześcijanin nie mógł być żołnierzem” (Caesar’s or God’s?). Jonathan Dymond w eseju poświęconym wojnie i zasadom chrystianizmu napisał, że przez jakiś czas po śmierci Jezusa jego naśladowcy „odmawiali angażowania się w (...) [wojnę], i to bez względu na konsekwencje — niesławę, uwięzienie czy śmierć”. Dodał też: „Takie są niezaprzeczalne fakty”. Następnie zacytował innego autora, który stwierdził, że chrześcijanie zaczęli zostawać żołnierzami dopiero wtedy, gdy „chrystianizm uległ skażeniu” (An Inquiry Into the Accordancy of War With the Principles of Christianity).

. Pierwsi chrześcijanie odmawiali służby w wojsku rzymskim, zarówno w legionach, jak i w oddziałach pomocniczych (auxilia), gdyż uważali ją za całkowicie sprzeczną z naukami chrystianizmu. Justyn Męczennik, żyjący w II w. n.e., napisał: „My, cośmy myśleli tylko o wojnie, mężobójstwie i wszelkiej niegodziwości, myśmy wszyscy po całej ziemi przekuli narzędzia wojenne, miecze, na pługi, a oszczepy na sprzęty rolnicze” (Apologja. Dialog z Żydem Tryfonem, tłum. A. Lisiecki, Poznań 1926, s. 295). A Tertulian (ok. 200 n.e.) w jednym ze swych traktatów zastanawia się, „czy w ogóle przystoi chrześcijanom uczestniczyć w wojnach”, i wykazuje, iż Biblia nie pozwala im nawet wstąpić do wojska, po czym podsumowuje: „Wykluczam pełnienie przez nas służby wojskowej” (De corona, XI).
„Ze starannego przeglądu wszystkich dostępnych informacji wynika, że do czasów Marka Aureliusza [121-180 n.e.] żaden chrześcijanin nie został żołnierzem; żaden też żołnierz, gdy stał się chrześcijaninem, nie pozostawał w służbie wojskowej” (E. W. Barnes, The Rise of Christianity, 1947, s. 333). „Obecnie byłoby niezmiernie trudno udowodnić, że w okresie pomiędzy rokiem 60 a 165 n.e. choć jeden chrześcijanin był żołnierzem; (...) co najmniej do panowania Marka Aureliusza żaden ochrzczony chrześcijanin nie został żołnierzem” (C. J. Cadoux, The Early Church and the World, 1955, ss. 275, 276). „Nawet w II wieku wyznawcy chrystianizmu (...) twierdzili, że służby wojskowej nie da się pogodzić z chrystianizmem” (G. Ferrero i C. Barbagallo, A Short History of Rome, 1919, s. 382). „Chrześcijanie zachowywali się zupełnie inaczej niż Rzymianie. (...) Ponieważ Chrystus głosił pokój, nie zgadzali się na służbę wojskową” (N. Platt i M. J. Drummond, Our World Through the Ages, 1961, s. 125). „Pierwsi chrześcijanie uważali walkę za coś złego i dlatego nie służyli w wojsku, nawet jeśli cesarstwo potrzebowało żołnierzy” (R. i W. M. West, The New World’s Foundations in the Old, 1929, s. 131). „Chrześcijanie (...) uchylali się od piastowania urzędów publicznych oraz od służby wojskowej” (The Great Events by Famous Historians, red. R. Johnson, 1905, t. III, s. 246; wstęp wydawcy do części „Prześladowanie chrześcijan w Galii, A.D. 177”). „Wpajając sobie zasady biernego posłuszeństwa, [chrześcijanie] odmawiali wzięcia jakiegokolwiek czynnego udziału w administracji państwowej Cesarstwa i w jego obronie zbrojnej (...) Niemożliwością było, aby chrześcijanin mógł zostać żołnierzem, dostojnikiem państwowym bądź władcą, nie wyrzekając się tym samym obowiązku bardziej uświęconego” (E. Gibbon, Zmierzch Cesarstwa Rzymskiego, tłum. Z. Kierszys, Warszawa 1975, t. 2, s. 37).


W książce The Early Christian Attitude to War (Pierwsi chrześcijanie a wojna) czytamy: „Skoro [nauki Jezusa] wykluczały wszelkie formy przemocy i krzywdzenia bliźnich, to oczywiście niedopuszczalny był też jakikolwiek udział w wojnach (...) Pierwsi chrześcijanie dokładnie przestrzegali wskazówek Jezusa i dosłownie pojmowali jego zachęty, by w obliczu przemocy okazywać łagodność i nie stawiać oporu. Utożsamiali swą religię z pokojem, więc potępiali wojnę, ponieważ prowadzi ona do rozlewu krwi”.

W roku 295 powołano do służby wojskowej Maksymiliana z Theveste, syna weterana armii rzymskiej. Kiedy prokonsul zapytał go o imię, odparł: „Dlaczego chcesz znać moje imię? Sumienie nie pozwala mi służyć w armii: Jestem chrześcijaninem. (...) Nie mogę wstąpić do służby, nie mogę zgrzeszyć przeciw memu sumieniu”. Prokonsul ostrzegł go, że w razie nieposłuszeństwa straci życie. „Nie podejmę służby. Możesz mnie ściąć, ale nie będę służył mocom tego świata; chcę natomiast służyć memu Bogu” (Arnold Toynbee, An Historian’s Approach to Religion).

Profesor K. S. Latourette napisał w swej książce A History of Christianity (Historia chrystianizmu): „Pierwsi chrześcijanie nie zgadzali się ze światem grecko-rzymskim między innymi w kwestii uczestniczenia w wojnie. Żadne z zachowanych do naszych czasów pism chrześcijańskich sporządzonych w trzech pierwszych stuleciach nie przyzwalało na udział chrześcijanina w wojnie”. W pracy Edwarda Gibbona zatytułowanej Zmierzch cesarstwa rzymskiego czytamy: „Niemożliwością było, aby chrześcijanin mógł zostać żołnierzem, dostojnikiem państwowym bądź władcą, nie wyrzekając się tym samym obowiązku bardziej uświęconego

? W książce An Historian’s Approach to Religion (Historyczne ujęcie religii) Arnold Toynbee przytacza przykład Maksymiliana, męczennika z III stulecia, który w obliczu groźby śmierci za odmowę służby wojskowej powiedział przed sądem rzymskim: „Nie będę służył. Możecie mnie ściąć, ale nie będę służył potęgom Tego Świata; będę służył mojemu Bogu”. Dlaczego pomimo grożącej mu niechybnej śmierci nie zgodził się służyć w wojsku? Ponieważ uważał, że prawdziwi naśladowcy Jezusa „nie należą do świata”, tak jak Jezus nie należał do świata. Co więcej, był przekonany, że chrześcijanin ma prowadzić walkę duchową zgodnie ze słowami apostoła Pawła: „Nie toczymy boju według tego, czym jesteśmy w ciele. Wszak oręż naszego boju nie jest cielesny” (Jana 17:16; 2 Koryntian 10:3, 4).

Czasopismo The Christian Century kieruje uwagę na inny przykład zgodnej z sumieniem postawy dawnych chrześcijan: „Pierwsi chrześcijanie nie służyli w siłach zbrojnych. Roland Bainton pisze, iż ‛nie ma żadnego dowodu na to, żeby od zakończenia okresu nowotestamentowego do dziesięciolecia 170-180 po Chr. chrześcijanie służyli w armii’ (Christian Attitudes Toward War and Peace, Abingdon, 1960, ss. 67, 68). (...) Według Swifta Justyn Męczennik ‛uważał powstrzymywanie się chrześcijan od aktów przemocy za coś oczywistego’”.

„Władze rzymskie nazywały chrześcijan wrogami państwa. Nie chcieli służyć w armii rzymskiej. Odmawiali pozdrawiania posągu cesarza, który dla społeczeństwa rzymskiego był tym samym, co dla dzisiejszych obywateli chorągiew państwowa. Byli lojalni tylko wobec swojej religii” (Edith McCall, Evalyn Rapparlie i Jack Spatafora: Man—His World and Cultures, 1974, s. 67, 68).

W londyńskim piśmie Catholic Herald czytamy: „Pierwsi chrześcijanie poważnie traktowali słowa Jezusa i nawet pod groźbą śmierci nie pozwalali się wcielić do armii rzymskiej. Czy historia nie wyglądałaby inaczej, gdyby Kościół obstawał przy swym pierwotnym stanowisku? (...) Gdyby dzisiejsze religie jednogłośnie potępiły wojnę (...), co oznaczałoby, że żadnemu z wiernych — jak pierwszym chrześcijanom — sumienie nie pozwoliłoby brać w niej udziału, wówczas rzeczywiście można by było zapewnić pokój. Wiemy jednak, że nigdy do tego nie dojdzie”.

Bój wszakże, który toczyli chrześcijanie, był duchowy, a nie literalny, i dlatego nie chcieli służyć w wojsku rzymskim. Justyn Męczennik (110-165 n.e.) napisał, że chrystianizm „zmienił nasz oręż wojenny — miecze na lemiesze, a oszczepy na narzędzia do uprawiania roli”. Wskutek odmowy pełnienia służby wojskowej wielu chrześcijan straciło życie.

„Orygenes [który żył na przełomie II i III wieku naszej ery] (...) zaznacza, że ‛kościół chrześcijański nie może wdać się w wojnę przeciw żadnemu narodowi. Nauczył się od swego Przywódcy, że jego członkowie są dziećmi pokoju’. W tym okresie wielu chrześcijan poniosło śmierć męczeńską za odmowę służby wojskowej” (Treasury of the Christian World).



Jestem ciekaw twojego i Tomasza komentarza do tych faktów.

Cytat:
Dodatkowo nie odniosłeś się do faktu, że ów setnik ,,nie żołnierz'' zawołał innego pobożnego żołnierza. Czy wg Ciebie ów żołnierz równiez nie był już żołnierzem? Biblia obu tytułowała określeniami typowymi dla żołnierzy, a nie dla kogoś, kto się od tego odciął i nie chce mieć z tym nic współnego. 


Kontekst proszę wziąć pod uwagę.


Mówisz, że fakt nie bycia żołnierzem setnika i jego żołnierza wynika z dokumentów ojców kościoła i historyków.

Dlaczego nie oparłeś się na biblii???? Czyżby zabrakło w niej argumentów?
Strażnica Nr 3, 1958 s. 9 ponoć też mówi, że nie ma wiedzy, czy setnik przestał być żołnierzem. Ty jednak twierdzisz, że przestał.

Przy temacie Korneliusza wychodzi kolejny wątek i tu również się odnieś. Chodzi o prokonsula Sergiusza. Człowiek o takim stanowisku dowodził też wojskiem. Dzieje Apostolskie przedstawiają go jako wierzącego. Czy wg Ciebie można było pełnic funkcję prokonsula i nie mieć nic wspólnego z wojskiem? Wiara prokonsula była poddawana próbie. Pojawił się człowiek, który jak mówi biblia próbował go odciągnąć od wiary. Ten ostatecznie jej nie utracił. Widać, że prokonsul pełniąc urząd był odciągany od wiary i przy niej pozostał.

Kolena kwestia, autor Listu do HEbrajczykóœ chyba już powinien znać Twoje poglądy na temat służby wojskowej, a jednak pojawia się tu taki tekst, który nawiązuje do sprawiedliwych biorących udział w wojnie, którzy stali się wojennymi bohaterami [Hbr 11:32-34]

Piszesz o ojcach kościoła i historykach. Luknij prosze na poniższego (Tertulian):

„Przeto mieszkamy na tym świecie razem i nie gardzimy forum, nie gardzimy targowiskiem, używamy kąpieli, chodzimy do waszych magazynów, warsztatów, hoteli, oglądamy wasze targi i cały ruch handlowy. Spotykamy się razem z wami na okrętach, razem odbywamy służbę wojskową, razem uprawiamy rolę i razem prowadzimy handel. Dlatego jest między nami wymiana, bo sztukę naszą i pracę oddajemy na wasz użytek. Jak więc my, którzy wśród was i z was żyjemy, mamy być dla waszych interesów nieużyteczni, tego nie pojmuję” („Apologetyk” 42:3)''

„My tymczasem w Marku Aureliuszu, władcy pełnym mądrości, wskazać możemy naszego protektora; on to w listach swych poświadcza, że owo pragnienie niszczące wojsko Germanii ustało dzięki deszczowi, który spadł wymodlony przez chrześcijańskich podobno żołnierzy” („Apologetyk” 5:6)''

Jest tu mowa o służbie wojskowej.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez dark dnia Pon 19:54, 06 Cze 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 19:54, 07 Cze 2016    Temat postu:

Tomasz napisał

Cytat:
Wiesz, każdy ma prawo odmówić brania udziału w wojnie i nie można takich ludzi winić za to, że ktoś nie chce zabijać, że ktoś nie chce walczyć. Jeśli ktoś tak czyni jest człowiekiem chorym, ślepym, bez szacunku dla innych. Są tacy, którzy będą walczyć, są tacy, którzy będą bronić ojczyzny i takich też trzeba rozumieć, ale nic nie usprawiedliwia bezpodstawnego zabijania ludzi, gdy nie jest to konieczne. 



W nauczaniu Jezusa i apostołów nie ma podziału na zabijanie podstawne i bezpodstawne. Czego dowodzili pierwsi chrześcijanie.


Cytat:
Widzisz, tak nie do końca można powiedzieć, że Bóg odrzucił Żydów. Czyż nie wiesz, że Chrystus umarł za wszystkich, za Żydów także. Czyż nie czytałeś Pisma Świętego w którym św. Paweł jasno pisał: 



Czytaj uważniej. Ja nie napisałem że Bóg odrzucił Żydów. Bóg odrzucił judaizm to znaczy religię. Religia Żydów[ ich dom]
została odrzucona przez Boga i zastąpiona - a raczej rozwinięta - w nowym przymierzu Chrystusowym.

Cytat:
Weź tez pod uwagę, że gdyby Bóg miał odrzucić judaizm to musiałby odrzucić swojego Syna Chrystusa, który też był Żydem. Co ty na to? 


Co innego Żyd co innego judaizm. W Rzy 10:4 jest powiedziane że Chrystus jest końcem prawa [mojżeszowego]

. 4 Gdyż Chrystus jest końcem Prawa, aby każdy, kto wierzy, osiągnął prawość.


Zachęcam do przeczytania 8 rozdziału listu do Hebrajczyków. Jest tam mowa tym że przymierze [ prawo Mojżeszowe] zostanie usunięte i zastąpione nowym przymierzem [prawem Chrystusowym]

8 A oto główna myśl omawianych spraw: Właśnie takiego mamy arcykapłana i on zasiadł po prawicy tronu Majestatu w niebiosach, 2 publiczny sługa miejsca świętego oraz prawdziwego namiotu, który postawił Jehowa, a nie człowiek. 3 Bo każdy arcykapłan jest ustanawiany w celu składania zarówno darów, jak i ofiar; było zatem konieczne, żeby również ten miał co złożyć. 4 Gdyby więc był na ziemi, nie byłby kapłanem, są bowiem ludzie, którzy składają dary według Prawa, 5 a którzy pełnią świętą służbę w symbolicznym wyobrażeniu oraz cieniu rzeczy niebiańskich; tak jak Mojżesz, gdy miał dokończyć namiot, otrzymał Boski nakaz: Mówi bowiem: „Bacz, żebyś uczynił wszystko według wzoru, który ci pokazano na górze”. 6 Ale teraz Jezus dostąpił wspanialszej służby publicznej, tak iż jest też pośrednikiem odpowiednio lepszego przymierza, które zostało prawnie ugruntowane na lepszych obietnicach.
7 Bo gdyby tamto pierwsze przymierze było bez wady, nie szukano by miejsca na drugie; 8 on bowiem znajduje u ludzi wadę, gdy powiada: „‚Oto nadchodzą dni — mówi Jehowa — gdy z domem Izraela i z domem Judy zawrę nowe przymierze; 9 nie według przymierza, w które wszedłem z ich praojcami w dniu, gdy ująłem ich za rękę, żeby ich wyprowadzić z ziemi egipskiej, nie trwali bowiem w moim przymierzu, tak iż przestałem się o nich troszczyć’ — mówi Jehowa”.
10 „‚Albowiem takie jest przymierze, którym się sprzymierzę z domem Izraela po owych dniach’ — mówi Jehowa. ‚Włożę moje prawa do ich umysłu i napiszę je na ich sercach. I będę ich Bogiem, a oni będą moim ludem.
11 „‚I na pewno nikt nie będzie uczył swego współobywatela ani nikt swego brata, mówiąc: „Poznaj Jehowę!” Wszyscy bowiem będą mnie znali, od najmniejszego do największego z nich. 12 Bo będę miłosierny wobec ich nieprawych uczynków, a ich grzechów na pewno już nie przywołam na pamięć’”.
13[b] Mówiąc: „nowe przymierze”, sprawił, iż poprzednie stało się przedawnione. A to, co się przedawnia i starzeje, jest bliskie zaniku.[\b]



Poza tym gdyby uznać że Bóg nie odrzucił judaizmu to by znaczyło że są dwie religie [wiary] uznawane prze Boga, a przecież w Biblii piszę że jest tylko jedna wiara prawdziwa Chrystianizm.


Cytat:
Nikogo nie osądzają? A co pisałeś we wcześniejszych swoich postach na temat chrześcijan zarzucając udział w jakichś zbrodniach, zabijaniu? Jeśli myślisz źle o chrześcijanach to sądzisz ich w swoim sercu, uważasz się za lepszego od nas. 


To jest jakaś fobia u Katolików. Gdy się przytacza waszą historię zaraz larum się podnosi i zarzuty o poniżanie. Rozpocząłeś wątek o tym że ŚJ nie należą do chrześcijaństwa, a ja uzasadniłem dlaczego do chrześcijaństwa nie należymy. Jak można uważać odnoszenie się do dokonań chrześcijaństwa za poniżanie. Ja nie robię wyrzutów, nie osądzam, nie potępiam, itp. Tylko przytaczam przykłady dla uzasadnienia niechrześcijańskiego postępowania.

[quote]Twierdzisz, że ŚJ nie osądzają nikogo. Dlaczego więc nie modlicie się razem z chrześcijanami tylko odcinacie się od nas jakbyśmy byli gorsi od was? Ten stosunek pokazuje, że ŚJ osądzają chrześcijan, choć wszyscy jesteśmy równi przed Bogiem, wszyscy wierzy w Boga, upadamy, ale podnosimy się, jednamy z Bogiem, wierzymy w Chrystusa, Jego zbawczą śmierć. 
[\quote]


?????? Tak to się nie da rozsądnie rozmawiać. Już pisałem że najpierw niech chrześcijaństwo oczyści się z odstępstwa od nauk Chrystusa i naleciałości pogańskich. Dopiero wówczas możemy rozmawiać o współpracy. Podałem ci przykład dziecka które nie chce się razem z kolegami bawić w kałuży bo jest czysto ubrane i nie chce się brudzić. Albo nie wszystko czytasz co piszę, albo nazbyt skomplikowanie dla ciebie piszę ….? Może jesteś zmęczony, albo jeszcze co innego?


Cytat:
Czy uznajesz siebie za zabójcę? Czy uznajesz, że masz na swoim sumieniu śmierć człowieka-Boga? Każdy prawdziwy chrześcijanin doskonale zdaje sobie z tego sprawę, że zabił Chrystusa. Czy ty oraz ŚJ też jesteście tego świadomi? 


Ciekaw jestem uzasadnienia Biblijnego takiego rozumienia.


Cytat:
Jeśli myślimy o kimś źle, uważamy że jest gorszy od nas osądzamy go, zabijamy go w swoim sercu. Zastanów/zastanówcie się więc czy na pewno nikogo nie osądzacie/osądzasz? 


Musisz zrozumieć jedną bardzo ważną, aczkolwiek prostą sprawę. Co innego jest człowiek [osoba], a co innego jego postępowanie. Człowieka nie wolno nam sądzić bo Pan Jezus przestrzegał żebyśmy nikogo nie sądzili. Ale postępowanie człowieka wręcz należy sądzić czy jest dobre czy jest złe. Przykład. Mam sąsiada geja. To bardzo wartościowy człowiek zważywszy na wyjątkową wrażliwość. Jest doskonałym sąsiadem i kolegą. Ufam mu bardziej niż wielu ŚJ w moim zborze. Ale gdy czasami próbuje w rozmowie usprawiedliwiać homoseksualizm spotyka się z moją ostrą reakcją potępiająco osądzającą takie postępowanie. Nie potępiam jego osoby tylko jego postępowanie. Tak samo ŚJ nie potępiają chrześcijaństwa tylko jego postępowanie, że jest złe.


Cytat:
Wyobraź sobie, że jakiś bandyta gwałci na twoich oczach twoją żonę lub córkę. Co robisz? stoisz i przyglądasz się czekając aż skończy czy dajesz takiemu po głowie aby go odciągnąć i ratować żonę/córkę? Myślę, że chrześcijanin mimo swej wiary dałby takiemu po łepetynie aby ratować swoja zonę lub córkę, nawet gdyby miał coś zrobić takiemu bandycie. ŚJ pozwoliłby skrzywdzić swoich bliskich aby zachować prawo? Pozwoliłbyś na skrzywdzenie bliskiej ci osoby? Myślisz, że prosząc grzecznie aby przestał to osiągnął byś skutek? A może modliłbyś się podczas gwałtu? 


Tak to się nie da rozmawiać. Nabieram przekonania że cała nasza dyskusja jest bez sensu. Po raz kolejny przypomnę że już pisałem o tym w tym temacie. A ty ponownie nie zauważasz tego co piszę. ŚJ rozumieją obronę konieczną na podstawie pewnego prawa danego Izraelitą.
Stanowiło ono, że gdyby złodziej został za dnia przyłapany na gorącym uczynku i uśmiercony, zabójca byłby oskarżony o morderstwo. Złodziej mógł przecież zostać rozpoznany i sprawiedliwie ukarany, a za kradzież nie była przewidziana kara śmierci. Gdyby jednak włamywacz został zabity w nocy, gospodarz mógł zostać oczyszczony z zarzutów, ponieważ w ciemnościach trudno się zorientować, co robi intruz i jakie ma zamiary. Gospodarz mógł dojść do wniosku, że jego rodzina jest w niebezpieczeństwie, i podjąć określone działania w jej obronie (Wyjścia 22:2, 3).
 „(Jeżeli złodziej zostanie przyłapany na włamaniu i otrzyma cios, i umrze, nie pociąga to za sobą winy za przelanie jego krwi. 3 Jeżeli świeciło na niego słońce, to zaistniała wina za przelanie jego krwi).

A zatem jak wynika z Biblii, można w razie napaści fizycznej bronić siebie lub swej rodziny. Zaatakowany ma prawo odparowywać ciosy napastnika, a nawet go uderzyć, by go ogłuszyć lub obezwładnić. Celem będzie wówczas powstrzymanie ataku. Jeśli w takiej sytuacji przestępca zostanie poważnie zraniony lub zabity, jego śmierć będzie nieumyślna, a nie zamierzona. [link widoczny dla zalogowanych]! Celem obrony nie może być w zamierzeniu zabić tylko obezwładnić.


Cytat:
Semen Bedryszko napisał:
Czy w świetle nauk Jezusa i apostołów uważasz że prawdziwi chrześcijanie mogą brać udział w wojnach i zabijać? Tak czy Nie?

Powtórzę to jeszcze raz: KAŻDY PRAWDZIWY CHRZEŚCIJANIN ZAWSZE BĘDZIE UNIKAŁ WOJEN, ZABIJANIA, BO WIE ŻE TO CIĘŻKI GRZECH. ALE W SYTUACJI GDY BĘDZIE ZAGROŻONE JEGO ŻYCIE LUB ŻYCIE BLISKICH PODEJMIE WALKĘ - W OSTATECZNOŚCI I POSTARA SIĘ ZROBIĆ WSZYSTKO ABY DRUGIEGO CZŁOWIEKA NIE ZABIĆ, ALE JEŚLI BĘDZIE MUSIAŁ TO ZAPEWNE UCZYNI TO ABY TYLKO RATOWAĆ SIEBIE LUB INNYCH. UCZYNI TO WBREW SWOJEJ WOLI - "NIE CHCĘ ALE MUSZĘ" 



Nie zrozumiałeś pytania. Ja nie pytam o usprawiedliwienie społeczne "zabijania" tylko jak w pytaniu;
Czy w świetle nauk Jezusa i apostołów uważasz że prawdziwi chrześcijanie mogą brać udział w wojnach i zabijać?
A ty mi dajesz odpowiedź relatywną i Tak i Nie. Taka odpowiedź to żadna odpowiedź.

Cytat:
W waszym wywyższaniu się nie chodzi o to, że nie chcecie brać udziału w wojnach, w zabijaniu tylko o to jak traktujecie innych, jak traktujecie chrześcijan. Gdyby nie ci, którzy walczyli o wolność Polski to wielu z nas dzisiaj albo by nie żyło albo żyli by w obcym kraju który nazywałby się NIEMCY lub ROSJA. A żyjemy w wolnej Polsce dlatego, że wielu oddało życie za nasz kraj. To nie jest może powód do radości, ponieważ wielu ludzi zginęło, nie tylko żołnierzy, ale także cywilów, kobiet, dzieci. 
My jednak żyjemy w wolnym kraju, który nazywa się POLSKA. 
Czy myślisz, że wielu tych ludzi, którzy zginęli w czasie II wojny światowej to chciało tej wojny? Czy chcieli umierać w obozach koncentracyjnych? Czy chcieli umierać z głodu? Na pewno nie. Wielu chrześcijan oddało wtedy życie za wolność kraju, nie każdy chciał walczyć, nie każdy chciał wojny, ale każdy chciał żyć w wolnym kraju. 


ŚJ uważają się za obywateli Królestwa Bożego. Szanujemy kraj swojego urodzenia, ale utopią jest walczyć o coś sztucznego jakim jest skrawek ziemi wielkości chusteczki do nosa obwarowany umowną granicą który w obliczu Królestwa Bożego przestanie istnieć. Gdy Królestwo Boże -o które się codzienne modlisz- zapanuje tu na ziemi to Chrystus nie będzie dzielił swego Królestwa granicami na państwa i tak wprowadzał podziały jednocześnie nauczając że jesteśmy jednością, bo to hipokryzja. Jeśli ty jesteś w pierwszej kolejności Polakiem a w drugiej uczniem Chrystusa, to twój wolny wybór. ŚJ w pierwszej kolejności są uczniami Chrystusa [obywatelami jego Królestwa] a w drugiej dopiero obywatelami regiony który się nazywa Polska.
Cytat:
Jeśli więc żyjesz w wolnej Polsce to szanuj tych, którzy oddawali życie za wolność naszego kraju, za to, że walczyli abyś ty mógł teraz spokojnie spać, abyś nie żył w obcym kraju. Nie każdy chciał przelewać krew, nie każdy chciał zabijać, Polska i tak postępowała godnie wobec jeńców, Niemcy jeńców zabijali, wysyłali do obozów koncentracyjnych na pewną śmierć. Tym wszystkim ludziom walczącym o wolność kraju należy się szacunek a nie osądzanie. 


Ja i połowa polaków cieszyła by się gdyby mogła mieszkać w Niemczech. Ba! Ilu tylko może już wyjechało do Niemiec i po całej europie byle tylko wydostać się z Polski bo to taki …? Piękny kraj;) ŚJ jest wszystko jedno czy będziemy mówić po niemiecku, szwedzku czy rosyjsku byle muc spokojnie rzyć zgodnie z naukami Chrystusa.


Cytat:
I nie myl wywyższania się, OSĄDZANIA WALCZĄCYCH CHRZEŚCIJAN O ŻYCIE SWOJE LUB INNYCH a więc uznawania się za lepszych od unikania walki, bo to są dwie różne sprawy. I pamiętaj, że oprócz prawa Bożego jest też MIŁOSIERDZIE BOŻE dzięki któremu wielu otrzyma odpuszczenie grzechów i zbawienie


Odnoszę wrażenie że masz jakieś problemy z niedowartościowaniem swojej osoby. Bez przerwy piszesz o osądzaniu, wywyższaniu, poniżaniu, itd..


Cytat:

I co, przez to że jakiś Franko myślał jak chory zły człowiek wszyscy chrześcijanie są źli, wszyscy łamią prawo Chrystusa? Skąd wiesz czy wielu z nich chciało walki, chciało zabijać? Znałeś ich osobiście, ich myśli, ich stosunek do wojny? 
Po raz kolejny na podstawie jakiegoś jednego człowieka chcesz sprowadzać wszystkich chrześcijan do tej samej grupy. To tak jak ty byś źle postępował a na podstawie twojego złego zachowania oceniono całą grupę do której należysz. Jak ci ludzie czuli by sie w takiej sytuacji? Tobie może by wisiało, bo źle postępujesz, ale inni czuli by się skrzywdzeni, że są traktowani źle przez zachowanie jednego złego człowieka. Czy nadal nie rozumiesz takiego postępowania? Czy nadal nie rozumiesz dlaczego ŚJ są źle odbierani, traktowani? 


Franko wprowadził faszystowską dyktaturę dzięki wsparciu KrK. Podobnie w Ruandzie gdy do władzy doszedł nowy rząd zaczął ograniczać wpływy KrK i to zapoczątkowało całą rzeź. To są przykłady nowożytne, można powiedzieć dzisiejsze. To dzisiejsi ludzie -chrześcijanie- takich rzeczy dokonują. Obawiam się że jeśli nadarzy się jakakolwiek jeszcze okazja "chrześcijanom" nie będą patrzeć na prawo Chrystusowe tylko na korzyści. I tylko nie zaczynaj że znów osądzam chrześcijan. Osądzam postępowanie, czyny ich rąk nie chrześcijan.


Cytat:
eśli chodzi o twoje porównanie to na pewno nie uciekłbym od nich tylko dlatego, że są brudni. Raczej namawiałbym ich do wyjścia z kałuży i umycia się. Tym właśnie różnimy od ŚJ: wy chowacie się po dziurach uznając innych za gorszych, my natomiast widząc swoje słabości chcemy innym pomagać i wyciągać ich z tych brudów, podnosić z upadków aby mogli zwrócić się ku Ojcu, spełniamy swój chrześcijański obowiązek, nie czujemy się lepsi od nich przez co nie wywyższamy się, jesteśmy otwarci na tych, którzy od Boga odeszli i chcemy im pokazać drogę powrotną, chcemy im głosić Chrystusa, aby mogli poznawać Ewangelię, życie chrześcijańskie. Nie chowa się i nie uciekamy na widok ludzi słabych, grzeszących, gdyż sami wiemy, że jesteśmy słabi, ale tą słabość powierzamy Bogu prosząc Go o pomoc, o opiekę. Nie pochwalamy czynienia zła, ale też nie odsuwamy się od ludzi słabych - szatan działa z ogromna siłą i każdy może upaść, ważne jest aby takim ludziom pokazać właściwą drogę do Boga. Jesteśmy otwarci na każdego człowieka i z każdym możemy się wspólnie modlić. Co można myśleć o ludziach, którzy uciekają od innych,izolują się i uważają innych za gorszych od siebie? 


;) i chodzicie od drzwi do drzwi, od domu do domu? A ŚJ tego nie robią…? Może byś tak w pierw troszkę pomyślał zanim co napiszesz?


Cytat:
Skoro taki stosunek ŚJ mają do historii Polski, do chrześcijan to co wy jeszcze robicie w naszym kraju? Jak możecie żyć w Polsce z takim negatywnym nastawieniem? Przecież możecie wybyć do innych krajów. Tylko wiedz jedno: że jak na razie Polska mimo tak trudnej historii jest jeszcze najbardziej chrześcijańskim krajem w Europie i nie wiem czy nie na świecie. To Polska sprzeciwia się wielu aktom zbrodni, aborcji, karze śmierci, związkom homoseksualnym i innym deprawacjom. Oczywiście pomijam tych chorych ludzi, którzy to zło szerzą - nie mają oni nic wspólnego z chrześcijaństwem. Jeszcze może się okazać, że to właśnie Polska stanie się tym prawdziw


Ja nie prezentuje tym stanowiska ŚJ tylko połowy Polaków którzy krytycznie patrzą na dokonania rządów w naszym kraju.


Cytat:
Po raz kolejny muszę zadać to samo pytanie: CO TUTAJ ROBISZ NA FORUM WŚRÓD ODSTĘPCZYCH CHRZEŚCIJAN? 


Świadczę na rzecz Chrystusa. To jest, że postępowanie chrześcijaństwa nie we wszystkim jest właściwe i zachęcam do uderzenia się w pierś, czytania Biblii i wprowadzania w czyn nauk Chrystusa. Sam wiele razy w naszej rozmowie podkreślałeś że nie wszyscy chrześcijanie w tym także Katolicy są prawdziwymi chrześcijanami. Wielu jest chrześcijanami tylko z nazwy. Kto wie jacy ludzie czytają naszą dyskusję.


Cytat:
Po raz kolejny też muszę podkreślić, że wywyższacie się ponad innych, uznajecie się za lepszych, osądzacie chrześcijan a to znaczy, że także nie stosujecie się do prawa Chrystusowego. Jedziemy na wspólnym wózku, ale wy i tak będziecie uważali się za lepszych. Wieje ostrą pychą, ale cóż - może kiedyś Bóg wam to wybaczy, noc hyba że z tą pychą będziecie chcieli wejść do nieba - uważajcie, bo brama może być zamknięta przed pysznymi ludźmi. My słabi grzesznicy będziemy błagać Boga o przebaczenie, może przed nami bramę otworzy, bo Bóg lituje się nad skruszonymi ludźmi, pokornie proszącymi. Oczywiście nie życzę nikomu źle i życzę wszystkim zbawienia, ale musicie liczyć się z waszą ogromna pychą. Jeśli ja zobaczycie i zrozumiecie, że jesteście takimi samymi słabymi ludźmi jak my to już będzie dobrze. 
Na razie grozi wam faryzeizm, i to ostry. 


No i kto tu kogo osądza ferując mu wyroki?
Powrót do góry
inquisitio
Hastatus prior
Hastatus prior



Dołączył: 07 Sty 2015
Posty: 1018
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 55 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 8:20, 08 Cze 2016    Temat postu:

Prosilbym zeby w dyskusji poruszac jeden temat doglebnie ,polepszy to czytelnosc wpisów.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Śro 16:47, 08 Cze 2016    Temat postu:

inquisitio napisał:
Prosilbym zeby w dyskusji poruszac jeden temat doglebnie ,polepszy to czytelnosc wpisów.


to nie zależy ode mnie. ja odpowiadam na każde pytanie. Jeśli ktoś w poście zadaje pytania na różne tematy ja odpowiadam na różne tematy. Jeśli bym się ograniczył tylko do jednego zaraz zacznie się szum że unikam odpowiedzi, wybieram sobie co wygodniejsze tematy, itp. tak że poruszajcie w jednym poście jeden temat i ja tak będę odpowiadał. Problem jest z Tomaszem bo produkuje tasiemce, co post powtarza to samo. ja i tak ignoruję z jego postów co mogę żeby nie mielić słomy, ale ni mogę tak w czambuł ignorować wszystkiego bo się chłopak pogniewa;)
Powrót do góry
inquisitio
Hastatus prior
Hastatus prior



Dołączył: 07 Sty 2015
Posty: 1018
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 55 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:00, 08 Cze 2016    Temat postu:

Semenie,moja prosba tyczyla sie wszystkich ktorzy pisza na forum.
:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:39, 08 Cze 2016    Temat postu:

Semen Bedryszko napisał:
inquisitio napisał:
Prosilbym zeby w dyskusji poruszac jeden temat doglebnie ,polepszy to czytelnosc wpisów.


to nie zależy ode mnie. ja odpowiadam na każde pytanie. Jeśli ktoś w poście zadaje pytania na różne tematy ja odpowiadam na różne tematy. Jeśli bym się ograniczył tylko do jednego zaraz zacznie się szum że unikam odpowiedzi, wybieram sobie co wygodniejsze tematy, itp. tak że poruszajcie w jednym poście jeden temat i ja tak będę odpowiadał. Problem jest z Tomaszem bo produkuje tasiemce, co post powtarza to samo. ja i tak ignoruję z jego postów co mogę żeby nie mielić słomy, ale ni mogę tak w czambuł ignorować wszystkiego bo się chłopak pogniewa;)
Są też i tacy, którzy nie piszą dłuższych postów, a jednak Semen Bedryszko nie odpowiada ściśle na zawarte w takich kontr-postach stwierdzenia. Tutaj cytowana za Semenem linia obrony traci swe uzasadnienie, bo i deklaracja
Semen Bedryszko napisał:
Jeśli bym się ograniczył tylko do jednego zaraz zacznie się szum że unikam odpowiedzi, wybieram sobie co wygodniejsze tematy, itp. tak że poruszajcie w jednym poście jeden temat i ja tak będę odpowiadał.
nie odpowiada przypadkowi wskazanemu przeze mnie. Jeśli więc czytamy:
Semen Bedryszko napisał:
jak mawiał prześwietny redaktor, filozof i myśliciel Zygmunt Kałużyński " ja się na tym nie znam, ale będę polemizował"
to jest to o tyle urocze wyznanie, budzące skądinąd sympatię, co i nie wnoszące niczego rozstrzygającego do tematu, a pozwalające na wybieg przed brnięciem w sobie nieznanym gruncie argumentacyjnym, choć - paradoksalnie -przez niego rozpoczętym ... Proszę więc jasno stwierdzać również i w takich przypadkach o tym, że się o czymś nie wie, aby Czytelnicy widzieli człowieka uczciwego, nie zaś agitatora ŚJ.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Śro 17:51, 08 Cze 2016, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TOMASZ-V.A.D
Gość






PostWysłany: Pią 13:57, 10 Cze 2016    Temat postu:

Semen Bedryszko napisał:
W nauczaniu Jezusa i apostołów nie ma podziału na zabijanie podstawne i bezpodstawne. Czego dowodzili pierwsi chrześcijanie.


Biedny św. Paweł, za nim spotkał Chrystusa mordował chrześcijan. Podstawnie czy bezpodstawnie? Nie wiadomo, bo nie ma podziału? Biedni Dawid, Jozue, Samson i wielu innych wybranych przez Boga - także zabijali ludzi. Pewnie piekło im się szykuje, prawda? Czy może spełniali swój obowiązek względem Boga i będą usprawiedliwieni?
Nawet Mojżesz zabił jednego z żołnierzy faraona, też chyba zostanie ukarany, bo zabił. Można by tak wymieniać, ale czy o to właśnie chodzi, aby każdego rozliczać z ich uczynków i czy rzeczywiście sytuacje nie mają znaczenia dla Boga?

Ale jest coś ważniejszego: JEST MIŁOSIERDZIE BOŻE, KTÓRE DAJE WIELU OSOBOM MOŻLIWOŚĆ ZBAWIENIA, JEŚLI SZCZERZE ŻAŁUJĄ ZA TO CO ROBILI.


Semen Bedryszko napisał:
Czytaj uważniej. Ja nie napisałem że Bóg odrzucił Żydów. Bóg odrzucił judaizm to znaczy religię. Religia Żydów[ ich dom]
została odrzucona przez Boga i zastąpiona - a raczej rozwinięta - w nowym przymierzu Chrystusowym.


Gdzie to jest napisane, że Bóg odrzucił judaizm. Podaj mi konkretny fragment w PŚ, gdzie jest zapisane dokładnie takie stwierdzenie.

Bóg niczego nie odrzuca poza grzechem, poza złem, które czynił i czyni nadal człowiek, złem, którym może być też religia, która łamie prawo Boże i wychwala innych bożków. Judaizm to wiara w Boga, miała błędy, gdyż Żydzi nie uznali Chrystusa jako Syna Bożego do czasu zmartwychwstania a niektórzy Żydzi także po głoszeniu Ewangelii przez Apostołów też nie wierzyli, część Żydów jednak uwierzyła.
Jezus też był Żydem - czy Bóg miałby odrzucać religię własnego Syna. Przecież to byłby bezsens. Bóg może odrzucać pewne elementy religii, które są sprzeczne z prawem Boga, ale Żydzi w Boga wierzyli, opierali się na tym starym prawie mojżeszowym, Jezus jednak nie przyszedł zmieniać prawa, ale je wypełnić uzupełniając je tym, co zostało Mu przekazane przez Ojca. Nic od siebie nie mówił nowego.

Zastanawia mnie skąd ŚJ biorą takie stwierdzenia? Czyżby wasze Pismo NŚ jest przerobione do własnych interpretacji właściwych przekładów Biblii?


Semen Bedryszko napisał:
Co innego Żyd co innego judaizm. W Rzy 10:4 jest powiedziane że Chrystus jest końcem prawa [mojżeszowego]

. 4 Gdyż Chrystus jest końcem Prawa, aby każdy, kto wierzy, osiągnął prawość.


Co innego Żyd a co innego judaizm? Ciekawe rzeczy piszesz. Skąd te teorie bierzecie: z powietrza, wymyślacie je sami? Z tego co napisałeś wynikałoby, że Jezus jako Żyd wyznawałby baalizm, może islam a może jakieś religie pogańskie, bo skoro co innego Żyd a co innego judaizm to Jezus był Żydem, opierał się na prawie Żydowskim, więc jeśli judaizm to co innego to wypada właśnie w taki sposób rozumieć twoje stwierdzenie. A może się jeszcze okaże, że Jezus nie był Żydem tylko Marsjaninem?


Jezus przyszedł prawo wypełnić a nie je kończyć czy znosić:

Cytat:
17 Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić6. 18 Zaprawdę. bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. 19 Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim. 20 Bo powiadam wam: Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego.

Mt 5, 17-20


Bardzo dobitnie Słowo Boże mówi o wypełnieniu prawa przez Jezusa. Które to prawo dokładnie zakończył Chrystus? Podaj konkretne punkty prawa mojżeszowego, które Jezus miałby zakończyć.


Semen Bedryszko napisał:
8 A oto główna myśl omawianych spraw: Właśnie takiego mamy arcykapłana i on zasiadł po prawicy tronu Majestatu w niebiosach, 2 publiczny sługa miejsca świętego oraz prawdziwego namiotu, który postawił Jehowa, a nie człowiek. 3 Bo każdy arcykapłan jest ustanawiany w celu składania zarówno darów, jak i ofiar; było zatem konieczne, żeby również ten miał co złożyć. 4 Gdyby więc był na ziemi, nie byłby kapłanem, są bowiem ludzie, którzy składają dary według Prawa, 5 a którzy pełnią świętą służbę w symbolicznym wyobrażeniu oraz cieniu rzeczy niebiańskich; tak jak Mojżesz, gdy miał dokończyć namiot, otrzymał Boski nakaz: Mówi bowiem: „Bacz, żebyś uczynił wszystko według wzoru, który ci pokazano na górze”. 6 Ale teraz Jezus dostąpił wspanialszej służby publicznej, tak iż jest też pośrednikiem odpowiednio lepszego przymierza, które zostało prawnie ugruntowane na lepszych obietnicach.
7 Bo gdyby tamto pierwsze przymierze było bez wady, nie szukano by miejsca na drugie; 8 on bowiem znajduje u ludzi wadę, gdy powiada: „‚Oto nadchodzą dni — mówi Jehowa — gdy z domem Izraela i z domem Judy zawrę nowe przymierze; 9 nie według przymierza, w które wszedłem z ich praojcami w dniu, gdy ująłem ich za rękę, żeby ich wyprowadzić z ziemi egipskiej, nie trwali bowiem w moim przymierzu, tak iż przestałem się o nich troszczyć’ — mówi Jehowa”.
10 „‚Albowiem takie jest przymierze, którym się sprzymierzę z domem Izraela po owych dniach’ — mówi Jehowa. ‚Włożę moje prawa do ich umysłu i napiszę je na ich sercach. I będę ich Bogiem, a oni będą moim ludem.
11 „‚I na pewno nikt nie będzie uczył swego współobywatela ani nikt swego brata, mówiąc: „Poznaj Jehowę!” Wszyscy bowiem będą mnie znali, od najmniejszego do największego z nich. 12 Bo będę miłosierny wobec ich nieprawych uczynków, a ich grzechów na pewno już nie przywołam na pamięć’”.
13 Mówiąc: „nowe przymierze”, sprawił, iż poprzednie stało się przedawnione. A to, co się przedawnia i starzeje, jest bliskie zaniku.[\b]



Poza tym gdyby uznać że Bóg nie odrzucił judaizmu to by znaczyło że są dwie religie [wiary] uznawane prze Boga, a przecież w Biblii piszę że jest tylko jedna wiara prawdziwa Chrystianizm.



To widzę, że ostro myślisz, skoro wymyślasz takie teorie. Gdzie to w Biblii jest napisane, że: "sługa miejsca świętego oraz prawdziwego namiotu, który postawił Jehowa, a nie człowiek." - gdzie to Pismo mówi o Jehowa? Ja czytając Pismo nie zauważyłem takowego fragmentu. To chyba tekst dostosowany do waszego głoszenia. Raczej w żadnym przekładzie takiego wyrażenia nie znajdziemy. Chyba, że się mylę, ale wtedy proszę podac fragment z konkretnego przekładu poza Pismem NŚ używanego przez ŚJ.

Trudno więc brać tą myśl za konkretne wyjaśnienie omawianych spraw skoro nie ma konkretnego potwierdzenia a w dodatku sam napisałeś, że to myśl a nie konkretny tekst z konkretnego przekładu Pisma Świętego. Na chwilę obecną można uznac ten fragment za nic nie znaczący. Ja też mógłbym coś wymyślić, ale nie byłoby to konkretnym potwierdzonym przez Kościół tekstem, nie było by to także nic pochodzącego z Biblii. Takie teksty nie mają więc znaczenia.


Ale muszę w tym miejscu pochwalić ciebie Semenie za to, że otworzyłeś mi oczy na pewną prawdę - prawdę o ŚJ i ich nauczaniu: trzeba robić wszystko, aby ludzi wierzących, szczególnie chrześcijan chronić przed nauczaniem ŚJ, aby nie poznawali tego nauczania. To była by szkoda dla ich duszy. Myślę, że dla własnego dobra dobrze by było abyś porzucił ten zamknięty krąg i skupił się na tym co naprawdę jest bliskie Bogu. Ale oczywiście zrobisz co zechcesz. Z mojej strony to tylko propozycja pokierowana dobrem względem twojej osoby.

Co do odrzucenia judaizmu to jak pisałem - Bóg niczego nie odrzuca co jest związane z wiarą w Niego samego. Religii może być wiele, ale ważne jest która z religii prowadzi do wiary w prawdziwego Boga. judaizm to wiara w Boga, tyle, że zawierała błędy w pojmowaniu sprawy dotyczącej Syna Bożego. Żydzi to ludzie, którzy więcej się modlą do Boga niż wielu katolików. Tak więc judaizm nie był i nie jest religią całkowicie sprzeczną z wiarą w Boga.


Semen Bedryszko napisał:
To jest jakaś fobia u Katolików. Gdy się przytacza waszą historię zaraz larum się podnosi i zarzuty o poniżanie. Rozpocząłeś wątek o tym że ŚJ nie należą do chrześcijaństwa, a ja uzasadniłem dlaczego do chrześcijaństwa nie należymy. Jak można uważać odnoszenie się do dokonań chrześcijaństwa za poniżanie. Ja nie robię wyrzutów, nie osądzam, nie potępiam, itp. Tylko przytaczam przykłady dla uzasadnienia niechrześcijańskiego postępowania.


Ja nie twierdzę, że nas poniżacie, ale przede wszystkim, że wywyższacie się ponad nas uważając siebie za lepszych, może bardziej wierzących i stosujących prawo i odcinacie się od chrześcijan co potwierdza to wywyższanie się, uważanie się za lepszych a jesteście tak naprawdę takimi samymi grzesznikami jak my. Zapominacie, że Bóg kocha każdego jednakowo i według nauki Chrystusa mamy się kochać wzajemnie, przebaczać sobie, nie szukać drzazgi w oku brata. Macie wiele do zarzucenia chrześcijanom, ale nie widzicie, że gdyby nie chrześcijanie to wielu z was ziemia by już nie nosiła albo żyli byście w obcych krajach a nie w wolnej Polsce, ale ŚJ to chyba wisi, gdzie mieszkają. My walczyliśmy, walczymy o to abyśmy mieszkali w wolnym kraju, wielu oddało życie za tą wolność i niepodległość.

Poza tym wspominasz ludzi, którzy może nawet przyczyniali się do konfliktów zbrojnych, wojny, ale nie ma żadnego potwierdzenia że byli oni chrześcijanami, bo prawdziwy chrześcijanin nie będzie czynił niczego co mogłoby doprowadzać do tak poważnych konfliktów, wojen, gdzie ginie wielu, często niewinnych ludzi, dzieci.
Prawdziwy chrześcijanin może bronić swojego życia lub życia innych, ale zawsze musi robić wszystko, aby unikać tych najgorszych, tragicznych rozwiązań, atk aby nie pozbawiać nikogo życia. Mieszanie chrześcijan z ludźmi, którzy nie wiele mają z chrześcijaństwem wspólnego nie jest chyba zgodna z nauką Chrystusa. Jeśli zrównujemy takich ludzi z innymi to także wy zrównajcie się z chrześcijanami, [B]bo w obliczu Boga wszyscy jesteśmy RÓWNI.


Czy myślisz, że szukając belki w oczach chrześcijan postępujecie po chrześcijańsku?
Takie postępowanie nie ma nic wspólnego z nauką Chrystusa.

Cytat:
43 Słyszeliście, że powiedziano: Będziesz miłował swego bliźniego, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził20. 44 A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; 45 tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. 46 Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? 47 I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią? 48 Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski.

Mt 5,43-48


1 Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. 2 Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą. 3 Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz? 4 Albo jak możesz mówić swemu bratu: Pozwól, że usunę drzazgę z twego oka, gdy belka [tkwi] w twoim oku? 5 Obłudniku, wyrzuć najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka twego brata. 6 Nie dawajcie psom tego, co święte, i nie rzucajcie swych pereł przed świnie, by ich nie podeptały nogami, i obróciwszy się, was nie poszarpały.

Mt 7,1-6


27 Lecz powiadam wam, którzy słuchacie: Miłujcie waszych nieprzyjaciół; dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą; 28 błogosławcie tym, którzy was przeklinają, i módlcie się za tych, którzy was oczerniają. 29 Jeśli cię kto uderzy w [jeden] policzek, nadstaw mu i drugi! Jeśli bierze ci płaszcz, nie broń mu i szaty! 30 Daj każdemu, kto cię prosi, a nie dopominaj się zwrotu od tego, który bierze twoje.
31 Jak chcecie, żeby ludzie wam czynili, podobnie wy im czyńcie! 32 Jeśli bowiem miłujecie tych tylko, którzy was miłują, jakaż za to dla was wdzięczność?9 Przecież i grzesznicy miłość okazują tym, którzy ich miłują. 33 I jeśli dobrze czynicie tym tylko, którzy wam dobrze czynią, jaka za to dla was wdzięczność? I grzesznicy to samo czynią. 34 Jeśli pożyczek udzielacie tym, od których spodziewacie się zwrotu, jakaż za to dla was wdzięczność? I grzesznicy grzesznikom pożyczają, żeby tyleż samo otrzymać. 35 Wy natomiast miłujcie waszych nieprzyjaciół, czyńcie dobrze i pożyczajcie, niczego się za to nie spodziewając. A wasza nagroda będzie wielka, i będziecie synami Najwyższego; ponieważ On jest dobry dla niewdzięcznych i złych. 36 Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny.

Powściągliwość w sądzeniu

37 Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni; odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone. 38 Dawajcie, a będzie wam dane; miarę dobrą, natłoczoną, utrzęsioną i opływającą wsypią w zanadrza wasze. Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie».

Łk 6, 27-38


Św. Paweł zabijał chrześcijan, wiedział, że jest grzesznikiem, otrzymał przebaczenie i służył Chrystusowi. Św.Piotr trzy razy wyparł się Jezusa, powinien być odrzucony przez Niego, ale Jezus nie odrzucił Piotra, zrobił coś nieoczekiwanego: powierzył mu klucze do swojego Kościoła. Nie brzydził się tym co zrobił Piotr, wiedział, że Piotr jest słaby, tym bardziej w obliczu niebezpieczeństwa, kochał go nadal.

To nie czyny decydują o bliskości z Chrystusem, ale wiara, osobista relacja. to szczere przyznanie się do grzechu i szery żal za grzechy. Ja podobnie jak Piotr i Paweł mam świadomość swoich grzechów, ale tak jak oni oddaję to wszystko Chrystusowi licząc na przebaczenie, na Jego Miłosierdzie.


Poza tym nawet jeśli ktoś z chrześcijan źle postępuje to nie oznacza to, że nie jest godny miłości Chrystusa, nazywania się chrześcijaninem, ponieważ każdy człowiek jest słaby i może upadać, może popełniać błędy, nawet bardzo poważne, ważne jest aby umieć przyznać się do nich i za nie żałować, aby też pojednać się z Bogiem.

Izolujecie się od chrześcijan, a to nie jest postawa chrześcijańska, nie jest to postawa godna nauki Chrystusa. Podam ci jednak dwa przykłady na to, że Bóg nikogo nie przekreśla, nikogo nie odrzuca i nawet ateiści mogą zbliżyć się do Boga.

Cytat:
Andre Frossard - Znany francuski pisarz i eseista. W latach 1987 – 1995 członek Akademii Francuskiej. Był synem Louisa-Oscara Frossarda – jednego z fundatorów Francuskiej Partii Komunistycznej. Wychowywany był w rodzinie ateistów.

Do jego nawrócenia doszło nagle. Andre czekał przed kościołem na swojego znajomego, aż w końcu zdecydował się wejść za nim do kaplicy. Tam doznał olśnienia, a świat wydał mu się piękniejszy. W zderzeniu z tym niezwykłym doświadczeniem, dotychczasowe życie uznał za jałowe i postanowił coś w nim zmienić. W wieku 20 lat przystąpił do Kościoła katolickiego i został ochrzczony. Na swoim koncie ma wiele publikacji poświęconych tematyce religijnej. Do najbardziej znanych należą: „Spotkałem Boga” i „Istnieje inny świat”.

Był przyjacielem Jana Pawła II.

Bernard Nathanson

Pochodzący z żydowskiej rodziny, znany na świecie lekarz i działacz organizacji służących obronie życia. Zanim się nawrócił, odpowiedzialny był za przeprowadzenie tysięcy zabiegów aborcji. Operacji takiej poddał także swoje nienarodzone dziecko. Jest autorem słynnego filmu o aborcji pt. „Niemy krzyk”.

Nathanson przez wiele lat był zatwardziałym ateistą i wielkim zwolennikiem aborcji. To m.in. dzięki jego aktywności, w 1973 r. zalegalizowano ją w Stanach Zjednoczonych

Niedługo potem w jego życia nastąpił przełom. Jeszcze w 1973 r. lekarz pierwszy raz zetknął się z aparatem USG, za pomocą którego mógł zobaczyć płód w łonie matki. Skutkiem tego doświadczenia było znaczne obniżenie przez niego ilości dokonywanych zabiegów przerywania ciąży. Wkrótce Nathanson dzięki wykorzystaniu aparatu USG zrealizował film „Niemy krzyk”, który pokazywał zabieg aborcji. W 1979 r. poinformował wszystkich, że nie będzie przeprowadzał kolejnych zabiegów. Później zaczął się także zagłębiać w dzieła literackie poruszające problemy natury moralnej. W 1996 r. wstąpił do Kościoła katolickiego i został ochrzczony. Od wielu lat zajmuje się propagowaniem ochrony życia poczętego.


ŹRÓDŁO: [link widoczny dla zalogowanych]


Pod powyższym linkiem znajdziesz jeszcze 8 innych postaci z grona ateistów, którzy nawrócili się. Nikt z chrześcijan nie izoluje się od innych, nawet od ateistów i zawsze musimy mieć tą nadzieję, że taki upadły człowiek lub niewierzący skieruje się ku Bogu.


Semen Bedryszko napisał:
?????? Tak to się nie da rozsądnie rozmawiać. Już pisałem że najpierw niech chrześcijaństwo oczyści się z odstępstwa od nauk Chrystusa i naleciałości pogańskich. Dopiero wówczas możemy rozmawiać o współpracy. Podałem ci przykład dziecka które nie chce się razem z kolegami bawić w kałuży bo jest czysto ubrane i nie chce się brudzić. Albo nie wszystko czytasz co piszę, albo nazbyt skomplikowanie dla ciebie piszę ….? Może jesteś zmęczony, albo jeszcze co innego?


I niczego nam nie zarzucacie? Po raz kolejny przedstawiasz nam odstępstwo od nauk Chrystusa a przecież sami jesteście też odstępcami od tych nauk. Widzicie drzazgi w oczach braci a belek w swoich oczach nie widzicie. Oj nie ładnie. To jest antychrześcijańska postawa. Witajcie w gronie grzeszników. My jednak mamy świadomość swoich grzechów, wy natomiast jesteście jak niewidomi - grzeszycie, ale swoich grzechów nie widzicie, oceniacie tylko innych. To mi nie wygląda na naukę Chrystusa. Taka jest smutna prawda o ŚJ.

I mimo szacunku względem każdego człowieka, także względem ciebie czasami trzeba napisać prawdę aby otworzyć innym oczy, przedstawić wasze postępowanie tak jak wy przedstawiacie nasze, my wiemy, że jesteśmy grzesznikami, wy uważacie się za tych, którzy są jak nieskazitelni, jednak izolując się od nas pokazujecie, że macie innych w głębokim poważaniu i uważacie się za lepszych.


Napisałeś, że jak my odejdziemy od odstępstwa od nauk Chrystusowych to wy podejmiecie współpracę z chrześcijaństwem. Cóż, wypada odbić piłkę i powiedzieć, że chrześcijanie przestaną traktować was jak sektę gdy wy zaczniecie zachowywać się po chrześcijańsku zgodnie z naukami Chrystusa a nie jak zwykła sekta i wywyższając się ponad innych. Niechrześcijańska postawa sprzeczna z nauką Chrystusa towarzyszy wam od długiego czasu, wy tego nie widzicie, pycha zakrywa wam oczy. To przykre, bo jednocząc się wiele można byłoby zrobić, aby chrześcijaństwo rzeczywiście było tym dobrym owocem i przykładem dla innych. Niestety, pycha i izolacja ŚJ bardzo to niszczy. Teraz wypada chronić innych przed zgubnym nauczaniem ŚJ. Życzę wam jednak, aby Jezus otworzył wasze oczy i abyście zobaczyli prawdziwe znaczenie nauk Chrystusa, swoją grzeszność, swoją pychę i wywyższanie się nad innych.


Semen Bedryszko napisał:
Ciekaw jestem uzasadnienia Biblijnego takiego rozumienia.


To chyba nie trudne do zrozumienia. Doskonale wiemy, że Chrystus umarł za wszystkich: za tych którzy żyli przed Jego narodzeniem, w czasie Jego życia i po Jego śmierci, także w czasach obecnych. Jezus umarł za każdego, aby każdy był zbawiony. Każdy z nas jest grzesznikiem i każdy z nas swoimi grzechami zabił Chrystusa. Znasz kogoś nieskazitelnego, bezgrzesznego poza Maryją i Jezusem?
Ja nie znam. Każdy człowiek ma grzechy. Ale jeśli chodzi o potwierdzenie biblijne - w wielu miejscach w Biblii, w nauczaniu Apostołów było mówione, że Chrystus umarł za wszystkich. WSZYSTKICH, a nie za wybranych, nie za żyjących przed, w czasie życia Chrystusa czy po Jego odejściu.

Cytat:
11 Tak więc przejęci bojaźnią Pana przekonujemy ludzi, wobec Boga zaś wszystko w nas odkryte. Mam zresztą nadzieję, że i dla waszych sumień nie ma w nas nic zakrytego. 12 Mówimy to, nie żeby znów wam siebie zalecać6, lecz by dać wam sposobność do chlubienia się nami, iżbyście w ten sposób mogli odpowiedzieć tym, którzy chlubią się swą powierzchownością, a nie wnętrzem własnego serca. 13 Jeśli bowiem odchodzimy od zmysłów - to ze względu na Boga, jeżeli przytomni jesteśmy - to ze względu na was7. 14 Albowiem miłość Chrystusa8 przynagla nas, pomnych na to, że skoro Jeden umarł za wszystkich8, to wszyscy pomarli8. 15 A właśnie za wszystkich umarł <Chrystus> po to, aby ci, co żyją, już nie żyli dla siebie, lecz dla Tego, który za nich umarł i zmartwychwstał9. 16 Tak więc i my odtąd już nikogo nie znamy według ciała; a jeśli nawet według ciała poznaliśmy Chrystusa, to już więcej nie znamy Go w ten sposób10. 17 Jeżeli więc ktoś pozostaje w Chrystusie, jest nowym stworzeniem. To, co dawne, minęło, a oto stało się nowe11. 18 Wszystko zaś to pochodzi od Boga, który pojednał nas z sobą przez Chrystusa i zlecił na posługę jednania. 19 Albowiem w Chrystusie Bóg jednał z sobą świat, nie poczytując ludziom ich grzechów, nam zaś przekazując słowo jednania. 20 Tak więc w imieniu Chrystusa spełniamy posłannictwo jakby Boga samego, który przez nas udziela napomnień. W imię Chrystusa prosimy: pojednajcie się z Bogiem! 21 On to dla nas grzechem12 uczynił Tego, który nie znał grzechu, abyśmy się stali w Nim sprawiedliwością Bożą.


2Kor 5, 11-21


Myślę że takich fragmentów jest więcej w PŚ, ale ja nie będę bawił się w wyszukiwanie wszystkich bo to nie ma sensu, tym bardziej, że wy i tak będziecie trzymać się jednej waszej ustalonej wizji i waszego przekładu PŚ oraz swoich wymyślonych przekonań względem chrześcijaństwa. Jeśli masz jakieś wątpliwości to poczytaj sobie Pismo Święte, tylko te przekłady Pisma zatwierdzone przez Kościół.

Spójrz też na obraz Golgoty, gdzie wiszą trzy krzyże: dwóch łotrów i Jezus między nimi. Jeden nawet w obliczu śmierci drwił z Jezusa, drugi uwierzył w Chrystusa i jest w niebie. Dlaczego Jezus obiecał mu niebo, skoro był łotrem, czynił zło? Ponieważ uwierzył w to, że Chrystus umiera jako niewinny, że jest Synem Boga.
My wszyscy jesteśmy grzesznikami a jeśli uważasz, że nie masz na sumieniu śmierci Chrystusa to martwa jest twoja wiara, ponieważ Jezus umarł za grzechy wszystkich ludzi a ty czy inni ludzie nie są nieskazitelni, każdy ma grzech. Uważasz, że nie miałeś i nie masz żadnego grzechu? Nawet papież Jan Paweł II się spowiadał, człowiek bardzo pobożny, żyjący w świętości uznawał się za grzesznika, to wy jesteście bez grzechu? A jeśli macie grzechy to Jezus umarł także i za was, za największych bandytów. Usprawiedliwienie otrzymujemy jednak dzięki łasce Boga i zbawczej śmierci Chrystusa a nie dzięki naszym uczynkom. Oczywiście uczynki mają też wpływ na nasze zbawienie, ale jeśli ktoś szczerze żałuje tych uczynków i odda się Miłosierdziu Bożemu to może otrzymać odpuszczenie grzechów. Ważna jest wiara i szczery żal za grzechy.


Semen Bedryszko napisał:
Musisz zrozumieć jedną bardzo ważną, aczkolwiek prostą sprawę. Co innego jest człowiek [osoba], a co innego jego postępowanie. Człowieka nie wolno nam sądzić bo Pan Jezus przestrzegał żebyśmy nikogo nie sądzili. Ale postępowanie człowieka wręcz należy sądzić czy jest dobre czy jest złe. Przykład. Mam sąsiada geja. To bardzo wartościowy człowiek zważywszy na wyjątkową wrażliwość. Jest doskonałym sąsiadem i kolegą. Ufam mu bardziej niż wielu ŚJ w moim zborze. Ale gdy czasami próbuje w rozmowie usprawiedliwiać homoseksualizm spotyka się z moją ostrą reakcją potępiająco osądzającą takie postępowanie. Nie potępiam jego osoby tylko jego postępowanie. Tak samo ŚJ nie potępiają chrześcijaństwa tylko jego postępowanie, że jest złe.


Po raz kolejny sprowadzasz chrześcijan do miana złych na podstawie postępowania jakieś określonej grupy ludzi, którzy źle postępują, tym bardziej, że nie masz pewności (nie możesz jej mieć nie znając konkretnych osób) czy dane osoby źle postępujące wierzyły w Boga czy też nie i czy ta wiara była prawdziwa czy tylko uważali się za wierzących a z wiarą tak naprawdę nie wiele mieli wspólnego.
Są ludzie, którzy uważają się za wierzących, ale na co dzień całkowicie zapominają o wartościach chrześcijańskich - czy myślisz, że są to prawdziwi chrześcijanie?
Czy np taki pan Komorowski przyjmując Komunię uznając się za wierzącego a krzywdząc rodziny i dzieci swoimi decyzjami jest prawdziwym chrześcijaninem?
Absolutnie nie, ale to od sam będzie odpowiadał za swoje grzechy przed Bogiem. Mnie jako chrześcijaninowi, tym bardziej grzesznikowi nie wolno go źle traktować.
Powinienem się za niego modlić i to jest moje zadanie. Nie izolujemy sie jednak od takich ludzi, naszym zadaniem jest takich ludzi napominać a nie izolować od nich, wierząc, że może jednak zrozumie to co czynił.

Podałem ci wcześniej przykłady ludzi nawróconych - ateistów, którzy wcześniej walczyli z Kościołem, jeden zabijał poczęte dzieci. Każdy może się nawrócić, dlatego nie izolujemy się a modlimy się i napominamy, głosimy Ewangelię. Izolując się uważa się człowiek za lepszego od innych a taka postawa nie jest postawą chrześcijańską zgodną z nauką Chrystusa. Ile razy mam to jeszcze napisać?
To, że ktoś źle postępuje nie można odnosić do wszystkich wierzących chrześcijan a nawet jeśli chrześcijanin upadnie to prawdziwy na pewno nie będzie czuł się z tym dobrze i pójdzie pojednać się z Bogiem. Każdy odpowiada za swoje grzechy.

Prawdziwi chrześcijanie nie są także zadowoleni, że ktoś z wierzących czyni zło, ale nie izolujemy się od takich ludzi, staramy się człowiekowi pomóc aby zrozumiał swoje postępowanie, ale też nie są tacy ludzie zwalniani z odpowiedzialności za swoje czyny. Nie może być pochwalane czynienie zła.

Przykład który podałeś nie jest obcy chrześcijanom i my także w takich sytuacjach krytykować będziemy homoseksualizm i inne zgorszenia. To jest oczywiste. Tak samo aborcję i inne formy zabijania życia. Nie czujemy się jednak lepsi od innych, wiemy, że grzeszymy, ale od tego jest sakrament pojednania z Bogiem a on obejmuje zadośćuczynienie osobie, którą np skrzywdzimy, pojednanie się z nią.

Ta więc źle oceniacie chrześcijan i przez to izolujecie się od nas postępując wbrew nauki Chrystusa - uważając się za lepszych od nas, gdy tak naprawdę jesteście tacy jak my.


Semen Bedryszko napisał:
Tak to się nie da rozmawiać. Nabieram przekonania że cała nasza dyskusja jest bez sensu. Po raz kolejny przypomnę że już pisałem o tym w tym temacie. A ty ponownie nie zauważasz tego co piszę. ŚJ rozumieją obronę konieczną na podstawie pewnego prawa danego Izraelitą.
Stanowiło ono, że gdyby złodziej został za dnia przyłapany na gorącym uczynku i uśmiercony, zabójca byłby oskarżony o morderstwo. Złodziej mógł przecież zostać rozpoznany i sprawiedliwie ukarany, a za kradzież nie była przewidziana kara śmierci. Gdyby jednak włamywacz został zabity w nocy, gospodarz mógł zostać oczyszczony z zarzutów, ponieważ w ciemnościach trudno się zorientować, co robi intruz i jakie ma zamiary. Gospodarz mógł dojść do wniosku, że jego rodzina jest w niebezpieczeństwie, i podjąć określone działania w jej obronie (Wyjścia 22:2, 3).
 „(Jeżeli złodziej zostanie przyłapany na włamaniu i otrzyma cios, i umrze, nie pociąga to za sobą winy za przelanie jego krwi. 3 Jeżeli świeciło na niego słońce, to zaistniała wina za przelanie jego krwi).

A zatem jak wynika z Biblii, można w razie napaści fizycznej bronić siebie lub swej rodziny. Zaatakowany ma prawo odparowywać ciosy napastnika, a nawet go uderzyć, by go ogłuszyć lub obezwładnić. Celem będzie wówczas powstrzymanie ataku. Jeśli w takiej sytuacji przestępca zostanie poważnie zraniony lub zabity, jego śmierć będzie nieumyślna, a nie zamierzona. [link widoczny dla zalogowanych]! Celem obrony nie może być w zamierzeniu zabić tylko obezwładnić.


Nie da się rozmawiać, bo do ciebie nie dociera to co pisze i cały czas trwasz przy swoim. W dodatku podajesz cytaty jakieś nie podając żadnego źródła, parametrów biblijnych i nie odpowiadasz na pytania lub zastępujesz je wywodami.

To co napisałeś powyżej nie jest odpowiedzią na moje pytanie do której odnosi się ta twoja wypowiedź. Pytałem się o to co byś zrobił w danej sytuacji - ty jako ŚJ i podałem ci szczegóły sytuacji. Jak można więc rozmawiać z tobą?


Semen Bedryszko napisał:
Nie zrozumiałeś pytania. Ja nie pytam o usprawiedliwienie społeczne "zabijania" tylko jak w pytaniu;
Czy w świetle nauk Jezusa i apostołów uważasz że prawdziwi chrześcijanie mogą brać udział w wojnach i zabijać?
A ty mi dajesz odpowiedź relatywną i Tak i Nie. Taka odpowiedź to żadna odpowiedź.


Ja ci przedstawiłem konkretną odpowiedź, ale widząc czy też oceniając nas źle nie jesteś w stanie tego zrozumieć.

W świetle nauk Chrystusa żaden chrześcijanin nie powinien czynić żadnego zła.
To jest moja konkretna odpowiedź. Niestety są różne sytuacje i chrześcijanie w obliczu niebezpieczeństwa lub obrony życia muszą stanąć przed trudnym wyborem i często walczą w obronie tego co dla nich ważne. Jednak wiem, że wielu chrześcijan nie chce czynić zła, nie chce zabijać i tak należy chrześcijan odbierać a nie jako tych, którzy pragną sprzeciwiać się naukom Chrystusa. Wy widać macie poważne problemy nie tylko z szacunkiem względem innych, ale też z myśleniem.
Aby kogoś szanować należy najpierw zrozumieć człowieka, jeśli się nie rozumie człowieka nie jest się w stanie go szanować a brak szacunku stoi także wbrew nauce Chrystusa. Chrystus nawet największych grzeszników nie odrzucał, rozumiał ich i ich upadki, dlatego dając im właściwą naukę przebaczał im grzechy.

My jako ludzie nie mamy tego daru czytania w ludzkich sercach, myślach tak jak Jezus, możemy jednak oceniać ludzi nie tylko po samym postępowaniu, ale po tym jakimi są i aby to ocenić należy najpierw człowieka poznać, zrozumieć a dopiero wtedy ocenić jaki on jest. Tego wam właśnie brakuje, wy oceniacie od razu nawet człowieka nie poznając.


Semen Bedryszko napisał:
ŚJ uważają się za obywateli Królestwa Bożego. Szanujemy kraj swojego urodzenia, ale utopią jest walczyć o coś sztucznego jakim jest skrawek ziemi wielkości chusteczki do nosa obwarowany umowną granicą który w obliczu Królestwa Bożego przestanie istnieć. Gdy Królestwo Boże -o które się codzienne modlisz- zapanuje tu na ziemi to Chrystus nie będzie dzielił swego Królestwa granicami na państwa i tak wprowadzał podziały jednocześnie nauczając że jesteśmy jednością, bo to hipokryzja. Jeśli ty jesteś w pierwszej kolejności Polakiem a w drugiej uczniem Chrystusa, to twój wolny wybór. ŚJ w pierwszej kolejności są uczniami Chrystusa [obywatelami jego Królestwa] a w drugiej dopiero obywatelami regiony który się nazywa Polska.


Ja Semenie mogę uważacie się za świętego, papieża czy nie wiadomo kogo, ale czy to oznacza, że nimi jestem? Nie. Uważanie się za kogoś jest często dalekie od rzeczywistości. Może lepiej powiedzieć, że wierzycie, że otrzymacie zbawienie - to byłoby bardziej właściwe określenie, gdyż wtedy opieracie się na nadziei w zbawienie, na odpuszczenie grzechów. A nadzieja jest cnotą, jest wartością cenioną przez Boga. Oczywiście życzę wam zbawienia i wszystkim innym, ale ja jako chrześcijanin mogę uważać siebie za mieszkańca Królestwa Bożego wtedy, gdy Bóg odpuści mi grzechy i powie, że jestem zbawiony. Do tego czasu mogę żyć właśnie nadzieją w zbawienie, wierzyć w Boże Miłosierdzie, w odpuszczenie grzechów i starać się żyć tak, aby na to zbawienie zasłużyć, aby umierając nie mieć na sumieniu grzechów ciężkich. Nie uznaję nikogo za gorszych od siebie, gdyż wiem, że wszyscy ludzie są równi i wszyscy ludzie są grzesznikami. Chrystus jest jednak Tym, który kocha każdego i nie robi różnicy miedzy ludźmi. Niestety wy to czynicie mimo, że uważacie, że nikogo nie osądzacie, nie potępiacie. Sama izolacja świadczy o tym, że uważacie się za lepszych a chrześcijanie są odstępcami bo postępują tak a nie inaczej, więc trzeba trzymać się od nich z daleka. To nie zapewnia Królestwa Bożego, to jest dalekie od nauki Chrystusa.


Semen Bedryszko napisał:
Ja i połowa polaków cieszyła by się gdyby mogła mieszkać w Niemczech. Ba! Ilu tylko może już wyjechało do Niemiec i po całej europie byle tylko wydostać się z Polski bo to taki …? Piękny kraj;) ŚJ jest wszystko jedno czy będziemy mówić po niemiecku, szwedzku czy rosyjsku byle muc spokojnie rzyć zgodnie z naukami Chrystusa.


Dlaczego wypowiadasz się za innych? Skąd wiesz czego by chciała połowa Polaków? Znacz ich zdanie, znasz ich decyzje, myśli? Masz potwierdzenie w konkretnych dokumentach, statystykach, że akurat połowa Polaków chciałaby mieszkać w Niemczech? Jeśli nie masz to nie wypowiadaj się za innych, wypowiadaj się za tych których ty tylko znasz i wiesz, że tak uważają. Każdy prawdziwy Polak który kocha swoją Ojczyznę chciałby mieszkać we własnym wolnym i niepodległym kraju. Ludzie myślą o wyjazdach za granicę tylko dlatego, że w naszym kraju panuje bajzel i ciągle się kłócą, walczą o władzę, o kasę. Gdyby był normalny rząd, który troszczy się o ludzi to wielu Polaków wróciłoby z zagranicy do Polski. Sytuacja zmusza człowieka do opuszczenia Ojczyzny. Ja jako Polak chcę mieszkać w swoim kraju, chce być mu wierny do końca. Każdy prawdziwy patriota chce mieszkać w swojej Ojczyźnie i walczyć o nią nawet oddając życie, co wcale nie wyklucza bycia dobrym chrześcijaninem, PONIEWAŻ WALCZY SIĘ WTEDY, GDY OJCZYZNA JEST ZAGROŻONA a nikt normalny nie chce wojny, chce żyć w pokoju.

A skoro wam wszystko jedno, gdzie będziecie mieszkać i jakim językiem będziecie mówić to wyjedźcie do Pakistanu, Iraku, Libii, Egiptu, Sudanu czy innych krajów. Kto wie, może zasłyniecie z nawróceń na wiarę Boga islamistów. To byłoby wielkie osiągnięcie ŚJ w głoszeniu Ewangelii. Tylko pamiętajcie, że w niektórych krajach panuje prawo karania za noszenie krzyżyka lub innych znaków chrześcijańskich, może nawet grozić za to kara śmierci lub ryzyko posądzenia o bluźnierstwo za co też może grozić kara śmierci. Ale rozumiem, że wy wolicie kraje EUROPEJSKIE, gdzie można sobie spokojnie żyć nie narażając sie na niebezpieczeństwo - bo tak najłatwiej, wygodniej, podczas gdy wielu chrześcijan za głoszenie Ewangelii przez lata było zabijanych i to wcale nie dlatego że jechali do innych krajów by zabijać, ale po to aby służyć innym i głosić Ewangelię. Ale o tym się nie mówi, bo łatwiej jest pisać o tym co chrześcijanie robią złego niż dobrego.


Semen Bedryszko napisał:
Odnoszę wrażenie że masz jakieś problemy z niedowartościowaniem swojej osoby. Bez przerwy piszesz o osądzaniu, wywyższaniu, poniżaniu, itd..


To złe odnosisz wrażenie. Ze mną jest wszystko dobrze a pisze to co widzę a raczej wyczytuję z twoich wypowiedzi jasno określając twoją a może też ŚJ postawę, bo ich tutaj reprezentujesz. Jest ona daleka od nauk Chrystusa - taka jest prawda. Przykra, prawda? Czas otworzyć oczy i spojrzeć na grzeszność ŚJ a nie widzieć ja tylko u chrześcijan.


Semen Bedryszko napisał:
Franko wprowadził faszystowską dyktaturę dzięki wsparciu KrK. Podobnie w Ruandzie gdy do władzy doszedł nowy rząd zaczął ograniczać wpływy KrK i to zapoczątkowało całą rzeź. To są przykłady nowożytne, można powiedzieć dzisiejsze. To dzisiejsi ludzie -chrześcijanie- takich rzeczy dokonują. Obawiam się że jeśli nadarzy się jakakolwiek jeszcze okazja "chrześcijanom" nie będą patrzeć na prawo Chrystusowe tylko na korzyści. I tylko nie zaczynaj że znów osądzam chrześcijan. Osądzam postępowanie, czyny ich rąk nie chrześcijan.


A od kiedy jesteś sędzią aby kogokolwiek osądzać? Znowu napiszesz że nie osądzasz a sam piszesz, że osądzasz:

Cytat:
Osądzam postępowanie, czyny ich rąk nie chrześcijan.


Nie uważasz, że od osądzania ludzi jest sam Chrystus? Względnie sądy mogą osadzać ludzi za ich postępowanie na mocy prawa obowiązującego w danym kraju.

Znałeś osobiście tych wszystkich ludzi, których osądzasz po ich postępowaniu?
Skąd wiesz kto był chrześcijaninem a kto nie? Tłumaczyłem ci to już wcześniej: jeśli nie znamy nikogo osobiście to nie możemy uznać go za osobę wierzącą, za chrześcijanina, tym bardziej prawdziwego chrześcijanina. To, że nawet ktoś się uważa za chrześcijanina nie oznacza, że rzeczywiście tym prawdziwym chrześcijaninem jest. Za wiarą chrześcijanina idą uczynki a jeśli są złe to trudno mówić o chrześcijaństwie człowieka. Skończ więc te oceny wszystkich ludzi i sprowadzanie wszystkich chrześcijan do grupy tych, którzy czynią zło, gdy ludzi nie znasz osobiście. Czyny tych wszystkich ludzi będzie osądzał Chrystus, ale to jest historia. Jeśli tak wam źle wśród chrześcijan to wyjedźcie do krajów arabskich, tam gdzie panuje islam, tam nie ma chrześcijan lub jest ich nie wielu, może poczujecie się lepiej.


Semen Bedryszko napisał:
i chodzicie od drzwi do drzwi, od domu do domu? A ŚJ tego nie robią…? Może byś tak w pierw troszkę pomyślał zanim co napiszesz?


Owszem, chodzimy od drzwi do drzwi aby głosić Chrystusa, może nie ja osobiście, ale moi bracia i siostry ze wspólnot do których należeliśmy z żoną. Z powodów rodzinnych musieliśmy zrezygnować, ale kontakt z nimi nadal utrzymujemy.
Bracia i siostry najpierw się dzielą swoim świadectwem, potem się wspólnie modlą z rodziną a potem rozmowa na luzie - jeśli domownicy chcą porozmawiać i pożegnanie.

Co do ŚJ to przez długi czas miałem podziw dla ŚJ za chodzenie po domach - myśląc, że to ludzie naprawdę odważni, ale teraz mam już wiele wątpliwości co do tej odwagi, bardziej myślę o natręctwie i próbie wciągania ludzi do zborów.
My nikogo do niczego nie zachęcamy nakłaniamy, chodzenie po domach ma czysto Ewangelizacyjny wymiar, ale jeśli ktoś sam będzie chciał skorzystać z pomocy, z okazji aby doświadczyć życia we wspólnocie to bracia informują ludzi o możliwościach - jeśli ktoś chce to przyjdzie do Kościoła.


Semen Bedryszko napisał:
Ja nie prezentuje tym stanowiska ŚJ tylko połowy Polaków którzy krytycznie patrzą na dokonania rządów w naszym kraju.


Tylko zauważ Semenie, że rządy w naszym kraju przez wiele lat sprawowali ludzi nie związani z chrześcijaństwem. Ile to razy rządy chorych ludzi dotykały środowiska katolików, chrześcijan, jak wymuszano odstępstw od wiary aby ludzie mogli pracować na określonych stanowiskach. Czy myślisz, że nawet ten ostatni rząd PO był katolicki, chrześcijański? Nie możesz oceniać chrześcijan na podstawie rządów chorych ludzi, którzy z chrześcijaństwem nie mieli nic wspólnego.

Ocena człowiek przez człowieka będzie często niewłaściwa, gdyż nikt z nas ludzi nie zna drugiego człowieka dokładnie. Ocena Chrystusa będzie w 100% miarodajna,, właściwa, gdyż Chrystus zna człowieka bardzo dokładnie. Dlatego zamiast oceniać innych skup się na tym co sam czynisz lub też czynicie, bo widzicie złe postępowania chrześcijan a nie widzicie waszych, które nie świadczą o was dobrze i zrównują was ze wszystkimi grzesznikami.

Po raz kolejny przypominam ci, abyś nie wypowiadał się za innych. Twoje zdanie czy ŚJ to nie jest stanowisko połowy Polaków. Takie postępowanie to wkładanie w usta innych tego czego mogliby nie wypowiedzieć a nawet by nie pomyśleli o tym.
WYPOWIADAJ SIĘ TYLKO ZA SIEBIE I PRZEDSTAWIAJ TYLKO TWOJE STANOWISKO W DANEJ SPRAWIE.

Nie wiesz ilu ludzi popiera wasze opinie, wasze oceny. Nie wiem czy wiesz, ale wielu ludzi nawet w naszym kraju może uważać (to jest tylko założenie, a nie twierdzenie) ŚJ za sektę, więc takie przedstawianie stanowiska innych może być też urażaniem godności innych. Reprezentujesz ŚJ, więc jeśli już i o ile ŚJ nie będą mieli do ciebie pretensji to wypowiadaj się w ich imieniu. Połowa Polaków to nie ŚJ, więc nie można posługiwać się opiniami innych dla własnych potrzeb, wypowiedzi czy innych działań, zachowań.


Semen Bedryszko napisał:
Świadczę na rzecz Chrystusa. To jest, że postępowanie chrześcijaństwa nie we wszystkim jest właściwe i zachęcam do uderzenia się w pierś, czytania Biblii i wprowadzania w czyn nauk Chrystusa. Sam wiele razy w naszej rozmowie podkreślałeś że nie wszyscy chrześcijanie w tym także Katolicy są prawdziwymi chrześcijanami. Wielu jest chrześcijanami tylko z nazwy. Kto wie jacy ludzie czytają naszą dyskusję.


Semenie, nie rozśmieszaj mnie takimi stwierdzeniami. Świadczysz na rzecz Chrystusa ukazując chrześcijan jako złych ludzi od których trzeba się izolować a swoich grzechów nie widzicie, uważając się za lepszych od chrześcijan pokazujecie swoją pychę. I to ma być świadczenie na rzecz Chrystusa. A gdzie to w Biblii Jezus nauczał takiego traktowania wierzących w Niego? Gdzie to jest napisane, że człowiek wierzący ma się izolować od innego wierzącego? Nie pamiętasz o słowie Jezusa dotyczącego szukania drzazgi w oku brata? Ty tak postępujesz - widzisz drzazgi w oczach chrześcijan, ale belek w oczach ŚJ nie widzisz. To jest naprawdę reprezentowanie Chrystusa, aż załamać się można. Może lepiej sam poczytaj sobie Biblię, tylko bardziej właściwy przekład Biblii niż ten NŚ używany przez ŚJ, przemyśl to co ci pisałem w wielu postach i otwórz w końcu oczy na własną grzeszność a nie tylko widzisz odstępstwa u innych. Uderz się w pierś i uznaj siebie za grzesznika, wtedy może będziesz mógł świadczyć na rzecz Chrystusa, na razie daleko ci do tego.

Oczywiście, że pisałem, że nie wszyscy chrześcijanie, katolicy sa prawdziwymi chrześcijanami, katolikami, bo gdy ktoś uważa się za chrześcijanina to zawsze powinien bronić tego co święte, zawsze powinien żyć tak, aby innych nie krzywdzić a gdy nawet sam upada to powinien przyznać się do tego co czynił i zrobić wszystko, aby zadośćuczynić tym których skrzywdził - na miarę swoich możliwości. Oczywiście - gdy zdarzy się tak, że pozbawi życia kogoś to trudno oczekiwać, że wynagrodzi to drugiemu człowiekowi stratę jaką poniósł, nie wróci życia człowiekowi ale ważne jest aby uczynić wszystko względem rodziny osoby skrzywdzonej, by wynagrodzić jej tak bolesne doświadczenie.
Jedni mogą przyjąć taki gest żalu, inni mogą go odrzucić, ważne jest jednak przyznanie się, ten gest wyjścia do osób bliskich ofiary. Są tacy, którzy będą uważali, że nic złego nie zrobili, będą bronić się - to nie jest chrześcijańska postawa.

Naszą dyskusję mogą czytać różni ludzie, nawet ateiści, ale gdy widzi się człowieka, który pisze o postępowaniu innych nie widząc co sam czyni to raczej nie uznają ciebie za godnego świadczenia o Chrystusie, bo to jest postawa sprzeczna z nauką Chrystusa - to jest uznawanie siebie za lepszego od innych, szukanie tej drzazgi w oczach innych nie widząc belki w swoim oku. A co pomyślą o człowieku - grzeszniku, który widzi swoje grzechy i nie uznaje się za lepszego od innych? Wiem doskonale, że upadam, że jestem słaby, ale pomocy szukam u Chrystusa i staram się czynić wszystko, aby być lepszym, aby nikogo nie krzywdzić. Wiem, że najlepszą drogą i najlepszym lekarstwem na wszelkie problemy jest Chrystus i w Nim staram się szukać rozwiązań.

Semen Bedryszko napisał:
No i kto tu kogo osądza ferując mu wyroki?


Ja osądzam? Od wielu postów przedstawiam ci postawę twoją i ŚJ oceniania chrześcijan - postawę uznawania się za lepszych od innych, szczególnie od nas wierzących, od tych, którzy swoje życie oddają za wiarę w Chrystusa.
Ja od wielu postów pisze prawdę, ale ty jej nie widzisz, bo jesteś niewidomy, nie widzisz grzechu swojego i ŚJ, grzechu negatywnego oceniania chrześcijan, uważacie się za lepszych i tych, którzy nieskazitelnie wypełniają naukę i prawo Chrystusa, gdy tak naprawdę grzeszycie względem Boga tak traktując chrześcijan. My także wierzymy w Boga, w Chrystusa, my także głosimy Ewangelię i walczymy z tym co złe, ale nie każdy uniknie upadku, nie każdy też zostaje świętym, każdy jednak z nas ma szansę na zbawienie, nawet gdy upadamy, bo wierzymy w Miłosierdzie Boga.

Wy się izolujecie od nas wierzących uznając nas za odstępców, mimo, że wielu chrześcijan nie znasz, nie wiesz co robią, co myślą, jak postępują, oceniasz całą wielomilionową a nawet wielomiliardową grupę ludzi wierzących, bo mówiąc o chrześcijanach mówisz o wszystkich i wszystkich wrzucasz do jednego wora z określeniem "ŹLI" lub ODSTĘPCY". Tylko wielu z nich podczas gdy wy siedzicie w domach lub w tych zborach umiera z powodu wiary w Chrystusa. Grzeszycie więc przeciw Chrystusowi a uważacie się za obywateli Królestwa Niebieskiego. Czy myślisz, że wasze postępowanie może być godne abyście mogli uznawać się za takich obywateli? To tak jakbym kradł a mówił, że nie jestem złodziejem.

Postawa faryzeuszy - znali, Prawo, niby wierzyli w Boga a walczyli z tymi, którzy też wierzyli, uznając się za lepszych, za tych, którzy prawo przestrzegają a chrześcijan uznawali za tych gorszych, odstępców. Czyż nie bliskie jest to postępowanie waszemu? Według mnie tak i myślę, że gdy wiele osób przeczytałoby twoje wypowiedzi to potwierdziło by moje wnioski.

WNIOSEK JEST JEDEN: CZAS NA NAWRÓCENIE PANIE SEMENIE, NAWRÓCENIE TWOJE I ŚJ. CZAS SPOJRZEĆ NA SWOJE POSTĘPOWANIE A NIE OCENIANIE INNYCH.

Życzę ci nawrócenia, życzę tobie i wszystkim ŚJ abyście w końcu zrozumieli prawdę o was samych, o waszym negatywnym stosunku do innych - BLIŹNICH. Niech Chrystus otworzy wam oczy, niech was uleczy z tej duchowej ślepoty, abyście wkońcu zobaczyli swoje własne grzechy, belki w waszych oczach, że jesteście tak samo odstępcami od prawa Chrystusowego.
Powrót do góry
inquisitio
Hastatus prior
Hastatus prior



Dołączył: 07 Sty 2015
Posty: 1018
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 55 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 12:46, 11 Cze 2016    Temat postu:

Polecam https://www.youtube.com/watch?v=ZttxjeMCeQM
Mimo ze autor nie jest katolikiem i w innych swoich filmikach roxmija sie z naszym nauczaniem, jezeli jednak chodzi o analize Swiadkow Jehowy jego analizy sa ndzwyczaj trafne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Sob 12:30, 25 Cze 2016    Temat postu:

Tomasz napisał

Cytat:
Gdzie to jest napisane, że Bóg odrzucił judaizm. Podaj mi konkretny fragment w PŚ, gdzie jest zapisane dokładnie takie stwierdzenie. 


Rzy 10:4 Gdyż Chrystus jest końcem Prawa, aby każdy, kto wierzy, osiągnął prawość.

Heb
8 A oto główna myśl omawianych spraw: Właśnie takiego mamy arcykapłana i on zasiadł po prawicy tronu Majestatu w niebiosach, 2 publiczny sługa miejsca świętego oraz prawdziwego namiotu, który postawił Jehowa, a nie człowiek. 3 Bo każdy arcykapłan jest ustanawiany w celu składania zarówno darów, jak i ofiar; było zatem konieczne, żeby również ten miał co złożyć. 4 Gdyby więc był na ziemi, nie byłby kapłanem, są bowiem ludzie, którzy składają dary według Prawa, 5 a którzy pełnią świętą służbę w symbolicznym wyobrażeniu oraz cieniu rzeczy niebiańskich; tak jak Mojżesz, gdy miał dokończyć namiot, otrzymał Boski nakaz: Mówi bowiem: „Bacz, żebyś uczynił wszystko według wzoru, który ci pokazano na górze”. 6 Ale teraz Jezus dostąpił wspanialszej służby publicznej, tak iż jest też pośrednikiem odpowiednio lepszego przymierza, które zostało prawnie ugruntowane na lepszych obietnicach.
7 Bo gdyby tamto pierwsze przymierze było bez wady, nie szukano by miejsca na drugie; 8 on bowiem znajduje u ludzi wadę, gdy powiada: „‚Oto nadchodzą dni — mówi Jehowa — gdy z domem Izraela i z domem Judy zawrę nowe przymierze; 9 nie według przymierza, w które wszedłem z ich praojcami w dniu, gdy ująłem ich za rękę, żeby ich wyprowadzić z ziemi egipskiej, nie trwali bowiem w moim przymierzu, tak iż przestałem się o nich troszczyć’ — mówi Jehowa”.
10 „‚Albowiem takie jest przymierze, którym się sprzymierzę z domem Izraela po owych dniach’ — mówi Jehowa. ‚Włożę moje prawa do ich umysłu i napiszę je na ich sercach. I będę ich Bogiem, a oni będą moim ludem.
11 „‚I na pewno nikt nie będzie uczył swego współobywatela ani nikt swego brata, mówiąc: „Poznaj Jehowę!” Wszyscy bowiem będą mnie znali, od najmniejszego do największego z nich. 12 Bo będę miłosierny wobec ich nieprawych uczynków, a ich grzechów na pewno już nie przywołam na pamięć’”.
13 Mówiąc: „nowe przymierze”, sprawił, iż poprzednie stało się przedawnione. A to, co się przedawnia i starzeje, jest bliskie zaniku.

Gal 3:23 Zanim jednak nadeszła wiara, byliśmy strzeżeni przez prawo, razem oddani pod straż, i wypatrywaliśmy wiary, która miała zostać objawiona. 24 Toteż Prawo stało się naszym wychowawcą prowadzącym do Chrystusa, abyśmy dzięki wierze zostali uznani za prawych. 25 Ale skoro wiara nadeszła, nie podlegamy już wychowawcy.


Cytat:
 Judaizm to wiara w Boga, miała błędy, gdyż Żydzi nie uznali Chrystusa jako Syna Bożego do czasu zmartwychwstania a niektórzy Żydzi także po głoszeniu Ewangelii przez Apostołów też nie wierzyli, część Żydów jednak uwierzyła. 
[/b]

Judaizm [religia] nie miał błędów bo to była religia stworzona przez samego Boga, była doskonała. Jak można mówić o dziele Boga że miało błędy? W judaizmie nie był nic o tym by nie uznawać mesjasza [Chrystusa] ja staram się ci wytłumaczyć że Żydzi to insza inszość, a ich religia judaizm to insza inszość, a ty permanentnie robisz mix jakoby postępowanie Żydów było tożsame z judaizmem.




Cytat:
Jezus też był Żydem - czy Bóg miałby odrzucać religię własnego Syna. 


Zrozum w końcu że Jezus Chrystus był końcem prawa Mojżeszowego. Inaczej! W założeniu Boga stworzył on religię [judaizm] która miała konkretny początek i był przewidziany jej koniec. Konicem religii Żydowskiej było pojawienie się Mesjasza czyli Jezusa i jego ofiarna śmierć. Na tym kończyła się religia Żydowska i jednocześnie zaczynała się nowa religia - a tak naprawdę nowe stronnictwo judaizmu- chrystianizm który de facto rozwinął się w nową religię. Inaczej! Było to zaplanowanie przez Boga płynne przejście z judaizmu do nowej religii chrystianizmu. Gdyby judaizm nie był religią zakończoną to dziś zgodnie z prawdą były by dwie prawdziwe wiary. A prawdziwa wiara jest tylko jedna.

Efez 4:; 5 jeden Pan, jedna wiara, jeden chrzest; 6 jeden Bóg i Ojciec wszystkich, który jest ponad wszystkimi i przez wszystkich, i we wszystkich.


Cytat:
przyszedł zmieniać prawa, ale je wypełnić uzupełniając je tym, co zostało Mu przekazane przez Ojca

Znowuż miksujesz. Co innego jest wypełnić co innego uzupełnić. Jak wypełniasz jakiś formularz to wpisujesz w jego treść wszystko co niezbędne i na koniec stawiasz podpis. Jest to dokument zupełny, zamknięty, skończony. I takie znaczenie miała ofiarna śmierć Jezusa zakończyła pewien ery religii prawdziwej jakim był judaizm. Jednocześnie śmierć Pana Jezusa otworzyła nową erę religii prawdziwej Chrystianizm. Dlatego dzisiaj judaizm to religia martwa. W judaizmie centralne, najważniejsze miejsce zajmowała świątynia i arka przymierza. Dziś nie ma ani arki przymierza ani świątyni Żydowskiej. Kluczowym elementem judaizmu były rodowody jako dowód prowadzący do mesjasza. Rodowodów również już nie ma. Wszystko to zniszczyli rzymianie w roku 70 n.e. dziś żaden Żyd nie jest w stanie powiedzieć z jakiego plemienia pochodzi, nie ma na to żadnych dowodów, czyli judaizm jest po prostu niczym. Ale oczywiście funkcjonuje jako religia bo sprytni Żydzi "utrzymują na nogach to zombi jakom jest współczesny judaizm" by czerpać z tego korzyści żerując na naiwności i silnej potrzebie wielbienia Boga Żydów. Dlatego Jezus powiedział faryzeuszom że ich dom [ religia judaizm] będzie im pozostawiona.


Mat 23:37 „Jerozolimo, Jerozolimo, zabijająca proroków i kamienująca tych, którzy zostali do niej posłani — jakże często chciałem zebrać twoje dzieci, jak kokoszka zbiera swe kurczęta pod skrzydła! Ale wyście tego nie chcieli. 38 Oto wasz dom jest wam pozostawiony.


Cytat:
Co innego Żyd a co innego judaizm? Ciekawe rzeczy piszesz. Skąd te teorie bierzecie: z powietrza, wymyślacie je sami? Z tego co napisałeś wynikałoby, że Jezus jako Żyd wyznawałby baalizm, może islam a może jakieś religie pogańskie, bo skoro co innego Żyd a co innego judaizm to Jezus był Żydem, opierał się na prawie Żydowskim, więc jeśli judaizm to co innego to wypada właśnie w taki sposób rozumieć twoje stwierdzenie. A może się jeszcze okaże, że Jezus nie był Żydem tylko Marsjaninem?


:)) to że ty tego nie możesz pojąć iż Żydzi to co innego a judaizm to coś innego to twój problem. Dziwi mnie tylko dlaczego się tak z tym obnosisz?


Cytat:
Jezus przyszedł prawo wypełnić a nie je kończyć czy znosić: 


;) jak wyżej pisałem wypełnienie jest właśnie skończeniem czegoś. Po wypełnieniu nie ma już nic tylko koniec. Jak wypełnisz wiadro wodą to nie dolejesz do niego ani kropli bo zwyczajnie się wyleje na ziemię. Wiadro wypełnione jest pełne, zupełne i koniec.


Cytat:
Bardzo dobitnie Słowo Boże mówi o wypełnieniu prawa przez Jezusa. Które to prawo dokładnie zakończył Chrystus? Podaj konkretne punkty prawa mojżeszowego, które Jezus miałby zakończyć. 


Całe prawo Mojżeszowe. Przeczytaj jeszcze raz Hebrajczyków 8 rozdział.
Cytat:
Semen Bedryszko napisał:
8 A oto główna myśl omawianych spraw: Właśnie takiego mamy arcykapłana i on zasiadł po prawicy tronu Majestatu w niebiosach, 2 publiczny sługa miejsca świętego oraz prawdziwego namiotu, który postawił Jehowa, a nie człowiek. 3 Bo każdy arcykapłan jest ustanawiany w celu składania zarówno darów, jak i ofiar; było zatem konieczne, żeby również ten miał co złożyć. 4 Gdyby więc był na ziemi, nie byłby kapłanem, są bowiem ludzie, którzy składają dary według Prawa, 5 a którzy pełnią świętą służbę w symbolicznym wyobrażeniu oraz cieniu rzeczy niebiańskich; tak jak Mojżesz, gdy miał dokończyć namiot, otrzymał Boski nakaz: Mówi bowiem: „Bacz, żebyś uczynił wszystko według wzoru, który ci pokazano na górze”. 6 Ale teraz Jezus dostąpił wspanialszej służby publicznej, tak iż jest też pośrednikiem odpowiednio lepszego przymierza, które zostało prawnie ugruntowane na lepszych obietnicach. 
7 Bo gdyby tamto pierwsze przymierze było bez wady, nie szukano by miejsca na drugie; 8 on bowiem znajduje u ludzi wadę, gdy powiada: „‚Oto nadchodzą dni — mówi Jehowa — gdy z domem Izraela i z domem Judy zawrę nowe przymierze; 9 nie według przymierza, w które wszedłem z ich praojcami w dniu, gdy ująłem ich za rękę, żeby ich wyprowadzić z ziemi egipskiej, nie trwali bowiem w moim przymierzu, tak iż przestałem się o nich troszczyć’ — mówi Jehowa”. 
10 „‚Albowiem takie jest przymierze, którym się sprzymierzę z domem Izraela po owych dniach’ — mówi Jehowa. ‚Włożę moje prawa do ich umysłu i napiszę je na ich sercach. I będę ich Bogiem, a oni będą moim ludem. 
11 „‚I na pewno nikt nie będzie uczył swego współobywatela ani nikt swego brata, mówiąc: „Poznaj Jehowę!” Wszyscy bowiem będą mnie znali, od najmniejszego do największego z nich. 12 Bo będę miłosierny wobec ich nieprawych uczynków, a ich grzechów na pewno już nie przywołam na pamięć’”. 
13Mówiąc: „nowe przymierze”, sprawił, iż poprzednie stało się przedawnione. A to, co się przedawnia i starzeje, jest bliskie zaniku.[\b] 



Poza tym gdyby uznać że Bóg nie odrzucił judaizmu to by znaczyło że są dwie religie [wiary] uznawane prze Boga, a przecież w Biblii piszę że jest tylko jedna wiara prawdziwa Chrystianizm.


To widzę, że ostro myślisz, skoro wymyślasz takie teorie. Gdzie to w Biblii jest napisane, że: "sługa miejsca świętego oraz prawdziwego namiotu, który postawił Jehowa, a nie człowiek." - gdzie to Pismo mówi o Jehowa? Ja czytając Pismo nie zauważyłem takowego fragmentu. To chyba tekst dostosowany do waszego głoszenia. Raczej w żadnym przekładzie takiego wyrażenia nie znajdziemy. Chyba, że się mylę, ale wtedy proszę podac fragment z konkretnego przekładu poza Pismem NŚ używanego przez ŚJ. 



:)) jesteś zakręcony jak metr sznurka w kieszeni:) Kolego! Myśli o które mnie posądzasz to właśnie słowa z Biblii o które prosisz. List do Hebrajczyków 8 rozdział. Cały jest zacytowany po wyżej. A ty mnie pytasz gdzie to pisze w Biblii? Chyba jesteś przemęczony. Odpocznij, odśwież się i przeczytaj we własnej Biblii.


Cytat:
Trudno więc brać tą myśl za konkretne wyjaśnienie omawianych spraw skoro nie ma konkretnego potwierdzenia a w dodatku sam napisałeś, że to myśl a nie konkretny tekst z konkretnego przekładu Pisma Świętego. Na chwilę obecną można uznac ten fragment za nic nie znaczący. Ja też mógłbym coś wymyślić, ale nie byłoby to konkretnym potwierdzonym przez Kościół tekstem, nie było by to także nic pochodzącego z Biblii. Takie teksty nie mają więc znaczenia. 


Uznam to zdanie za wynikające z nieporozumienia.

Cytat:
Ale muszę w tym miejscu pochwalić ciebie Semenie za to, że otworzyłeś mi oczy na pewną prawdę - prawdę o ŚJ i ich nauczaniu: trzeba robić wszystko, aby ludzi wierzących, szczególnie chrześcijan chronić przed nauczaniem ŚJ, aby nie poznawali tego nauczania. To była by szkoda dla ich duszy. Myślę, że dla własnego dobra dobrze by było abyś porzucił ten zamknięty krąg i skupił się na tym co naprawdę jest bliskie Bogu. Ale oczywiście zrobisz co zechcesz. Z mojej strony to tylko propozycja pokierowana dobrem względem twojej osoby. 


;) to jest nauczanie apostoła Pawła nie ŚJ. Z każdym zdaniem coraz bardziej się pogrążasz.

Cytat:
 judaizm to wiara w Boga, tyle, że zawierała błędy w pojmowaniu sprawy dotyczącej Syna Bożego.


Piszesz i nie myślisz nad tym co piszesz. Czy Bóg mógł stworzyć religię z błędami?

cdn
Powrót do góry
TOMASZ-V.A.D
Gość






PostWysłany: Nie 2:50, 26 Cze 2016    Temat postu:

Semen Bedryszko napisał:
Rzy 10:4 Gdyż Chrystus jest końcem Prawa, aby każdy, kto wierzy, osiągnął prawość.

Heb
8 A oto główna myśl omawianych spraw: Właśnie takiego mamy arcykapłana i on zasiadł po prawicy tronu Majestatu w niebiosach, 2 publiczny sługa miejsca świętego oraz prawdziwego namiotu, który postawił Jehowa, a nie człowiek. 3 Bo każdy arcykapłan jest ustanawiany w celu składania zarówno darów, jak i ofiar; było zatem konieczne, żeby również ten miał co złożyć. 4 Gdyby więc był na ziemi, nie byłby kapłanem, są bowiem ludzie, którzy składają dary według Prawa, 5 a którzy pełnią świętą służbę w symbolicznym wyobrażeniu oraz cieniu rzeczy niebiańskich; tak jak Mojżesz, gdy miał dokończyć namiot, otrzymał Boski nakaz: Mówi bowiem: „Bacz, żebyś uczynił wszystko według wzoru, który ci pokazano na górze”. 6 Ale teraz Jezus dostąpił wspanialszej służby publicznej, tak iż jest też pośrednikiem odpowiednio lepszego przymierza, które zostało prawnie ugruntowane na lepszych obietnicach.
7 Bo gdyby tamto pierwsze przymierze było bez wady, nie szukano by miejsca na drugie; 8 on bowiem znajduje u ludzi wadę, gdy powiada: „‚Oto nadchodzą dni — mówi Jehowa — gdy z domem Izraela i z domem Judy zawrę nowe przymierze; 9 nie według przymierza, w które wszedłem z ich praojcami w dniu, gdy ująłem ich za rękę, żeby ich wyprowadzić z ziemi egipskiej, nie trwali bowiem w moim przymierzu, tak iż przestałem się o nich troszczyć’ — mówi Jehowa”.
10 „‚Albowiem takie jest przymierze, którym się sprzymierzę z domem Izraela po owych dniach’ — mówi Jehowa. ‚Włożę moje prawa do ich umysłu i napiszę je na ich sercach. I będę ich Bogiem, a oni będą moim ludem.
11 „‚I na pewno nikt nie będzie uczył swego współobywatela ani nikt swego brata, mówiąc: „Poznaj Jehowę!” Wszyscy bowiem będą mnie znali, od najmniejszego do największego z nich. 12 Bo będę miłosierny wobec ich nieprawych uczynków, a ich grzechów na pewno już nie przywołam na pamięć’”.
13 Mówiąc: „nowe przymierze”, sprawił, iż poprzednie stało się przedawnione. A to, co się przedawnia i starzeje, jest bliskie zaniku.

Gal 3:23 Zanim jednak nadeszła wiara, byliśmy strzeżeni przez prawo, razem oddani pod straż, i wypatrywaliśmy wiary, która miała zostać objawiona. 24 Toteż Prawo stało się naszym wychowawcą prowadzącym do Chrystusa, abyśmy dzięki wierze zostali uznani za prawych. 25 Ale skoro wiara nadeszła, nie podlegamy już wychowawcy.


Sorki Semenie, ale cytat który wybrałeś nie ukazuje konkretnego stwierdzenia, że Bóg odrzuca judaizm. Po drugie: ten fragment zawiera poważny błąd, którego nie ma w innych przekładach Biblii, gdyż fragment, który podałeś zawiera stwierdzenie:

Cytat:
oraz prawdziwego namiotu, który postawił Jehowa, a nie człowiek.


Migdzie nie jest to zapisane a to znaczy, że ten fragment pochodzi z waszego Pisma dostosowanego do waszych interpretacji a to nie jest dla nas wiarygodne źródło.
Uznajemy tylko te przekłady, które są zatwierdzone przez Kościół. Pismo ŚJ raczej do takich nie należy.

W przekładzie Biblii Tysiąclecia jest bowiem zapisane:


Cytat:
1 Sedno zaś wywodów stanowi prawda: takiego mamy arcykapłana, który zasiadł po prawicy tronu Majestatu w niebiosach, 2 jako sługa świątyni i prawdziwego przybytku zbudowanego przez Pana, a nie przez człowieka. 3 Każdy bowiem arcykapłan ustanawiany jest do składania darów i ofiar, przeto potrzeba, aby Ten także miał coś, co by ofiarował. 4 Gdyby więc był na ziemi, to nie byłby kapłanem, gdyż są tu inni, którzy składają ofiary według postanowień Prawa. 5 Usługują oni obrazowi i cieniowi rzeczywistości niebieskich. Gdy bowiem Mojżesz miał zbudować przybytek, to w ten sposób został pouczony przez Boga. Patrz zaś - mówi - abyś uczynił wszystko według wzoru, jaki ci został ukazany na górze1. 6 Teraz zaś otrzymał w udziale o tyle wznioślejszą służbę, o ile stał się pośrednikiem lepszego przymierza, które oparte zostało na lepszych obietnicach.

Hbr 8, 1-6


Zatem niewypał z twoim wyborem fragmentu. Poszukaj czegoś w Biblii Tysiąclecia, może ci się uda, choć wątpię w to, bo w Biblii Bóg nie odrzuca judaizmu - NIGDZIE TO NIE JEST ZAPISANE JASNO I KONKRETNIE.


Semen Bedryszko napisał:
Judaizm [religia] nie miał błędów bo to była religia stworzona przez samego Boga, była doskonała. Jak można mówić o dziele Boga że miało błędy? W judaizmie nie był nic o tym by nie uznawać mesjasza [Chrystusa] ja staram się ci wytłumaczyć że Żydzi to insza inszość, a ich religia judaizm to insza inszość, a ty permanentnie robisz mix jakoby postępowanie Żydów było tożsame z judaizmem.


Teraz to już sypnąłeś totalnym bezsensem. Najpierw piszesz, że Bóg odrzucił judaizm a potem piszesz, że judaizm został stworzony przez Boga, więc po jaki kij Bóg miałby odrzucać to co sam stworzył? Równo poplątane są wasze interpretacje Pisma, dlatego niewiarygodne. Trudno się więc dziwić Kościołowi, że nie zatwierdza takiego Pisma jak wasze, bo sporo jest tam poważnych błędów. W żadnym chyba przekładzie nie ma użytego stwierdzenia Jehowa poza waszym a to wygląda tak, jakby konkretne środowisko ludzi zinterpretowało sobie Pismo Święte według własnych upodobań.

Tak więc jak chcesz się opierać na konkretnych fragmentach Pisma to poszukaj bardziej wiarygodnego tłumaczenia a nie waszego, bo to źródło do wiarygodnych nie należy.


Semen Bedryszko napisał:
Zrozum w końcu że Jezus Chrystus był końcem prawa Mojżeszowego. Inaczej! W założeniu Boga stworzył on religię [judaizm] która miała konkretny początek i był przewidziany jej koniec. Konicem religii Żydowskiej było pojawienie się Mesjasza czyli Jezusa i jego ofiarna śmierć. Na tym kończyła się religia Żydowska i jednocześnie zaczynała się nowa religia - a tak naprawdę nowe stronnictwo judaizmu- chrystianizm który de facto rozwinął się w nową religię. Inaczej! Było to zaplanowanie przez Boga płynne przejście z judaizmu do nowej religii chrystianizmu. Gdyby judaizm nie był religią zakończoną to dziś zgodnie z prawdą były by dwie prawdziwe wiary. A prawdziwa wiara jest tylko jedna.

Efez 4:; 5 jeden Pan, jedna wiara, jeden chrzest; 6 jeden Bóg i Ojciec wszystkich, który jest ponad wszystkimi i przez wszystkich, i we wszystkich.


Tutaj już jaśniej napisałeś i jeszcze taką prawdę mógłbym uznać, tyle, że bardziej należałoby ująć inaczej a więc nie odrzucenie judaizmu a zakończenie a to jest duża różnica, chociaż tak naprawdę to ta religia nadal jest i nadal kierują się nią Żydzi i nie można wtedy twierdzić, że Bóg odrzucił judaizm, bo to mogłoby być równorzędne z odrzuceniem przez Boga Żydów a Bóg nikogo nie odrzuca. Przyszedł Jezus i całe prawo mojżeszowe przedstawił zupełnie inaczej. Jezus nie zmienił Dekalogu tylko go bardziej uszczegółowił. Zauważ, że nauki Jezusa są ściśle oparte na Dekalogu a pewne prawa żydowskie które obowiązywały kiedyś obowiązują do tej pory,

Żydzi żyli w błędzie, bo myśleli, że Jezus przyszedł zmienić prawo a On przyszedł po to, aby prawo Boga wypełnić i ukazał to prawo zupełnie inaczej, dlatego też Żydzi byli zgorszeni naukami Jezusa i chcieli Go zabić.

Jednak całe Pismo Święte to jeden konkretny plan Boga - każde wydarzenie były zaplanowane przez Boga, także śmierć Jezusa na krzyżu. Wszystko co zostało zapisane w Piśmie Świętym stopniowo się wypełni.

Semen Bedryszko napisał:
Znowuż miksujesz. Co innego jest wypełnić co innego uzupełnić. Jak wypełniasz jakiś formularz to wpisujesz w jego treść wszystko co niezbędne i na koniec stawiasz podpis. Jest to dokument zupełny, zamknięty, skończony. I takie znaczenie miała ofiarna śmierć Jezusa zakończyła pewien ery religii prawdziwej jakim był judaizm. Jednocześnie śmierć Pana Jezusa otworzyła nową erę religii prawdziwej Chrystianizm. Dlatego dzisiaj judaizm to religia martwa. W judaizmie centralne, najważniejsze miejsce zajmowała świątynia i arka przymierza. Dziś nie ma ani arki przymierza ani świątyni Żydowskiej. Kluczowym elementem judaizmu były rodowody jako dowód prowadzący do mesjasza. Rodowodów również już nie ma. Wszystko to zniszczyli rzymianie w roku 70 n.e. dziś żaden Żyd nie jest w stanie powiedzieć z jakiego plemienia pochodzi, nie ma na to żadnych dowodów, czyli judaizm jest po prostu niczym. Ale oczywiście funkcjonuje jako religia bo sprytni Żydzi "utrzymują na nogach to zombi jakom jest współczesny judaizm" by czerpać z tego korzyści żerując na naiwności i silnej potrzebie wielbienia Boga Żydów. Dlatego Jezus powiedział faryzeuszom że ich dom [ religia judaizm] będzie im pozostawiona.


Mat 23:37 „Jerozolimo, Jerozolimo, zabijająca proroków i kamienująca tych, którzy zostali do niej posłani — jakże często chciałem zebrać twoje dzieci, jak kokoszka zbiera swe kurczęta pod skrzydła! Ale wyście tego nie chcieli. 38 Oto wasz dom jest wam pozostawiony.


Pierwsza sprawa Semenie to sprawa organizacyjna, o której już pisałem chyba wcześniej a jeśli nie to przypomnę o podstawowej zasadzie cytowania fragmentów z różnych źródeł lub Pisma Świętego:

Cytowanie fragmentów z Pisma Świętego lub z innych źródeł powinno zawierać parametry konkretnego fragmentu z Pisma lub źródło skąd są pobierane fragmenty.


Czy możesz się do tego dostosować?

A teraz odnośnie cytowanej mojej wypowiedzi: niczego nie miksuję tylko stwierdzam fakty. Jezus pokazał Żydom inny wymiar prawa. W prawie żydowskim był przepis, że kobiety, które miały stosunki poza małżeńskie należało kamieniować. Jezus pokazał Żydom, że nie zabijaniem wypełniamy prawo Boga, ale miłością i odpuszczaniem win, przebaczaniem, dlatego wstawił się za jawnogrzesznicą. Cała Jego nauka opierała się na Dekalogu - prawie jakie otrzymał Mojżesz od Boga. Co więc Jezus zakończył w prawie żydowskim wprawie judaizmu? Tak naprawdę nic, ukazał tylko inne oblicze tego prawa uwzględniając bardzo mocno prawo miłości do bliźniego - to prawo bardzo dobrze przedstawił w kazaniu na górze.

Religia judaizmu nie jest martwa, ona żyje nadal tak jak żyją Żydzi. Inaczej rozumują nauki Chrystusa a przynajmniej ci, którzy nie uwierzyli lub nie wierzą w Chrystusa i opierają się na tym starym prawie mojżeszowym, ale Jezus po przez swoje zmartwychwstanie pokazał Żydom, że jest prawdziwym Synem Boga i wielu Żydów uwierzyło w Niego.

Cytat:
22 Mężowie izraelscy, słuchajcie tego, co mówię: Jezusa Nazarejczyka, Męża, którego posłannictwo Bóg potwierdził wam niezwykłymi czynami, cudami i znakami, jakich Bóg przez Niego dokonał wśród was, o czym sami wiecie, 23 tego Męża, który z woli postanowienia i przewidzenia Bożego został wydany, przybiliście rękami bezbożnych do krzyża i zabiliście. 24 Lecz Bóg wskrzesił Go, zerwawszy więzy śmierci, gdyż niemożliwe było, aby ona panowała nad Nim, bo Dawid mówił o Nim:


29 Bracia, wolno powiedzieć do was otwarcie, że patriarcha Dawid umarł i został pochowany w grobie, który znajduje się u nas aż po dzień dzisiejszy7. 30 Więc jako prorok, który wiedział, że Bóg przysiągł mu uroczyście, iż jego Potomek zasiądzie na jego tronie, 31 widział przyszłość i przepowiedział zmartwychwstanie Mesjasza, że ani nie pozostanie w Otchłani, ani ciało Jego nie ulegnie rozkładowi.
32 Tego właśnie Jezusa wskrzesił Bóg, a my wszyscy jesteśmy tego świadkami. 33 Wyniesiony na prawicę Boga, otrzymał od Ojca obietnicę Ducha Świętego i zesłał Go, 34 jak to sami widzicie i słyszycie. Bo Dawid nie wstąpił do nieba, a jednak powiada8:
Rzekł Pan do Pana mego:
Siądź po prawicy mojej,
35 aż położę nieprzyjaciół Twoich
podnóżkiem stóp Twoich.
36 Niech więc cały dom Izraela wie z niewzruszoną pewnością, że tego Jezusa, którego wyście ukrzyżowali, uczynił Bóg i Panem, i Mesjaszem».

37 Gdy to usłyszeli, przejęli się do głębi serca: «Cóż mamy czynić, bracia?» - zapytali Piotra i pozostałych Apostołów. 38 «Nawróćcie się - powiedział do nich Piotr - i niech każdy z was ochrzci się w imię Jezusa Chrystusa9 na odpuszczenie grzechów waszych, a weźmiecie w darze Ducha Świętego. 39 Bo dla was jest obietnica i dla dzieci waszych, i dla wszystkich, którzy są daleko, a których powoła Pan Bóg nasz».
40 W wielu też innych słowach dawał świadectwo i napominał: «Ratujcie się spośród tego przewrotnego pokolenia!». 41 Ci więc, którzy przyjęli jego naukę, zostali ochrzczeni. I przyłączyło się owego dnia około trzech tysięcy dusz.

Dz. 2, 22-24; 29-36; 37-41


A Mateusz pisze:

Cytat:
17 Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić6. 18 Zaprawdę. bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. 19 Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim. 20 Bo powiadam wam: Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego.

Mt 5, 17-20


Zatem jakie prawo zniósł Jezus, jakie prawo zakończył, skoro On sam jasno mówi, że nie przyszedł znosić prawa ale je wypełnić.


Semen Bedryszko napisał:
) to że ty tego nie możesz pojąć iż Żydzi to co innego a judaizm to coś innego to twój problem. Dziwi mnie tylko dlaczego się tak z tym obnosisz?


Ja nie mam żadnego problemu, ale ty jak widzę masz poważny problem ze zrozumieniem tego co w Piśmie jest zapisane a co jest łatwe do zrozumienia. Widać taka jest przypadłość ŚJ. Nie martwcie się jednak, Bóg was nie potępi za nierozumienie Pisma, On patrzy na uczynki. Co prawda wywyższacie się ponad innych (chrześcijan) a kto się wywyższa będzie poniżony, ale jak będziecie sie starać i oddacie się Bożemu Miłosierdziu to może uzyskacie odpuszczenie grzechów - TEGO WAM ŻYCZĘ.


Semen Bedryszko napisał:
jak wyżej pisałem wypełnienie jest właśnie skończeniem czegoś. Po wypełnieniu nie ma już nic tylko koniec. Jak wypełnisz wiadro wodą to nie dolejesz do niego ani kropli bo zwyczajnie się wyleje na ziemię. Wiadro wypełnione jest pełne, zupełne i koniec.


Jezus wypełnił prawo od początku do końca. Nie oznacza to jednak, że prawo się kończy. Jezus je wypełnił ukazując to jak my mamy prawo wypełniać i na śmierci Jezusa praw się nie kończy, ono dotyczy nas - my mamy wypełniać prawo tak jak nauczył nas Jezus. Prawo Boga będzie obowiązywało aż do końca świata - według niego mamy żyć.


Semen Bedryszko napisał:
Całe prawo Mojżeszowe. Przeczytaj jeszcze raz Hebrajczyków 8 rozdział.


Już pisałem na temat tego fragmentu z Hebrajczyków - jest to fragment z waszego Pisma, którego Kościół nie uznał, więc nie jest to dla nas wiarygodne źródło, ale w przedstawionym fragmencie który cytowałem na początku nie ma nic o zniesieniu jakiegokolwiek prawa. Macie kłopoty z interpretacją lub myśleniem - módlcie się do Boga to może otworzy wam oczy i właściwie zaczniecie rozumieć Pismo. Bądźcie cierpliwi w modlitwie, nie zawsze Bóg od razu działa.

Tak na marginesie: trochę podobni jesteście d Żydów - tak trudno wam przyjmować naukę płynącą z Ewangelii i w ogóle z Pisma. Ale to jeszcze nie ciężki grzech, więc Bóg wam to wybaczy.


Semen Bedryszko napisał:
) jesteś zakręcony jak metr sznurka w kieszeni:) Kolego! Myśli o które mnie posądzasz to właśnie słowa z Biblii o które prosisz. List do Hebrajczyków 8 rozdział. Cały jest zacytowany po wyżej. A ty mnie pytasz gdzie to pisze w Biblii? Chyba jesteś przemęczony. Odpocznij, odśwież się i przeczytaj we własnej Biblii.


Dla lepszego zrozumienia Pisma zapisz się na studia teologiczne. Tam wykładają księża, więc może lepiej zrozumiesz Pismo a do tego czasu może nie przedstawiaj nikomu waszych nauk, bo to działa ze szkodą dla wierzących. Szkoda by było tych, których w błąd wprowadzisz swoją błędną interpretacją oparta jeszcze na dodatek na Piśmie Śj nie zatwierdzonego przez Kościół.

Semen Bedryszko napisał:
to jest nauczanie apostoła Pawła nie ŚJ. Z każdym zdaniem coraz bardziej się pogrążasz.


Św Paweł nie pisał nigdzie o Jehowa. To tylko wasz jakiś niedokładny przekład, więc tego nie da się uznać za naukę Św Pawła tylko za waszą. Jak pisałem - w żadnym przekładzie Biblii Paweł nie wymienia takiego określenia co świadczy o tym, że sami sobie dostosowaliście Pismo do waszych potrzeb. Cytowałem list do Hebrajczyków z przekładu Biblii Tysiąclecia.i tam tez nie ma nic o zakończeniu prawa Mojżeszowego czy odrzuceniu Judaizmu, tym bardziej, że to religia stworzona przez Boga - jak sam zresztą stwierdziłeś.

Semen Bedryszko napisał:
Piszesz i nie myślisz nad tym co piszesz. Czy Bóg mógł stworzyć religię z błędami?


Skoro Bóg stworzył religie Judaizmu to nie po to aby ją odrzucać. Jeśli błędów nie posiada to tym bardziej Bóg by jej nie odrzucał bo nie ma ku temu powodu. To co mógłby odrzucić to wasze nauczanie, gdyż nie jest ono do końca zgodne z właściwymi przekładami Biblii uznanymi przez Kościół.


Ostatnio zmieniony przez TOMASZ-V.A.D dnia Nie 10:41, 26 Cze 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
inquisitio
Hastatus prior
Hastatus prior



Dołączył: 07 Sty 2015
Posty: 1018
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 55 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 6:07, 26 Cze 2016    Temat postu:

Prosiłbym wszystkich o zachowanie szacunku w trakcie rozmowy
Pragnieniem powinna byc chec przekonania wspolrozmowcy bez okladania sie biblia po glowach


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TOMASZ-V.A.D
Gość






PostWysłany: Nie 12:31, 26 Cze 2016    Temat postu:

Staram się jak mogę i przedstawiam konkretne fragmenty z Pisma, ale jeśli ktoś opiera się na własnej interpretacji słów Pisma Świętego to raczej trudno będzie dojść do konkretnych wniosków wspólnych dla naszej wspólnej wiary. Nie zamierzam nikogo przekonywać do naszych racji, ukazuję tylko kolosalną różnicę między właściwymi przekładami Pisma uznanymi przez Kościół a tym przekładem dostosowanym do własnych nauk ŚJ.

Ukazywałem Semenowi także to co dotyczy wypełniania prawa przez Jezusa, ale niestety - ŚJ mają zupełnie inne interpretacje Pisma opierając się na tym co sami sobie dostosowali aby głosić swoje własne nauki. Ale nie ma tutaj walki tylko wymiana poglądów. Mimo tak różnych zdań sanuję Semena, bo jest jakby nie patrzeć BRATEM W WIERZE.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Masoneria i sekty Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 6 z 8

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin